sobota, 4 października 2014

Tak mam dość tego robaczywienia że zapowiadane wczoraj strąkowce przełożę na jutro,bo wbrew pozorom takie to male a jakie nieznośne.Już raz widziałam kuchnie u pewnej osoby,ktora mnie poprosiła o rozszyfrowanie co to? To co to było wszędzie ,było grożnie jak w "Ptakach" ,filmie niesamowitym.A dziś wolę podać propozycję na budyń taki................ Najlepiej czekoladowy,każdą porcje posypać sparzonymi dobrą gorącą herbatą [niech postoi do wystygnięcia] rodzynkami  i dla dorosłych po 3 łyżki " Adwokata". A że niedziela po południu ma być deszczowa to bedzia to deser adekwatny do pogody.
Czy dziś przypadkiem nie jest wolna sobota????????????? czy wiecie że gdy je wprowadzono to byly 3 potem 6 a potem 12 w roku.Jakaż byla to radość.Zatem z okazji wolnej soboty o krzewach jagodowych tyle.................... leszczyna,to krzew rozpoczynający wegetacje bardzo wczesnie i kwitnienie także.Z tej przyczyny niejednokrotnie wiosenne przymrozki niszczą kwiaty.Ponadto należy wiedzieć że dobrego plonowania można spodziewać sie [wykluczając przymrozki] gdy rosną dwie rożne odmiany ,najlepiej jedna zielono,a druga czerwono listna .O ile pamiętam ten drugi to Lamberta czerwony.Lub umówić się z sąsiadem i on posadzi różną jak nasza,bo w calej sprawie chodzi o zapylenie obcym innym odmianowo pyłkiem.No  -  ale jeżeli nie ma plonowania bo male orzeszki spadły i w każdym jest dziurka to szkodnik jest przyczyną nieplonowania.Nazywa się słonkowiec i niestety jak " się wda " to tylko opryski jakimś preparatem owadobójczym  przed kwitnieniem i po  mogą go zlikwidować.
Nie ,to nie wszystko na dziś! będzie cd.
Witajcie odchudzający się. W sobotę czasu nieco więcej proponuje zatem sporządzenie niskokalorycznej sałatki na dwa lub trzy dni.  1 duży seler 2 pietruszki 4 marchewki umyć,obrać ugotować 1 jajo na twardo 1 nieduży słoiczek oliwek 1 peczek szczypioru .Wszystko rozdrobnić posolić [jeżeli trzeba] wymieszać z 2 łyżkami oleju.[80 kal.] Wyśmienite to pełnowartościowe śniadanie lub kolacja ,oczywiście nie wszystko na raz.To co najmniej 4 porcje.Sprawdziłam  i smaczne i daje efekty a zestaw vit. i minerałów pełny.


piątek, 3 października 2014

A jagodowe a o krzewach jagodowych ?????????????? tak ,tak wiem .No  to może może o agreście.Z agrestem to jest tak...................."to taki proletariacki owoc"Bo przecież hasło "proletariusze wszystkich krajów łączcie się" chodziło o to by się łączyli z agrestem.Co by jednak o tym owocu nie powiedzieć jest smaczny i bardzo witaminowy.Pamiętam gdu w czasie okupacji hitlerowskiej  podjadałam zupełnie niedojrzałe.Taki był brak witamin,że sam organizm się ich domagał a teraz........................... gdyby ktoś zaproponował mi takie kwasy to................... brrrrrrrrrrrrrrrrrrr Agrest też występuje w formie piennej [szczepione na pniu] i krzaczastej.Znane mi są obie i nie potrafię powiedzieć która lepsza. Co innego jest BARDZO ważne.Nawet nie ma co marzyć o uprawie tegoż pod drzewami.Tylko otwarta przestrzeń wchodzi w rachubę.Prędzej lub póżniej  w zacienieniu rosnące krzewy zostaną opanowane przez amerykańskiego mączniaka agrestu.To wojłokowe brązowego koloru plamy na liściach i owocach.I tylko można nad takim krzewem zapłakać bo choroba pojawia sie nagle po którymś letnim deszczu.Oczywiście można chronić krzewy chemicznie stosując opryski zapobiegawcze przeciw mączniakowi,tj przed w czasie kwitnienia i po kwitnieniu,ale czy o to nam amatorom chodzi?No i słyszę pytanie to co mam zrobić bo agresty posadziłam pod jabłonką?.................moja odpowiedz..........zrezygnować z agrestów,lub jabłonki.Poza stanowiskiem ważny jest też dobór odmiany,bowiem są mniej i bardziej podatne na mączniaka.I w tym miejscu przypomina mi się pewien krzak agrestu rosnący za ubikacją typu sławojka .A bylo to na wygnaniu mojej rodziny w latach 40 tych u  pewnej osoby która zgodziła się nas przygarnąć,bowiem okupant dał kilka godzin na opuszczenie zajmowanego lokalu,gdzie były,oj były wszystkie wygody a na wygnaniu nie ,ale co tam to pikuś w porównaniu do tych skierowanych do obozów pracy [czytaj śmierci] Którejś wiosny gdy kwoka gospodyni wysiedziała kurczaczki,trzeba było odgrodzić ja w kurniku od dorosłych 3,czy 4 kur,no i zdecydowała by użyć do tego tylnej ściany tejże wymienionej  już ubikacji.Gdy zaskoczony sytuacją mój ojciec pobiegł do gospodyni ze słowami "to jak mam teraz z tego przybytku korzystać"? ..........ona ze stoickim spokojem odparła "oj panie Stanisławie a któż to pana pa dupie pozna".Na to moj ojciec "ale odsłoniła pani krzak agrestu i kolce jego drapią a ona na to " a toż to nie jest miejsce do rozsiadania się" I CO WY NA TO KOCHANI?
No nie wiem od czego zacząć.Może od suszonych grzybów.Czasem zdarza się że przechowywane w suchym  i ciemnym miejscu ,jednak zrobaczywieją.I bardzo często słyszę jak np małżonkowie obwiniają się za zrobaczywienie.............." ja nie wiem ,ale mojej mamie udawało się przechowywać grzyby i nigdy nie było z nimi problemu ,a ty co robisz" ? 40 dkg takich pięknych kapeluszy poszło na śmietnik" KOCHANI, to nie wina człowieka,ani miejsca gdzie są przechowywane.Do złożenia jaj doszło w lesie,gdy rosły i czasem mamy pecha bo takie ususzone  Z JAJAMI trafiły się nam.I nie wiem czy od wylęgu mogą ich ochronić liście laurowe [czasem dodawane do grzybów] bo nie znane mi są badania na ten temat.Osobiście w to wątpię.Zatem nic nie pomoże gdy takie porażone  jajami się trafiły Tego wcześniej stwierdzić się nie da.Można tylko często sprawdzać susz i w przypadku pojawienia sie pojedynczych osobników całość dać na miesiąc do zamrażalnika No - 

jednak nie wszyscy na to się zgadzają,uważając "że one przecież tam są"

PODOBNIE JEST Z STRĄKOWCEM FASOLOWYM ,GROCHOWYM,I BOBOWYM powodującym robaczywienie suchych przechowywanych nasion - ziaren ale o tym jutro.

czwartek, 2 października 2014

KOCHANI ,SPRAWDZCIE PRZECHOWYWANE SUSZONE GRZYBY................. o tym i nie tylko jutro
No to jakby powiedziała Manuela [chyba tak miała na imię] pewna uczestniczka Big-Bradera  czarną porzeczkę mamy "obcykaną" [pamiętacie Big Bradera?] Aż mi glupio dziś że na coś takiego traciłam czas ,czyżbym tak zmienila swoje upodobania,w tak krotkim czasie?Przecież to było niedawno.No dobrze,............wcale jeszcze nie mamy "obcykane ",bo pisząc wczoraj o  cięciu czarnej porzeczki miałam na myśli formę krzaczastą.Pienną natomiast należy prześwietlać z  rozwagą,pamiętajac że sama porzeczka to tylko korona formy piennej.Jeżeli jakiś pęd zostanie wyciety tuż przy pniu,nowy już nie urośnie. A KTO NIE LUBI CIĄĆ KRZEWÓW,ZACHĘCAM GO,DO UPRAWY BORÓWKI  AMERYKAŃSKIEJ, albowiem dopiero po ..........5 latach możemy  przystąpić do wycięcia co najwyżej 1 lub 2-ch pędów kierując się następującym przesłaniem: tylko te pędy co są najgrubsze i znajdują się najbliżej ziemi i jeszcze raz przypominam.............................................,bez przesady  1 lub 2.Wcześniejsze jak po 5 latach i  intensywniejsze    ..........................................................   znacznie obniza plonowanie.I w tym miejscu przypomina mi się jak w latach 70 -ych ubieglego wieku  soboty i niedziele spędzałam na praktykach w Instytucie Sadownictwa w Skierniewicach.Pamiętam, też że hotel mieścił się chyba przy ul  Pomologicznej        i dobrze pamietam kwaterę sadowniczą z borowkami .Byly poszczegolne egzemplarze posadzone w cementowe kręgi jak studzienne,ale znacznie większe ,wypełnione bardzo kwaśnym podłożem,BARDZO KWAŚNYM a nad krzewami rozpięta była gęsta sieć rurek winidurowych z maleńkimi otworami i................................. a to ważna informacja.Około 2 tygodnia[ tyle trwa kwitnienie rośliny były całe dnie  zamgławiane.Okazuje się bowiem,że  w stanie naturalnym krzewy rosną na skraju lasu [tam jest kwasna gleba] i nad brzegami wód,które parując chronią kwiaty przed opadanie.Dopiero za kilka lat,jak się ukazały krzewy w sprzedaży i już miałam własne [ w latach 70-tych można było tylko marzyć o borowce],przekonałam się co daje zamgławianie,jakiż wysoki plon.Zapytani pracownicy Instytutu co się dzieje z owocami z uprawianych krzewów ..........odpowiedzieli........."idą na rządowe stoły" ,i aż się dziwię,że po tych owocach,ktore to bardzo poprawiają wzrok ,nie zobaczyli tego co zobaczyć powinni.Tu informuję,że na zachodzie Europy borowka już w latach 30-ch  byla znana i lotnicy  RAFU przed lotami nocnymi na Berlin w latach 40-tych obowiązkowo przed wylotem zjadali porcje dżemu z borowki,wyostrzała wzrok nawet w nocy i może............... ten owoc ma swoje zasługi w zwycięstwie Aliantów w II wojnie światowe. Pewnego razu ,wracając do Łodzi czekałam na pociąg na stacji Skierniewice i zawsze wtedy przypominałam sobie,że brala udział w filmie "Lalka".Wracałam z kolegą,ktory zmeczony praktykami posilał się wodą ognistą jak ją nazwali Indianie.Oczywiście bez mojego  udziału choć usilnie namawiał"zobaczysz postawi cię na nogi".Zobaczyłam ale jak jego niestety nie postawiła,a nawet wprost przeciwnie.Z glośnika  co jakiś czas słychać było informację o odjeżdzie różnych pociągów.Łódzki miał być za 20 minut,kolega mi zasnął a z głośnika jakiś dziecinny ale donośny głos poinformował.................."dziad na babę wlazł"........... cisza.Gdy przyjechał łódzki kolega nagle zapytał..........".. i co z tym dziadem..AA

środa, 1 października 2014

A jak ciąć czarną porzeczkę .......................... oj ciąć,ciąć ,bo w odróżnieniu od porzeczki czerwonej  lub białej najintensywniejsze  zawiązywanie owoców ma miejsce na pędach dwuletnich,potem słabnie.Zatem nie warto trzymać pędów starszych jak 3-letnie.ale o ciecie  [ jakichkolwiek zresztą roślin] jestem spokojna bo to jeden z zabiegów agrotechnicznych najbardziej lubiany przez działkowców to ciecie ,wycinanie i regulowanie.Jest jeszcze drugi ..............to podlewanie.I jeden i drugi może przynieść więcej złego jak dobrego,ale  o tym już pisałam ale jeszcze do tego tematu wrócę. 

A TERAZ OBIECANY PRZEPIS NA SMAŻONĄ ,ALE INACZEJ PODANĄ RYBĘ.
Jedno z przepisu jest jasne .Ryba powinna być usmażona i ostudzona i oby sie nie rozlatywała,bo nie przeżyje w całości tego co ją czeka.Należy kawałki usmażonej ryby przełożyć plastrami cebuli,które poleżały minimum 2 godz.posypane cukrem  [sporo] i niewielką ilością jakiejś przyprawy kuchennej.Jak piszę przyprawa kuchenna ,to mam na myśli Kucharka ,Vegetę,Ziarenka smaku itp.Kawałki ryby przekładamy przyprawioną cebulą i skrapiamy [średnio]octem balsamicznym.Dobrze będzie  przykryć całość czymś ciężkim.Niech tak postoi w lodowce co najmniej dwie doby To zupełnie inny smak ryby.Kolacja wyśmienita.Nie bedę pisała że" ryba lubi pływać" ,nie ja tego nie napiszę,ale przypomnę że alkohol odwrotnie jak kobieta winien być zimny.

wtorek, 30 września 2014

A jutro o smażonej rybie inaczej,ale może nie tak z rana Do jutra zatem Wasza CM
Jutro o smażonej rybie inaczej,do jutra zatem.Wasz CM
Nie,nie,dziś nie patrzę na zegarek.Na '"tapecie" krzewy jagodowe,ale dziś tylko jeszcze niektóre uwagi dotyczące czarnej porzeczki.Niestety kochają ją szkodniki i tak jak można jeszcze walczyć z pewnym sukcesem z przeżiernikiem powodującym zamieranie pędów [a ktory pęd by nie zamarł gdyby miał wszystko wyjedzone w środku],tak walka z wielkopąkowcem jest znacznie trudniejsz a,choć nie niemożliwa ,szczególnie gdy stosujemy ochronę chemiczną,ale przy takowej należy koniecznie przestrzegać terminów oprysków by nie było ani  za wcześnie ,a szczególnie by nie było za póżno bo w znacznie powiększonym pąku żerują już larwy i jak mówi mój sąsiad z za działkowej miedzy [nie do mnie] "teraz to można im tylko soli nasypać na ogon"]Co też on wymyśla, a może ma rację larwy przecież mają ogony.Mechaniczna ,nie chemiczna ochrona polega na wycinaniu pędów porzeczki jak tylko pęd zaczyna zasychać.Proszę czasem przeciąć go wzdłuż i poszukać wyjadającej wnętrze pędu tłustej gąsienicy Jeżeli nam się to uda ,to sukces ............... mamy tę małpę żarłoczną ,a jeżeli nie to pęd był ściety za póżno ,to znaczy,że ta małpa obrzydliwa,żarłoczna się najadła i przez korzenie wyszła do ziemi i teraz trawi nie jak małpa,ale jak krowa.........A TO KROWA,A TO MAŁPA i często słyszę pytanie a skąd ona się tam wzięła? ale o tym za chwile.A skąd wziął się wielkopąkowiec.........no skąd? też można z nim walczyć mechanicznie,ukręcając nabrzmiałe  znacznie większe pąki,ale jak bedzie ich dużo to co ................ogołocić krzew?

Przypominam sobie dzień 1 pażdziernika 1945 r.Jako "cudowne dziecko" [miałam 6 lat] a umiałam czytać i pisać wiec znalazłam się w II klasie.Tak ,tak uprzedzam ewentualne pytania w żadnej klasie nie "repetowałam" i zostałam bardzo  ,za bardzo młodą maturzystką A z cudowności nic nie pozostało,a że za bardzo bylam młoda to zaszkodziło mi ,gdy po wielu trudach [18 osób na jedno miejsce] zdałam do szkoły aktorskiej.............................no niestety osoby niepełnoletnie nie mogą być przyjęte  na taką uczelnie ,że niby co się tam miało dziać nie wiem i nie dowiedziałam się ,ale przewodnicząca komisji egzaminacyjnej pani Jadwiga Chojnacka oświadczyla mi,że uczelnia nie może brać odpowiedzialności za takie osoby.Myślę jednak że pewne moje głupie powiedzenie,oświadczenie zrobiło swoje.Gdy stanęłam przed szanowną komisją ,jej przewodnicząca ,z pewnością w dobrej wierze powiedziała:: ............."no to będziemy mieć rudą aktoreczkę [a ruda byłam przeokropnie] ale moje "rogate ego " odezwało się w te słowa "ale moje nie farbowane" a pani Jadwiga Chojnacka miała farbowane.Biedna kobieta ,chciała mi pomóc,ośmielić a tu taka niewdzięczność i moj "smarkaty wiek" dosłownie stał się przeszkodą.Jednak do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć.Ale w efekcie końcowym Bogu dziękuję za to,że tak się stało,bo marzenia minęłyby sie z rzeczywistością  i przyszłoby mi wygłupiać się w serialach............... to nie na rogate dusze.Ale miało być o zupełnie czymś innym.Miało być o 1` pażdziernika 45 r.Wówczas to z nauczycielką i całą klasą poszlismy na Niemiecki cmentarz [ tak się wówczas mówiło] nie Ewangelicki,a było to przy ul  Pabianickiej.Tam rosły kasztany.Tam było cicho,ale obco ,bo nie tak jak teraz chowani byli przeważnie Niemcy.Nikt nie chodził tam ,nie odwiedzał grobów i ani jedna świeczka nie paliła się na Świeto Zmarłych.Jakie to dziwne,byli a nagle nie ma ani jednego  Niemca żywego.Pozostali tylko ich umarli.Ale ja znowu nie o tym.Chcę powiedzieć że kasztany były wyjątkowo dorodne i gdzie im tam do SZROTÓWKA  KASZTANOWIACZKA,GROŻNEGO SZKODNIKA KASZTANOWCÓW,który z pewnością gdzieś tam był we świecie ,ale nie stanowił takiego zagrożenia jak "wyzwolony" ,bo przewieżiony w inne miejsca,ot,choćby osiedlony u nas,na naszych kasztanowcach ,przewieżiony z  Bałkanów.A dla czego tak się dzieje? bo skrócił sie czas podróży i w takim krótkim ,szrotówek nie zdechnie i choroba nie padnie.Samolot to nie dyliżans.A dla czego z taką siłą niszczycielską działa w nowych miejscach...........nie wiadomo tak jak nie znane są przyczyny wysokiej umieralności zesłanych onegdaj na Sybir Tubylcy zarażeni syfilisem dożywali 70 ki a przybysze umierali po 40 ce.Co chciałam dziś przez to powiedzieć?chciałam choć trochę wyjaśnić dlaczego dziadek miał zdrowe porzeczki a ja już nie.Ale niestety nie wiem czy mi się to udało???????????????????????????

poniedziałek, 29 września 2014

Patrzę na zegarek ,bo dziś czasu mam niewiele ,ale nie chcę sprawić zawodu  moim czytelnikom,zatem o krzewach jagodowych jeszcze.Czas na sadzenie ich zbliża się .I jak to mam w zwyczaju ,przypominam,że nowe nasadzenie  k o n i e c z n i e  w nowym miejscu,jest to bardzo,bardzo ważne,bo nagromadzone w glebie wydalone przez poprzednie nasadzenia są trucizną dla nowych nie  mówiąc już o chudej glebie,wyczerpanej ze składników pokarmowych.CZARNA PORZECZKA.............a  która lepsza czasem słyszę takie pytanie czy pienna [szczepiona  , na pniu czy krzaczasta] ? Lepsza jest ta która dobrze będzie dobrze  rosła na naszej działce,naszej glebie itd,bo co mam na to odpowiedzieć,bo jeżeli np w starych krzakach zagnieżdził się przeziernik porzeczkowy,żerujący wewnątrz pędów i powodujący ich zamieranie,to oczywiście ten szkodnik ma dostęp tylko do pędów form krzaczastych .Wówczas sadzimy krzewy pienne.Ale z krzewami piennymi należy postępować  bardzo ostrożnie by nie wyłamać zaszczepione korony."Noga " od takiego krzewu a korona to dwie zupełnie inne rośliny,zatem wszystkie pędy odziomkowe [wyrastające z ziemi ],należy wycinać.Że nie wspomnę o podporze i dokladnym przywiązaniu ................................... W ÓSEMKĘ ,tylko tak bo nie ogranicza to rozrastania się rosliny.No dobrze ,a jeżeli był w starych porzeczkach wielkopąkowiec porzeczkowy, żerujący wewnątrz nierozwiniętych pąków,wiosną,powodując ich większe rozmiary? O KOCHANI JEŻELI BYŁ TEN SZKODNIK DO DAJMY SOBIE SPOKÓJ Z CZARNĄ PORZECZKĄ.Aby tak smutno nie zakończyć to...............czy wiecie że czarna porzeczka jest przebogata w witaminy a w vit.C szczególnie i jest podobnie jak jagoda amerykańska lekiem na oczy.

MALUCHY COŚ DLA WAS i dla dorosłych też.Aby pierś kurczaka nie "dyżurowała" w naszej lodówce pod postacią ala schabowy ................może tak ją przyrządzić ? PROSTO I SZYBKO.Po obraniu,umyciu oczyszczeniu:pierś w kostkę 3 marchewki i 3 cebule,też w kostke.Wszystko razem wrzucić na patelnie z 3 łyżkami klarowanego masła doprawić do smaku solą i 1 łyżką cukru.................. tak ,tak,cukru .Po 30 minutach prużenia pod   przykryciem,danie gotowe,a my dorośli jak do tego dodamy sosu Tabasco,lub jakiegoś innego ostrego to MNIAM,MNIAM.

niedziela, 28 września 2014

Synek pyta ojca"tatusiu,czy malina jest czarna,.....nie,a czy malina chodzi po ścianie...........nie, o to ja chyba pluskwę zjadłem.
Jeszcze o krzewach jagodowych i jeszcze o malinach.Jeżeli decydują się Państwo na zmianę malin tradycyjnych na letnie,to przestrzegam TO NIE MOŻE BYĆ TO SAMO MIEJSCE.Sadzonki letnich sadzimy w miejscu dziewiczym np po zlikwidowaniu części trawnika 3 m. na 50 cm.Popatrzcie na swoją działkę,"o może tam"? Jest to wystawa południowa i rząd posadzony będzie ze wschodu na zachód.Aby zapewnić ład i porządek miejsce dokładnie  wymierzamy.Zdejmujemy darń.Można ją dać jako pierwszą warstwę na  przyszłoroczny kompost.Odkrytą glebę przekopujemy z niewielką ilością obornika [tylko dla tego,że drogi],ale za tę nawet niewielką ilość maliny odwdzięczą  sie i bujnym wzrostem i plonowaniem,a jeżeli jeszcze miejsce to zostanie wyrażnie odzielone , drewnianymi ogranicznikami,to będą maliny stanowiły ozdobę działki, możliwe będzie wygodne koszenie trawnika i maliny nie" pójdą" na całą działkę.Pamietać należy,ze te krzewy korzenią się bardzo płytko,zatem posypanie po posadzeniu ich jakimś materiałem pogrubiającym warstwę gleby np korą,lub chociażby przesianym kompostem.Ważne jest też to,że maliny nie lubią narzędzi,zatem pielenie w rzedzie najlepiej dłonią a najlepiej wcale ,co jest możliwe przy zastosowaniu kory.Na jakiekolwiek wiosenne i jesienne nawożenie,czy to sproszkowanym obornikiem,czy nawozem mineralnym np Fruktus "{do nawożenia drzew i krzewów  owocowych} reagują  pozytywnie,jak żadne inne rośliny a to z tej przyczyny,że wlaśnie tak płytko się korzenią Przejdzcie kiedyś koło malin świeżo nawiezionych to usłyszycie : chrup,chrup,mniam,mniam.To właśnie one jedzą nawóz.Kupując sadzonki należy liczyć jedną co 40 cm i następna za 40 cm w rzedzie.Proste ,prawda?Jeżeli macie dzieci Kochani będzie to dla nich wielka frajda takie ładne i słodkie i zebrane z własnego krzaczka.Maliny jak mało ktore owoce mają bardzo łatwo przyswajające się witaminy i minerały ,a to za względu na delikatność owocu i delikatnośc komórek.Jak ze wszystkim nie należy przesadzać z ilością jednorazowego zjedzenia owoców bo poczujemy się jak przy grypie.Maliny bowiem posiadają salicylany.
Z okazji niedzieli  ......... w i e r s z ...................... pt.

Czy wszystkie gawrony są czarne?
============================
Poczerniała od nich łąka,przegoniły z niej skowronka,
sejmikują tydzień cały,po to wcześniej przyleciały.
Grozę sieją jak demony,a to tylko są gawrony.
Złe jak nigdy dotąd jeszcze,aż się w głowie mieścić nie chce.
"A to głupki,zdrajcy,szuje,niechaj nikt ich nie żałuje,
kara bowiem będzie sroga,srogo trzeba karać wroga."
Nie puścimy tego płazem,pofruniemy wszyscy razem,
każdy z puszką farby w dziobie i niechaj nie myślą sobie,
że jednacy my i oni,bo my czarni nie czerwoni.
Nie pożałujemy farby,by żaden nie został czarny
Wrzawa szczytu dosięgała,gdy gawronka choć nieśmiała
cichusieńko zapytała?
" Na kogo ten wyro wydany?"
"Jeśli nie wiesz spytaj mamy,co zrobiły te łotyskie,
absolutnie stada wszystkie  ,już paszporty ruskie mają,
i się nimi przechwalają.
Zaraz to obwieszczą dzwony,że łotyskie nie gawrony,
te kolaboranty osły,dobrowolnie w jasyr poszły.