czwartek, 2 października 2014

No to jakby powiedziała Manuela [chyba tak miała na imię] pewna uczestniczka Big-Bradera  czarną porzeczkę mamy "obcykaną" [pamiętacie Big Bradera?] Aż mi glupio dziś że na coś takiego traciłam czas ,czyżbym tak zmienila swoje upodobania,w tak krotkim czasie?Przecież to było niedawno.No dobrze,............wcale jeszcze nie mamy "obcykane ",bo pisząc wczoraj o  cięciu czarnej porzeczki miałam na myśli formę krzaczastą.Pienną natomiast należy prześwietlać z  rozwagą,pamiętajac że sama porzeczka to tylko korona formy piennej.Jeżeli jakiś pęd zostanie wyciety tuż przy pniu,nowy już nie urośnie. A KTO NIE LUBI CIĄĆ KRZEWÓW,ZACHĘCAM GO,DO UPRAWY BORÓWKI  AMERYKAŃSKIEJ, albowiem dopiero po ..........5 latach możemy  przystąpić do wycięcia co najwyżej 1 lub 2-ch pędów kierując się następującym przesłaniem: tylko te pędy co są najgrubsze i znajdują się najbliżej ziemi i jeszcze raz przypominam.............................................,bez przesady  1 lub 2.Wcześniejsze jak po 5 latach i  intensywniejsze    ..........................................................   znacznie obniza plonowanie.I w tym miejscu przypomina mi się jak w latach 70 -ych ubieglego wieku  soboty i niedziele spędzałam na praktykach w Instytucie Sadownictwa w Skierniewicach.Pamiętam, też że hotel mieścił się chyba przy ul  Pomologicznej        i dobrze pamietam kwaterę sadowniczą z borowkami .Byly poszczegolne egzemplarze posadzone w cementowe kręgi jak studzienne,ale znacznie większe ,wypełnione bardzo kwaśnym podłożem,BARDZO KWAŚNYM a nad krzewami rozpięta była gęsta sieć rurek winidurowych z maleńkimi otworami i................................. a to ważna informacja.Około 2 tygodnia[ tyle trwa kwitnienie rośliny były całe dnie  zamgławiane.Okazuje się bowiem,że  w stanie naturalnym krzewy rosną na skraju lasu [tam jest kwasna gleba] i nad brzegami wód,które parując chronią kwiaty przed opadanie.Dopiero za kilka lat,jak się ukazały krzewy w sprzedaży i już miałam własne [ w latach 70-tych można było tylko marzyć o borowce],przekonałam się co daje zamgławianie,jakiż wysoki plon.Zapytani pracownicy Instytutu co się dzieje z owocami z uprawianych krzewów ..........odpowiedzieli........."idą na rządowe stoły" ,i aż się dziwię,że po tych owocach,ktore to bardzo poprawiają wzrok ,nie zobaczyli tego co zobaczyć powinni.Tu informuję,że na zachodzie Europy borowka już w latach 30-ch  byla znana i lotnicy  RAFU przed lotami nocnymi na Berlin w latach 40-tych obowiązkowo przed wylotem zjadali porcje dżemu z borowki,wyostrzała wzrok nawet w nocy i może............... ten owoc ma swoje zasługi w zwycięstwie Aliantów w II wojnie światowe. Pewnego razu ,wracając do Łodzi czekałam na pociąg na stacji Skierniewice i zawsze wtedy przypominałam sobie,że brala udział w filmie "Lalka".Wracałam z kolegą,ktory zmeczony praktykami posilał się wodą ognistą jak ją nazwali Indianie.Oczywiście bez mojego  udziału choć usilnie namawiał"zobaczysz postawi cię na nogi".Zobaczyłam ale jak jego niestety nie postawiła,a nawet wprost przeciwnie.Z glośnika  co jakiś czas słychać było informację o odjeżdzie różnych pociągów.Łódzki miał być za 20 minut,kolega mi zasnął a z głośnika jakiś dziecinny ale donośny głos poinformował.................."dziad na babę wlazł"........... cisza.Gdy przyjechał łódzki kolega nagle zapytał..........".. i co z tym dziadem..AA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz