sobota, 15 sierpnia 2015

Spośród wszystkich warzyw, pomidory właśnie wymagają naszego działania.Mam na myśli te na zagonku.,Może nie dziś ,ale za tydzień należy obciąć im wierzchołki.Ile obcinamy?Około  20 cm. licząc od góry.A co obcinamy poza samym pędem?Obcinamy kilka listków,kilka kwiatków i być może też zawiązków owocowych.A czemu to robimy?Otóż temu,że to co teraz jest w tych szczytowych pędach nie dorośnie,nie dojrzeje,i jakby powiedział mój sąsiad Stefan cała praca rośliny,"psu na budę się nie zda."Po prostu nie zdąży urosnąć ,nie zdąży dojrzeć,więc obcinamy.A co przez to uzyskujemy?Uzyskujemy pracę korzeni i całej rośliny na te owoce   ,które już są  spore,które niebawem zaczną się wybarwiać,a jeżeli nawet nie zdążą przed przymrozkami to zdejmujemy je zielone i przenosimy do pomieszczeń gdzie stopniowo nabiorą koloru.Należy tylko wiedzieć ,które zielone zebrać.Otóż ,te które zakończyły proces rośnięcia.A poznajemy po skórce owocu.Jak jest błyszcząca to te niebawem się zaczerwienią ,jak matowa,to też się zaczerwienią  ,ale znacznie później i niestety będą niesmaczne.Zatem................tuż przed przymrozkami zbieramy te co się błyszczą ,bo to oznacza że skorka naciągnięta jest do maksimum i już rosnąć nie będą.Jest jeszcze jedna" szkoła",która radzi całe rośliny wyrwać i zawiesić korzeniami do góry w chłodnym pomieszczeniu.U mnie ona nie zdała egzaminu,bo w tym pomieszczeniu rzadko bywałam a jak już przybyłam,to część właśnie tych dojrzałych  leżała pod zawieszonymi krzakami.Ale za tydzień  tylko obcinamy pomidorom wierzchołki i pozostawiamy na zagonku.Chyba że pojawią się plamy na owocach,co może się zdarzyć gdy opuszczą się deszcze i  przyjdzie ochłodzenie,które przewidywałam kilka tygodni temu,że prawdziwe lato skończy się po 20 sierpnia,a potem,to tak pół na pół z jesienią  będzie się przeplatało.Ale ,przecież jesień ze swoją brzemiennością jest też piękna i jaka bogata.

A teraz? teraz popatrzę na naszych dzielnych wojaków .Ja w nich wierzę i z okazji Święta życzę zdrowia ,sił i spokoju,ponad wszystko spokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz