sobota, 1 września 2018

Bo przecież kiedyś,ktoś przyniósł  do tego ogrodu krzew z przeziernikiem i tak to potem się rozeszło po całym ogrodzie, opanowując  kolejne krzewy.
Gdy wczoraj to powiedziałam,zebrani popatrzyli po sobie,jak by szukali winnego.Jeden nawet wystąpił z propozycją by działkowcy zgłaszali do Zarządu Ogrodu nowe nasadzenia,co moim zdaniem mija się z celem,bo nijak nie zgadnie się od którego to,z której działki , "rozeszły się " szkodniki ?

A ponad to .........................i tym wystraszyłam ich................czy wiecie ile jeszcze szkodników czyha na krzewy agrestów i porzeczek ,że nie wspomnę tu o chorobach.np.:
piłecznica agrestowa,plamiec agreściak,bawełnica wiązowo -porzeczkowa,krzywik porzeczkowiaczek i wielkopąkowiec porzeczkowy.
No i  jak zwykle powiedziałam za wiele,bo w wyniku tego mam zamówienie na opis tych szkodników,ale ponieważ czuje się trochę winna ,bo akurat albo mało,albo wcale  nie omawiałam ich ,a z pewnością,przeziernika...............................no to prośbę muszę spełnić !
Przekonuje mnie też argument,który usłyszałam wczoraj,że krzewy owocowe są wygodne w hodowli,szczególnie dla osób starszych,a takich jest większość w ogrodach działkowych.
I to tyle na dziś !Sprawozdanie złożyłam dokładne.
Przede wszystkim należy zapobiegać występowaniu szkodnika,a polega to na wycinaniu i paleniu pędów słabych i wiotkich .Należy zrobić to zimą lub na przedwiośniu.
Plantatorzy walczą z tym szkodnikiem stosując preparaty chemiczne doglebowo,a także do oprysku krzewów.Są to dość toksyczne  preparaty i z pewnością nie obojętne dla organizmów stałocieplnych,zatem i człowieka.
O ! - znalazła się mądra,tak można o mnie pomyśleć.Innej skuteczniejszej rady nie ma ?
Jest inna rada,ale trudna do realizacji w kompleksie ogrodu działkowego.Wymagałaby likwidacji wszystkich krzewów porzeczek i agrestów .Kwarantanna winna trwać 5 lat.
Po tym czasie można posadzić nowe krzewy,ale z kwalifikowanych szkółek,bo ....................................
Przyczynę usychania pędów porzeczek rozpoznałam bez trudu:
To szkodnik. Zwie się  nieco filozoficznie :PRZEZIERNIK PORZECZKOWIEC.
Dorosłym osobnikiem jest średniej wielkości motyl o bardzo  niespotykanych skrzydłach.Są one przezroczyste  lekko niebieskiego koloru.Zapewniam Państwa,że stadium larwalne tego motyla ,już tak urodziwe nie jest,bowiem  jest to gruba,tłusta,różowa gąsienica długości 2,3 cm.Nie mała jak na gąsienicę.I te właśnie gąsienice zimują sobie bezpiecznie  wewnątrz pędu porzeczki,czasem też agrestu.
Motyle pojawiają się w czerwcu,i w tym też miesiącu dochodzi do złożenia przez samice jaj.Składają je na pędach w pobliżu pąków,a to dla tego by natychmiast po wylęgu młode ,jeszcze małe gąsieniczki mogły wgryźć się do pędu przez pąk,bo tam łatwiej.A po co to robią ?
By wydrążyć w rdzeniu pędu chodniki.Wyjedzone "serce " pędu powoduje,że on zamiera.Najpierw więdną i opadają liście zaatakowanych pędów.Same pędy więdną i słabo rosną,łatwo sie łamią i niejednokrotnie po prostu zasychają.
Przeziernik powoduje duże szkody na plantacjach porzeczek.
Udało m i się wczoraj w wybranej,trzeciej lub czwartej z rzędu gałązce znaleźć samą gąsienicę,no i obraz po jej żerowaniu.Środek gałązki,to jest pędu porzeczki został wyjedzony i przybrał ciemne zabarwienie.Zdrowy pęd jest jasny w środku.
No - dobrze ,ale co dalej ,co począć ?
Co szkodzi,to też i uczy.  [polskie ]
I tak to ma zastosowanie w przypadku chorób czy szkodników roślin.Ponieważ zależy nam,by one to jest te rośliny były zdrowe zmuszeni jesteśmy zainteresować się ich stanem,tak jak to ma miejsce aktualnie w pewnym ogrodzie gdzie giną prawie w oczach  krzewy porzeczek,ale ich formy kszaczaste.
I co jest przyczyną ?..................................

piątek, 31 sierpnia 2018

Zatem : czapki,szaliki,rękawice i swetry wymagające prania należy oddzielić te zwykłe od mohairowych  i z angory.
I z jednymi i z drugimi należy się obchodzić bardzo delikatnie w szamponie do włosów i chłodnej ,albo tylko lekko letniej wodzie.
Jeżeli maja one tendencję do gubienia włosów ,co u angory i mohairu  jest dość często spotykane ,to włóż je do plastikowego worka i zamroź n a 2 godziny.

A pozostałe sweterki i szaliki,to jest wełniane  by nie straciły miękkości należy prać także w letniej wodzie,ale co jest tu najważniejsze ? Najważniejsze jest to,by zarówno woda w której sie pierze ,jak i ta w której się płucze miały jednakową temperaturę.Gwałtowna różnica temperatury,obojętne " w którą stronę" spowoduje sztywnienie wełnianych ubrań.
Do ostatniego płukania można dodać trochę octu,który dodatkowo zmiękczy wełnę.

Zimowy płaszcz jest jeszcze zupełnie czysty,czego nie można powiedzieć o podszewce.
Podszewkę czyści się  tamponem z waty nasączonym spirytusem.Spirytus może być salicylowy - bo tańszy.
Spirytusem także dobrze czyści się podszewki w futrach.

Tenże spirytus spowoduje,że parasol będzie jak nowy gdy zostanie przetarty szmatką nasączoną  nim.Oczywiście parasol winien być do czyszczenia otwarty.

Koniec sezonu tenisowego.Skarpety zafarbowane od czerwonego podłoża kortu uzyskają swoją biel jeżeli zostaną namoczone na noc w roztworze boraksu.

Jeszcze przed praniem ubrania z suwakami należy  zasunąć ,nie będzie problemu po praniu ,
ani z zasuwaniem,a ni odsuwaniem.

I to tylko tyle na dziś.Mam jednak nadzieję,że porady się przydadzą.A ja idę stwierdzić co się dzieje z czarnymi porzeczkami w pewnym ogrodzie .Nagminnie usychają.O  postawionej diagnozie powiadomię także Państwa.
A teraz obiecane porad kilka w związku ze zbliżającymi się chłodami.Bo ! - czy chcemy czy nie one przyjdą.Może zatem warto sięgnąć do szafy po jakieś cieplejsze ubrania i przystosować je do użytku:......................
To WIELKI  DZIEŃ ,a właściwie rocznica wielkiego dnia,bo nareszcie staliśmy się wolni,choć mam pewne zastrzeżenia czy w efekcie końcowym tak to miało wyglądać ?
Jakby jednak na to nie patrzeć ,to byliśmy pierwsi : to najpierw my, bo już w sierpniu,a nie mur berliński jak się uważa na zachodzie Europy.Przypominam zatem ,że mur padł w listopadzie.
Liść na drzewie mocno trzyma,nie tak prędko będzie zima.  [ polskie]
I oby ! i oby !.bo ilekolwiek by jej nie było i tak będzie za długa.

Ten czas,te dni tak jakoś dziwnie sie układają.Lato jeszcze jest,ale już takie, nie letnie,a i jesieni  [na szczęście ] jeszcze nie ma.Taki czas zawieszony w powietrzu,bo na prace jesienne na działce jeszcze za wcześnie,a letnie ?.... prawie.nie ma letnich,bo owoce w większości już zebrane ,a i chwasty spowolniły swój wzrost..................................to może dziś porad kilka ?
Ale przed tym.......................

środa, 29 sierpnia 2018

J.Tuwim :
Jeżeli siedzisz przy obiedzie w towarzystwie kobiety,która cie zanudza i pragniesz aby się obraziła na ciebie  i przestała mówić,możesz uciec się do sposobu następującego  :
-Wypadek pierwszy.
Zadajesz jej pytanie :
- Czy pani jest mężatką ?
- Tak jest.
- A czy ma pani dzieci ?
- Mam.
-Czy wszystkie od męża ?
-  Koniec.Nie odezwie się już .
- Drugi wypadek :
-  Czy pani jest mężatką ?
-  Nie,
- A ma pani dzieci ?
- Słowem się więcej do ciebie nie odezwie.
- Trzeci wypadek :
- Czy pani jest mężatką 
- Tak.
-Czy ma pani dzieci ?
- Nie 
-Jak pani to robi?

Oj ! - coś mi sikę wydaje,że ja to kiedyś przytaczałam.Zatem - przepraszam.
Z tym kopaniem,to jest tak jak z warzywami korzeniowymi,im później przekopiesz kwaterę warzywniczą tym lepiej, bo...................nie zdąży porosnąć chwastami,bo padające deszcze nie ubiją skopanej gleby ,bo nie zdążą,bo niebawem skiby zetnie mróz co jest bardzo pozytywnym zjawiskiem,bo taką glebę znacznie łatwiej jest znorkrosować  [norkros = trójząb ] wiosną.
Najlepszy termin na kopanie to koniec października,a jak pogoda pozwoli ,to także początek listopada.
Nie ! ,nie napiszę  nic o kopaniu działki wiosną,bo wiosną się jej nie kopie,wiosną jak 
wspomniałam wcześniej się norkrosuje tj,wzrusza ,spulchnia..................tylko. !
Pozostawienie nieprzekopanej na zimę  gleby zdecydowanie ją niszczy.
Przy jesiennym kopaniu można zakopać całą pryzmę kompostową ,a także liście opadłe z drzew.Mróz, woda ,wiatr i rozpierający się lód pracują nad zamianą części stałych w części znacznie rozdrobnione,w powstawanie substancji organicznej.Cały liść w październiku ,będzie miał kształt brązowego proszku wiosną,a tylko pod taką postacią jest gotowy do skonsumowania przez korzenie roślin.......................no ! z małym zastrzeżeniem. Nie dotyczy to liści dębowych zbyt bogatych w garbnik i z tej przyczyny,by się rozpadły potrzebują więcej czasu.
Także  nie należy się spieszyć z przekopywaniem gleby w miejscach gdzie w następnym sezonie planuje się uprawę warzyw lub innych roślin jednorocznych ozdobnych.Tych z bezpośredniego siewu do gruntu jest tak wiele i tak obficie kwitną,że może ? Dać  odpocząć glebie od warzyw i w tym miejscy,na tym zagonku posiać groszek pachnący,wilec purpurowy ,nagietki,słoneczniczki itp.Zapotrzebowanie pokarmowe warzyw jest zdecydowanie inne jak roślin ozdobnych .Można się przekonać dopiero wówczas jak zostanie zastosowana taka roszada.Jakie dorodne i jak obficie kwitnące będą rośliny ozdobne,a i warzywom uprawianym w następnym sezonie wyjdzie to na dobre.Jeżeli na zagonku rośnie np. groszek pachnący,to jak wszystkie strączkowe magazynuje w całej roślinie azot łącznie z korzeniami  znacznej długości.A jeżeli jeszcze część nadziemna groszku zostanie na tym zagonie zakopana,to na tym miejscu tylko siać dyniowate, lub psiankowate.Dorodne ogórki,czy pomidory z takiej grządki są dzięki temu,że warzywa natrafiły  na łatwo przyswajalny nawóz zawarty w resztkach rośli  strączkowych.To jest tak jakby człowiekowi podać pokarm w formie płynnej ,nie stałej.Jest oczywiste,że przyswoi go natychmiast.
To jak to jest z tym kopaniem ?
N ie należy się spieszyć z wykopywaniem warzyw korzeniowych,choć prawdę mówiąc nie wiem czy jeszcze ktoś uprawia marchew,pietruszkę.buraczki,czy selery ,że nie wspomnę o pasternaku  i innych mniej znanych.
Wszystkie korzeniowe właśnie teraz znacznie przybierają na wadze,a ponad to im później wykopane tym lepiej się przechowują.Należy tylko  nie dopuścić do przemarznięcia ich przez przygruntowe przymrozki.
Także pospiech nie jest wskazany : .............................
Dwa niedźwiedzie  nie pogodzą sie w jednej jaskini.   [ niemieckie ]
No - własnie ! Niebawem niedźwiedzie będą  przygotowywać się do zimowego snu.Niebawem też działkę trzeba będzie do zimowego snu szykować.Aż szkoda,że lato już mija.Corocznie, o tej porze pewnym pocieszeniem dla mnie   są :GRZYBY !.To moja druga miłość ,po działce.Zawsze wtedy przypominam sobie jak siedemdziesiąt lat temu zbierałam je z ojcem.Jakież to były wyśmienite czasy.Na grzyby jechało się tramwajem do Tuszyn lasu.Z Rudy Pabianickiej ,to było jak rzut kamieniem.A grzybobranie zawsze udane.Wtedy były pełne grzybów bory a i lasy podmiejskie także i rzeki pełne ryb ,a nawet raków.Także w pobliskim Nerze.A teraz ! A teraz i w lesie i w rzece opony ,skrzynki,foliówki.I ja nawet wiem komu to zawdzięczam,a że nie chcę sobie robić wrogów  - nie napiszę.
Działka i jej przygotowanie do zimy  winno być wcześniej przemyślane i nie należy się spieszyć, z np.:.........................................

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

J. Tuwim ;
-Jak to,pyta oburzony sędzia,dla 30 groszy wymordował pan całą rodzinę ?
- Panie sędzio ,odpowiada zbrodniarz,tu 30 groszy,tam 30 groszy.............
Napisałam,ale nie jestem pewna czy  poprawnie ...................czy ,lakierek,czy lakierków ? A to jest tylko dowód na  to,że nie dla ogrodników lakierki !

A co do pryzmy kompostowej to ona winna być dwu,lub trzykrotnie w czasie sezonu przerzucona, a to oznacza,że to co jest na wierzchu znajdzie się na spodzie ,a to co na spodzie, na wierzchu.Po co to należy robić ?.Głównie po to ,by zapewnić równomierny dostęp powietrza wszystkim warstwom.Szczególnie jednak jest wskazane wtedy gdy ma on pozostać do wiosny,bo takie mamy plany,bo wiosną przesiejemy go i posypiemy na rabatach z roślinami wieloletnimi ozdobnymi,lub wzbogacimy trawnik i posypiemy go tam właśnie,na przedwiośniu .Jeszcze przed ruszeniem wegetacji.Bo taki trawnik będzie przypominał klasyczny angielski.
A tak przy okazji ! Czy wiecie czemu angielskie trawniki są takie bezkonkurencyjne ?
Na to składa się wiele czynników,ale jest jeden najważniejszy i nie do podrobienia ,to angielskie mgły,i deszcze.
Ale  nic nie stoi na przeszkodzie,by już teraz przygotować miejsca pod nasadzenia,czy to drzew,czy krzewów.Po wykopaniu dołków można w nie wsypać kompost i wymieszać z wydobytą glebą i niech tak sobie czeka na wykorzystanie,na nowe nasadzenia.Czemu taka moja rada ? A temu,że kompostu w tym czasie jest już sporo,zatem można sobie pozwolić na zmniejszenie pryzmy,bo o tej porze wskazane jest przerzucenie go, a do zaprawienia dołków pod różne nasadzenia pewna część zostanie odjęta,zatem pracy przy przerzucaniu  będzie mniej.
Oczywiście,należy liczyć się z tym że po kilku tygodniach  zaprawione kompostem dołki nieco opadną i to bardzo dobrze,bo lepiej by opadły przed sadzeniem jak po.Takie wcześniejsze przygotowanie powoduje to,że nowe drzewka,czy krzewy po posadzeniu będą stabilniejsze.
Pamiętam jak onegdaj  O ! - bardzo,bardzo onegdaj w ramach praktyk  w pewnym nowo powstającym  ogrodzie wykopywałam,uczyłam się wykopywać dołki pod drzewka ,a że nie spodziewałam się takiej pracy.................bo wydawało mi się,że to za wcześnie ubrałam zupełnie niestosowne obuwie.Były to lakierki z błyszczącą złotego koloru sprzączkom na  wierzchu.
I tak sobie kopie i kopię,ale prezes ogrodu zainteresował się tym czy prawidłowo to robię i spojrzał .............................i zobaczył moje obuwie i zamilkł i wtedy stojący w pobliżu moje koleżanki i  koledzy zainteresowali się ,co go tak zaskoczyło,że mowę stracił.Oni także milczeli ,ale od tego momentu gdy były zajęcia praktyczne spoglądali porozumiewawczo po sobie i zawsze towarzyszył temu jakiś komentarz ,np."Nie, dziś nic kopać nie będziemy ,bo popatrz ! ona nie założyła lakierek."
Gdy jesień bez deszczów będzie, w zimie deszczów pełno wszędzie.  [polskie ]
Dziękuje za taką zimę deszczową,choć powinnam się  do takiej przywyknąć,bo bez względu  na to jaka jest jesień,zima przeważnie jest deszczowa.Czemu dziś piszę o jesieni ? Bo ! - choć jeszcze kalendarzowe  lato,to w powietrzu już unosi się jesienny zapach,zapach igliwia,zapach opadłych gdzie,nie gdzie   liścik,a i gołębie wylegują się na słońcu ,co oznacza,że już odchowały swoje potomstwo i wyraźnie się nudzą.
Do tego brakuje mi tylko grzybów,ale podobno już się pojawiają na rynkach,jednak  te  pierwsze często są robaczywe.Zatem ?> Zatem warto poczekać na nie robaczywe.
A na działkach jeszcze lato.Jeszcze czas na prace typowo jesienne......................