piątek, 29 maja 2015

No,tak.............miałam zupełnie inne plany.Miałam pisać o pomidorach,bo po posadzenie z pewnością już się" przyjęły",już zaakceptowały "adopcję" i nowe środowisko,nowe miejsce,inną temperaturę .Mam na myśli te posadzone na zagonku ,nie w szklarni,czy w tunelu foliowym Czasem na chłody,a takie były,reagują czerwienieniem liści ale to jest przejściowe i proszę się nie martwić,minie.Oznacza, jak już wspomniałam przejściowy kłopot rośliny z pobieraniem fosforu i potasu.Podobno od poniedziałku już ma być zdecydowanie cieplej to zaczną zachowywać się normalnie.Czasem jestem pytana czy warto uprawiać na działce ziemniaki?Takie swoje,takie smaczne,takie inne.Ja,no cóż ,nie mam prawa narzucać metod uprawy działki,ale mam obowiązek poinformować co się z tym wiąże.Możemy bowiem bardzo zaszkodzić i sobie i sąsiadom jeżeli uprawiamy pomidory i sąsiedzi także.Zaraza ziemniaka,bardzo groźna choroba wszystkich roślin z grupy psiankowatych,a zatem ziemniaków,pomidorów ,papryki,miechunki,tytoniu, BIERZE SWÓJ POCZĄTEK  ...............Z  CZEGO?...........Z  ZIEMNIAKÓW.Ogromne ilości zarodników grzybowych  [ bo to choroba grzybowa  ] wysiewają się na całą okolicę w momencie  kwitnienia ich.I nawet ,te w szklarni ucierpią.Na liściach pomidorów szklarniowych też pojawią się plamy,co nigdy nie miałoby miejsca gdyby ziemniaki w pobliżu  [nawet 100m] nie rosły.Po to przecież uprawiamy je w szklarni,by nie stosować oprysków ,ani zapobiegawczych ani   interwencyjnych.W szklarni jednak należy utrzymywać niezbyt dużą wilgotność,i ,nie podlewać wieczorem,bo nadmiar wody nie zdąży wyparować .Jeżeli nie mamy innych możliwości to lepiej podlać w samo południe jak wieczorem.Parująca woda  po zachodzie słońca osadza się na szybach lub folii i jej nadmiar skapuje na rośliny................ i są mokre,a to prowadzi do innej choroby,do brunatnych plam  ,szczególnie na liściach starszych.Jeżeli plamy nie są żółte,nie brązowe,tylko brunatne,to natychmiast należy te starsze ,najbardziej zaplamione oberwać.Choćby tyle.Lub przystąpić do oprysków.Nie znam jednak nazwy aktualnie stosowanych preparatów ,bo zmieniają się jak w kalejdoskopie.Ale lepiej jest zapobiegać,nie leczyć pamiętając,że w szklarni  GLEBA,OWSZEM MA BYĆ WILGOTNA,NATOMIAST POWIETRZE SUCHE.To tyle na dziś,ale do pomidorowej sprawy ,będę jeszcze wracać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz