Dziwują się Wszyscy Świeci ,jak się chłopek w polu kreci. [ polskie ]
Z pewnością,dziwują się także działkowcom wykonującym ostatnie lub przedostatnie prace na działce.I o tym dziś chciałabym przypomnieć ,o tych pracach,ale przed tym o szkodniku ,o którym początkowo nie zamierzałam pisać.Zmieniłam jednak zdanie,gdy przypomniałam sobie nory w trawniku przy ul. Klonowej między ulica Krotoszyńska a Lutomierską.Mam wrażenie,że w bloku mieszkalnym usytuowanym w pobliżu można spotkać się ze szczurem.
Opisuje dokładnie gdzie obecność nor stwierdziłam ,na okoliczność gdyby ktoś z mieszkańców
Żubardzia zechciał sprawdzić.Że to są nory,a właściwie otwory w trawniku prowadzące do szczurzych korytarzy i nor,tego jestem pewna,bowiem przez wiele lat w kamienicy w której mieszkałam w latach 40 - tych i 50- tych były szczury.Miały się czym żywić ,bo w sąsiedniej posesji była piekarnia.Do tego trzeba dodać,ze w tamtych czasach nikt się zbytnio ich obecnością nie przejmował.Wszak dopiero co skończyła się wojna i trzeba było jakoś umieć się znaleźć w nowej rzeczywistości.Trzeba było od nowa się urządzać,to co tam szczury.W dzień ich nie było widać.Wychodziły po zmroku.Sąsiedzi obserwowali jak penetrują podwórko w poszukiwaniu pokarmu.Traktowano to jak spektakl,oglądano co też dziś sie zobaczy i ile ich wyjdzie ? Do czasu.Do czasu jak jeden z mieszkańców rąbiąc drewno na opał zauważył szczura i zamachnął się na niego siekierą. Szczur jednak był szybszy i podskoczył i wbił zęby w rękę w której była siekiera.Potrzebna była pomoc drugiej osoby,by otworzyć zaciśnięte zęby szczura.
I to był przełom.Walka szczurom została wypowiedziana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz