Kalafiorów moc.A co o nich pisze p.M.Monatowa w swojej ponad stuletniej książce?
Kalafiory "a la Villeroi"
==================.
Ugotowane kalafiory,ułożyć na sicie,a by dobrze ociekły,a gdy przestygną,przekroić na ćwiartki i maczać każdy kawałek,w bardzo gęstym sosie beszamelowym,tak aby się sos na nich utrzymywał.Obsypać tartą bułką,posmarować jajkiem i znów otaczać w bułce.Potem smażyć na rozpalonym maśle,na ładny zloty kolor.Ułożyć na nagrzanym w piecu półmisku i przybrać gałązkami zielonej,usmażonej pietruszki.Jest to wytworne podanie kalafiorów na jarzynę przy wytwornych obiadach.
Po pewnej modernizacji, spróbowałam.To jest jednak i eleganckie i smaczne ,ale niestety kaloryczne danie.A na czym ta modernizacja polegała?"Darowałam" sobie sos beszamelowy i w zamian jeszcze jeden raz dałam jajo i bułkę tartą.Jednak rozpoczynając od bułki,by jajo miało do czego się przykleić.
Próbowałam też "na zimno",przybrane jajami na twardo pomidorami i korniszonami.Także i smaczne i eleganckie ,a jakie pasujące do zimnej czystej wódki ,z umiarem oczywiście, z umiarem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz