Jak to onegdaj bywało?Zupełnie nie zgadzam się z głoszoną powszechnie opinią ,że w 1945 r dostaliśmy się z jednej okupacji pod drugą.Owszem ,to się stało ale dopiero pod koniec lat 40 tych.Kto nie zajmował sie polityką do tego czasu żył normalnie.Jeszcze tej wiosny po wyciu syren ogłaszających koniec wojny zaczęły otwierać się sklepy i sklepiki i można bylo kupić coś ,czego ja jako dziecko nie znałam U pani Bosakowskiej pyszne wędliny :cytrynowa,[co jak sie przekroiło to leciał sosik - pycha] krakowska ,krajana ,siekana i wyśmienite serdelki O nich napisze niebawem bo mają swoja historię.Nieopodal Machała ,gdzie kupowalo się rozmaitości"wszystkich wędlin po trochu.Cena byla ustalona.A na rogu Pabianickiej i Zjednoczenia,przed wojną Legionów cukiernia gdzie pod srebrnymi ogromnymi półkulami wyśmienite lody nakładane w rogowe wafelki specjalną łopatką A nieco dalej Kołodziejczyk z cukiernią i babeczkami kruchymi ,z marmoladą na spodzie ,białą pianą na wierzchu ,oblane różowym lukrem i też na sztuki ciastka tortowe w papierowych foremkach.A u Beksińskiej różne cukierki firmy Sobczak ,kształtu poduszeczki z marmoladą w środku i całkiem drobniutkie kolorowe w szklanych łabędziach i irysy Alfa ,na sztuki i wyśmienita lemoniada ,oranżada lub sinalko sprzedawana też "na szklanki" i wszystkie były słodziutkie i farbowały usta ,ale jak widać nie bylo to szkodliwe ,bo żyję.Jednak najważniejsze była świadomość,że nikt w nocy nie zapuka ,nie wyrzuci z łóżka by szukać filcu,lub flaneli dla wojsk na wschodzie.Nikt też nie zabierze roweru,sanek a nawet łyżew I że chodził do kościoła kto chciał a na niedzielną mszę przyprowadzano całą jednostkę wojskowa z lotniska Lublinek.I radośc ogarniała wszystkich i głośno śpiewaliśmy "Boże coś Polskę" i piękne Majowe na które prowadzano mnie w stroju krakowianki,i nikt wówczas nie myślał,że moze być inaczej ,a jednak pojawił się kult jednostki Stalina i od tego się zaczeło.Stalin był coraz starszy i coraz bardziej chory i do tego prowadził hulaszczy tryb życia ,pijackie noce z towarzyszami musialy zakończyć sie lękiem i depresją Bał,bał sie wszystkiego i wszystkich ,więc portrety i portreciki i monumentalne pomniki rozpoczęły swój pochod na zachod ,ale to już oddzielna opowieść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz