-Podczas polowania ustrzeliłem trzy kaczki.
-Dzikie kaczki ?
-Dzikie to one nie były,ale ta ich właścicielka...................
sobota, 5 listopada 2016
Jak przezimują drzewa owocowe ? Bardzo ważny jest czas "przygotowań " ich do zimy.Ma on swój początek,ten czas. Od momentu opadnięcia liści. Co się wtedy dzieje ? Wtedy wszystkie soki ,które dotychczas wypełniały wiązki sitowo naczyniowe spadają,spadają,spadają ,wraz ze spadaniem liści Z, tym,że liście spadają na ziemie, a soki na szczęście nie. Wiązki sitowo naczyniowe to takie małe rureczki usytuowane tuz pod korą............tuż tuż.Soki będą teraz zmagazynowane w najgłębiej zalegających korzeniach opuszczą te rurki.Nie ma liści ,nie ma soków.Wtedy drzewo zamienia się w drewno.A czym się różni drzewo od drewna ? A tym ,że to drugie jest suche.Zatem mówienie.................palę drzewem w moim kominku jest nieprawidłowe..................bo palę drewnem.Ale wracając do drzew.Im ten okres przygotowań do zimy jest dłuższy ,a intensywne mrozy im później się pojawią tym lepiej.Bo co ?Bo to,że spływanie soków będzie mogło sobie trwać i trwać.Nigdy bowiem nie następuje w ciągu dwu,czy trzech tygodni.To jest powolny proces.Zatem, o co chodzi ? Chodzi o to,bu mróz poniżej 10 stopni pojawił się wtedy gdy wiązki sitowo - naczyniowe już są puste...............całkowicie ,absolutnie puściusieńkie . Na chwilę obecną jeszcze pozostało w nich około 10,15 % soku.Ale - póki co sine mrozy nam nie grożą.Wracając jednak do tamtych lat 20 -tych , to podejrzewam,że albo zima przyszła zbyt szybko ,albo zbyt szybko pojawiły się duże mrozy , albo okres poprzedzający jej ,to jest zimy nadejście był bardzo ciepły ,co mogło spowodować przedłużenie okresu wegetacji drzew owocowych. Obecna jesień jest prawidłowa - na razie i myślę że nie grozi nam zniszczenie drzew owocowych przez mróz A że na zabezpieczenie ich przed mrozem i innymi niekorzystnymi czynnikami jest jeszcze trochę czasu,zatem , postaram się omówić ten problem niebawem.Być może już po jutrze bo jutro mnie chyba ? tu nie będzie.
=====
=====
Pomimo zabezpieczenia przed przemarznięciem pnia, zdarzały się przypadki tak silnych mrozów,że słoma okazała się niewystarczająca.Dokładnie nie pamiętam,ale gdzieś około połowy lat dwudziestych ubiegłego wieku pojawiły się tak silne mrozy,że pnie pękały.Opowiadała mi o tym mama ,bo właśnie wtedy odwiedziła rodzinę na wsi.W nocy,ponieważ wtedy, wtedy mróz jest najdotkliwszy, słychać było trzaski.Stąd wzięło się określenie trzaskające mrozy.Rankiem pnie drzew już nie stanowiły całości .Wyglądały jakby je przecięto od korony do samej ziemi.Potem już nigdy takich trzaskających mrozów aż tak bardzo trzaskających , nie było.Czemu się tak stało ? To problem złożony ,bo nie tylko mróz zawinił, ale też...............................
Zanim przejdę do tzw. meritum ,nieco informacji jak to onegdaj chroniono drzewa owocowe.Przede wszystkim należy wiedzieć,że ich kształt ,ich pokrój znacznie się różnił od obecnie uprawianych.Sam pień miał wysokość około 2 metrów.Nikt nie uprawiał ich by zbierać bezpośredni z gałęzi owoce.Najczęściej występowały jabłonie i grusze.Owoce ich były twarde i w związku z tym mogły sobie spadać , w dowolnych ilościach.Zbierano je spod drzew i dopiero po jakimś,czasie ,po długim okresie leżenia,nadawały się do konsumpcji.Toż to ja jeszcze pamiętam gruszki cebulki i ulęgałki zwane też [ przepraszam ] pierdziołkami.A jabłonie ? Owoce ich za czasów Wyspiańskiego przypominały tuż po opadzie kamienie.Były to najczęściej nie uszlachetniane nie szczepione różne odmiany , z tzw. odrostów korzeniowych.Po zauważeniu takiego odrostu ,wykopywano go i sadzona w miejscu gdzie ma rosnąć.Wówczas ,rosnąć oznaczało więcej jak 50 lat,stąd mówiono,że dziadek sadzi dla wnuka.A owocowanie ? ,obfite owocowanie miało miejsce,jak wnuk szedł do wojska.Cechą genetyczna tych drzew było budowanie właśnie takiego wysokiego pnia.Ponad to ,niezbyt się interesowano sadzikiem rosnącym za stodołą.Nie miał prawa utrudniać ludziom komunikacji i krowom wypasania. A chorobom sadzik wtedy nie podlegał. Jednak wysoki pień mógł przemarzać .W związku z tym owijano go słomą i okręcano utworzonym ze słomy powrozem.Trzeba było to umieć.Kładziono też nacisk na dokładne okręcenie wspomnianym powrozem miejsc tuz przy ziemi by uniemożliwić ogryzanie kory myszowatym,takim jak nornice ,norniki i innym.Grubość słomy była znaczna ,a pomimo to :......................
Ot ! - takie sobie przysłowie :
"Cnota szlachcicem czyni ".łacińskie
A ponad to :"Patrzta ino,jakiś drab bedzie mi tu grodził wniść.Zes se wraził w rękę żyrdź kcesz kim rządzić ; taki cap? Wsadź se na łeb jeszcze ćwirć."
O co jej chodzi ? myślicie sobie - czyż nie ? A ona po prostu nawiązuje do treści "Wesela " Wyspiańskiego i to co zacytowała to króciutka kwestia jednej z postaci tej sztuki.Panny młodej.Onegdaj ,O ! - bardzo onegdaj w pewnym amatorskim teatrzyku grałam właśnie tę postać.Do tej pory pamiętam całą rolę.Nie o tym jednak będzie.Będzie o innych ożywionych postaciach - o chochołach.Bo, prawdziwe chochoły ,to po prostu owinięte słomą pnie drzew.Kiedyś tak drzewa owocowe zabezpieczano przed mrozem, bo też mrozy były,oj ! były.A dziś ?Jak dziś się je zabezpiecza ? Zatem - co przed zimą winno się w działkowym mini sadzie uczynić ?.................
"Cnota szlachcicem czyni ".łacińskie
A ponad to :"Patrzta ino,jakiś drab bedzie mi tu grodził wniść.Zes se wraził w rękę żyrdź kcesz kim rządzić ; taki cap? Wsadź se na łeb jeszcze ćwirć."
O co jej chodzi ? myślicie sobie - czyż nie ? A ona po prostu nawiązuje do treści "Wesela " Wyspiańskiego i to co zacytowała to króciutka kwestia jednej z postaci tej sztuki.Panny młodej.Onegdaj ,O ! - bardzo onegdaj w pewnym amatorskim teatrzyku grałam właśnie tę postać.Do tej pory pamiętam całą rolę.Nie o tym jednak będzie.Będzie o innych ożywionych postaciach - o chochołach.Bo, prawdziwe chochoły ,to po prostu owinięte słomą pnie drzew.Kiedyś tak drzewa owocowe zabezpieczano przed mrozem, bo też mrozy były,oj ! były.A dziś ?Jak dziś się je zabezpiecza ? Zatem - co przed zimą winno się w działkowym mini sadzie uczynić ?.................
piątek, 4 listopada 2016
Gdy o tym myślę uśmiecham się sama do siebie.Któż by teraz robił coś takiego ,by poprawić strukturę gleby, by "udała się ", jak wtedy mawiano uprawiana marchewka.
Było to :KOPANIE Z POGŁĘBIENIEM. O ! - to jest dopiero zapobiegliwość.Wykonywano to w ten sposób,że po odkopaniu pierwszej skiby ...............powstał dołek .............prawda ? Wchodziło się do tego dołka [ tak tak,ja też ] i przekopywało glebę w samym dołku ,tylko ją odwracając ,po czym wychodziło się z dołka i przysypywało go następną skibą i powstawał nowy dołek itd itd.To dopiero było kopanie,ale czego człowiek nie robił dla osiągnięcia zamierzonego efektu.Nie wiem czemu się to zmieniło?Ja także się zmieniłam.Teraz,mając do wyboru kopanie z pogłębieniem a gotowa marchewka z rynku,wybrałabym to drugie.
Było to :KOPANIE Z POGŁĘBIENIEM. O ! - to jest dopiero zapobiegliwość.Wykonywano to w ten sposób,że po odkopaniu pierwszej skiby ...............powstał dołek .............prawda ? Wchodziło się do tego dołka [ tak tak,ja też ] i przekopywało glebę w samym dołku ,tylko ją odwracając ,po czym wychodziło się z dołka i przysypywało go następną skibą i powstawał nowy dołek itd itd.To dopiero było kopanie,ale czego człowiek nie robił dla osiągnięcia zamierzonego efektu.Nie wiem czemu się to zmieniło?Ja także się zmieniłam.Teraz,mając do wyboru kopanie z pogłębieniem a gotowa marchewka z rynku,wybrałabym to drugie.
"No- nie ! Tego to ja chyba nie mogę dać dzieciom",zawyrokowała moja koleżanka.A chodziło o pewna surówkę a właściwie jej skład,bo był tam czosnek i oliwki.Próbuję różnych zestawów dopóki jest tania papryka,by"naładować organizm " witaminami i solami mineralnymi na zimę.Tym razem są to dwie papryki pokrojone w kosteczkę do tego jedna gruszka podobnie potraktowana ,ale to byłoby zbyt mdłe ,zatem dodałam 3 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę [ tak rozdrobione nie mogą nikomu zaszkodzić ] i cały słoiczek oliwek [a co tam] i 4 łyżki majonezu wieńczą dzieło .Jeszcze tylko szczypta soli i łyżeczka cukru".Ale my nie lubimy oliwek"............skonstatowała koleżanka.W tym czasie jej chłopcy już się dorwali do mojej surówki i stwierdzili :"lubimy oliwki ,mamo,bardzo lubimy."
No - dobrze .Jak nie chcesz oliwek to dodaj konserwową maleńką cebulkę,bo czymś zaostrzyć to musisz ,poradziłam.Chłopcy jednak obstawali przy swoim i jeszcze w drzwiach powtarzali :"Lubimy oliwki,lubimy ,bardzo oliwki ."
No - dobrze .Jak nie chcesz oliwek to dodaj konserwową maleńką cebulkę,bo czymś zaostrzyć to musisz ,poradziłam.Chłopcy jednak obstawali przy swoim i jeszcze w drzwiach powtarzali :"Lubimy oliwki,lubimy ,bardzo oliwki ."
Tę pracę nazywa się tak,tak się ja określa "Należyglebę przekopać po pierwszych przymrozkach i POZOSTAWIĆ W OSTREJ SKIBIE.Zatem co ?Zatem nic nie zagrabiamy,nie wyrównujemy,bo na te skiby będzie działał mróz i wiatr i o to chodzi,bo te dwa czynniki pogodowe zmieniają ją,jak mawiał mój sąsiad Stefan gdy mu to tłumaczyłam:"A już wiem co masz na myśli. Chodzi o to by była ona jakby nadmuchana"O! to,to Stefciu ,o to chodzi.I powiedzcie teraz uczciwie,czy da się "nadmuchać " tj.spulchnić leżącą zbitą i rozmytą przez deszcz.Jakby :"zamkniętą w sobie".Taka zamknięta w sobie jest także ta, która była przekopana zbyt wcześnie np we wrześniu.Zaraz po kopaniu skiby ,owszem, były ostre ,a teraz ?A teraz trudno je nazwać ostrymi ,bo zostały rozmyte przez padające w nadmiarze w październiku deszcze.No - niestety,to jest nieprawidłowe postępowanie ,ale nie należy tego teraz naprawiać ,szczególnie gdy zostało coś zakopane w celach nawozowych np.kompost.Kopiąc teraz zostałoby to wydobyte na wierzch.
Jak się ma tyle lat co ja mam ,to się pamięta, nie wiadomo czy potrzebnie czy niepotrzebnie różne fakty.Choćby taki......................
Jak się ma tyle lat co ja mam ,to się pamięta, nie wiadomo czy potrzebnie czy niepotrzebnie różne fakty.Choćby taki......................
Od czego zacząć ? Ot - i mam dylemat.Może wcale nie od kopania rozpocznę to przekonywanie do słuszności postępowania.Rozpocznę od tego,że każda gleba ma jakąś strukturę.W dawnych czasach przywiązywano do tego wielką wagę by była ona jak najlepsza.Bo, nie tylko nawożenie jest istotne - nie tylko,bowiem bez odpowiedniej struktury nie uda się uprawa jakiejś rośliny.I tak ,dla przykładu bób ,on może sobie rosnąć na ciężkiej ,zlewnej,gliniastej glebie ......................ale mając taką, nie ryzykowałabym choćby siewu warzyw korzeniowych ,szczególnie marchwi i pietruszki.Ileż to razy tłumaczyłam działkowcom to co mnie wcześniej wytłumaczono..........................."Samo nawożenie nie załatwi sprawy.Potrzebna jest struktura ,odpowiednia struktura" .To - takie trochę nie do uwierzenia.Jak to ? Tyle nawozu i co ? I marchewka ma długość kilku centymetrów.?
Przez wiele lat uprawy można każdą glebę zmienić np. przez coroczne jesienne jej przekopywanie ........................... bo.
Przez wiele lat uprawy można każdą glebę zmienić np. przez coroczne jesienne jej przekopywanie ........................... bo.
Ci ,którzy jeszcze nie przekopywali działki pod planowany wysiew ,lub sadzenie warzyw w roku przyszłym mogą zrobić to np. teraz.Przymrozki "polizały "już powierzchnie gleby , a to onegdaj i bardzo onegdaj było wskaźnikiem do przeprowadzenia prac polowych [działkowych].Także można już usypać kopczyki wokół krzewów róż.Jednak ja byłabym za tym by one postały z ziemi ogrodniczej ,bowiem ,gdy wykonuje się kopce " z tego co mamy " , to niejednokrotnie osłaniając krzew odkrywamy jego korzenie obok,bo przecież z czegoś kopczyk powinien powstać.Natomiast ziemia ogrodnicza ,to coś dodatkowego dla tych krzewów i po rozgarnięciu i wymieszaniu z nawozem wiosną kopczyków będzie stanowić to dodatkowe zasilenie krzewów na dany sezon.Nie postępując tak nie możemy stwierdzić,że tak jest.Proponuję zatem choćby na połowie posiadanych krzewów zastosować tę metodę."Pierzynki " zimą,a" kołderki" wiosną i latem nigdy różom nie jest za dużo.
A miało być o kopaniu działki.Za szybko chcę napisać o wszystkim co już wykonać należy. .Zatem................jak to jest z tym kopaniem przed zimą.............................nie wiosną , a przed zimą?
A miało być o kopaniu działki.Za szybko chcę napisać o wszystkim co już wykonać należy. .Zatem................jak to jest z tym kopaniem przed zimą.............................nie wiosną , a przed zimą?
"Dobre mniemanie o sobie połowę szczęścia stanowi."polskie
ale
"Im jesteś mocniejszy,tym bądź skromniejszy."polskie.
Takie sobie przysłowia - czyż nie?
Przede mną jednak coś co wytłumaczyć muszę..................bo ? Bo inaczej ,ktoś kto mnie zapytał czemu kopanie działki winno mieć miejsce tak późno jesienią pozostanie nieprzekonany,że tak jest prawidłowo.
ale
"Im jesteś mocniejszy,tym bądź skromniejszy."polskie.
Takie sobie przysłowia - czyż nie?
Przede mną jednak coś co wytłumaczyć muszę..................bo ? Bo inaczej ,ktoś kto mnie zapytał czemu kopanie działki winno mieć miejsce tak późno jesienią pozostanie nieprzekonany,że tak jest prawidłowo.
środa, 2 listopada 2016
Jeżynę bezkolcową mona jeszcze posadzić.Pamiętając o tym [ to ważne ] by przy sadzeniu nie skaleczyć żadnego korzenia.Bo co ?.Bo to,że w tym miejscu ,w tym skaleczeniu pojawić się może pęd z kolcami.Ma to swoją nazwę,ale w tym momencie nie jest istotne.Trzeba też wiedzieć,że najpierw to jest w pierwszym roku rosną pędy..................... O! - niejednokrotnie kilkumetrowe i tak sobie rosną i rosną i to na nich w roku następnym pojawią się owoce przy czym będą wyrastać obok nowe,następne pędy .I będzie się to powtarzało w każdym sezonie wegetacyjnym.Ale - Uwaga ! koniecznie po zbiorze owoców należy tuż przy samej ziemi wyciąć te ,które owocowały,w tym sezonie ,by oddzielić stare ,być może chore ,być może z jakimiś szkodnikami od tych które są młode i winny być zdrowe.W wielu starych publikatorach spotkać można informację,że pędy ,które będą owocowały w następnym sezonie należy zdjąć z podpór,położyć na ziemi i okryć suchymi liśćmi.To było aktualne kiedyś,gdy zimy były srogie.My ze Stefanem prowadziliśmy nasze jeżyny przy siatce ogrodzeniowej i na tę siatkę "rzucaliśmy " późną jesienią podwójnie złożona białą agrowłókninę.By wiatr jej nie porwał w kilku miejscach przypinaliśmy ją do siatki klamerkami służącymi do przytrzymywania bielizny powieszonej na sznurze.Przez wiele lat krzewy obficie owocowały,a przecież o to tylko chodzi.
Pisząc o tej roślinie, miałam na myśli to, by przypomnieć o wycięciu wyowocowanych pędów teraz, by nie czekać z tym do wiosny. U młodych posadzonych krzewów nic nie wycinamy.Wiem,że się powtarzam ,bo o jeżynie już pisałam .Dziś jednak, w nieco innym aspekcie piszę.
Pisząc o tej roślinie, miałam na myśli to, by przypomnieć o wycięciu wyowocowanych pędów teraz, by nie czekać z tym do wiosny. U młodych posadzonych krzewów nic nie wycinamy.Wiem,że się powtarzam ,bo o jeżynie już pisałam .Dziś jednak, w nieco innym aspekcie piszę.
Nie, nie,nikt mi nie wmówi,że owoce jej są kwaśne i nie nadają się do spożycia w stanie surowym.Z małym zastrzeżeniem.Krzewy rosnące w cieniu mają bardziej kwaśne owoce,owszem,ale te z tak zwanej wystawy południowej,zebrane w momencie gdy bardzo łatwo oddzielają się od rośliny................ o ! te są słodkie bo dojrzałe.Jednak kto nie preferuje ich pod taką postacią ,zawsze może wymieszać z innymi słodkimi owocami i ewentualnie dodać skondensowanego słodkiego mleka.A jakież są smaczne zastygłe w owocowej galaretce z dodatkiem bitej śmietany ?O ! - to jest to.A jeszcze ,do tego smacznego deseru można przeznaczyć także owoce zamrożone.W tym momencie myślicie sobie..................." czemu ona nas tak zachęca do owoców jeżyny ?Zachęca ,bo są bardzo zdrowe i posiadają ogromną ilość witamin.
Wiecie co ? Obserwuję ,że nie ma na działkach zbyt wielu krzewów,a to są wszak rośliny przeznaczone dla starszych osób np. takich jak Stefan czy ja.I nie tylko o jeżynę bezkolcową mi chodzi ale także o inne ,którym poświęciłam już wcześniej wiele czasu .Były to jednak krzewy jagodowe.Niewiele pisałam o krzewach ozdobnych.Winnam ,zatem te zaległości odrobić ,ale dziś jeszcze o jeżynie bezkolcowej,bowiem od nas zależy jaki będzie jej przyszłoroczny plon.
Na ten czas zadumy wybrałam takie przysłowia :
"Nigdy nie jesteśmy tak szczęśliwi, jak myślimy,że jesteśmy."angielskie
"Pierwszym warunkiem szczęścia jest rozsądek."greckie
Ciekawa jestem czy mój śp. sąsiad Stefan już pracuje na swojej działce.O tej porze roku bardzo często przebywał właśnie tam ,tłumacząc,że jest cisza i spokój i może "zebrać myśli'.Nie zdążyłam go niestety zapytać gdzie te myśli mu uciekają ?Cieszył się gdy ja przychodziłam ,bo nigdy nie było żadnych nieporozumień między nami, no - może tylko nie byliśmy jednomyślni co do sposobu prowadzenia jeżyny bezkolcowej,a konkretnie jak ją zabezpieczyć na zimę?
"Nigdy nie jesteśmy tak szczęśliwi, jak myślimy,że jesteśmy."angielskie
"Pierwszym warunkiem szczęścia jest rozsądek."greckie
Ciekawa jestem czy mój śp. sąsiad Stefan już pracuje na swojej działce.O tej porze roku bardzo często przebywał właśnie tam ,tłumacząc,że jest cisza i spokój i może "zebrać myśli'.Nie zdążyłam go niestety zapytać gdzie te myśli mu uciekają ?Cieszył się gdy ja przychodziłam ,bo nigdy nie było żadnych nieporozumień między nami, no - może tylko nie byliśmy jednomyślni co do sposobu prowadzenia jeżyny bezkolcowej,a konkretnie jak ją zabezpieczyć na zimę?
wtorek, 1 listopada 2016
A na działkach już jesień,typowy na tę porę roku smuteczek. Nie oznacza to jednak zaprzestania odwiedzania jej.No - z pewnością nie w celu skoszenia trawy,choć urosła ,jeszcze urosła.Ostanie koszenie winno być przeprowadzone około połowy października.I ,proszę nie spoglądajcie nawet w stronę trawnika.Niebawem on zmarznie i POŁOŻY wyrosłe jeszcze tej jesieni źdźbła .To dobrze,to bardzo dobrze,bo one będą stanowiły 'kołderkę " dla darniny.Nic lepiej korzeni nie okryje jak część nadziemna na którą one tj. korzenie zapracowały.Ja jednak już słyszę................"A jak ja to potem skoszę wiosną ?"Nie ,nie,nie będziemy kosić trawnika dopóki go nie ODFILCUJEMY Odfilcowanie: to wygrabienie tej suchej trawy co teraz właśnie rośnie.Zatem niech nikogo nie martwi ,że ona jeszcze rośnie.
W zależności od warunków pogodowych kwiaty doniczkowe będą jeszcze zdobiły przez jakiś czas groby.Jeżeli nie będzie mrozu,to nawet 3,4 tygodnie,bo chłodu "się one nie boją" ,ale mrozu raczej tak,bowiem on kończy ich wegetację.Wówczas można przenieść je na działkę i ZADOŁOWAĆ , to jest ,po prostu schować w wykopanym zagłębieniu ,tak by brzegi doniczki,czy misy pokrywały się z powierzchnią gruntu.Pozostawienie na powierzchni spowoduje intensywne przemarznięcie korzeni i w efekcie końcowym przeważnie śmierć całej rośliny. Wiosną po ustąpieniu przymrozków należy wykopać donicę .Wyjąć roślinę z niej i nasypać nowej świeżej ziemi i w taką posadzić ponownie obficie podlewając.Ustawić w niewielkim cieniu i od lipca w odstępach trzytygodniowych zasilać nawozem specjalistycznym do roślin kwitnących.Nawozem który "zapracuje " na kwitnienie ,nie na wzrost.Ale,ale, ale ,nie obiecuję ,że efekt pracy będzie identyczny jak to miało miejsce rok wcześniej.Bo co ? spytacie ?A ,bo to,że na taki wygląd ,tak intensywnie kwitnącej rośliny pracuje nie tylko ogrodnik specjalista ,ale także wyliczający co wyliczyć należy komputer, z zaprogramowaniem pory kwitnienia włącznie.Nie mniej spróbować warto.Bo choć nie tak ogromne,ale równie piękne urosną i to za sprawą naszej pracy,naszego udziału.
Ale można też z donicy przesadzić je na działkę.Bezpośrednio na zagonek.Oczywiście,nie jesienią a wiosną w myśl obowiązującej zasady :ŻE ROŚLINY KWITNĄCE JESIENIĄ SADZI SIĘ WIOSNĄ ,A KWITNĄCE WIOSNĄ SADZI SIĘ ,PÓŹNYM LATEM,LUB JESIENIĄ.
Ale można też z donicy przesadzić je na działkę.Bezpośrednio na zagonek.Oczywiście,nie jesienią a wiosną w myśl obowiązującej zasady :ŻE ROŚLINY KWITNĄCE JESIENIĄ SADZI SIĘ WIOSNĄ ,A KWITNĄCE WIOSNĄ SADZI SIĘ ,PÓŹNYM LATEM,LUB JESIENIĄ.
Na cmentarzach widno od lampionów po zmroku jak w dzień,a jakże piękne wiązanki i kwiaty zdobią groby, doniczkowe ,a właściwie misowe ,bo w dużych misach rosnące przeważnie koreanki,czasem chryzantemy o drobnych kwiatach.Czy nie zastanawiacie się Drodzy Moi Działkowcy co zrobić potem z tymi misami i doniczkami gdy kwitnienie się skończy?.Czy uda się odtworzyć ten piękny" wylewający"się bukiet w przyszłym roku?
W samym środku świętowania WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH I ŚWIĘTA ZMARŁYCH, takie przysłowia :
"Pamięć słabnie jeżeli się jej nie ćwiczy."łacińskie.
"Ludzka pamięć przypomina kobietę: nie można jej zawierzyć."hiszpańskie.
"Pamięć jest skarbnicą umysłu."angielskie.
I to ostatnie podoba mi się najbardziej.Jeżeli chodzi o pamięć naszych zmarłych to chyba najbardziej potrafimy IM to okazać.
"Pamięć słabnie jeżeli się jej nie ćwiczy."łacińskie.
"Ludzka pamięć przypomina kobietę: nie można jej zawierzyć."hiszpańskie.
"Pamięć jest skarbnicą umysłu."angielskie.
I to ostatnie podoba mi się najbardziej.Jeżeli chodzi o pamięć naszych zmarłych to chyba najbardziej potrafimy IM to okazać.
Subskrybuj:
Posty (Atom)