piątek, 28 sierpnia 2015

Nie, nie napiszę ,że dzieje się źle,bo tak nie jest.Owszem braki wody dają się we znaki ,ale za to nie rozwinęły się ,bo nie miały możliwości różne choroby grzybowe.I tak jak pisałam kiedyś cieszmy się tym co jest ,bo radość leczy wiele schorzeń ,a wątrobę w szczególności.Obrodziły śliwki ,także już dojrzewają najpyszniejsze ze wszystkich śliw to:WĘGIERKA ZWYKŁA.Należy tylko dać jej czas na uzyskanie barwy miąższu i prawidłowego smaku.Nie kierujemy się tym ,że już pojawia się na rynku,bowiem dojrzewanie owoców nie jest równomierne.Np na glebach lekkich dojrzewają wcześniej,na drzewach dobrze doświetlonych także.Ta różnica może wynosić czasem nawet i dwa tygodnie.Kierujemy się smakiem i wyglądem  naszych owoców.Dojrzała węgierka ,nie może mieć zielonego miąższu,tylko zloty i pestka bez trudu da się oddzielić.A wiecie Drodzy moi Działkowcy,że późne ,te najpóźniejsze węgierki,można przechować do wiosny.Należy tylko zebrać je ostrożnie nie obijać ,nakładać do dużego słoja,przesypując każdą warstwę owocu warstwą liści śliwkowych.Warunek...............dzień zbioru winien być suchy i słoneczny.Ani owoce,ani liście nie mogą być mokre.Potem szczelnie zamknąć,owinąć trzema warstwami foli i zakopać dość głęboko.Tak głęboko by nie zmarzły.Chyba ,że przyjdzie Wam do głowy ,to co mnie,by zakopać je w szklani,to głęboko nie musi być.Pamiętam jak raz wykopałam tuż przed Świętami Bożego Narodzenia ,jeden ze słoików i jak wysiadałam z samochodu sąsiad zauważył ,gdy stawiałam je na  chodniku.....................no i się zaczęło " a skąd,a jak,a jak to z działki,przecież śnieg leży"A zakończyło się stwierdzeniem,............."popatrz Iza "odezwał się do żony',mamy sąsiadkę  czarownicę lub wiedźmę".Wolę tę drugą odparłam bo wywodzi się od słowa wiedzieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz