piątek, 20 lipca 2018

J. Tuwim.
  - Ubezpieczyłem się dziś  w towarzystwie asekuracyjnym od ognia i gradu.
 - Od ognia  - rozumiem.ale jak zrobisz grad ?
Na smutki  i irytacje dobre jest dobre jedzenie.Zatem otworzyłam swoja starą książkę kucharską na chybił trafił i co ?
Padło na KWASÓWKĘ .
[ przytaczam w oryginale ]
Nastawić kwas z kapusty kiszonej z wodą,dać włoszczyzny jak zwykle i dużo grzybów suchych,które później poszatkować i wrzucić do wazy.Gdy się smak nagotuję zaprawić rumianą zaprażką  z łyżki masła i mąki.
Osobno ugotować dużej białej fasoli i podać razem.
Smacznego ! 

PAPROCIE 
===========
Specjalnie je polecam osobom zbulwersowanym,zdenerwowanym [ a przecież jest czym ].bo przebywania w okolicy paproci znacznie uspokaja i koi nerwy.
Paprocie są niezastąpione na miejsca bardzo,bardo zacienione.Proponuję paproć odmiany pióropusznik.A zwie się tak z powodu kształtu liści,które są wielkie,a jednocześnie bardzo delikatne,wprost koronkowe jasnozielonego koloru.Raz posadzona taka paproć corocznie wznawia wegetację,ale dopiero w  połowie maja.Zanim całkowicie się rozwiną stoją jak pastorały.W zamian za to opóźnienie w rozwoju ,cieszą nasze oczy swoim urokiem aż do późnej jesieni.
Proponuję posadzić kilka egzemplarzy i połączyć je z konwaliami,a wtedy są wspaniałym tłem dla wcześnie kwitnących pierwiosnków i  wiosennych ozdobnych cebulowych.
Biorąc pod uwagę to,że w jednym miejscu będą rosły przez wiele lat warto stanowisko pod ich sadzenie dobrze przygotować wzbogacając je kwaśnym torfem ,lub kompostem z liści.Ponieważ paprocie żyją w lesie,a gleba w lesie ma odczyn kwaśny stąd takie moje zalecenia.
Sadzenie paproci najlepiej wykonać wiosną, w pierwszej połowie kwietnia,sadząc co 40-50  cm, biorąc pod uwagę ,że się rozrosną.
Pielęgnowanie paproci nie jest kłopotliwe.Należy na przedwiośniu wyciąć zeszłoroczne suche liście.Im wcześniej to zrobimy ,tym lepiej,jednak zawsze ostrożnie by nie uszkodzić młodych liści zwiniętych w pastorał  i szykujących się do rozwoju.Także istotne jest by w paprociowym kąciku zawsze była wilgotna gleba i dla tego proponuję  okryć ją korą drzew iglastych,która będzie spełniała jeszcze jedno zadanie..................będzie zakwaszać .
A teraz zmiana,całkowita zmiana tematu.
Proponuję rośliny rosnące w cieniu,wszak na wielu działkach  z dużymi,starymi drzewami 
cienia jest pod dostatkiem.Czym te zacienione miejsca obsiać,lub obsadzić ?
A może ;...........................
Powstrzymuje się od  wygłaszania opinii na temat aktualnej sytuacji społecznej gospodarczej i politycznej w moim Kraju,w mojej Ojczyźnie ,ale dziś  pozwolę sobie na pewne refleksje :
Spodziewam się wszystkiego ,nawet tego,że niebawem ogłoszone zostanie kto naprawdę napisał pierwszą z czterech Ewangelii .To przecież .................................
Także spodziewam się,że Św.Hieronim źle przetłumaczył Pismo Święte.Wszak mógł sie pomylić,bo tłumaczył z greckiego i hebrajskiego na łacińskie.A wiadomo co tam było  napisane w tym greckim i hebrajskim. ?Spodziewam się powołania komisji w przedmiotowej sprawie.
A tak w ogóle to skąd Kopernikowi przyszło do głowy,że to ziemia sie kręci wokół słońca.To także wymaga wnikliwego zbadania.ITD,ITD.
Tylko czemu mnie to akurat musiało spotkać i to pod koniec mojego  życia ?
Radość pieszo chodzi,cierpienie na skrzydłach leci.  [ karaimskie,tureckie]
Chyba cierpienie pije Retbula bo coś szybko sie pojawia.

czwartek, 19 lipca 2018

J Tuwim.
Mejer,czy to prawda,że chcesz się wychrzcić ?
Ja ci powiem.Robię to tylko dla Goldena.On przyjął parę tygodni temu chrzest i teraz szuka katolickiego towarzysza.
I ! - właśnie,jak chodzi o potrzeby  ,to nie zawsze możemy je spełnić i tu nawiązuje do przedwczorajszego tematu.Czy możemy uzyskać dorodną o białej nie ordzawionej skórce pietruszkę jeżeli nie dysponujemy prawidłową ,lekką przewiewną,bogatą w substancje organiczne glebą ?Najłatwiej jest spełnić wymagania nawozowe,ale tu one nie wchodzą w rachubę.Podobnie jest z marchwią.Jej także potrzebna  jest dobra gleba i jeszcze ważne by tej gleby było dość głęboko ,nie 10,nie 20 cm,ale co najmniej 40 cm.W przeciwnym razie marchew będzie drobna,krótka i mało soczysta,a nawożenie jakiekolwiek by urosła większa spowoduje tylko ostry i szczypiący jej smak.
By to zrozumieć ,łatwiej zrozumieć należy być wędkarzem.Oni wiedza,że pstrąga można złapać tylko w wodzie pierwszej klasy czystości,najlepiej "na muchę ",a już karpia w średniej czystości wody,że nie wspomnę tu o innych rybach tzw,dennych ,żerujących po dnie.To wszystkie te które mają wąsy.Dla nich może to być błotnista kałuża .Podobnie jest u roślin.Jedne będą rosły  w  średniej,że tak to nazwę  glebie,a inne  musza mieć glebę czyściusieńką,bez pozostałości z lat ubiegłych.A jakie to pozostałości ? To jest to co do gleby koper,czy pietruszka wydala.Bo- poza tym,że pobiera  różne składniki pokarmowe także wydala.Bo wydalanie to  nie tylko sprawa człowieka i zwierząt.Rośliny także wydalają,ale nie wszystkie na te  "odchody " są tak wrażliwe jak baldaszkowate.Wśród baldaszkowatych też są pewne różnice ,bo ani burak,ani marchew nie są tak wrażliwe jak pietruszka.I ! - w tym miejscu proszę pomyśleć....................gdyby pomidory zachowywały się tak jak koper czy pietruszka to ziemie w szklarni należałoby wymieniać co drugi sezon.
I tak to jest z roślinami,jedne potrzebują tego a inne:...........................


Bo należy poczekać aż woda z wierzchnich warstw  tj. z gleby dostanie się do podglebia,bowiem depcząc bardzo mokrą glebę niszczymy jej strukturę,każde ubijanie ją niszczy,że nie wspomnę w tym miejscu o trawniku! Tam ślady po deptaniu powodują zapadanie się  i przerywanie korzeni ,a także często  zagłębienia w darninie  powodowane naszym ciężarem pozostają.
Ten czas proponuję wykorzystać na przemyślenia co posiać pod koniec tego miesiąca z warzywach poplonowych takich jak : sałata masłowa,rzodkiewka,szpinak i koper.Ten ostatni można wysiewać przez cały czas wegetacji,ale,ale,ale, ta roślina przyprawowa bardzo nie lubi  by wysiewać ja w rzędzie,bo jak wiele baldaszkowych nie znosi zmęczonej gleby,podobnie z resztą jak pietruszka.Zmianowanie to dla nich nie wszystko,w związku z tym proponuję nad zagonkami z jakimikolwiek warzywami ,a nawet roślinami ozdobnymi potrząsać 
"parasolkami " kopru , [ to właśnie są te baldachy ]  ,tak by wysypały się z nich nasiona.Wtedy wyrośnie koper tam gdzie mu się podoba .Poszczególne rośliny będą okazałe i będą górowały nad innymi,zatem łatwo będzie je zauważyć.Tylko należy nie wyrwać ich przy pieleniu,gdy dopiero co wzeszły. A czemu tak ? A temu,że wysiane  w jednym rzędzie łatwo przenoszą się choroby z jednego koperku na drugi i wtedy można zaobserwować  więdniecie i padanie poszczególnych egzemplarzy.
Bo z koprem,podobnie jak i z pietruszka jest tak :........................
Pieniądze są bardziej wymowne,niż 12 członków parlamentu.  [duńskie ]
Pieniądze są dobrym sługą,ale złym panem.  [francuskie ]

A, poza tym ? A, poza tym to dopadało,za cały czas suszy.Teraz zgromadzona w glebie woda będzie podsiąkała i nawadniała rośliny niejako od spodu.
Przez kilka dni odradzam  prace na działce,bo ....................

wtorek, 17 lipca 2018

J, Tuwim.
Zdaje mi się,że szanowną panią gdzieś widziałem.
- Możliwe,,bo ja tam często bywam.
Czasem jest tak,że rozwojowi jakiejś choroby sprzyjają warunki pogodowe ,lub glebowe.
Np. wielu działkowców chciałoby  uprawiać czosnek,ale niestety główki porażane są chorobą ,takie nie nadają się do przechowania,z reszta w wyniku tej choroby odpada  łuska okrywająca i główka się rozpada.Czosnek potrzebuje gleby lekkiej ,próchnicznej ,przewiewnej.W takiej choroba nie ma szans.A zdecydowanie nie udaje się na ciężkiej,zlewnej,gliniastej i na działce  nisko położonej .Niektórzy,zdecydowanie uparci amatorzy uprawy czosnku usiłują ząbki przed sadzeniem zaprawić zaprawą nasienną przeciw chorobom,ale to nie daje rezultatu,bo dać nie może,bo winne są czynniki zewnętrzne, w tym przypadku glebowe.Są dwie rady na to : zrezygnować z uprawy,lub uprawiać czosnek  na podwyższonym zagonie,znacznie podwyższonym,z usypaną na nim dobrą ziemia ogrodniczą,ale do tego potrzeba tej ziemi sporo,czy zatem warto ?
Działkowcy i amatorzy ogrodnicy są w o tyle lepszej sytuacji,że zawsze mogą zrezygnować z uprawy jakiejś ,wymagającej tylko ochrony chemicznej rośliny.Tą rośliną jest np. grusza Faworytka ,zwane niejednokrotnie Klapsą.Jak sama nazwa wskazuje ,że jest na czele wszystkich innych odmian grusz.Nieuświadomieni w temacie działkowcy sadzą tę odmianę
i co ? I już w pierwszym roku okazuje się,że przedwcześnie gubi ona liście,które pokryły się  brązowymi plamami.To PARCH GRUSZY. Niestety ,tylko można zapobiegać tej chorobie pochodzenia grzybowego stosując ochronę chemiczną ,pod postacią oprysków interwencyjnych,od wiosny począwszy .Jeżeli lato jest deszczowe ,opryski należy powtarzać.Często kilkanaście razy i wtedy zawiedziony amator upraw grusz pyta : "To co znaczy ta Faworytka ?" A znaczy to,że jest wyśmienita w smaku,ale.......................pod warunkiem spełnienia  jej oczekiwań to jest chronienia od choroby.
Przypominam,że jesteśmy w temacie ,jak sprostać wymaganiom roślin ,by uniknąć stosowania preparatów chemicznych ?
Zastępując je preparatami biologicznymi,które to działają zdecydowanie wybiórczo i nie szkodzą człowiekowi i innym organizmom.Wspominałam już o tym .Metoda biologiczna ,to także  wykorzystywanie szkodników naszych szkodników, jak np. biedronki ,ale skąd je wziąć jak one padły od stosowanych nieselektywnych preparatów?
W krajach wysoko cywilizowanych można kupić specjalnie hodowane biedronki i wpuścić je do swojego ogrodu.I to nie wszystko.Można kupić wiele owadów drapieżnych ,albo takich które potrafią szkodniki zniszczyć w inny sposób.Np.składając jaja pod skórę wybranego osobnika a wylęgłe  z jaj nowe formy pasożytuje w ciele np. gąsienicy bielinka kapustnika,bielinka rzepnika, czy tantnisia krzyżowiaczka.Ot ! - i sprawa z głowy.Wszystko odbywa się po cichu,bez świadków ,a gąsienice kapusty nie zjadają.W tym miejscu przypomina mi się jak jadąc na wykład do Kutna w początku lat osiemdziesiątych przez uchyloną szybę w samochodzie wpadł  zapach dobrze mi znanego Owadofosu.Zatrzymałam się i rozejrzałam i co ja widzę ?  Ja widzę pole kapusty z już zwiniętymi główkami i człowieka opryskującego tę kapustę.Pozwoliłam sobie na zapytanie go kiedy będzie wycinał główki ? Dowiedziałam się,że za kilka dni.A za kilka dni nie upłynie jeszcze czas karencji dla tego preparatu.Zapytany odpowiedział z nadzwyczajną szczerością : " A czy ja będę tę kapustę jadł  i dodał po chwili............wy miastowi robicie z igły widły."
I to był miecz w dłoniach nieodpowiedniego człowieka.
Na szczęście ,tylko raz spotkałam się z nieuczciwym plantatorem kapusty.
I ! - właśnie ,a pro po tego miecza.
Czy wiecie,że dziś mija 100 lat jak rozstrzelano całą rodzinę carską .Dowódcą plutonu egzekucyjnego był nijaki Jurowski, na szczęście nie Polak ,choć nazwisko polskie.Nieudacznik.
Nie potrafił wykonać zadania prawidłowo i urządził  w piwnicy pewnego domu w Jekaterinburgu  gdzie przebywała carska rodzina na wygnaniu krwawą jatkę.Skazańcy męczyli się i umierali długo.Skazańcy, do dziś nie wiadomo kto ich skazał,najprawdopodobniej sam Lenin.Jurowski żył długo i żadna kara go nie spotkała.O tym często mówiono w moim domu z racji tego,że dziadek był  Rosjaninem.Co do samego Cara Mikołaja należy stwierdzić,że tak się nadawał na ten urząd jak ja do baletu.Był infantylny ,o ! - bardzo infantylny,że nie wspomnę o jego żonie  Aleksandrze,z pochodzenia Niemce,której często powierzał sprawy wagi państwowej.Reasumując...................zupełnie nie nadawali się do rządzenia takim imperium.

Przepraszam za tę treść ,ale to w ramach odskoczni od tematów ogrodniczych,Ale już do nich wracam,już wracam.
Dziecku i szalonemu miecza się nie daje .  [polskie ]

poniedziałek, 16 lipca 2018

Oczywiście ,nie wszystkie opryski zapobiegawcze wykonuje się jesienią,czy na przedwiośniu.
Bo - chociażby pomidory ,owszem opryskuje się je jeszcze] przed plonowaniem i dla tego  zwie się je zapobiegawczymi bo maja miejsce w czerwcu.Należy tylko wiedzieć,że preparaty przeciw chorobom nijak się maja do preparatów przeciw szkodnikom.To te drugie szkodzą np .pszczołom.ale znam osoby które nawet tego sobie nie życzą i z tej przyczyny uprawiają pomidory tylko pod osłonami,bo tam uprawiane nie zachorują na zarazę ziemniaka,zatem żadna ochrona,żadne opryski,ani  zapobiegawcze ani interwencyjne nie są wymagane..I ! - idąc tym wytyczonym szlakiem postaram się podać wiele przykładów jak" ominąć,chemię ".Dziś jednak zakończę na tym przykładzie.
Generalnie,różnica jest istotna,bo niejednokrotnie "wypryskana " na rośliny chemia ma miejsce wówczas gdy nie ma owadów bo są w  spoczynku zimowym.Ot ! - choćby weźmy dla przykładu brzoskwinie i nektaryny ! Ileż to osób odżegnuje się od uprawy tych drzew................." nie będę ich sadził ,bo je trzeba pryskać ".Takie stanowisko świadczy tylko o braku znajomości tematu.Drzewa te bardzo szybko wchodzą w okres plonowania.Odpowiednio zadbane plonują corocznie i obficie.Wymagają ochrony chemicznej - owszem ale !!!.............tylko pod postacią dwóch oprysków zapobiegawczych JESIENIĄ MIEDZIANEM  I NA PRZEDWIOŚNIU SYLITEM.
 Preparaty te niszczą tylko chorobę ,tylko jej szkodzą,a przecież o to chodzi,by zniszczyć kędzierzawość liści brzoskwiń,nic ponadto . Wiem ! - wiem !  jeszcze może sprawiać kłopot rak bakteryjny  kory,który ma miejsce   po intensywnym prześwietleniu tych drzew.I ! - wiecie co ? 
Wiedząc ,że żywot ich jest niedługi ,bo to nie grusze  ja starałam się jak najdłużej nie prześwietlać tych drzew.Bo ................rak bakteryjny kory pojawia się i występuje najpierw pod postacią wycieków gumy [ podobne do żywicy] w  miejscach skaleczeń..................no to nie kaleczyłam,a jeżeli po  kilkunastu latach drzewo się zestarzało ,to nie żałowałam,że trzeba go zlikwidować ,bo taka jest jego uroda,ten typ tak ma.
Tak mnie boli śmierć pszczółek ,które zostały na plantacjach rzepaku,a miały przynieść do ula,to co z kwiatów tej rośliny zebrały,a był to pyłek i nektar,ale już ani jednego,ani drugiego nie doniosły.Kto winien ?- człowiek ,który zdecydował się na oprysk rzepaku,na oprysk wszystkich plantacji rzepaku preparatem nieselektywnym,a tyle się o tym mówi w świecie rolniczym i ogrodniczym.Nie wierzę,że nasi sąsiedzi uprawiający rzepak postąpili podobnie,bo jeżeli tak,to jest to przestępstwo na miarę Europejską.
Zatem ,niech moi Czytelnicy nie popełniają takich błędów.Podaję często różne metody walki z chorobami i szkodnikami roślin,niekoniecznie chemiczne,a jeżeli chemiczne to pod postacią oprysków zapobiegawczych .A jaka to różnica ? zapyta być może ktoś ..........................
To co zwykle zamieszczam na końcu,dziś będzie na początku .
J,Tuwim :
Gość hotelowy zwraca się do zarządu z pretensją :
Przez całą noc leżałem na  martwej pchle :
- Jeżeli pchla była nieżywa nie dokuczała panu...
- Cóż z tego,że nieboszczka nie dokuczała,kiedy setki żywych przyszły na jej pogrzeb !
Bogactwo nie powoduje zmiany obyczajów na lepsze.  [ łacińskie ]
W związku z tym ,zapytuję ,po co się bogacić ?