sobota, 3 września 2016

MAGNEZ .To także istotny i potrzebny roślinom  składnik .Winien w dostatecznej    ilości znajdować się w glebie.I z tej przyczyny niejednokrotnie polecałam Państwu raz na  4 jesienie wapnowanie gleby wapnem magnezowym.
NIEDOBÓR MAGNEZU poznać można już na przełomie czerwca i lipca na liściach.Tych najstarszych.Są to jasne   plamy i takie liście stopniowo zamierają i szybko opadają.Najczęściej braki tego składnik występują na glebach lekkich,zdecydowanie piaszczystych.A sprzyja temu także wysoka kwasowość.Nie spotyka się nadmiaru  jego a przynajmniej nie jest to do stwierdzenia  na podstawie wyglądu liści.Powiedział ktoś:"Z magnezem jest tak jak z okrasą,nigdy jej nie jest za dużo."
Odpowiadam na dwa pytania mojej koleżanki,bo właśnie zadzwoniła  "A czerwone ?" Co czerwone  " zapytałam ja."A czerwone pomidory maja solaninę?"Upraszczając odpowiedź,nie nie  mają ,bowiem co najwyżej jakieś  minimalne  ilości można spotkać w czerwonych.I jeszcze  to.............. tak , liście  paprocie na działce mogą  zamierać.To  jest prawidłowe,to nie żadna choroba.Wcześnie kończą wegetacje.
Niebawem zakończą plonowanie pomidory.Ale ,jeżeli są zdrowe ,jeżeli nie ma plam na owocach,powtarzam,bo to istotne,na owocach, to dobrze będzie i dla, nich i dla nas jak najdłużej pozwolić im wegetować i to zarówno tym pod osłonami jak i tym na zagonku.Oczywiście do momentu zapowiadanych zdecydowanych spadków  temperatury np. w mocy poniżej +5 st .  Mam jednak nadzieję,że to jeszcze tak szybko nie nastąpi.A co potem ? Potem są dwa sposoby przechowania owoców tych jeszcze nie wybarwionych,jeszcze zielonych.Można je zebrać i przekładając jakimś papierem przechować w piwnicy.Im chłodniej będą  miały w przechowalni tym proces dojrzewania i wybarwiania będzie wolniejszy  i odwrotnie jak będą miały ciepło to za dwa tygodnie już wszystkie dojrzeją.Zbierając j i przeznaczając do przechowania należy zwrócić uwagą na to czy na krzaku dorosły maksymalnie co poznaje się po błyszczącej skorce. Tylko takie będą smaczne.I jeszcze jest drugi sposób,bardzo stary .Tak kiedyś ,tylko tak, przechowywano pomidory nawet do końca roku.Polegał on na tym,że wyrywano całe krzaki i wiązano po  3 ,lub 4 i wieszano  w chłodnym pomieszczeniu korzeniami do góry.Podobno jeszcze przez jakiś czas spływają soki z rośliny do owocu.Tak twierdza praktycy.Gdy zapytałam o to specjalistę, powiedział,że to mało prawdopodobne.Zatem ,pozostawiam to Państwu do rozstrzygnięcia.

A skoro już tyle napisałam o pomidorach to warto bym wspomniała o marynowaniu, czy konserwowaniu pomidorów zielonych.Nie uważam je za coś pożywnego  - no może smacznego dla niektórych osób.Jednak,ze względu na dużą zawartość solaniny  [ zielone pomidory ja mają],uszkadza ona  błonę śluzowa w przewodzie pokarmowym człowieka.Mój sąsiad Stefan bardzo lubił tak przyrządzone pomidory i moje uwagi kwitował w następujący sposób :............"Ale jak z "kielichem "to nie szkodzi.Spróbuj.!" Nie spróbowałam bo nie gustuję w takiej zakąsce a i "kielich" Stefana,też nie na mój gust.Z resztą takie wyjaśnienie: To właśnie solanina jest przyczyną , miedzy innymi wyginięcia kuropatw.To one żywiąc się stonką , a ta z kolei liśćmi ziemniaków i pomidorów  przebogatych w solaninę powodowała biegunki u tych ptaków.Nie było stonki,były kuropatwy,jest stonka ,nie ma kuropatw.

Telegraficznie o  tym co najistotniejsze ,na te chwilę,na ten czas,bo potem jeszcze o  nawożeniu  tj cd. wczorajszego tematu.
O życzeniach.Przysłowia o życzeniach:
"Gdyby życzenia były końmi,biedacy nie chodziliby piechotą." angielskie
"Niespełnione  życzenie otwiera wrota niepokojowi."hausa 
I - to tyle tytułem wstępu,bo zaraz  wszelkie życzenia związane będą z działką i z tym co się tam teraz  dzieje.

piątek, 2 września 2016

Nie,nie ...........o tej porze roku nie stosuje się nawożenia trawnika.Nie o tym chcę pisać.Z resztą zawsze należy dobrze się zastanowić,czy on w ogóle nawożenia  wymaga,nawet wiosną bo to skutkuje intensywnym ,bujnym wzrostem,ale też i częstszym koszeniem.Dobrze jest wiedzieć,że trawa ma duże zdolności naprawiania się sama i często pożółkłe ,czy poszarzałe plamy  zarastane są stopniowo i niekoniecznie przy pomocy nawozu.Co teraz ? Teraz należy trawnik skosić,choć przyznacie,że nie tak często jest koszony jak wiosną,a to za przyczyną spowolnienia związanego z szykowaniem się do zimy, do odpoczynku.Ponieważ jest sucho ,zaraz po skoszeniu należy rozstawić jakieś źródło wody,najlepiej pod postacią zraszacza niech darnina się dobrze "napije".Bo wiecie jak teraz ta darnina,to jest korzenie trawy wyglądają? Są cieniutkie i suchutkie ,niestety.Trzeba spowodować by odżyły,stały się jędrne i grube.I jeżeli susza będzie nadal się utrzymywała zabieg należy powtórzyć,noże niekoniecznie  połączony z koszeniem ,ale z pewnością z nawodnieniem.
Bo jeżeli w następnym sezonie ma być on ładny ,w dobrej kondycji winien wejść w okres swojego spoczynku.A ostatnie koszenie wykonuje się w połowie października.Tak, trochę na wyrost to,przypomnienie,bo do października jeszcze daleko.
A  POTAS ? To także potrzebny składnik  pokarmowy rośli .Odpowiedzialny  jest za bujne kwitnienie,rozwój korzeni i obfite owocowanie. Łatwo jest zauważyć jego brak,natomiast nadmiar,nie koniecznie.
NIEDOBÓR POTASU..Zauważyć go można na liściach,ale tylko tych najstarszych,tych u nasady młodych pędów.Najpierw  brzegi i miejsca między nerwami , apotem całe liście czerwienieją,zasychają,lecz nie opadają z drzew i krzewów.
NADMIAR POTASU.Przeważnie tak jest,że nadmiar potasu występuje wtedy gdy jest  niedobór magnezu.Prawie nie zdarza się by  występował tylko  sam nadmiar potasu.O dziwo ! rośliny przenawożone tym składnikiem pokarmowym nie wykazują  żadnych objawów.

O następnych  innych nawozach takich jak : fosfor ,wapń magnez  już nie dziś bo zanudziłabym Państwa.A chcę  przypomnieć o "posłaniu trawnika do SPA" ,do naprawy do regeneracji.
NIEDOBÓR AZOTU.Proponuje przyjrzeć się drzewo i krzewom bo na nich najłatwiej niedobór zauważyć. Wzrost jest zdecydowanie zahamowany,liście są blade,prawie żółte i wcześniej  opadają.W prawdzie owoce mają barwę  określona dla danej odmiany i często rumieniec na  jabłkach jest intensywny,nawet bardzo intensywny ,lecz są one drobne i przedwcześnie opadają.
NADMIAR AZOTU. Przy nadniarze tego składnika zarówno drzewa jak i krzewy mają bujny wzrost.Widywałam jabłonie  przenawożone azotem które miały jednoroczne przyrosty [gałązki ] długości prawie 1 m.Ale,ale one rozpędzone w tym przyrastaniu nie miały czasu zdrewnieć,bo wciąż rosły i rosły i przyszedł mróz i je zniszczył.Zatem uwaga ! nie należy się cieszyć bujnym wzrostem.Należy się cieszyć umiarkowanym wzrostem i takim który kończy wzrastanie na początku września,Wtedy bowiem drzewo ma jeszcze czas by zdrewniało to co przyrosło w danym sezonie przed nastaniem mrozów.Owoce  z drzew przenawożonych tym składnikiem cą w prawdzie duże,lecz niewybarwione ,niesmaczne i źle się przechowują.
Obserwując rośliny możemy się nauczyć rozpoznawać  braki i niedobory pewnych składników.Dla osób zorientowanych w temacie będzie to wskazówka co zmniejszyć ,co zwiększyć,czego dodać a co ograniczyć.I tak np.azot, składnik bez którego nie ma rozwoju ani wzrostu roślin.W mieszankach nawozowych, bo takie zalecam może go być dużo lub mało.W AZOFOSCE  dużo a w POLIFOSCE ,mało itd itd.W każdej mieszance skład  jest podany.
I skoro już jestem przy nawozie azotowym  to...........................
A potem? Potem przyszła czarna noc obcej okupacji dosłownie i w przenośni.Dosłownie ,bo obowiązywał zakaz  oświetlonych okien.Zasłaniane były czarnym papierem i  były ciemne ulice i niezapalone latarnie i każdy miał w klapie płaszcza fosforyzujący guzik,  po to by na siebie w tych ciemnościach nie wpadać.I to co pamiętam i co mnie dotyczyło, to to ,że nic mi nie było wolno : nie wolno mieć sanek,ani łyżew nie wolno się oddalać itd itd.
I nawet  nie  wiem czy watro jeszcze wspominać tamte czasy.To już przecież minęło tyle lat.
To w nawiązaniu do wczorajszego wiersza A dziś ?.....................
Jesień już na progu naszego domu i zaczaiła się pod pergolą na działce i już niebawem będziemy przygotowywać działkę do zimy.I na tę okoliczność   o nawożeniu.No - może nie  tyle o nawożeniu ,a o tym jak rozpoznać brak lub nadmiar niektórych składników w glebie .Zatem zbyt długo nie będę Państwa zanudzać  tematem bo tylko o najistotniejszych napiszę.

czwartek, 1 września 2016

OSTATNI DZIEŃ WAKACJI NA POLSKIEJ WSI W ROKU 1939.
=====================================================
Znowu ktoś furtki cmentarnej nie zamknął.
I duchy po wsi spacerują miedzy opłotkami.
Z pewnością samotność im ciaży.
I choć krótkie chwilę chcą być razem z nami..
A  może to tylko zmrok zapada niesiony wiatrem z daleka,
z drogi końca ?
O ! Właśnie odchodzi ostatni dzień wakacji,
schował się za lasem zachodzącego słońca.
Już się zielenią,już świecą kocie oczy.
Wracają w pospiechu po dróżkach i drogach.
W domu czeka biała kolacja,koniec pracy w stogach.
Mlekiem pachnie we wsi dzwonią bańki
jakby obwieszczały zmierzch dnia tego.
Pies kowala wyje do księżyca,coś się stanie z pewnością
bo to wycie nie wróży nic dobrego.
Noc koszmarami wypełza bezszelestnie
już króluje niepodzielnie na dworze.
W izbach pod oliwnymi lampkami
szepty modlitw słychać .......i daj nam Boże......daj nam Boże.
Wygasły paleniska i świerszcze za kominami zmilkły
jak co dzień niezmiennie
i tylko pies kowala wciąż wyje i wyje,a księżyc właśnie wszedł w pełnie.


To tylko tyle na dziś i wiersz też nie cały,bo jeszcze jest ciąg  jego dalszy ,ale że pisany goryczą ,która  jest we mnie,ale nie musi być w innych.Na tym poprzestanę - ja równolatka  II Wojny światowej .

środa, 31 sierpnia 2016

Do pokoju hrabiego wchodzi lokaj i mówi :
-Panie hrabio znowu przyszedł ten żebrak który twierdzi,że jest pana bliskim krewnym i że może tego dowieść.
-To chyba jakiś idiota.-?
-Ja też tak pomyślałem,ale to jeszcze nie dowód.
O KRZEWACH OGÓLNIE.
Dobrze mieć je na działce bo są na ogół łatwe  do prowadzenia.No - może kłopotliwe,gdy potrzebują oprysków,bo opadzina liści na porzeczce,bo amerykański mączniak agrestu bo mszyce itp.Jest jednak na to rada.Przecież nie muszą na działce rosnąć odmiany podatne na choroby.Spytacie,być może ,"A są  niepodatne ?"Oczywiście,że są.Obiecuję zająć się tym tematem  w przyszłości.Natomiast oprysk przeciw mszycom jest najmniej kłopotliwy,bo  można kupić w spreju gotowy preparat i potraktować nim krzewy w razie potrzeby,stojąc na ziemi.I to jest dość ważne,że przy krzewach nie ma potrzeby wspinać się na drabinę.Wszystkie inne prace także są znacznie mniej uciążliwe  jak np. przy drzewach.
I jeszcze to.Zapytano mnie jaki krzew najbardziej mi się podoba.To jest tak niedorzeczne pytanie ,takie jak zadawane czasem dziecku kogo kocha bardziej ,mamusie ,czy tatusia.
No dobrze, tak szybko odpowiedziałabym, że [i tu zadziwię wszystkich] forsycja ,ale forsycja szczepiona na pniu.Jakiż to piękny żółty bukiet ,a szczególnie piękny  gdy rośnie na tle i wraz z nimi ,tj iglakami.ale naj,naj, naj piękniej jak 2 lub 3 iglaki też są szczepione na pniu np. sosna.Widziałam i zaproponowałam komuś taka kompozycję.Chętnie ja ogląda, inni także..
Nieco inaczej postępujemy z borówką amerykańską.Tu zalecam ostrożne cięcie,.Właściwie,to przez pierwsze 5 lat należy pozostawić ja w spokoju,bo w odróżnieniu od innych krzewów starzeje się znacznie wolniej.Po tym czasie ewentualnie,jeżeli jest taka potrzeba to jeden pęd ,no ,może dwa ,wycinamy.A kiedy jest taka potrzeba ? spytacie być może i słusznie.Wtedy gdy zauważymy,że ustaje na jakimś pędzie,na jakiejś gałązce owocowania,lub jest bardzo nikłe.Prześwietlanie borówki jest rzeczą dość  trudną ,bowiem często stara gałązka ma tyle młodych gałązek i do tego owocujących,że trudni zdecydować czy wyciąć,czy nie.Ja zawsze jestem na nie.Wolę pozostawić ,poobserwować.Te krzewy,to jednak zupełnie inne krzewy.
KRZEWY  UŻYTKOWE to te z których zbierany owoce.Jeżeli chodzi o porzeczki i agresty ,to właściwie w tej chwili nie ma już  przy nich żadnej pracy Mam nadzieję ,że stare pędy ,takie 4 czy 5 letnie zostały wycięte w stosownym czasie tj.przy zbiorze owoców,lub zaraz po.Nie ma potrzeby zostawiać tej pracy do wiosny.Choć to jakoś tak się zdarza,że właśnie wtedy to wykonujemy.A to błąd.To nieekonomiczne postępowanie,bo jak wyjaśniałam wcześniej zaraz po zbiorze owoców krzew rozpoczyna wiązanie przyszłorocznego polonu.Zatem to co teraz zawiąże zostanie wiosną zlikwidowane.Prześwietlanie agrestów i porzeczek najlepiej wykonywać systematycznie rozkładając to na lata   np. co roku po jednym lub dwa pędy.Taki sposób jest najzdrowszy  dla krzewów.
Mam na myśli tu formy krzaczaste ,bowiem co do piennych należy postępować inaczej ,pamiętając o tym by nie wyciąć tego ,który wyrasta z pnia,bo nie odrośnie,bo był tam wszczepiony.A nawożenie ,tez jeszcze nie teraz,dopiero w listopadzie.
"Człowiek wie kiedy z domu wyjdzie,ale nie wie kiedy wróci."polskie
Znam taki przypadek,oj ! znam.Pewna osoba została wezwana do prokuratury w charakterze świadka.Przed wyjściem " wstawiła do pościeli " kaszę,by tam "doszła"Było to dawno temu i tak wtedy robiono.Wróciła do domu za dwa lata.

wtorek, 30 sierpnia 2016

Dowiedziono,że na ogół żony odchodzą od mężów alkoholików - mówi prelegent.Na to głos z sali :- A ile trzeba wypić?
W zależności od tego jak uprawiamy WINOROŚL  i jaką odmianę ,taki ma  ona wygląda teraz.A może wyglądać różnie np: krzew jest zbyt zagęszczony.Znajdują się w nim pędy nieowconośne   ,i  po co?Widać,że dawno nie był prześwietlany."Jak to"? - oburza się działkowicz.Przecież wycinał  pędy w maju [ ostatnio ].A winorośl nie tylko w maju się prześwietla,ale także i w czerwcu i w lipcu  i  w sierpniu.I to sierpniowe cięcie ma na celu odsłonięcie gron co w efekcie daje słodszy ich smak szybsze dojrzewanie,ale niestety grubszą skórkę,w myśl zasady : "coś za coś".No - to jeden błąd omówiony.Może też cała roślina mieć plamy na liściach  i czarne i twarde ,niektóre jagody w gronach.A to za przyczyną  opanowania jej przez mączniaka  rzekomego.Choć w tym roku nie powinien on tak intensywnie wystąpić jak w latach z dużą ilością opadów.Ale ,ale czy wybierając odmianę do prowadzenia na działce nie kierowaliście się ,Drodzy Działkowcy  opisem jej dotyczącym jakie to duże i smaczne ma ta odmiana owoce.A podatność na choroby? To jest bardzo ważne.Czy wymaga oprysków ta odmiana ,czy nie?Bo jeżeli tak,to przeciw mączniakowi rzekomemu co najmniej trzy razy,przed,w czasie i po kwitnieniu.Kto jednak nie preferuje takiego sposobu winien posadzić odmiany nie podatne na choroby grzybowe.I jeszcze jedna uwaga.Liście porażone odmian podatnych ,należy zbierać [rozkładając teraz  folię pod krzewem] i  tych liści nie dawać na kompost.Wyjątkowo  i z ogromną łatwości na wiosnę ta choroba się pojawi intensywnie i nagle ,po pierwszym wiosennym deszczu przy zaniedbaniu i pozostawieniu ubiegłorocznych liści.To było jedno,a drugie ? Drugie to nie  należy nawozić winorośli obornikiem,bo parujący po deszczu obornik zniszczy  te usytuowane najniżej liści.Oczywiście zależy to od deszczu ,ile go,będzie od temperatury [parowanie] ilości obornika itp.Ale jest wyjście z tej sytuacji.Położyć obornik i przykryć go folią,by uniemożliwić  parowanie. To jednak radzę zrobić na przedwiośniu.
Tak,tak,WINOROŚL ,to także jest krzew jagodowy.W prawdzie , trudno doszukać się ,patrząc na kształt tej rośliny pokroju krzewu,ale to tylko  na działkach tak wygląda winorośl.Niejednokrotnie jest prowadzona przy podporach,pergolach ,płotach i przy domku .To jest bowiem sposób amatorski prowadzenia jej.Natomiast ,tam gdzie jest uprawiana na szeroką skale przypomina krzew.Na zboczach  o wystawie południowej rosną bardzo intensywnie cięte krzaki winorośli,bo kto by je tam przywiązywał ,podwiązywał itp.Ilość zawiązanych gron rekompensowana jest gęstością nasadzeń.Ale,to też sprawa klimatu,bo tak rośnie winorośl w krajach w których jest znacznie cieplej np. we Włoszech,Bułgarii ,Rumunii.itd. Za czasów Cesarstwa Rzymskiego mawiano,że :"Tam gdzie nie uprawia się winorośli,tam nie powinien żyć człowiek,bo to nie jest klimat dla  niego a poza tym jak ma on żyć bez wina?." Tak,tak ,to  nie jest krzew na nasz klimat. a jednak się tu osiedliliśmy,w brew temu co głosili cesarze Rzymscy.Przypominam sobie jak pewien  słuchacz zapytał mnie jaki błąd popełnił ,bowiem przywiózł sobie sadzonkę winorośli z Bułgarii i owszem rosła i plonowała ,ale wielkość jagód i gron nijak się miała do tych które tam widział.Odpowiedziałam,że poza sadzonką nie przywiózł tamtego klimatu.Pisałam już o tym kiedyś,ale jednak przypomnieć  czasem warto i to nie tylko dotyczy winorośli .Czasem pytamy sami siebie czemu nie wiemy czemu? czemu nie takie jest jak tam.A to temu,że jakieś warunki nie zostały spełnione.I wiecie co ? Te warunki mogą dotyczyć tak prozaicznej  sprawy,tak prozaicznego warzywa jak np. marchewka.Dwie koleżanki,przyjaciółki  uprawiały ją.Tyle tylko,że jedna w okolicach Łęczycy,a druga w Łodzi.Obie w ogrodach działkowych,ale gleba w tych ogrodach znacznie,bardzo znacznie się różniła.W okolicach Łęczycy nadawała się do upraw warzyw korzeniowych i tam były one okazałe,w Łodzi nie.I to cała prawda.Ta prawda ,to tylko,i aż tylko nie spełnienie wymagań koniecznych dla danej rośliny.
Wracając jednak do winorośli rosnącej w naszym ogrodzie,na naszej działce,to.....................
Nieco  refleksyjne będą dzisiejsze przysłowia:
"Nie  ten jest biedny ,kto ma mało,lecz ten kto więcej pragnie."łacińskie
"Kiedy bogaty się potknie,przyjaciele go podeprą; kiedy biedny upadnie ,odepchną go nawet przyjaciele."z Mądrości Syracha
 Dla pocieszenia,po tych smutnych przysłowiach,takie :
"Modlitwa biednego przeniknie obłoki i nie ustanie aż dojdzie do celu."Z Mądrości Syracha.

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Pasażer wchodząc na pokład statku pyta ironicznie kapitana :
- Czy ta Arka Noego jest już pełna ?
-Teraz tak,brakowało nam właśnie tylko osła.
Dla jeżyny bezkolcowej wybieramy stanowisko raczej słoneczne.Bo, o co chodzi?Bo chodzi o to,że w czasie dojrzewania owców zacienienie  + wilgoć daje owoce zapleśniałe.Tak samo jak i truskawki,bo to jest ta sama choroba,czyli SZARA PLEŚŃ.Także ,by zawartość cukru była większa potrzebne jest słońce.Takie nasłonecznione,dosłodzone  owoce chętniej jada się na surowo nie wiedząc nawet  jak dużo dostarczamy do organizmu   witamin i soli mineralnych takich jak związki potasu ,miedzi i magnezu.
Poza stanowiskiem istotne jest prawidłowe prowadzenie jeżyny.Koniecznie przy podporach i także  bardzo koniecznie obcinając tuż przy samej ziemi pędy z których zdjęto owoce.Pozostawienie ich do wiosny jest nieekonomiczne i szkodliwe dla tych pędów ,które urosły  w tym roku i będą owocowały w roku przyszłym.W czasach ,gdy ja się uczyłam o jeżynie ,kładło się nacisk na to by pędy które  pozostają na zimę były zdjęte z podpór i przykryte jakąś suchą roślinnością  ,lub matami słomianymi [agrowłókniny wtedy jeszcze nie było] A teraz ?Teraz zimy już nie takie,choć muszę przyznać,że podobno przemarzają w temp.  - 15 stopni.
Nawożenie:Bardzo reagują na nawożenie w ogóle, a w szczególności  nawozem organicznym,który najlepiej zastosować wczesną wiosna ,by najbliższe kwitnienie było znacznie obfitsze, a co za tym idzie i plonowanie.
Bardzo dobrze gasi pragnienie kompot z jeżyny .Kompoty jakoś wychodzą z mody,a przy tak upalnym dniu jak dziś ,jakże przydałby się ,oj ! przydał.
JEŻYNA BEZKOLCOWA.O tym  krzewie dziś pragnę napisać.Właśnie owocuje.A,że na rynnku owoce jej są niestety dość drogie,wynika z tego,że ich zbiór jest  wydłużony.Co dwa trzy dni należy zbierać ,te które dojrzały.Dojrzałość poznaje się nie tylko po kolorze,ale także po tym czy łatwo dają się zerwać?Takie które dają , są słodkie,choć trzeba przyznać,że do nadzwyczaj słodkich owoc ten raczej się nie zalicza.Jest bardziej przerobowy jak deserowy.Gdy zdecydujemy się na przerobienie, na przetworzenie owoców,to najsmaczniejsze i najszlachetniejsze są sporządzone z nich galaretki.By je zrobić ,najlepiej jest zbierać owoce przez kilka dni i przechowywać w lodowce,by dysponować większą porcją.Proponuje zagotować je z niewielka ilością wody ,ostudzić,przetrzeć przez sito i odmierzyć tego płynu 2.5 litra.Do zimnego dodać 3 opakowania żelfiksu  dokładnie wymieszać ,krótko zagotować,dodać cukier i ponownie krótko zagotować.Jeszcze gorące nakładać do słoików i odwrócić  do góry  dnem,by się dobrze zamknęły.Jest to wyśmienity dodatek do przekładania najprzeróżniejszych ciast i  także jako  dodatek do deserów,szczególnie tych bardzo słodkich.Zawarty w jeżynach kwas to nic innego jak vit C.Szczególnie preferuje kruche babeczki z galaretką malinową lub jeżynową na dnie a na to krem i ewentualnie jakieś udekorowanie sezonowymi lub kandyzowanymi owocami.

Jeżyna bezkolcowa warta jest naszego zachodu i dbałości.Wówczas odwdzięczy się obfitym owocowaniem.A jak to zrobić?
"Ogród dobry za spiżarnię stoi."polskie.
Też tak uważam. I w związku z tym .................o krzewach jagodowych dziś cd.Tyle tylko,że jakoś nie  mogę się pozbierać po wczorajszym stwierdzeniu ,że jestem oszukiwana,że wcale nie tyle osób mnie czyta ile wykazuje komputer.Jak ranny zwierz ,najchętniej zaszyłabym się w jakiejś kniei ,by  "lizać rany'.A że dziś się przemogłam  i jestem to tylko zasługa  kogoś kto powiedział:..........."No dobrze - może dziś na twoją informację czeka  jedna osoba,to napisz tę informację dla  niej."

niedziela, 28 sierpnia 2016

Janie ! - kiedy to ostatnio polowaliśmy na jelenie ?
-Wczoraj Jaśnie Panie.
 -To czemu dziś na obiad znowu jest konina?
-Proszę wybaczyć,ale kucharz serwuje tylko to co Jaśnie Pan raczy trafić.
Posiadanie na działce malin nie tradycyjnych ,to pozbycie się automatycznie  dwóch problemów.One:  nie chorują na zamieranie pędów ,bo są jednoroczne i nie  robaczywieją bo ten szkodnik powodujący robaczywienie owoców o sympatycznej nazwie KISTNIK MALINOWIEC występuje tylko w czerwcu  ,ale już  nie  w sierpniu,gdy plonują maliny nietradycyjne.I właśnie teraz winniśmy im tylko systematyczne zbieranie owoców.I należy też się cieszyć ,że akurat to plonowanie zbiegło się z tak udaną "malinową" pogodą. Ale,ale! Pisałam o tym niejednokrotnie,że maliny maja bardzo płytko pod powierzchnią  gleby korzenie zatem podlewamy,podlewamy i podlewamy bo przecież wciąż jeszcze zawiązują owoce i muszą mieć do ich budowy wodę.
Zapowiadane wczoraj krzewy jagodowe.Co teraz od nas oczekują?
np.    MALINY.Nie bez znaczenia będzie przypomnieć,że mogą na działce być tradycyjne i  nie tradycyjne.Tradycyjne już dawno zakończyły owocowanie i dużym,ogromnym błędem jest pozostawienie  wyowocowanych  pędów,bowiem to na nich ma zamiar przetrwać do roku przyszłego groźna choroba  tych tradycyjnych malin,tylko ich ,o nazwie ZAMIERANIE PĘDÓW.Jakich pędów,których pędów ? spytają być może posiadacze takich właśnie malin.Otóż, tych,które właśnie teraz rosną.Bowiem maliny tradycyjne potrzebują dwóch sezonów by wydać plon.Te co teraz rosną zaowocują , w przyszłym roku i by tak się stało należy a właściwie należało ,te stare wyciąć przy samej ziemi.Pozostawienie ich nie tylko jest bezcelowe ,ale to one są ,a właściwie na nich znajduje się "wylęgarnia " tej choroby.Dla czego? A dla tego,że one mają za  sobą już jeden okres zimowy i to w zimie właśnie  dochodzi do namnażania  się tej choroby, niejednokrotnie  aż do tego stopnie,że zamierają także pędy,które jeszcze nie plonowały,które teraz rosną i co  ? I wygląda to tak.Jakąś siłą rozpędu nawet zakwitają ale zaraz po tym zamierają ,usychają.Sadownicy stosują opryski i dzięki  nim osiągają plony A amatorzy? amatorzy coraz częściej  zmieniaj  tradycyjne na nietradycyjne.
A, one ,od nas ,teraz spodziewają się....................
"Kto drugich chce oszukać,bywa często najbardziej oszukany."polskie
Wybrałam na  dziś takie przysłowie ,bowiem właśnie czuje się oszukana.Wyjaśniono mi ,że to co wykazuje mój komputer,nie musi być prawdą.
A ja, jak ta głupia cieszyłam się ,że tyle ludzi czyta mojego bloga i to z wielu krajów .A te zarejestrowane "wejścia" nie muszą oznaczać ilości moich czytelników,bo to mogą być wejścia z reklamami.I teraz rozumiem czemu  nie są spełniane moje prośby,by poprzez adres  e-mejl zadawać  mi jakieś pytania.Takich pytań  było przez rok ,może trzy lub cztery.Zatem winnam zweryfikować swoje stanowisko i nie uważać,że taka jestem potrzebna i nie cieszyć się na próżno.Mam tylko obiekcję by nie było jak w tym powiedzeniu,co to "cygan zawinił a kowala powieszono."