Deszcz jest bez wątpienia potrzebny ,oczywiście do pewnego momentu.Do momentu zamarznięcia gruntu.Czasem bowiem jest tak,że po iluś dniach mrozów przychodzi odwilż i,wtedy padający deszcz spływa po powierzchni gleby,nie wsiąka w nią,a z reszta po mrozach kończy się wegetacja wszystkich roślin więc i tak nie byłby potrzebny.Nawet drzewa już całkowicie i bez reszty nie"idą spać:"Bo jeszcze teraz jeszcze w niezamarzniętym gruncie "pracują" nad powiększeniem korzeni i oczywiście ten deszcz jest im w tej pracy bardzo pomocny.Dotyczy to także krzewów owocowych i ozdobnych,że już nie wspomnę o winorośli,która z tytułu swojego późnego przecież owocowania ,do tej pory zawiązywała plon na następny sezon,a właśnie teraz wzięła się za powiększanie masy korzeniowej i to tych korzeni włośnikowych,tych ,które dostarczają pokarmu,tych tuż pod powierzchnią gleby.I z tego należy domniemywać,że przyszłoroczny plon winorośli będzie obfity bo krzewy miały na wszystko czas,a to jest szczególnie ważne dla tych późno owocujących,bo inne drzewa i krzewy zawsze zdążają - no może za wyjątkiem Węgierki i gruszy Konferencji.Deszcz jest potrzebny właśnie teraz wszystkim warzywom polonowym,takim jak kapustne,np jarmuż kalarepka kapusta Brukselska i Pekińska.Dzięki deszczowi nie będą łykowate..................ale uwaga na ożywione wilgocią ślimaki.Jeszcze nie całkiem "poszły spać".Stosowny preparat ,być może będzie potrzebny ,lub choćby w jakimś płytkim naczyniu piwo,którym to "zapiją się na śmierć",tak je lubią i co do tego ,zgadzam się z nimi,też lubię,no ale nie do tego stopnia co one.Może najmniej z deszczu o tej porze skorzystają rośliny cebulowe takie jak tulipany,hiacynty ,szafirki,lilie orientalne i inne.A już zupełnie nie przyda się deszcz kosaćcom, tj irysom .Może nawet spowodować pojawienie się plam na liściach,które w takim przypadku należy wyciąć.No - ale jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził,mówi przysłowie.Ponieważ ,podobno grudzień będzie bezśnieżny to dobrze by choć w listopadzie gleba zgromadziła nieco wilgoci,którą "odda" wiosną.
A miałam pisać krótko i co?
No to jeszcze o nasionach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz