piątek, 16 listopada 2018

J. Tuwim :
Co panu dolega ?
- Wszystko panie doktorze.W sercu mam kłucia,żołądek nie w porządku ,wątroba boli,nerki źle funkcjonują ,cierpię na płuca,miewam migreny,nerwy rozstrojone,mam darcie w nogach,ataki kamieni żółciowych  -  i sam także się niedobrze czuję.
Tyle się rozpisałam na temat jabłoni grusz i ich podatności na choroby,że dziś już dalszego ciągu nie będzie.O brzoskwini dopiero w poniedziałek,a jest jeszcze o czym pisać,oj !- jest.
Teraz już tylko :...........................
Przede wszystkim,takie odmiany polecane są wykwalifikowanym sadownikom.Na czas w którym opryski się wykonuje zatrudniają pracowników,a komputery "czuwają" i przypominają ,co ,kiedy i czym potraktować należy.I to wszystko się opłaci ? Się opłaci bo z innych drzew nie uzyskuje się tak wysokich plonów,np. z 3 letniego drzewa  30,40 kg,
a nie 10 kg. Ponad to  ważny jest smak i wielkość owoców.I ten smak jest brany pod uwagę np. przy uprawie faworytki.
Zatem ,jak nie wiadomo o co chodzi,to chodzi o pieniądze.
Pieniądze też są brane pod uwagę przy zakładaniu sadu.Stare odmiany takie jak renety szare,czy  złote,czy inne dadzą zyski po kilku latach,że nie wspomnę o koszteli .................na pierwsze  jej plonowanie czeka się 10 lat.A kogo stać by zainwestować w nasadzenia i czekać na zysk kilka lat ?
Stąd takie,a nie inne odmiany.
Oba gatunki ,tj,zarówno jabłoń jak i grusza występują w wielu odmianach.Są takie,które ze względu na podatność na choroby ,najczęściej pochodzenia grzybowego nie zalecane są dla upraw amatorskich.Niestety - niejednokrotnie takowe na działkach rosną,lub rosły,bo zostały posadzone przez ogrodników amatorów nieświadomych ich właściwości.Często bywa to tak :
"O popatrz matka jakie te jabłka są duże ." "Proszę pana jak się nazywa ta odmiana "?
"O - to widzisz taka posadzimy na działce . "Byłam świadkiem  takiej scenki na rynku z warzywami i owocami.
Albo : Szkółkarz sprzedaje młode drzewka do nasadzeń. Kupujący zatrzymuje się przy gruszach.Pada pytanie skierowane do sprzedającego : "Proszę pan jaka to odmiana ?" To faworytka ."
"A ta faworytka to dobra odmiana?" "Panie, o co pan pytasz,czy może być lepsza 
grusza ? .""Lubisz pan klapsę  ?" ,A kto jej nie lubi !
No i drzewko zostaje posadzone .
A to błąd,poważny błąd,bo faworytka i niektóre odmiany jabłoni wymagają wielu oprysków,bo ...............wymienię tu tylko jedną chorobę : PARCH JABŁONI I GRUSZY.W  deszczowe lato,a nawet w lato dżdżyste  i zamglone utrzymująca się wilgoć w powietrzu powoduje ,że choroba rozwija się pod postacią plagi.Pojawiające się na liściach plamy w szybkim czasie opanowują całą blaszkę liściową,po czym liście masowo opadają .Gdy pojawi się w czasie zawiązanych owców,to i one zaplamione,sparszywiałe opadają.W zależności od warunków pogodowych ,występuje wcześniej lub później,w większym lub mniejszym nasileniu,ale jest zawsze.Wymaga  ta choroba w lata suche i słoneczne "tylko 9.10 oprysków ",ale w deszczowe około 20 i co jest jeszcze dużą uciążliwością ? Należy przestrzegać terminu oprysku,należy też stosować przemiennie różne preparaty.A to tylko jedna choroba,że już nie wspomnę o innych  i o  terminach ochrony i innych preparatach.
I jak to się ma do polecanej przeze mnie brzoskwini i dwóch opryskach i dwóch preparatach ?
W tym miejscu słyszę pytanie ....................to czemu są takie odmiany ?..............
Kto się prędko bogaci,spokojem to przypłaci.  [polskie]
Bogactwo  i zaszczyty są niepewne i krótkotrwałe.  [ rosyjskie ]
Bogactwo z ogromnym trzosem kojarzy babę z młokosem.  [polskie ]

itd,itd,itd.Podobnych przysłów mogłabym przytoczyć wiele,ale chyba wystarczy tyle by uświadomić sobie :"Jak to dobrze,że to nie ja mam miliony,bo miałabym ogromny kłopot,co z nimi zrobić,w jakim banku ulokować i spokój mój prysłby ,a ponad wszystko go cenię.

A tak,to siedzę sobie przy klawiaturze komputera i obmyślam co by  jeszcze napisać na temat brzoskwiń,a tu zarzut od pewnej osoby:............."A jednak wymaga ona ochrony chemicznej,która to przekłada się na opryski,zatem jaka to różnica ,czy pryskam jabłoń gruszę,czy brzoskwinię ? "
O ! - drogi pytający ,różnica duża,a nawet bardzo duża ,bo :.............................


czwartek, 15 listopada 2018

J. Tuwim  ;
Ginekolog  opowiada w towarzystwie o ciekawym wypadku  tzw, "zapatrzenia się "Kobieta ,która w ciąży czytała "Trzech Muszkieterów " wydała na świat trojaczki.
Słysząc to,jakiś mąż zrywa się nagle  i woła ;
Na litość Boga ! Muszę pędzić do domu ! Moja żona czyta ......." Ali babę i czterdziestu rozbujników ."
I ,jak stwierdziłam wczoraj ,że o brzoskwiniach mogę pisać nieskończenie,to tak jest i z tego powodu to jeszcze nie koniec,cd.nastąpi,mam nadzieję ,że jutro.......................a dziś jeszcze tylko :..........................
Po dokładnym nacięciu ,zdjęłam darninę i odsłoniła mi się czarna gleba.Przekopałam ją nico głębiej wzbogacając przy okazji sproszkowanym obornikiem bydlęcym i kompostem.Po wyrównaniu i wygrabieniu wokół, całość odgrodziłam od trawnika drewnianym mini płotkiem. Jest dostępny w handlu  w różnych wysokościach.Zdecydowałam się na najwyższą biorąc pod uwagę,to,że część jego musi być wkopana,by był stabilny.Taki płotek zabezpiecza przed przerastaniem trawy i stanowi także ozdobę,o czym wcześniej nie wiedziałam.Przekonałam się dopiero po wkopaniu go.
Czarny ugór wokół posadzonego drzewka to luksus największy jakim tylko można mu podarować.Ta powierzchnia wyznacza miejsce gdzie posypuje się nawóz i gdzie niszczy się chwasty,a najlepiej gdzie rozłożona jest kora .Kora ,okrywając glebę zapobiega przed nadmiernym wyparowywaniem wody i wyrastaniu chwastów ,a rzucone na nią nawozy mineralne,czy to pod postacią proszku,czy granulatu [ granulat lepszy ] wolniej dostają się do gleby ,a co za tym idzie nawożenie jest skuteczniejsze.
Działka  i wszystko co na niej się znajduje winno zdobić i w końcowym efekcie tak będzie bo po brzegach,tuż przy samym płotku od wewnątrz można posadzić lub posiać jakieś niskie rośliny ozdobne,Choćby ,aksamitki ,lub petunie.Nie przypuszczałabym ,przenigdy nie przypuszczała jak pięknie,jak  niepowtarzalnie wyglądać mogą petunie posadzone przy płotku w dwóch kolorach,np,biały i różowy,posadzone na przemian.Raz jeden kolor,a raz drugi.Mój sąsiad Stefan posiał niezapominajki.Pięknie wyglądały ,ale tylko przez pewien czas.Gdy przekwitły zmuszony był je usunąć bo już nie stanowiły ozdoby.Na to wszystko sąsiad mojego sąsiada Marian zwany Ciućmokiem zapytał."To w końcu o co wam chodzi, o owoce,czy o kwiaty ?"Poirytowany Stefan stwierdził :"Daj chłopu zegarek ,to go będzie kłonicą nakręcał." Awantura wisiała w powietrzu,wiec ja się włączyłam."Stefan,skąd  ty wziąłeś to przysłowie,ono ma chyba ze trzysta lat i czemu dokuczasz chłopom,a tobie Marian odpowiem tylko tyle...................a co stoi na przeszkodzie by brzoskwinie rodziły owoce ,a jednocześnie sposób ich prowadzenia był ozdobą !
Posadzone zostały po środku trawnika,na najbardziej nasłonecznionym miejscu.Zaraz za nimi  była mała kwatera sadownicza.Przygotowanie miejsca polegało na narysowaniu na trawniku trzech kół o promieniu 1 metra .Piszę - o promieniu ,bo na taką długość odmierzyłam sznurek i przywiązałam go do kołka i obracając wokół, szpadlem nacinałam darninę.Tylko w taki sposób kola były autentycznie okrągłe,ale,ale ,tak zostały obrysowane by o siebie "zahaczać" i w związku z tym powstała ciekawa figura trzech splecionych ze sobą kół .Środek jednak został zachowany i w każdym środku posadzone drzewko.Jedno koło było usytuowane od strony północnej ,a dwa od południowej.W tym północnym posadziłam nektarynę,a w dwu południowych brzoskwinie,a to dla tego,że nektaryny bardziej wykazują tendencje wzrostowe  jak brzoskwinie.Chodzi o to by jak najmniej się zasłaniały.
Ale ,do sadzenia jeszcze daleko.Przed tym:...........................
Nie dość,że się spadło,to jeszcze drabina przywaliła.   [malajskie ]
I -właśnie ! Na drabinę wchodzi się wówczas gdy np.należy zerwać owoce,a.................a do zerwania owoców z brzoskwiń,przez pierwsze kilka lat  drabina nie będzie potrzebna,gwarantuję to.W zależności od tego jak będzie formowane drzewko ,to jeszcze i potem nie będzie potrzebna.
Onegdaj,bardzo onegdaj  posadziłam na swojej działce dwie brzoskwinie i jedną nektarynę,a właściwie - przecież nektaryna to też   brzoskwinia ,tyle tylko,że jej skórka  nie jest pokryta meszkiem jak u brzoskwini.Dzieci mówią ;.............."Ta śliwka bez wąsów."
Z posadzeniem młodych drzewek,było tak :...........................

środa, 14 listopada 2018

Stefana i moje drzewka ,gdyby to było możliwe winny znaleźć się na jakiejś wystawie.Nawet mnie zaskoczyły wysokością plonu.Z  4 cienkich,bo jeszcze młodych gałązek zebrałam 2 kg, pysznych soczystych słodkich owoców.A trzeba było zobaczyć to drzewko obciążone owocami,to niepowtarzalny widok i dla takiego widoku warto chronić je chemicznie,przecież tylko 2 razy,a propozycja Stefana była adekwatna do tego widoku." Te nasze drzewka ,to nie rośliny do uprawy w kwaterze sadowniczej.One winny rosnąć w kwaterze rekreacyjno  - ozdobnej."
I to tyle,ale tylko tyle na dziś,bo o brzoskwiniach i nektarynach mogę pisać i pisać ,tak jak o pomidorach i grzybach.................
A gdybyś teraz urządzała swoją działkę,to jakie nasadzenia znalazłyby się na niej.Czy drzewa owocowe  ? zapytał mnie ktoś i jak się dowiedział ,że na pierwszym miejscu znalazłyby się brzoskwinie,to bardzo się zdziwił."Przecież one wymagają oprysków,a ty o ile dobrze pamiętam jesteś ich wrogiem."No - cóż,owszem wymagają oprysków i brzoskwinie i nektaryny ,ale dobrze jest wiedzieć kiedy one,te opryski winny być wykonane a to bardzo duża różnica.Oprysk opryskowi nie jest równy.To czas w którym najmniej szkodzą one człowiekowi i przyrodzie.Bo są to dwa opryski i oba zapobiegawcze,a to duża różnica czy zapobiega się czy interweniuje.Oba zapobiegają groźnej chorobie : KĘDZIERZAWOŚCI  LIŚCI.Oba wykonuje się w okresie w którym nie ma wegetacji  ,i tak : pierwszy należy  wykonać teraz MIEDZIANEM , a drugi na przedwiośniu SYLITEM . Tylko te dwa opryski,tylko te dwa, zapewnią nam zdrowe liście.Pamiętam jak  onegdaj,po posadzeniu nektaryn moi sąsiedzi na działce Stefan i Marian uzyskali ode mnie wiedzę jak dalej z nimi postępować i jak zwykle krnąbrny Marian wytłumaczył sobie :............"Przecież to młode drzewko " ,i co  ?  i w lipcu część liści po skędzierzawieniu zaczęła opadać ,a on brnął w swoim uporze i tłumaczył się : "A co tam,niech sobie liście spadają,a owoce przecież wiszą." I wisiały do czasu.Spadły w następnej kolejności."No widzisz szefowa,no widzisz,że on jednak jest Ciućmok ,on nie rozumie,że  liście pracują na dorośniecie i dojrzewanie owoców. " I zadziwił mnie i dałam temu wyraz ."Ty Stefciu jesteś już bardzo zorientowany w sprawach działkowych.Niedługo ja skorzystam z twojej wiedzy." "A co przyznał Stefan ."Ale jak chodzi o gramatykę to musisz jeszcze nad nią popracować ,bo nie mówi się,że on jest Ciućmok,tylko,że jest Ciućmokiem.
Wracając jednak do młodych ,jednorocznych nektaryn,naszych nektaryn ,to :................
Zanim przejdę do marzeń pozwolę sobie na niewielką prywatę.Właśnie dowiedziałam się jak bardzo możemy tj.my, Polska liczyć na pomoc Węgier.Zapewnia o tym premier tego kraju,a ja mam ochotę zapytać na czym pomoc ta by polegała ? A to,na okoliczność obchodów 100 lecia  naszej niepodległości,niepodległości bo okupanci zmuszeni zostali do odstąpienia od okupacji ,między innymi także Węgry wszak był przecież taki zaborca Cesarstwo Austrowęgierskie,czyż nie  ? a może ja się mylę ?
I to tyle .a teraz nasze działkowe sprawy.
Jak spoglądam przez okno,to przychodzi mi do głowy,że już niestety koniec ! koniec lata ! koniec ciepłej  jesieni ! a na swoim blogu winnam napisać...................no !- to byłoby na tyle !!!
Bo co pisać o pracach na działce jak one się już praktycznie skończyły - tak myślę,ale ,ale są jeszcze ,pozostały jeszcze marzenia o wiośnie i o tym co można  zmienić na działce ,jak upiększyć ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,i tego się trzymajmy i ja też .
Zatem co ? Zatem przysłowie :
Im dłuższy żywot,tym więcej grzechów.  [ polskie ]
No - to ja zdążyłam nagrzeszyć ,oj ! - zdążyłam !
Właśnie ,w nawiązaniu do długiego żywota składam wszystkim starszym osobom wiele zdrowia ,radości i sił dol pracy na działce,a to z powodu,że dziś jest DZIEŃ SENIORA.

wtorek, 13 listopada 2018

Muszę jeszcze dziś wyjaśnić pewną wątpliwość,pewnej osoby.Otóż w przepisie moim na kapustę z pieczarkami .......................zdziwienie :" To ja grzyby wożę do lasu ?" Wyjaśniam : do kiszonej kapust nie nadają się grzyby leśne.Są zbyt delikatne .Rozgotowują się i wszystko razem wygląda nieapetycznie.Z małym wszakże zastrzeżeniem.Owszem ,można pieczarki zastąpić grzybami leśnymi,ale tylko takimi,które nie mają tendencji do rozpadania się,do rozklejania  w czasie obróbki termicznej.Mogą to być,kurki ,ale tylko młode egzemplarze ,podobnie rydze i gąski.Te ostatnie jednak są problematyczne ze względu na zawarty w nich piasek.Wymagają bardzo dokładnego mycia i płukania w kilu wodach z dodatkiem soli bo ona zmiękcza wodę i powoduje skuteczniejsze wypłukiwanie piasku.
W tym miejscu przydałby się jakiś słuchacz z mojego kursu,który stwierdziłby :"Nie pytaj jej,bo jak zacznie tłumaczyć to do rana nie wyjdziemy !"
Ot - i to tyle na dziś.
OGÓRKI  A,LA  MAŁOSOLNE :
=========================
Do tej przystawki,lub jak kto woli surówki,obojętne jest jakie będą ogórki.Mogą być nawet typowe szklarniowe.Należy je obrać ze skórki i pokroić wzdłuż na cienkie plastry,lub uzyskać podobny efekt przy użyciu noża do obierania jarzyn.Też powstaną paski,tyle,że znacznie cieńsze.Ja polecam te grubsze,a moja koleżanka te strugane - takie wolą jej dzieci.
Do 2 ,lub  3 szklarniowych ogórków należy przeznaczyć 4,5 ząbków czosnku i pół pęczka 
zielonego  koperku.Czosnek przecisnąć przez praskę ,a koperek bardzo drobno pokroić,tylko same piórka,beż łodyg.Dodać soli do smaku [niewiele ] i wymieszać z ogórkami.Całość spryskać oliwą lub olejem.To pycha ! -pachnąca latem.
A kiedy stosować jako przystawkę ? Jako przystawkę wtedy gdy surówkę tę się wyporcjuje na liściach sałaty i do każdej porcji doda fileciki lub koreczki Anszuła .[piszę fonetycznie ] w niewielkiej ilości oczywiście  i wtedy należy zrezygnować z soli.
W międzyczasie przyszło mi do głowy,że można by spróbować pokropić całość octem balsamicznym .Spróbuję  następnym razem,ale mam obawy,czy nie zatraci się ten charakterystyczny smak ogórka małosolnego ?
Przyzwyczajona do odpoczywania   [ wszak dwa dni pod rząd ] powinnam w tym miejscu zakończyć moje pisanie,ale ponieważ udało mi się wymyślić coś smacznego,coś na tę porę i na zimę podzielę się tym przepisem ,w nadziei ,że Państwo  także lubicie ogórki małosolne.
Ogórki małosolne najsmaczniejsze są latem ,teraz nie czas na nie.Panująca latem temperatura powoduje szybkie ukiszenie ich...............a tylko wtedy są smaczne,gdy szybko kisną .Teraz ,to już nie to,a poza tym nie spotykam typowych kiszeniaków ,
Co zatem ? Czym małosolne zastąpić ?........................
Aby oddalić ten wtorkowy smutek napiszę na początku,to co często piszą na końcu ;
J. Tuwim ;
- Ile świadek ma lat ?
- Pięćdziesiąt  do stu dwudziestu !
- To nie jest odpowiedź ,proszę o dokładną liczbę.
- Mówię przecież : pięćdziesiąt do stu dwudziestu.
- Obecny na rozprawie adwokat Żyd zwraca się do sędziego:
- Czy pan sędzia pozwoli,że ja świadkowi zadam to samo pytanie .
- Sędzia zgadza się.
- Adwokat :  Świadku Mendelchof  ile lat do stu dwudziestu  pan ma ?
- Świadek : Pięćdziesiąt !








Skończyła się czerwona kartka,a właściwie dwie czerwone kartki.A jakby to było dobrze gdyby po wolnej sobocie następowały dwie niedziele,.....................tylko na kogo by scedować pracę ,ana kogo ?
Takie sobie przysłowie :
Z kwiatów powstaje ogród,ale nie plot.  [ niemieckie  ]
No - nie powiem ,bo mój sąsiad działkowy posadzony w granicy ze swoim drugim sąsiadem Marianem zwanym Ciućmokiem ,klematis uważał za płot.