MAGNEZ .To także istotny i potrzebny roślinom składnik .Winien w dostatecznej ilości znajdować się w glebie.I z tej przyczyny niejednokrotnie polecałam Państwu raz na 4 jesienie wapnowanie gleby wapnem magnezowym.
NIEDOBÓR MAGNEZU poznać można już na przełomie czerwca i lipca na liściach.Tych najstarszych.Są to jasne plamy i takie liście stopniowo zamierają i szybko opadają.Najczęściej braki tego składnik występują na glebach lekkich,zdecydowanie piaszczystych.A sprzyja temu także wysoka kwasowość.Nie spotyka się nadmiaru jego a przynajmniej nie jest to do stwierdzenia na podstawie wyglądu liści.Powiedział ktoś:"Z magnezem jest tak jak z okrasą,nigdy jej nie jest za dużo."
sobota, 3 września 2016
Odpowiadam na dwa pytania mojej koleżanki,bo właśnie zadzwoniła "A czerwone ?" Co czerwone " zapytałam ja."A czerwone pomidory maja solaninę?"Upraszczając odpowiedź,nie nie mają ,bowiem co najwyżej jakieś minimalne ilości można spotkać w czerwonych.I jeszcze to.............. tak , liście paprocie na działce mogą zamierać.To jest prawidłowe,to nie żadna choroba.Wcześnie kończą wegetacje.
Niebawem zakończą plonowanie pomidory.Ale ,jeżeli są zdrowe ,jeżeli nie ma plam na owocach,powtarzam,bo to istotne,na owocach, to dobrze będzie i dla, nich i dla nas jak najdłużej pozwolić im wegetować i to zarówno tym pod osłonami jak i tym na zagonku.Oczywiście do momentu zapowiadanych zdecydowanych spadków temperatury np. w mocy poniżej +5 st . Mam jednak nadzieję,że to jeszcze tak szybko nie nastąpi.A co potem ? Potem są dwa sposoby przechowania owoców tych jeszcze nie wybarwionych,jeszcze zielonych.Można je zebrać i przekładając jakimś papierem przechować w piwnicy.Im chłodniej będą miały w przechowalni tym proces dojrzewania i wybarwiania będzie wolniejszy i odwrotnie jak będą miały ciepło to za dwa tygodnie już wszystkie dojrzeją.Zbierając j i przeznaczając do przechowania należy zwrócić uwagą na to czy na krzaku dorosły maksymalnie co poznaje się po błyszczącej skorce. Tylko takie będą smaczne.I jeszcze jest drugi sposób,bardzo stary .Tak kiedyś ,tylko tak, przechowywano pomidory nawet do końca roku.Polegał on na tym,że wyrywano całe krzaki i wiązano po 3 ,lub 4 i wieszano w chłodnym pomieszczeniu korzeniami do góry.Podobno jeszcze przez jakiś czas spływają soki z rośliny do owocu.Tak twierdza praktycy.Gdy zapytałam o to specjalistę, powiedział,że to mało prawdopodobne.Zatem ,pozostawiam to Państwu do rozstrzygnięcia.
A skoro już tyle napisałam o pomidorach to warto bym wspomniała o marynowaniu, czy konserwowaniu pomidorów zielonych.Nie uważam je za coś pożywnego - no może smacznego dla niektórych osób.Jednak,ze względu na dużą zawartość solaniny [ zielone pomidory ja mają],uszkadza ona błonę śluzowa w przewodzie pokarmowym człowieka.Mój sąsiad Stefan bardzo lubił tak przyrządzone pomidory i moje uwagi kwitował w następujący sposób :............"Ale jak z "kielichem "to nie szkodzi.Spróbuj.!" Nie spróbowałam bo nie gustuję w takiej zakąsce a i "kielich" Stefana,też nie na mój gust.Z resztą takie wyjaśnienie: To właśnie solanina jest przyczyną , miedzy innymi wyginięcia kuropatw.To one żywiąc się stonką , a ta z kolei liśćmi ziemniaków i pomidorów przebogatych w solaninę powodowała biegunki u tych ptaków.Nie było stonki,były kuropatwy,jest stonka ,nie ma kuropatw.
A skoro już tyle napisałam o pomidorach to warto bym wspomniała o marynowaniu, czy konserwowaniu pomidorów zielonych.Nie uważam je za coś pożywnego - no może smacznego dla niektórych osób.Jednak,ze względu na dużą zawartość solaniny [ zielone pomidory ja mają],uszkadza ona błonę śluzowa w przewodzie pokarmowym człowieka.Mój sąsiad Stefan bardzo lubił tak przyrządzone pomidory i moje uwagi kwitował w następujący sposób :............"Ale jak z "kielichem "to nie szkodzi.Spróbuj.!" Nie spróbowałam bo nie gustuję w takiej zakąsce a i "kielich" Stefana,też nie na mój gust.Z resztą takie wyjaśnienie: To właśnie solanina jest przyczyną , miedzy innymi wyginięcia kuropatw.To one żywiąc się stonką , a ta z kolei liśćmi ziemniaków i pomidorów przebogatych w solaninę powodowała biegunki u tych ptaków.Nie było stonki,były kuropatwy,jest stonka ,nie ma kuropatw.
piątek, 2 września 2016
Nie,nie ...........o tej porze roku nie stosuje się nawożenia trawnika.Nie o tym chcę pisać.Z resztą zawsze należy dobrze się zastanowić,czy on w ogóle nawożenia wymaga,nawet wiosną bo to skutkuje intensywnym ,bujnym wzrostem,ale też i częstszym koszeniem.Dobrze jest wiedzieć,że trawa ma duże zdolności naprawiania się sama i często pożółkłe ,czy poszarzałe plamy zarastane są stopniowo i niekoniecznie przy pomocy nawozu.Co teraz ? Teraz należy trawnik skosić,choć przyznacie,że nie tak często jest koszony jak wiosną,a to za przyczyną spowolnienia związanego z szykowaniem się do zimy, do odpoczynku.Ponieważ jest sucho ,zaraz po skoszeniu należy rozstawić jakieś źródło wody,najlepiej pod postacią zraszacza niech darnina się dobrze "napije".Bo wiecie jak teraz ta darnina,to jest korzenie trawy wyglądają? Są cieniutkie i suchutkie ,niestety.Trzeba spowodować by odżyły,stały się jędrne i grube.I jeżeli susza będzie nadal się utrzymywała zabieg należy powtórzyć,noże niekoniecznie połączony z koszeniem ,ale z pewnością z nawodnieniem.
Bo jeżeli w następnym sezonie ma być on ładny ,w dobrej kondycji winien wejść w okres swojego spoczynku.A ostatnie koszenie wykonuje się w połowie października.Tak, trochę na wyrost to,przypomnienie,bo do października jeszcze daleko.
Bo jeżeli w następnym sezonie ma być on ładny ,w dobrej kondycji winien wejść w okres swojego spoczynku.A ostatnie koszenie wykonuje się w połowie października.Tak, trochę na wyrost to,przypomnienie,bo do października jeszcze daleko.
A POTAS ? To także potrzebny składnik pokarmowy rośli .Odpowiedzialny jest za bujne kwitnienie,rozwój korzeni i obfite owocowanie. Łatwo jest zauważyć jego brak,natomiast nadmiar,nie koniecznie.
NIEDOBÓR POTASU..Zauważyć go można na liściach,ale tylko tych najstarszych,tych u nasady młodych pędów.Najpierw brzegi i miejsca między nerwami , apotem całe liście czerwienieją,zasychają,lecz nie opadają z drzew i krzewów.
NADMIAR POTASU.Przeważnie tak jest,że nadmiar potasu występuje wtedy gdy jest niedobór magnezu.Prawie nie zdarza się by występował tylko sam nadmiar potasu.O dziwo ! rośliny przenawożone tym składnikiem pokarmowym nie wykazują żadnych objawów.
O następnych innych nawozach takich jak : fosfor ,wapń magnez już nie dziś bo zanudziłabym Państwa.A chcę przypomnieć o "posłaniu trawnika do SPA" ,do naprawy do regeneracji.
NIEDOBÓR POTASU..Zauważyć go można na liściach,ale tylko tych najstarszych,tych u nasady młodych pędów.Najpierw brzegi i miejsca między nerwami , apotem całe liście czerwienieją,zasychają,lecz nie opadają z drzew i krzewów.
NADMIAR POTASU.Przeważnie tak jest,że nadmiar potasu występuje wtedy gdy jest niedobór magnezu.Prawie nie zdarza się by występował tylko sam nadmiar potasu.O dziwo ! rośliny przenawożone tym składnikiem pokarmowym nie wykazują żadnych objawów.
O następnych innych nawozach takich jak : fosfor ,wapń magnez już nie dziś bo zanudziłabym Państwa.A chcę przypomnieć o "posłaniu trawnika do SPA" ,do naprawy do regeneracji.
NIEDOBÓR AZOTU.Proponuje przyjrzeć się drzewo i krzewom bo na nich najłatwiej niedobór zauważyć. Wzrost jest zdecydowanie zahamowany,liście są blade,prawie żółte i wcześniej opadają.W prawdzie owoce mają barwę określona dla danej odmiany i często rumieniec na jabłkach jest intensywny,nawet bardzo intensywny ,lecz są one drobne i przedwcześnie opadają.
NADMIAR AZOTU. Przy nadniarze tego składnika zarówno drzewa jak i krzewy mają bujny wzrost.Widywałam jabłonie przenawożone azotem które miały jednoroczne przyrosty [gałązki ] długości prawie 1 m.Ale,ale one rozpędzone w tym przyrastaniu nie miały czasu zdrewnieć,bo wciąż rosły i rosły i przyszedł mróz i je zniszczył.Zatem uwaga ! nie należy się cieszyć bujnym wzrostem.Należy się cieszyć umiarkowanym wzrostem i takim który kończy wzrastanie na początku września,Wtedy bowiem drzewo ma jeszcze czas by zdrewniało to co przyrosło w danym sezonie przed nastaniem mrozów.Owoce z drzew przenawożonych tym składnikiem cą w prawdzie duże,lecz niewybarwione ,niesmaczne i źle się przechowują.
NADMIAR AZOTU. Przy nadniarze tego składnika zarówno drzewa jak i krzewy mają bujny wzrost.Widywałam jabłonie przenawożone azotem które miały jednoroczne przyrosty [gałązki ] długości prawie 1 m.Ale,ale one rozpędzone w tym przyrastaniu nie miały czasu zdrewnieć,bo wciąż rosły i rosły i przyszedł mróz i je zniszczył.Zatem uwaga ! nie należy się cieszyć bujnym wzrostem.Należy się cieszyć umiarkowanym wzrostem i takim który kończy wzrastanie na początku września,Wtedy bowiem drzewo ma jeszcze czas by zdrewniało to co przyrosło w danym sezonie przed nastaniem mrozów.Owoce z drzew przenawożonych tym składnikiem cą w prawdzie duże,lecz niewybarwione ,niesmaczne i źle się przechowują.
Obserwując rośliny możemy się nauczyć rozpoznawać braki i niedobory pewnych składników.Dla osób zorientowanych w temacie będzie to wskazówka co zmniejszyć ,co zwiększyć,czego dodać a co ograniczyć.I tak np.azot, składnik bez którego nie ma rozwoju ani wzrostu roślin.W mieszankach nawozowych, bo takie zalecam może go być dużo lub mało.W AZOFOSCE dużo a w POLIFOSCE ,mało itd itd.W każdej mieszance skład jest podany.
I skoro już jestem przy nawozie azotowym to...........................
I skoro już jestem przy nawozie azotowym to...........................
A potem? Potem przyszła czarna noc obcej okupacji dosłownie i w przenośni.Dosłownie ,bo obowiązywał zakaz oświetlonych okien.Zasłaniane były czarnym papierem i były ciemne ulice i niezapalone latarnie i każdy miał w klapie płaszcza fosforyzujący guzik, po to by na siebie w tych ciemnościach nie wpadać.I to co pamiętam i co mnie dotyczyło, to to ,że nic mi nie było wolno : nie wolno mieć sanek,ani łyżew nie wolno się oddalać itd itd.
I nawet nie wiem czy watro jeszcze wspominać tamte czasy.To już przecież minęło tyle lat.
To w nawiązaniu do wczorajszego wiersza A dziś ?.....................
Jesień już na progu naszego domu i zaczaiła się pod pergolą na działce i już niebawem będziemy przygotowywać działkę do zimy.I na tę okoliczność o nawożeniu.No - może nie tyle o nawożeniu ,a o tym jak rozpoznać brak lub nadmiar niektórych składników w glebie .Zatem zbyt długo nie będę Państwa zanudzać tematem bo tylko o najistotniejszych napiszę.
I nawet nie wiem czy watro jeszcze wspominać tamte czasy.To już przecież minęło tyle lat.
To w nawiązaniu do wczorajszego wiersza A dziś ?.....................
Jesień już na progu naszego domu i zaczaiła się pod pergolą na działce i już niebawem będziemy przygotowywać działkę do zimy.I na tę okoliczność o nawożeniu.No - może nie tyle o nawożeniu ,a o tym jak rozpoznać brak lub nadmiar niektórych składników w glebie .Zatem zbyt długo nie będę Państwa zanudzać tematem bo tylko o najistotniejszych napiszę.
czwartek, 1 września 2016
OSTATNI DZIEŃ WAKACJI NA POLSKIEJ WSI W ROKU 1939.
=====================================================
Znowu ktoś furtki cmentarnej nie zamknął.
I duchy po wsi spacerują miedzy opłotkami.
Z pewnością samotność im ciaży.
I choć krótkie chwilę chcą być razem z nami..
A może to tylko zmrok zapada niesiony wiatrem z daleka,
z drogi końca ?
O ! Właśnie odchodzi ostatni dzień wakacji,
schował się za lasem zachodzącego słońca.
Już się zielenią,już świecą kocie oczy.
Wracają w pospiechu po dróżkach i drogach.
W domu czeka biała kolacja,koniec pracy w stogach.
Mlekiem pachnie we wsi dzwonią bańki
jakby obwieszczały zmierzch dnia tego.
Pies kowala wyje do księżyca,coś się stanie z pewnością
bo to wycie nie wróży nic dobrego.
Noc koszmarami wypełza bezszelestnie
już króluje niepodzielnie na dworze.
W izbach pod oliwnymi lampkami
szepty modlitw słychać .......i daj nam Boże......daj nam Boże.
Wygasły paleniska i świerszcze za kominami zmilkły
jak co dzień niezmiennie
i tylko pies kowala wciąż wyje i wyje,a księżyc właśnie wszedł w pełnie.
To tylko tyle na dziś i wiersz też nie cały,bo jeszcze jest ciąg jego dalszy ,ale że pisany goryczą ,która jest we mnie,ale nie musi być w innych.Na tym poprzestanę - ja równolatka II Wojny światowej .
=====================================================
Znowu ktoś furtki cmentarnej nie zamknął.
I duchy po wsi spacerują miedzy opłotkami.
Z pewnością samotność im ciaży.
I choć krótkie chwilę chcą być razem z nami..
A może to tylko zmrok zapada niesiony wiatrem z daleka,
z drogi końca ?
O ! Właśnie odchodzi ostatni dzień wakacji,
schował się za lasem zachodzącego słońca.
Już się zielenią,już świecą kocie oczy.
Wracają w pospiechu po dróżkach i drogach.
W domu czeka biała kolacja,koniec pracy w stogach.
Mlekiem pachnie we wsi dzwonią bańki
jakby obwieszczały zmierzch dnia tego.
Pies kowala wyje do księżyca,coś się stanie z pewnością
bo to wycie nie wróży nic dobrego.
Noc koszmarami wypełza bezszelestnie
już króluje niepodzielnie na dworze.
W izbach pod oliwnymi lampkami
szepty modlitw słychać .......i daj nam Boże......daj nam Boże.
Wygasły paleniska i świerszcze za kominami zmilkły
jak co dzień niezmiennie
i tylko pies kowala wciąż wyje i wyje,a księżyc właśnie wszedł w pełnie.
To tylko tyle na dziś i wiersz też nie cały,bo jeszcze jest ciąg jego dalszy ,ale że pisany goryczą ,która jest we mnie,ale nie musi być w innych.Na tym poprzestanę - ja równolatka II Wojny światowej .
środa, 31 sierpnia 2016
O KRZEWACH OGÓLNIE.
Dobrze mieć je na działce bo są na ogół łatwe do prowadzenia.No - może kłopotliwe,gdy potrzebują oprysków,bo opadzina liści na porzeczce,bo amerykański mączniak agrestu bo mszyce itp.Jest jednak na to rada.Przecież nie muszą na działce rosnąć odmiany podatne na choroby.Spytacie,być może ,"A są niepodatne ?"Oczywiście,że są.Obiecuję zająć się tym tematem w przyszłości.Natomiast oprysk przeciw mszycom jest najmniej kłopotliwy,bo można kupić w spreju gotowy preparat i potraktować nim krzewy w razie potrzeby,stojąc na ziemi.I to jest dość ważne,że przy krzewach nie ma potrzeby wspinać się na drabinę.Wszystkie inne prace także są znacznie mniej uciążliwe jak np. przy drzewach.
I jeszcze to.Zapytano mnie jaki krzew najbardziej mi się podoba.To jest tak niedorzeczne pytanie ,takie jak zadawane czasem dziecku kogo kocha bardziej ,mamusie ,czy tatusia.
No dobrze, tak szybko odpowiedziałabym, że [i tu zadziwię wszystkich] forsycja ,ale forsycja szczepiona na pniu.Jakiż to piękny żółty bukiet ,a szczególnie piękny gdy rośnie na tle i wraz z nimi ,tj iglakami.ale naj,naj, naj piękniej jak 2 lub 3 iglaki też są szczepione na pniu np. sosna.Widziałam i zaproponowałam komuś taka kompozycję.Chętnie ja ogląda, inni także..
Dobrze mieć je na działce bo są na ogół łatwe do prowadzenia.No - może kłopotliwe,gdy potrzebują oprysków,bo opadzina liści na porzeczce,bo amerykański mączniak agrestu bo mszyce itp.Jest jednak na to rada.Przecież nie muszą na działce rosnąć odmiany podatne na choroby.Spytacie,być może ,"A są niepodatne ?"Oczywiście,że są.Obiecuję zająć się tym tematem w przyszłości.Natomiast oprysk przeciw mszycom jest najmniej kłopotliwy,bo można kupić w spreju gotowy preparat i potraktować nim krzewy w razie potrzeby,stojąc na ziemi.I to jest dość ważne,że przy krzewach nie ma potrzeby wspinać się na drabinę.Wszystkie inne prace także są znacznie mniej uciążliwe jak np. przy drzewach.
I jeszcze to.Zapytano mnie jaki krzew najbardziej mi się podoba.To jest tak niedorzeczne pytanie ,takie jak zadawane czasem dziecku kogo kocha bardziej ,mamusie ,czy tatusia.
No dobrze, tak szybko odpowiedziałabym, że [i tu zadziwię wszystkich] forsycja ,ale forsycja szczepiona na pniu.Jakiż to piękny żółty bukiet ,a szczególnie piękny gdy rośnie na tle i wraz z nimi ,tj iglakami.ale naj,naj, naj piękniej jak 2 lub 3 iglaki też są szczepione na pniu np. sosna.Widziałam i zaproponowałam komuś taka kompozycję.Chętnie ja ogląda, inni także..
Nieco inaczej postępujemy z borówką amerykańską.Tu zalecam ostrożne cięcie,.Właściwie,to przez pierwsze 5 lat należy pozostawić ja w spokoju,bo w odróżnieniu od innych krzewów starzeje się znacznie wolniej.Po tym czasie ewentualnie,jeżeli jest taka potrzeba to jeden pęd ,no ,może dwa ,wycinamy.A kiedy jest taka potrzeba ? spytacie być może i słusznie.Wtedy gdy zauważymy,że ustaje na jakimś pędzie,na jakiejś gałązce owocowania,lub jest bardzo nikłe.Prześwietlanie borówki jest rzeczą dość trudną ,bowiem często stara gałązka ma tyle młodych gałązek i do tego owocujących,że trudni zdecydować czy wyciąć,czy nie.Ja zawsze jestem na nie.Wolę pozostawić ,poobserwować.Te krzewy,to jednak zupełnie inne krzewy.
KRZEWY UŻYTKOWE to te z których zbierany owoce.Jeżeli chodzi o porzeczki i agresty ,to właściwie w tej chwili nie ma już przy nich żadnej pracy Mam nadzieję ,że stare pędy ,takie 4 czy 5 letnie zostały wycięte w stosownym czasie tj.przy zbiorze owoców,lub zaraz po.Nie ma potrzeby zostawiać tej pracy do wiosny.Choć to jakoś tak się zdarza,że właśnie wtedy to wykonujemy.A to błąd.To nieekonomiczne postępowanie,bo jak wyjaśniałam wcześniej zaraz po zbiorze owoców krzew rozpoczyna wiązanie przyszłorocznego polonu.Zatem to co teraz zawiąże zostanie wiosną zlikwidowane.Prześwietlanie agrestów i porzeczek najlepiej wykonywać systematycznie rozkładając to na lata np. co roku po jednym lub dwa pędy.Taki sposób jest najzdrowszy dla krzewów.
Mam na myśli tu formy krzaczaste ,bowiem co do piennych należy postępować inaczej ,pamiętając o tym by nie wyciąć tego ,który wyrasta z pnia,bo nie odrośnie,bo był tam wszczepiony.A nawożenie ,tez jeszcze nie teraz,dopiero w listopadzie.
Mam na myśli tu formy krzaczaste ,bowiem co do piennych należy postępować inaczej ,pamiętając o tym by nie wyciąć tego ,który wyrasta z pnia,bo nie odrośnie,bo był tam wszczepiony.A nawożenie ,tez jeszcze nie teraz,dopiero w listopadzie.
wtorek, 30 sierpnia 2016
W zależności od tego jak uprawiamy WINOROŚL i jaką odmianę ,taki ma ona wygląda teraz.A może wyglądać różnie np: krzew jest zbyt zagęszczony.Znajdują się w nim pędy nieowconośne ,i po co?Widać,że dawno nie był prześwietlany."Jak to"? - oburza się działkowicz.Przecież wycinał pędy w maju [ ostatnio ].A winorośl nie tylko w maju się prześwietla,ale także i w czerwcu i w lipcu i w sierpniu.I to sierpniowe cięcie ma na celu odsłonięcie gron co w efekcie daje słodszy ich smak szybsze dojrzewanie,ale niestety grubszą skórkę,w myśl zasady : "coś za coś".No - to jeden błąd omówiony.Może też cała roślina mieć plamy na liściach i czarne i twarde ,niektóre jagody w gronach.A to za przyczyną opanowania jej przez mączniaka rzekomego.Choć w tym roku nie powinien on tak intensywnie wystąpić jak w latach z dużą ilością opadów.Ale ,ale czy wybierając odmianę do prowadzenia na działce nie kierowaliście się ,Drodzy Działkowcy opisem jej dotyczącym jakie to duże i smaczne ma ta odmiana owoce.A podatność na choroby? To jest bardzo ważne.Czy wymaga oprysków ta odmiana ,czy nie?Bo jeżeli tak,to przeciw mączniakowi rzekomemu co najmniej trzy razy,przed,w czasie i po kwitnieniu.Kto jednak nie preferuje takiego sposobu winien posadzić odmiany nie podatne na choroby grzybowe.I jeszcze jedna uwaga.Liście porażone odmian podatnych ,należy zbierać [rozkładając teraz folię pod krzewem] i tych liści nie dawać na kompost.Wyjątkowo i z ogromną łatwości na wiosnę ta choroba się pojawi intensywnie i nagle ,po pierwszym wiosennym deszczu przy zaniedbaniu i pozostawieniu ubiegłorocznych liści.To było jedno,a drugie ? Drugie to nie należy nawozić winorośli obornikiem,bo parujący po deszczu obornik zniszczy te usytuowane najniżej liści.Oczywiście zależy to od deszczu ,ile go,będzie od temperatury [parowanie] ilości obornika itp.Ale jest wyjście z tej sytuacji.Położyć obornik i przykryć go folią,by uniemożliwić parowanie. To jednak radzę zrobić na przedwiośniu.
Tak,tak,WINOROŚL ,to także jest krzew jagodowy.W prawdzie , trudno doszukać się ,patrząc na kształt tej rośliny pokroju krzewu,ale to tylko na działkach tak wygląda winorośl.Niejednokrotnie jest prowadzona przy podporach,pergolach ,płotach i przy domku .To jest bowiem sposób amatorski prowadzenia jej.Natomiast ,tam gdzie jest uprawiana na szeroką skale przypomina krzew.Na zboczach o wystawie południowej rosną bardzo intensywnie cięte krzaki winorośli,bo kto by je tam przywiązywał ,podwiązywał itp.Ilość zawiązanych gron rekompensowana jest gęstością nasadzeń.Ale,to też sprawa klimatu,bo tak rośnie winorośl w krajach w których jest znacznie cieplej np. we Włoszech,Bułgarii ,Rumunii.itd. Za czasów Cesarstwa Rzymskiego mawiano,że :"Tam gdzie nie uprawia się winorośli,tam nie powinien żyć człowiek,bo to nie jest klimat dla niego a poza tym jak ma on żyć bez wina?." Tak,tak ,to nie jest krzew na nasz klimat. a jednak się tu osiedliliśmy,w brew temu co głosili cesarze Rzymscy.Przypominam sobie jak pewien słuchacz zapytał mnie jaki błąd popełnił ,bowiem przywiózł sobie sadzonkę winorośli z Bułgarii i owszem rosła i plonowała ,ale wielkość jagód i gron nijak się miała do tych które tam widział.Odpowiedziałam,że poza sadzonką nie przywiózł tamtego klimatu.Pisałam już o tym kiedyś,ale jednak przypomnieć czasem warto i to nie tylko dotyczy winorośli .Czasem pytamy sami siebie czemu nie wiemy czemu? czemu nie takie jest jak tam.A to temu,że jakieś warunki nie zostały spełnione.I wiecie co ? Te warunki mogą dotyczyć tak prozaicznej sprawy,tak prozaicznego warzywa jak np. marchewka.Dwie koleżanki,przyjaciółki uprawiały ją.Tyle tylko,że jedna w okolicach Łęczycy,a druga w Łodzi.Obie w ogrodach działkowych,ale gleba w tych ogrodach znacznie,bardzo znacznie się różniła.W okolicach Łęczycy nadawała się do upraw warzyw korzeniowych i tam były one okazałe,w Łodzi nie.I to cała prawda.Ta prawda ,to tylko,i aż tylko nie spełnienie wymagań koniecznych dla danej rośliny.
Wracając jednak do winorośli rosnącej w naszym ogrodzie,na naszej działce,to.....................
Wracając jednak do winorośli rosnącej w naszym ogrodzie,na naszej działce,to.....................
Nieco refleksyjne będą dzisiejsze przysłowia:
"Nie ten jest biedny ,kto ma mało,lecz ten kto więcej pragnie."łacińskie
"Kiedy bogaty się potknie,przyjaciele go podeprą; kiedy biedny upadnie ,odepchną go nawet przyjaciele."z Mądrości Syracha
Dla pocieszenia,po tych smutnych przysłowiach,takie :
"Modlitwa biednego przeniknie obłoki i nie ustanie aż dojdzie do celu."Z Mądrości Syracha.
"Nie ten jest biedny ,kto ma mało,lecz ten kto więcej pragnie."łacińskie
"Kiedy bogaty się potknie,przyjaciele go podeprą; kiedy biedny upadnie ,odepchną go nawet przyjaciele."z Mądrości Syracha
Dla pocieszenia,po tych smutnych przysłowiach,takie :
"Modlitwa biednego przeniknie obłoki i nie ustanie aż dojdzie do celu."Z Mądrości Syracha.
poniedziałek, 29 sierpnia 2016
Dla jeżyny bezkolcowej wybieramy stanowisko raczej słoneczne.Bo, o co chodzi?Bo chodzi o to,że w czasie dojrzewania owców zacienienie + wilgoć daje owoce zapleśniałe.Tak samo jak i truskawki,bo to jest ta sama choroba,czyli SZARA PLEŚŃ.Także ,by zawartość cukru była większa potrzebne jest słońce.Takie nasłonecznione,dosłodzone owoce chętniej jada się na surowo nie wiedząc nawet jak dużo dostarczamy do organizmu witamin i soli mineralnych takich jak związki potasu ,miedzi i magnezu.
Poza stanowiskiem istotne jest prawidłowe prowadzenie jeżyny.Koniecznie przy podporach i także bardzo koniecznie obcinając tuż przy samej ziemi pędy z których zdjęto owoce.Pozostawienie ich do wiosny jest nieekonomiczne i szkodliwe dla tych pędów ,które urosły w tym roku i będą owocowały w roku przyszłym.W czasach ,gdy ja się uczyłam o jeżynie ,kładło się nacisk na to by pędy które pozostają na zimę były zdjęte z podpór i przykryte jakąś suchą roślinnością ,lub matami słomianymi [agrowłókniny wtedy jeszcze nie było] A teraz ?Teraz zimy już nie takie,choć muszę przyznać,że podobno przemarzają w temp. - 15 stopni.
Nawożenie:Bardzo reagują na nawożenie w ogóle, a w szczególności nawozem organicznym,który najlepiej zastosować wczesną wiosna ,by najbliższe kwitnienie było znacznie obfitsze, a co za tym idzie i plonowanie.
Bardzo dobrze gasi pragnienie kompot z jeżyny .Kompoty jakoś wychodzą z mody,a przy tak upalnym dniu jak dziś ,jakże przydałby się ,oj ! przydał.
Poza stanowiskiem istotne jest prawidłowe prowadzenie jeżyny.Koniecznie przy podporach i także bardzo koniecznie obcinając tuż przy samej ziemi pędy z których zdjęto owoce.Pozostawienie ich do wiosny jest nieekonomiczne i szkodliwe dla tych pędów ,które urosły w tym roku i będą owocowały w roku przyszłym.W czasach ,gdy ja się uczyłam o jeżynie ,kładło się nacisk na to by pędy które pozostają na zimę były zdjęte z podpór i przykryte jakąś suchą roślinnością ,lub matami słomianymi [agrowłókniny wtedy jeszcze nie było] A teraz ?Teraz zimy już nie takie,choć muszę przyznać,że podobno przemarzają w temp. - 15 stopni.
Nawożenie:Bardzo reagują na nawożenie w ogóle, a w szczególności nawozem organicznym,który najlepiej zastosować wczesną wiosna ,by najbliższe kwitnienie było znacznie obfitsze, a co za tym idzie i plonowanie.
Bardzo dobrze gasi pragnienie kompot z jeżyny .Kompoty jakoś wychodzą z mody,a przy tak upalnym dniu jak dziś ,jakże przydałby się ,oj ! przydał.
JEŻYNA BEZKOLCOWA.O tym krzewie dziś pragnę napisać.Właśnie owocuje.A,że na rynnku owoce jej są niestety dość drogie,wynika z tego,że ich zbiór jest wydłużony.Co dwa trzy dni należy zbierać ,te które dojrzały.Dojrzałość poznaje się nie tylko po kolorze,ale także po tym czy łatwo dają się zerwać?Takie które dają , są słodkie,choć trzeba przyznać,że do nadzwyczaj słodkich owoc ten raczej się nie zalicza.Jest bardziej przerobowy jak deserowy.Gdy zdecydujemy się na przerobienie, na przetworzenie owoców,to najsmaczniejsze i najszlachetniejsze są sporządzone z nich galaretki.By je zrobić ,najlepiej jest zbierać owoce przez kilka dni i przechowywać w lodowce,by dysponować większą porcją.Proponuje zagotować je z niewielka ilością wody ,ostudzić,przetrzeć przez sito i odmierzyć tego płynu 2.5 litra.Do zimnego dodać 3 opakowania żelfiksu dokładnie wymieszać ,krótko zagotować,dodać cukier i ponownie krótko zagotować.Jeszcze gorące nakładać do słoików i odwrócić do góry dnem,by się dobrze zamknęły.Jest to wyśmienity dodatek do przekładania najprzeróżniejszych ciast i także jako dodatek do deserów,szczególnie tych bardzo słodkich.Zawarty w jeżynach kwas to nic innego jak vit C.Szczególnie preferuje kruche babeczki z galaretką malinową lub jeżynową na dnie a na to krem i ewentualnie jakieś udekorowanie sezonowymi lub kandyzowanymi owocami.
Jeżyna bezkolcowa warta jest naszego zachodu i dbałości.Wówczas odwdzięczy się obfitym owocowaniem.A jak to zrobić?
Jeżyna bezkolcowa warta jest naszego zachodu i dbałości.Wówczas odwdzięczy się obfitym owocowaniem.A jak to zrobić?
"Ogród dobry za spiżarnię stoi."polskie.
Też tak uważam. I w związku z tym .................o krzewach jagodowych dziś cd.Tyle tylko,że jakoś nie mogę się pozbierać po wczorajszym stwierdzeniu ,że jestem oszukiwana,że wcale nie tyle osób mnie czyta ile wykazuje komputer.Jak ranny zwierz ,najchętniej zaszyłabym się w jakiejś kniei ,by "lizać rany'.A że dziś się przemogłam i jestem to tylko zasługa kogoś kto powiedział:..........."No dobrze - może dziś na twoją informację czeka jedna osoba,to napisz tę informację dla niej."
Też tak uważam. I w związku z tym .................o krzewach jagodowych dziś cd.Tyle tylko,że jakoś nie mogę się pozbierać po wczorajszym stwierdzeniu ,że jestem oszukiwana,że wcale nie tyle osób mnie czyta ile wykazuje komputer.Jak ranny zwierz ,najchętniej zaszyłabym się w jakiejś kniei ,by "lizać rany'.A że dziś się przemogłam i jestem to tylko zasługa kogoś kto powiedział:..........."No dobrze - może dziś na twoją informację czeka jedna osoba,to napisz tę informację dla niej."
niedziela, 28 sierpnia 2016
Posiadanie na działce malin nie tradycyjnych ,to pozbycie się automatycznie dwóch problemów.One: nie chorują na zamieranie pędów ,bo są jednoroczne i nie robaczywieją bo ten szkodnik powodujący robaczywienie owoców o sympatycznej nazwie KISTNIK MALINOWIEC występuje tylko w czerwcu ,ale już nie w sierpniu,gdy plonują maliny nietradycyjne.I właśnie teraz winniśmy im tylko systematyczne zbieranie owoców.I należy też się cieszyć ,że akurat to plonowanie zbiegło się z tak udaną "malinową" pogodą. Ale,ale! Pisałam o tym niejednokrotnie,że maliny maja bardzo płytko pod powierzchnią gleby korzenie zatem podlewamy,podlewamy i podlewamy bo przecież wciąż jeszcze zawiązują owoce i muszą mieć do ich budowy wodę.
Zapowiadane wczoraj krzewy jagodowe.Co teraz od nas oczekują?
np. MALINY.Nie bez znaczenia będzie przypomnieć,że mogą na działce być tradycyjne i nie tradycyjne.Tradycyjne już dawno zakończyły owocowanie i dużym,ogromnym błędem jest pozostawienie wyowocowanych pędów,bowiem to na nich ma zamiar przetrwać do roku przyszłego groźna choroba tych tradycyjnych malin,tylko ich ,o nazwie ZAMIERANIE PĘDÓW.Jakich pędów,których pędów ? spytają być może posiadacze takich właśnie malin.Otóż, tych,które właśnie teraz rosną.Bowiem maliny tradycyjne potrzebują dwóch sezonów by wydać plon.Te co teraz rosną zaowocują , w przyszłym roku i by tak się stało należy a właściwie należało ,te stare wyciąć przy samej ziemi.Pozostawienie ich nie tylko jest bezcelowe ,ale to one są ,a właściwie na nich znajduje się "wylęgarnia " tej choroby.Dla czego? A dla tego,że one mają za sobą już jeden okres zimowy i to w zimie właśnie dochodzi do namnażania się tej choroby, niejednokrotnie aż do tego stopnie,że zamierają także pędy,które jeszcze nie plonowały,które teraz rosną i co ? I wygląda to tak.Jakąś siłą rozpędu nawet zakwitają ale zaraz po tym zamierają ,usychają.Sadownicy stosują opryski i dzięki nim osiągają plony A amatorzy? amatorzy coraz częściej zmieniaj tradycyjne na nietradycyjne.
A, one ,od nas ,teraz spodziewają się....................
np. MALINY.Nie bez znaczenia będzie przypomnieć,że mogą na działce być tradycyjne i nie tradycyjne.Tradycyjne już dawno zakończyły owocowanie i dużym,ogromnym błędem jest pozostawienie wyowocowanych pędów,bowiem to na nich ma zamiar przetrwać do roku przyszłego groźna choroba tych tradycyjnych malin,tylko ich ,o nazwie ZAMIERANIE PĘDÓW.Jakich pędów,których pędów ? spytają być może posiadacze takich właśnie malin.Otóż, tych,które właśnie teraz rosną.Bowiem maliny tradycyjne potrzebują dwóch sezonów by wydać plon.Te co teraz rosną zaowocują , w przyszłym roku i by tak się stało należy a właściwie należało ,te stare wyciąć przy samej ziemi.Pozostawienie ich nie tylko jest bezcelowe ,ale to one są ,a właściwie na nich znajduje się "wylęgarnia " tej choroby.Dla czego? A dla tego,że one mają za sobą już jeden okres zimowy i to w zimie właśnie dochodzi do namnażania się tej choroby, niejednokrotnie aż do tego stopnie,że zamierają także pędy,które jeszcze nie plonowały,które teraz rosną i co ? I wygląda to tak.Jakąś siłą rozpędu nawet zakwitają ale zaraz po tym zamierają ,usychają.Sadownicy stosują opryski i dzięki nim osiągają plony A amatorzy? amatorzy coraz częściej zmieniaj tradycyjne na nietradycyjne.
A, one ,od nas ,teraz spodziewają się....................
"Kto drugich chce oszukać,bywa często najbardziej oszukany."polskie
Wybrałam na dziś takie przysłowie ,bowiem właśnie czuje się oszukana.Wyjaśniono mi ,że to co wykazuje mój komputer,nie musi być prawdą.
A ja, jak ta głupia cieszyłam się ,że tyle ludzi czyta mojego bloga i to z wielu krajów .A te zarejestrowane "wejścia" nie muszą oznaczać ilości moich czytelników,bo to mogą być wejścia z reklamami.I teraz rozumiem czemu nie są spełniane moje prośby,by poprzez adres e-mejl zadawać mi jakieś pytania.Takich pytań było przez rok ,może trzy lub cztery.Zatem winnam zweryfikować swoje stanowisko i nie uważać,że taka jestem potrzebna i nie cieszyć się na próżno.Mam tylko obiekcję by nie było jak w tym powiedzeniu,co to "cygan zawinił a kowala powieszono."
Wybrałam na dziś takie przysłowie ,bowiem właśnie czuje się oszukana.Wyjaśniono mi ,że to co wykazuje mój komputer,nie musi być prawdą.
A ja, jak ta głupia cieszyłam się ,że tyle ludzi czyta mojego bloga i to z wielu krajów .A te zarejestrowane "wejścia" nie muszą oznaczać ilości moich czytelników,bo to mogą być wejścia z reklamami.I teraz rozumiem czemu nie są spełniane moje prośby,by poprzez adres e-mejl zadawać mi jakieś pytania.Takich pytań było przez rok ,może trzy lub cztery.Zatem winnam zweryfikować swoje stanowisko i nie uważać,że taka jestem potrzebna i nie cieszyć się na próżno.Mam tylko obiekcję by nie było jak w tym powiedzeniu,co to "cygan zawinił a kowala powieszono."
Subskrybuj:
Posty (Atom)