Ponieważ mój mój ojciec uczył mnie : "Ty się nie bój duchów ,oni ci krzywdy nie zrobią ,ty się bój żywych." I od tej pory tylko żywych się bije,ale też umiarkowanie.Pamiętam jak onegdaj w w pewien wieczór styczniowy ktoś nagle usiłował mi zdjąć torebkę z ramienia ,a ja "odwinęłam się" i zafundowałam mu łokciem w brzuch jednego ostrego.W wyniku tego wpadł głową w pryzmę śniegu i wtedy zobaczyłam nastolatka mizernego ,drobnego, w klapkach na bose nogi - w styczniu.Pozbierał się szybko i ruszył przed siebie.Bez mojej torby oczywiście,a ja uzmysłowiłam sobie,jakby całe zajście wyglądało jakby to był prawdziwy złodziej.
No dobrze ! - to tyle tytułem wstępu ,a teraz .....................co tam najpilniejszego jest do wykonania na działce ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz