sobota, 10 października 2015

Aha  ! taką sałatkę świeżą ,bez pasteryzacji ,można podać do obiadu.
A teraz idę do kuchni ..................bo tam czekają mnie już ostatnie w tym roku przetwory.Jest taka tania papryka,bardzo tania i aż szkoda,że już niebawem tak nie będzie.Postanowiłam z niej  zrobić sałatkę pasteryzowana na zimę.:Praca niewielka.Wczoraj umyłam ją ,rozdrobniłam,usuwając pestki i posypałam przyprawą do kurczaka ,ostrą [ta lepsza].Także posłodziłam,wszystko wg. mojego smaku,zatem jest jednak nieco słodkawa Przykryłam talerzem,obciążyłam  butelką z wodą.Przez noc "puściła"sok.Trochę go odleje i dodam octu balsamicznego i oleju i wymieszam i po nałożeniu do słoiczków ,krótko spasteryzuję.Wcześniej o  tej "jednoosobowej" [ bo tylko papryka ] sałatce pisałam,ale kogo poczęstuję to daje przepis ,tak bardzo wszystkim smakuje .Postanowiłam zatem jeszcze dorobić jej by mieć na częstowanie, i tu o niej przypomnieć.
Jednak jeszcze wrócę do winorośli.Mam bowiem kilka uwag,myślę,że istotnych.Miejsce w którym planuje się posadzenie krzewu WINNO BYĆ CIEPŁE,bo to jednak roślina innego,nie umiarkowanego klimatu.Co to znaczy ciepłe?Cieple to takie ,które jest osłonięte od północnych i wschodnich ,zimnych przeważnie wiatrów.Tę osłonę może stanowić domek ,lub szklarnia,lub nawet drzewa.Krzew winien mieć "wystawę południową" i od tej to jest od południowej strony,nie powinno nic wyższego,zacieniającego, się znajdować.Przed sadzeniem dołek ,dobrze będzie nawieźć sproszkowanym ,suchym obornikiem  [nie świeżym] i wymieszać go z ziemią.Na takie nawożenie krzew zareaguje prawidłowym wzrostem.Będzie miał zdrowe pędy,ciemnozielone [to ważne ] liście  i będzie intensywnie wiązać  plon.Za rok nawożenie tj.zasilenie powtarzamy,rozsypując obornik pod krzewem................ale  Uwaga !...........należy najpierw ziemię podlać,potem rozsypać obornik potem  przykryć folią,by nie uniemożliwić  parowanie.Parujący  [np. po deszczu ] obornik szkodzi liściom.Powstają na nich plamy.A dotyczy to tylko winorośli..............[na szczęście].Na  -  a jak  wszystko się uda,krzew przyjmie,to już tylko czeka nas wycinanie pędów.I nie musi to być bardzo silne ciecie wiosenne,bowiem i latem ,też będziemy ciąć,ciąć i ciąć.Pamiętam ,jak kiedyś bardzo dawno temu,mój sąsiad Stefan robił to pierwszy raz i stojąc na drabinie zapytał."To ile mam tych pędów wyciąć"."Wytnij te nieowocujące",odparłam."Wszystkie"dopytywał dalej?.""No ,może nie wszystkie".I tak sobie mówiliśmy i wiem o co mu chodziło.Chodziło o to bym przyszła do niego i pokazała.Ale ja wiedząc,jak najlepiej się uczyć ogrodnictwa,że doświadczyć należy samemu ,odparłam tylko.................."Jak na ziemi będzie tych pędów więcej jak na krzewie ,to zrobiłeś to prawidłowo."I tak się stało.I zostały odsłonięte grona i przez to były bardziej słodkie.Ale trzeba też wiedzieć,że takie odsłonięte mają twardszą skórkę.No  -  coś za coś.Czy warto uprawiać winorośl,być może spyta ktoś z Państwa?Uważam,że warto.Jest wiele odmian obficie plonujących,zaskakująco obficie,a nadmiar owoców można przerobić na wyśmienite galaretki,o czym pisałam niedawno.To bardzo prosta i niewielka praca,a zimą?A zimą to zamknięte w słoiczkach  lato.Wyśmienite "to lato" jako dodatek do kruchych babeczek.Zainteresowanych odsyłam do starszych postów. Tam piszę dokładnie to jak wykonać. Z nadmiaru też można zrobić wino,albo domowy ocet,ale nigdy jedno i drugie razem,w jednym pomieszczeniu,bo z wina też zrobi się ocet.
Trzeba się jednak rozweselić.Zatem,zanim przejdę do działkowych spraw...................."Tygrys podchodzi do małpy płuczącej skórkę od banana.Co robisz - pyta ?.Daj dolara to ci powiem.Tygrys podaje małpie dolara  -  i co powiesz mi teraz ?Na to małpa............nie widzisz ?płuczę skórkę od banana.  -  I to wszystko?  -  Tak.  Oj ! małpo głupiaś ty..Może i głupia ,ale  codziennie tak wyciągam 20 dolarów.."
Jestem.................,ale,jestem smutna,bo druga po działce moja miłość tak mi siebie poskąpiła  w tym roku.Pa,pa grzyby.W Białymstoku dziś -8 st. I nawet to:"Październik chodzi po kraju,cichnie ptactwo w gaju."

piątek, 9 października 2015

I co by tu Państwu polecić?Jaką odmianę WINOROŚLI?   W przyrodzie jest jednak tak,że nie ma ideału,bo jak jest jeden pozytyw,to zaraz "goni " go jakiś negatyw.To dobre,to tamto złe.No ale.......................

CASDADE.Krzew rośnie bardzo silnie.A wiecie co to oznacza?To oznacza,że będzie czekało nas wiele pracy związanych z wycinaniem pędów i to od wiosny do jesieni.Usuwać bowiem należy te które nie owocują w danym roku.I przy każdej odmianie jest ta praca ,ale może jej być mniej,lub więcej,a to już zależy od siły wzrostu krzewu.I przy tej odmianie właśnie wzrost jest silny.Ale jest on odporny na choroby,to dobrze.Ciemnego koloru owoce dojrzewają na początku września.

AURORA,kojarzy mi się z rewolucją.Także charakteryzuje się silnym wzrostem i także jest odporna na choroby.Jej owoce,jasnego koloru,dojrzewają we wrześniu.Odmiana bardzo plenna i nie ma wygórowanych wymagań co do gleby.To  może tę wybrać ?

A może taką odmianę O OWOCACH BEZNASIENNYCH ?  To CANADICE.Jej owoce są różowego koloru,,w porównaniu do innych odmian ,bardzo słodkie.Dojrzewają w  połowie września.O ! to jest to.Tak myślę.

No  - i może jeszcze taka ,ale późna odmiana,bo jej owoce dojrzewają na początku października.To ALDEN.Jest odporny na choroby i ze wszystkich odmian mi znanych ma największe grona i największe poszczególne jagody koloru ciemnogranatowego.

Jest jeszcze SKARB PANONII ,do upraw pod osłony,ale niezwykle podatny na mączniaka,zatem wymagający oprysków i dwie CHRUPKI,mało atrakcyjne,jedna RÓŻOWA,a druga ZŁOTA

I jeszcze polecana kiedyś tam przeze mnie wcześniej ,powiedziałabym ............... taka średnia to IZA .
Wiem,wiem,pamiętam.................. o WINOROŚLI ma być,a właściwie o jego odmianach.ale pozwólcie,że przed  tym ,co  już,dziś, jutro,za tydzień wykonać winno się na działce?Słyszę w prognozach pogodowych o przymrozkach.Oczywiści nie muszą one pojawić się akurat u Was.Warto jednak wiedzieć czy tak czy nie?Otóż zimne powietrze ma to do siebie,że lubi doliny,lubi zagłębieni i ,tam się pojawi z pewnością.I jeżeli ogród jest położony  niżej od okolicznego terenu,to z takiego jak najszybciej ,w razie zapowiadanych przymrozków,należy sprzątnąć wszystko co mogłoby zostać uszkodzone przez niska temperaturę.Najszybciej warzywa dyniowate,z ogórkami włącznie ,potem psiankowate,tj,paprykę i pomidory,w następnej kolejności korzeniowe,tak,tak,je także ,bo przemarznięte  marchewki ,buraczki,czy selery,nie będą nadawały się do przechowania.Najmniej ucierpi pietruszka ,którą z resztą można pozostawić w gruncie,by pozyskiwać z niej zieloną natkę,nawet zimą po lekkim okryciu  białą agrowłókniną.Można nie śpieszyć się z  pozostałymi warzywami.Nic nie wspominam o owocach,gdyż mam nadzieję,że sprzątnięto je wcześniej,ot choćby te najdelikatniejsze jak jeżyny.Natomiast wiszące w koronach drzew późne odmiany jabłoni i grusz nie powinny zostać uszkodzone przez przymrozki,albowiem,one, to jest przymrozki,jak to przymrozki "ścielą się po powierzchni gleby".Zalegają tuż nad nią ,nie wyżej,nie w koronach drzew.

To taka moja ekspresowa porada.Zatem kto żyw ,na działkę.A teraz cd.o winorośli  będzie.
ZNOWU JESIEŃ !
=============
Znowu jesień bo gawrony,zasiedlają drzew korony.
Dnia ubywa jak wina nad ranem w kielichu.
Nikt nie płacze,nawet niebo,że tak lato odeszło po cichu.

To tylko tyle,nie będę Was  Drodzy Czytelnicy zanudzała swoją poezja,bo po wczorajszej nieobecności czas nadrobić zaległości.
Jestem ...............i

środa, 7 października 2015

Rodzaj WINOROŚL ,liczy około 60 gatunków,występujących głównie w Azji i Ameryce.W klimacie umiarkowanym uprawiana jest winorośl pochodząca z  Azji  Mniejszej i Kaukazu.W naszych warunkach winna być na zimę okrywana.O !  -   widzicie jacy przewidujący i mądrzy byli Rzymianie..........oni swoich krzewów nie potrzebowali okrywać.Od tego czasu wyhodowano po wielu selekcjach odmiany nadające się do uprawy w chłodniejszym klimacie.Niemniej jednak winny mieć wyznaczone miejsca na działce najbardziej nasłonecznione.Owoce winorośli są bogate w cukry, i przez to kaloryczne,ale bogate też w witaminy  C ,prawie wszystkie witaminy z grupy B,oraz  P i PP.Podobne wartości ma wino gronowe,które [czy wiecie,że ] ma właściwości bakteriobójcze, wzmacniające i moczopędne.Tak jak i owoce obniża cholesterol i reguluje ciśnienie.I owoce i wino ,są zalecane w różnych dolegliwościach: w niedokrwistości,nieżycie przewodu pokarmowego,chorobach wątroby,nerek, żylakach odbytu ,przy zaparciach i wyczerpaniu nerwowym.Lekarze czasem zalecają kurację winogronową .Przez półtora miesiąca,należy zjadać codziennie 2 kg owoców.O  ! nie wszyscy dają  radę ,bo 2 kg ,to jednak sporo.Niektórzy pomagają sobie, jedząc część w nocy,ale uwaga ! są też przeciwwskazania .Nie powinny jadać   [ w nadmiarze  ] tych  owoców osoby z otyłością i cukrzycą

Wiele odmian winorośli bardzo łatwo się rozmnaża.Niedawno ,dość niedawno, o tym pisałam.Pozostaje mi zaproponować Państwu odmiany do nasadzeń amatorskich ,ale to już  jutro jak Bóg pozwoli.
Wiecie co mieszkańcy Cesarstwa Rzymskiego w czasach życia Jezusa głosili?Głosili,że człowiek jest stworzony żyć tam gdzie obficie plonuje i intensywnie rośnie winorośl.Tam gdzie uprawa jego jest opłacalna,gdzie daje się tłoczyć z owoców wino..............zatem tam gdzie ciepło.Tereny obecnej Polski,zupełnie nie były brane pod uwagę...............bo tu za zimno.Zatem nie dziwcie się Kochani,że  nie tak duże uzyskacie grona,nie tak duże jagody i być może, nie tak słodkie.Pamiętam kiedyś pytanie zawiedzionego działkowca............"przywiozłem sobie sadzonkę krzewu winnego z Bułgarii.Tam miała duże owoce,a u mnie nie..........czemu"?Może niegrzecznie odpowiedziałam,ale brzmiało to tak:" bo nie przywiózł pan tamtego klimatu".

Tyle tytułem wstępu.
Dziś mam w planie omówić ,jakże często spotykany na działce krzew,WINOROŚL.A le przed tym pozwólcie Drodzy moi Czytelnicy,że podzielę się z Wami pewną refleksją:Otóż ,jakże często słyszę pytania :, jakie drzewo posadzić,a jakie jest najlepsze i wtedy................jestem w ogromnym kłopocie.Nie odpowiem na tak zadane pytanie,...............bo np na glebie zasobnej ,bogatej w substancję organiczną ,wcześniej nawożonej i ODKWASZONEJ,poradziłabym posadzić wiśnie ,bo one nie posiadają korzenia palowego to jest macicznego,to jest nie sięgającego  głęboko,zatem intensywnie będą wykorzystywały to co jest w tej dobrej glebie na niewielkiej głębokości,bo tam maja największą ilość korzeni,z resztą tego wymagają i to należy im zapewnić.A grusza ,oczywiście nie obrazi się na dobrą,w dobrej strukturze glebę,ale poradzi sobie też z gorszą.Omawiając poszczególne gatunki,podawałam informacje dotyczące gleby..............w jakiej dany gatunek czuje się lepiej ,a w jakiej gorze ,a w jakiej zupełnie nie spełni naszych oczekiwań.Zatem.............marzy mi się bym nie spotykała się z pytaniami.............."..a jakie drzewa owocowe są najlepsze"?To co musicie Drodzy moi ,wykrzesać z siebie to dogłębne  zapoznanie się jakie potrzeby mają różne gatunki drzew owocowych,bo nie wystarczy ,posadzić.............może to?może tamto?Biorąc się za uprawę sadu należy" się uczyć drzew"Bo czyż, idziemy leczyć się do kogoś kto nie studiował medycyny?

Zatem winorośl.
"Ledwie minął piękny wrzesień,już październik i już jesień"Urocze to stare przysłowie. Prawda?Natomiast po tym przysłowiu poznaje jaka będzie zima."|Gdy październik mokro trzyma,zwykle potem ostra zima."Tegoroczny październik wyjątkowo suchy,zatem.zima chyba będzie łagodna.Ale najpiękniejsze ,wg . mnie  jest to:"Chodzi jesień po rosie,zbiera grzyby we wrzosie."

I zaraz ,sprawy działkowe.

wtorek, 6 października 2015

Zanim przejdę do opisu tego gatunku informuję,że owoce jeżyn są kwaśne.I choć wywodzą się ,tak jak maliny z rodzaju Rubus,niestety ,tak jak maliny słodkie nie są. Można jednak ten kwas złagodzić,miksując je z cukrem i podając z bitą śmietanką,na wierzchu.Orzeźwiająca pycha.........................A kompot? jak żaden inny ,gasi pragnienie.No,to może warto choć jeden krzak posadzić?

JEŻYNA BEZKOLCOWA,kwitnie od czerwca do jesieni,dojrzewa we wrześniu.Kiedyś,jak były bardzo mroźne zimy,jeżyny przemarzały,i z tej przyczyny odpinano je z podpór,[bo przy podporach winny być prowadzone] i układano na ziemi i obsypywano liśćmi.Działkowcy już od dłuższego czasu tego nie czynią,co najwyżej przykrywają rozpięte na podporach  pędy jeżyny agrowłókniną.Jeżyna owocuje na pędzie który urósł  w ubiegłym roku.Po  zakończonym owocowaniu należy go wyciąć w całości,by umożliwić nowym ,rosnącym właśnie pędom miejsca,bo to one będą miały owoce w następnym sezonie.Owoce ,jak już wspomniałam nadają się na dżemy ,konfitury i przepyszne ,pachnące nalewki.Liście mają właściwości lecznicze.Leczą liszaje,egzemy,i rany wrzodowe.No proszę: i kto by pomyślał?Ponieważ odmiany nie różnią się zbytnio miedzy sobą,podaję dwie:THORNFREE I THORNLESS EVERGREEN.

A na zakończenie tego tematu ,informuję,że krzewy ,którym przemarzną korzenie,lub korzenie są uszkodzone przy pieleniu,mogą zareagować  kolczastymi odrostami bo niestety ten gen kolczastości ,ciągle w krzewie jest.Szczególnie podatna na to jest ta druga odmiana.I jeszcze to:jeżyna nie powinna rosnąc w dużym cieniu bo zacienienie sprzyja powstawaniu szarej pleśni na owocach,tej samej co na truskawkach.Pomimo wszystko,gdyby mnie zapytano,czy warto posadzić i uprawiać jeżynę bezkolcową,to odpowiadając szczerze stwierdziłabym :tak,nawet nie jedną.A kto ma jakieś ogrodzenie,np siatkę,to przy niej bardzo wygodnie będzie jeżynie.
Jak popatrzyłam w moje notatki i pomoce naukowe,to się zdziwiłam , ile to w mini sadzie  można spotkać   gatunków drzew owocowych.Może zatem warto wstrzymać się od pospiesznego dokonania nasadzeń już teraz.Może w następnych moich informacjach,znajdziecie Państwo coś wartego zainteresowania.Może coś niepowtarzalnego,niespotykanego i do tego nie kłopotliwego w uprawie.Może zwapnować glebę ,tej jesieni  ,może posiać wiosną dla jej ,tej gleby wzbogacenia jakieś rośliny przedplonowe"ot ,choćby wykę ,peluszkę,seradele,łubin,lub mieszankę tychże.?

Sukcesywnie,na pewno przez wiele jeszcze dni będę opisywała gatunki i ich odmiany.Dziś tylko o JEŻYNIE BEZKOLCOWEJ. 

poniedziałek, 5 października 2015

Nie byłby to skończony temat gdybym nie wspomniała ,jak pyszne jest każde ciasto z dodatkiem  galaretki malinowej,ale najpyszniejsze : kruche babeczki [można kupić gotowe] z galaretką na dnie i jakimkolwiek kremem na wierzchu.
Następny,wydawałoby się problem to  "wychodzenie " malin poza miejsca dla nich przeznaczone to znaczy wyrastanie pędów tam gdzie sobie ich nie życzymy.Radzę  odgrodzić rząd malin ze wszystkich stron wkopując plastikowe   [ w sprzedaży ] ograniczniki.Malina" tak  ma",że tylko do głębokości 20,cm rozmnaża się wegetatywnie ,przez rozrost i "wędrówkę" kłączy.I na taką głębokość  wkopać należy coś co uniemożliwi rozrost w niepożądanym kierunku. I niech tego ogranicznika będzie kilka cm nad powierzchnią ziemi.Pamiętajmy jednak,że jak to jest w pobliżu granicy z sąsiadami,to należy zostawić ścieżkę od ich strony,by zbierając owoce nie deptać działki sąsiadów.I jeszcze to:Aby nie było pracy związanej z  pieleniem,miedzy pędami malin dobrze jest wyznaczony rząd posypać korą.To zahamuje wzrost chwastów i utrzyma prawidłową wilgotność  tym krzewom,bo przecież ,jak żadne inne,korzenią się bardzo płytko i jak żadne inne cierpią bardziej od braku wody.Posypana kora [1,2 cm] grubości  to stworzenie malinom luksusu.Aha! na tę korę można sypać każdy  nawóz.Padające deszcze,lub nasze podlewanie wpłuczą go głębiej pod korę,bez obaw.Nawet może to być sproszkowany bydlęcy obornik.

A w mojej piwnicy słoiczki z galaretką malinową bezpestkową.Wykonałam tę galaretkę  [dżem] przy pomocy żelfiksu.Obdarowani nie mogą się nachwalić taka jest dobra.A na słoiczkach karteczki z napisem............"Dramatyczna śmieć Aliny,z rąk przebiegłej Balladyny,a to wszystko przez maliny."

Zainteresowanych tematem,jak wykonać galaretkę malinową odsyłam do  wcześniejszych blogów,chyba lipcowych.
Że maliny są aromatycznymi i smacznymi owocami,nikogo przekonywać nie muszę.I żeby  mieć działkę, a na niej nie byłoby malin to skandal,taki działkowy ,malutki skandalik.A ileż razy słyszę pytanie  "co posadzić  na końcu działki,albo z boku,jaki żywopłot?"A jakiż może być lepszy jak nie  taki ,który zdobi i żywi.A nie przycina się go tak często ,bo tylko raz w roku.Wiem ,skąd się bierze  niechęć Działkowców do uprawy  malin.Po pierwsze i chyba najważniejsze,że chorują na chorobę grzybową o nazwie ZAMIERANIE  PĘDÓW.Ale Drodzy moi Działkowcy.To już nie jest aktualne.To już nie jest  problemem.To się skończyło..........................ale,ale pod warunkiem,że będziemy uprawiać pewien typ malin.Nie te stare odmiany tradycyjne,które owocują w czerwcu,ale by to miało miejsce,to owocowanie czerwcowe,rok wcześniej musi urosnąć pęd.Ten pęd po rośnięciu prze całą wiosnę i lato [wtedy  jeszcze nie owocuje] pozostaje na zimę.Wiosną wznawia wegetacje, kwitnie , owocuje i kończy  swój żywot.Obok niego wyrastają nowe ,które będą owocowały w roku następnym .I tak sytuacja będzie się powtarzała,pod warunkiem ,że będą wykonywane opryski przeciw ,wspomnianej wyżej ,grzybowej chorobie.Bo jeżeli nie ,to część pędów nie "ożyje " wiosną.Zginą od choroby jesienią lub zimą.A ja chcę dziś zaproponować Wam Kochani coś tak diametralnie innego,tak różniącego się od typowych tradycyjnych malin,że aż nie prawdopodobnego.Żadne dwa lata rośnięcia.Żadne pozostawienie pędów na zimę i żadne ich zamieranie.Chcę zaproponować odmiany .....................POLANA,LUB POLKA.      R E W E L A C Y J N E.Czym się różnią od  tradycyjnych?Najpierw tym,że są jednoroczne.Z posadzonych np. tej jesieni karp korzeniowych ,na wiosnę wyrosną pędy i zaowocują w sierpniu ,po czym jesienią należy je wyciąć i ponownie na wiosnę wyrosną nowe.I czy zauważyliście,że nie ma  możliwości by choroba pędy zniszczyła,bo ona tj.ta choroba występuje  jesienią i zimą..................a wtedy nie ma pędów.................bo to maliny jednoroczne.I następny pozytyw.Czy wiecie,że one nigdy nie są robaczywe,bowiem szkodnik Kistnik Malinowiec "buszuje" w maju i czerwcu , gdy owocują maliny tradycyjne,po czym kończy swój żywot,akurat wtedy gdy zaczynają kwitnąć  POLANA I POLKA.Zatem mamy w sierpniu,smaczne słodkie,pachnące, nierobaczywe,bez oprysków owoce.
I myślicie,że to koniec tematu............... o nie,za bardzo lubię maliny. bym teraz zakończyła...........zatem zaraz cd.
Tak,tak,wiem.Nic nie pisałam jeszcze o malinach.Ale przed  tym rad moich kilka.Dawno ich nie było. i tak:

Aby podnieść smak i aromat mielonej kawy,przed zaparzeniem dodaj szczyptę   soli i dokładnie wymieszaj.To działa,sprawdziłam.

Natomiast do parzonej kawy w ekspresie z filtrem dodaj trochę   [no - trzy szczypty] kakao,a nabierze pełniejszego,bardziej konkretnego, smaku.

Kawa wymieszana ze sproszkowaną czekoladą w proporcji pół na pół smakuje wybornie.

Jeżeli podajesz kawę zaparzoną w dzbanku,przed tym wyparz go dwukrotnie wrzątkiem.Wówczas "zgubi" szafkowy zapach,a i kawa będzie lepiej zaparzona bo skorzysta z wysokiej temperatury dzbanka.Podobnie postępuj z herbatą.

Jakąkolwiek kawę, przechowuj w hermetycznie zamkniętym  naczyniu.Lepiej jednak by był to słój  ,a nie metalowa puszka.Metal w odróżnieniu od szkła wydziela niewielka ilość metalicznego zapachu,który "pobiera "kawa.


Teraz o malinach.

niedziela, 4 października 2015

Odmian agrestu jest wiele ,ale nie wszystkie nadają się do upraw amatorskich.Ot,chociażby  takie dwie stare odmiany jak BIAŁY TRIUMF I CZERWONY TRIUMF.Obie odmiany bardzo smaczne,powiedziałbym nieporównywalnie z innymi odmianami ale..................do upraw amatorskich polecam TYLKO..........BIAŁY TRIUMF ,bo to tylko on nie zachoruje na powszechnie występującą chorobę  agrestów.....................mączniak,i jej odmianę o nazwie AMERYKAŃSKI MĄCZNIAK.I liście i owoce pokrywają się brązowym,zamszowym nalotem .....ale tylko u Czerwonego ,u Białego ,nigdy,a smaczny jest tak samo jak czerwony,a może nawet smaczniejszy bo  nie ma potrzeby  traktowania go żadnym preparatem chemicznym.Nie polecam też odA miany Ledy Dalmere,bo też podatna na mączniaka.Natomiast mogą być też takie odmiany jak:RESISTENTA  I RUBESTENSA,obie całkowicie odporne na mączniaka,z tym,ze ta druga potrzebuje dobrej gleby.Byle gdzie nie urośnie.I jeszcze tylko przypomnę na koniec,że krzewy agrestu sadzimy na otwartej przestrzeni ,nie pod drzewami.Ale,ale..............jeszcze mam coś takiego do zaoferowania to:PORZECZKOAGREST.Występuje w dwu odmianach tj:JOSTA I JOCHELNE Do uprawy amatorskiej przeznaczona jest ta pierwsza .Nie wiem tylko czy jest możliwe do kupna ,bo ich "5 minut" już minęło.Nie dziwie się temu bowiem  ja osobiście zawiodłam się na ich smaku.Są kwaśne i podobne do dużej czarnej porzeczki.Ale to tylko moje odczucie.

Życzę udanej niedzieli.A mnie pies wzywa do spaceru.I kiedyś pewien lekarz ,jak każdej chyba starszej osobie radził wiele spacerów, bo największym wrogiem starości jest bezruch................mówi,.........."może kupiłaby pani sobie psa?".Odparłam,że mam ."Ale działka to już byłoby coś bardzo zdrowego", namawiał dalej lekarz.Też mam odparłam.I na tym zakończę dzisiejsze spotkanie,życząc Państwu psa i działki ,"dla zdrowotności" jakby powiedział Pawlak z filmu "Sami swoi".
A co ma być z krzewami jagodowymi,odpowiedziałam pytaniem na pytanie".A bo pisałaś o drzewach,by ich nie prześwietlać teraz,a krzewy,nie pisałaś."A krzewów,też teraz już nie prześwietlać.Pisałam o tym,ale dość dawno,że np. jak z agrestu czy porzeczki,zerwiemy owoce,to po "głębokim wdechu",natychmiast,no prawie natychmiast rozpoczynają one proces magazynowania "sił i środków" w pędach na przyszłoroczne owocowania.Zatem,jeżeli wyciąć,,zlikwidować, bo za stare coś trzeba,to robi się to w tym samym czasie co zbiór owoców.I wiecie co?  Takim postępowaniem zachwialiśmy równowagę miedzy częścią podziemna ,a nadziemną................ i to dobrze,to  bardzo dobrze,bo załóżmy,że było 10 głównych korzeni i 10 pędów nadziemnych .................. i  każdy korzeń  "ładował nagromadzone soki" do swojego pędu,zatem jeden na jeden.A jak pędów jest np 7 ...........to co?.............to to,że soków w tych 7  pędach będzie więcej  bo korzenie musza je gdzieś ulokować,a czym to skutkuje  ? wyższym  plonowaniem.Ale  teraz  już nie  obcinamy krzewów jagodowych,bo w  tych  pędach które chcielibyśmy wyciąć już jest cała zmagazynowana energia plonowania przyszłorocznego,bo właśnie teraz krzewy kończą tę pracę.Zatem odpuśćmy sobie wycinanie teraz ,odpuśćmy.

A jakie agresty,myślę o odmianach,posadzić?
Najpierw ,przypomnienia.........co aktualnie na działce robić,a czego już nie.Z pewnością,jeżeli trawnik wymaga koszenia  ,to należy to ostatnie koszenie przeprowadzić do połowy miesiąca,POTEM JUŻ NIE,choćby było ciepło i trawa ponownie odrosła,bowiem jakby na to  nie patrzył ,w końcu przyjdą przymrozki, ba,nawet mrozy i ta trwa co po ostatnim koszeniu urosła "padnie"podcięta mrozem ................. i dobrze i o to chodzi.To będzie jej ....................nie,nie pierzynka ,to będzie jej kołderka na zimę."Ale potem wiosną tak brzydko wygląda"skarżą się mi czasem działkowcy.Ten brzydki wygląd jest jednak  chwilowy.Po naszej pracy i kilku dniach pięknie trawnik się zazieleni.Ta [praca to "odfilcowanie",pisałam chyba  o tym wcześniej,a będzie to polegało na  intensywnym wygrabieniu ,tego co na wierzchu trawnika,tej ubiegłorocznej suchej trawy.Po ostatnim koszeniu radzę sprawdzić jak się ma kosiarka? Oj !nóż chyba należy naostrzyć.Przy pomocy specjalnego klucza [powinien być załączony do kosiarki ] a jak nie to jakiś nasadowy np. z samochodu  ,albo pożyczony od sąsiada będzie pasować.I kobieta też może to zrobić..................bo jak nie ma jego to co?.I drogie panie,nic na siłę ,jak nakrętka nie chce "puścić",to kapnijcie tam oleju,a jak to nie pomoże to pomoże suszarka do włosów,włączona na ciepło i...................jest !!!!!!,odkręciło się..............a jaka to frajda,zrobić coś bez męskiej pomocy.W instrukcji jest podane gdzie i jakie miejsca należy oliwić i to też nie trudna sprawa.Należy to zrobić przed zimą  i wówczas wiosną nie będzie niespodzianki jaka kiedyś miała miejsce u mojego sąsiada Stefana ,co to na wiele moich rad mówi...." a tam".I przyszła wiosna. Jego kosiarka nie działała i sąsiad stwierdził " a tam,zapiekła się" ."Chyba zamarzła ,bo gdzie niby miała się zapiec?"zapytałam."Nie martw się odparł,zaraz będzie chodzić jak ta lala".Nie wiem jak chodzi ta lala ,ale kosiarka sąsiada chodziła  dopiero za tydzień.Nigdy się nie przyznał,że zaniósł ja do naprawy.

A co z krzewami jagodowymi?
Chcecie to wierzcie,chcecie nie wierzcie,ale dziś na porannym spacerze z moim psem zauważyłam coś takiego.................Kawka znalazła zawiniątko w foliowym papierze jedną nogą je przytrzymywała a dziobem nad wyraz zwinnie odwijała................... i się opłacało bo w środku  był jakiś ser.Jej zręczność  mnie zadziwiła.A podobno tylko gatunek homo sapiens  myśli ?Oj! zmądrzały i inne gatunki,żyjące obok nas.Tylko patrzeć jak się wezmą za nas i co tam uciekinierzy z Afryki.Zagrożenie  jest tu,na miejscu.Ale to tak ,tytułem niedzieli,takie ,ot moje przemyślenia żartobliwe.

A teraz czas wrócić do pracy.