Przypomina mi się także dowcip jaki "krążył " tej pięknej,słonecznej i cieplej wiosny gdy nastąpił wybuch w Czarnobylu,a ja jak ta głupia pracowałam na działce,bo było ładnie,bo było ciepło,a potem także jak głupia piłam jakiś płyn zapobiegający napromieniowaniu,chyba nazywał się Lugola ,czy jakoś tak,ale widać był skuteczny.
Po latach wnuk pyta dziadka :"Czy to prawda.że w Czarnobylu po wybuchu fruwały pszczoły duże jak wróble i że krowy nie miały wymion i nie dawały mleka i że psy przestały szczekać ,.czy to prawda ?" "Prawda odparł dziadek i pogłaskał wnuka po drugiej główce ."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz