poniedziałek, 25 stycznia 2016

MALINY,także lubię o  ich pisać i mówić i lubię owoce tak jak i brzoskwinie.Maliny korzenią się bardzo płytko, BARDZO a,o dziwo korzenie ich nie przemarzają.Przyroda czasem nas zaskakuje ,czymś czego wytłumaczyć się nie da.Natomiast pędy przemarzają,bardzo,ale tylko u odmian ,właściwie już nie polecanych do upraw amatorskich.Takich co to do wydania plonu  [ w czerwcu ] potrzebują dwóch sezonów.W jednym pędy rosną,pozostają na zimę i wydaja plon latem następnego roku.I  to pozostawienie na zimę stwarza wiele problemów,bo poza przemarznięciem także pojawienie się groźnej choroby ,właściwie równoznacznej z przemarznięciem bo nazywa się ona ZAMIERANIEM PĘDÓW.  W 1975 r. zmarzły w Polsce te własnie maliny.I po co nam ten kłopot?.............po co?Jak są maliny jednoroczne,to jest i pędy ich i owoce są tego samego roku.Rosną od wiosny sobie rosną zdrowiutkie pędy.W sierpniu owocują ,aż do połowy września,po czym pędy się obcina i nie ma ich i nie ma co zmarznąć ani zachorować ,a wiosną? a wiosna rosną nowe itd.Polecam zatem Polanę,lub Polkę,to te sierpniowe,niekłopotliwe.
A co lubią maliny?Lubią stanowiska słoneczne ,średnio zwięzłe gleby i nieco kwaśne.Nie tak jak borówki  ,tyko nieco tj o pH około 5,5,do 6.Można też uprawiać maliny na glebach lżejszych,pamiętając jednak o podlewaniu w okresie suszy,bo jak wspomniałam ma płytko zalegające korzenie. A szczególnie woda potrzebna jest w czasie owocowania.Jej brak powoduje opadanie ich.No - chyba,że miejsca  gdzie maliny rosną będą czymś  okryte,by ograniczyć parowanie.Wprost idealna będzie kora .Warstwa o grubości około 3 cm   ,to luksus,dla malin,bo  w takiej sytuacji nie zdarzy się  by bardzo przeschła gleba,czego żadne rośliny nie lubią,a co dopiero maliny .które maja korzenie tuż pod jej  powierzchnią  .Jeżeli nie macie na działce malin,to wiem,............ tak mi się wydaje że wiem ,z jakiej przyczyny?Bo się rozrastają i to jet kłopot,bo  mogą pojawić się w odległości kilu dziesięciu cm.od posadzonych.Ale przecież jest na to sposób.

A jaki?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz