poniedziałek, 16 lipca 2018

Generalnie,różnica jest istotna,bo niejednokrotnie "wypryskana " na rośliny chemia ma miejsce wówczas gdy nie ma owadów bo są w  spoczynku zimowym.Ot ! - choćby weźmy dla przykładu brzoskwinie i nektaryny ! Ileż to osób odżegnuje się od uprawy tych drzew................." nie będę ich sadził ,bo je trzeba pryskać ".Takie stanowisko świadczy tylko o braku znajomości tematu.Drzewa te bardzo szybko wchodzą w okres plonowania.Odpowiednio zadbane plonują corocznie i obficie.Wymagają ochrony chemicznej - owszem ale !!!.............tylko pod postacią dwóch oprysków zapobiegawczych JESIENIĄ MIEDZIANEM  I NA PRZEDWIOŚNIU SYLITEM.
 Preparaty te niszczą tylko chorobę ,tylko jej szkodzą,a przecież o to chodzi,by zniszczyć kędzierzawość liści brzoskwiń,nic ponadto . Wiem ! - wiem !  jeszcze może sprawiać kłopot rak bakteryjny  kory,który ma miejsce   po intensywnym prześwietleniu tych drzew.I ! - wiecie co ? 
Wiedząc ,że żywot ich jest niedługi ,bo to nie grusze  ja starałam się jak najdłużej nie prześwietlać tych drzew.Bo ................rak bakteryjny kory pojawia się i występuje najpierw pod postacią wycieków gumy [ podobne do żywicy] w  miejscach skaleczeń..................no to nie kaleczyłam,a jeżeli po  kilkunastu latach drzewo się zestarzało ,to nie żałowałam,że trzeba go zlikwidować ,bo taka jest jego uroda,ten typ tak ma.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz