Dobrze jest łączyć przyjemne z pożytecznym.A nie ulega wątpliwości,że tak zdrowych owoców jak BORÓWKA, nie znajdziecie.Żadne nie wpływają tak radykalnie na ostrość widzenia,czego przykładem może być fakt że lotnicy RAFu mieli obowiązek zjedzenia porcji tych owoców przed nocnymi oblotami w czasie II Wojny Światowej.Zatem w jakimś stopniu,ten owoc miał wpływ na wynik tejże wojny.Mając własne,na działce można je spożywać na bieżąco lub zamrozić,lub zrobić drzemy,czy galaretki.Swoje właściwości lecznicze zachowują także w przetworach.
Ja polecam takie dwa sposoby.:
Sporządzić jakąkolwiek galaretkę owocową ,np cytrynową,czy agrestową,dając jednak odrobinę mniej wody jak w przepisie.Surowe ,lub mrożone owoce BORÓWKI ,ponakładać w kompotierki,lub kokilki .Zalać galaretką.Przed podaniem dołożyć bitej śmietany,ot,choćby tej w spreju .Albo : zastygłą galaretkę wyjąć z naczyń na podstawki,też potraktować śmietaną i ubrać biszkoptami lub jakimiś innymi ciasteczkami.Bardzo dobrze się komponują z Pieguskami.Oj ! to jest pyszne i dzieci bardzo lubią.
I drugi bardzo,bardzo prosty sposób.Surowe owoce np 1 szklankę wymieszać z żółtkami [ 2 szt] ubitymi z cukrem,tzw.koglem,moglem.Tak jakoś boimy się kogla ,mogla ,bo salmonella,ale wystarczy sparzyć dokładnie jaja przed użyciem ,by nieć pewność,że są bez salmonelli.
I w tym momencie definitywnie zakończyłam temat BORÓWKA.
No to chyba jeszcze - tak jakoś pasuje ,bo jutro niedziela......................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz