A,że tytuł mojego bloga wspomina coś o wierszach to:
Niech żyje pokój!!!!!!!!!!!!!
=========================
Fioletowe bużki fiołków ,uśmiechają się z trawnika,zima pakuje walizki idzie radość.smutek znika.
Ludzie wychodzą z koscioła i kłaniają się niedzieli ,a przy krzyżu na rozstajach,stoi postać cała w bieli.
Była już taka Wielkanoc w roku 45 stała tam by witać siewców z wojny wracających
i choć w gułagach przerdzewiały druty kolczaste,nie wrócili,ich kości w obcej ziemi pozostały na zawsze.
Biała postać znów trzyma wartę przy krzyżu jak wówczas,czyżby miało się na wojnę?
Ze wschodu dobiega brzęk szabelek i na wdechu stoją całe siły zbrojne.
sobota, 5 kwietnia 2014
Hej,ho ,hej ,ho do pracy by się szło.Myślę o wiosennych siewach szpinaku,rzodkiewki,sałat.O już widzę jak pięknie wykiełkowały ,ale za gesto,kochani,za gęsto.Należy dokonać przerywki tj usunąć część roślin by nie drobniały.Szczególnie jest to potrzebna rzodkiewce.Ciekawa jestem jak ona wygląda u Agatki i Tomka.
Kto by pomyślał,że już w kwietniu trawniki bedziemy kośić.Tak ,tak nie należy zostawić tego aż trawa sie wykłosi bo to bardzo osłabia jej korzenie .Czy nawozić trawnik??????????????????????/ o to jest poważne pytanie.Jeżeli gleba jest piaszczysta to można to zrobić w maju ,albo specjalistycznym nawozem przeznaczonym do nawożenia trawników,albo saletra [tańsza] lepiej saletrą wapńiową pamiętając o tym że każde nawożenie to czestsze koszenie zatem ostrożnie kochani ostrożnie,maksymalnie jedna garść na 10 m.2.
niedziela, 30 marca 2014
Pasta kanapkowa na czas Wielkiego Postu :4 jaja ugotowane na twardo i dobrze rozdrobnione {np widelcem} 15 dkg utartego [ostrego,choć nie koniecznie]żóltego sera,15 dkg miękkiego masła ,duży pęk szczypioru.[posiekanego]Wszystko wymieszać ,posolić do smaku lub nie ,bo na takie kanapki można położyć kawałeczki śledzia i pomidora i zielonego ogórka i rzodkiewki,oczywiście przemiennie tj nie wszystko na jednej kanapce.Nawet nie macie pojęcia jaki bedzie aplauz rodziny ,także dzieci[lubią co kolorowe].Prosze spróbować.S m a c z n e g o.
"A dla czego nie wycinać pędów porzeczek i agrestu wiosną ?" zapytał ktoś,kiedyś tak robiono.Odpowiadam: kiedyś jeżdżono dyliżansem .Badania wykazały,że natychmiast po zbiorze owoców krzew pracuje na owocowanie przyszłoroczne,kumulując składniki w pędach.Przyroda lubi rownowagę i na dziesięć pedów pracuje dziesięć korzeni i trwa to aż do póżnej jesieni.Naładowane do maximum pędy są przez działkowca wiosną likwidowane.A co się dzieje gdy wytniemy je po zbiorze ,albo jeszcze lepiej w trakcie zbioru owoców?...........wówczas dziesięć korzeni ładuje składniki pokarmowe w np siedem pędów co daje znaczną zwyżkę plonu.........na ful.Zatem kochani jaki bedzie uraodzaj w następnym roku roślina już wie jesienią a nie wiosną.
Subskrybuj:
Posty (Atom)