czwartek, 22 stycznia 2015

W czasach " głębokiego " PRLu ,pewien" nieco zmęczony" człowiek chodził po ulicy i krzyczał "kupię............ i tu wymieniał wysokiego dostojnika państwowego.Litościwy milicjant wylegitymował go i odprowadził pod furtkę.Wpuszcza ich żona "zmęczonego" ,a milicjant szeptem mówi do niej...............czy pani  wie że on chodzi  i  krzyczy,że kupi............... i tu pada nazwisko ,którego  nie wymienię............a na to żona" Panie on jak jest pijany zawsze kupuje byle co."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz