piątek, 22 czerwca 2018

Kiedyś to były burze ! Pamiętam taka jedną przeżytą pod namiotem,nad Pilicą.Jak się rozpoczęła o 20 - ej. tak zakończyła swoją działalność  o 5 -ej rano.Wynosiłam z namiotu wszystko to co metalowe,nawet sztućce - naiwna .Jakby miało strzelić,to by strzeliło.Uspokajał mnie  pies ,który spał smacznie,a podobno jak się ma coś stać ,to zwierzęta to wyczuwają wcześniej.Nie mniej, przyjemne to to nie było,ten hałas i te rozbłyski,ale ja wtedy miałam nieco ponad 20 lat , wtedy nie ma się takiego poczucia strachu jak później.
Kiedy się rozwidniło i burza już odeszła,to pojawili się mieszkańcy z pobliskiej wsi,znani nam wcześniej z pytaniem ; " Przyszliśmy zobaczyć ,jak żeśta przeżyli tu,u  tej Pilicy.?"
Burza jednak popsuła plany łowienia ryb ,bo w brew temu co czasem jest głoszone w mętnej wodzie ryby nie biorą.

I na tych wspominkach zakończę dzisiejsze spotkanie.Czekam na deszcz ! - już nie koniecznie na burzę,ale na deszcz.
I co z tego,że się ochłodziło,ze jest pochmurno jak niebiosa żałują już od 4 tygodni deszczu .Deszczu który by pojawił się  tu. Na okoliczność  wystąpienia burz ,zapowiadanych wczoraj kupiłam szampana i oczekiwałam na pierwsze grzmoty.Wtedy wyszłabym na balkon i z hukiem butelkę otworzyła...................a co ?................kto głośniejszy ? .....................no kto?
Niestety szampan wychłodził się już maksymalnie i tylko zabiera miejsce w lodówce, a mnie nijak nie idzie się popisać,bo nic nie grzmi.
Kiedyś to były burze....................oj były !
Tymczasem trawniki na Kasprzaka żółte jak szafran.
Gdy kryjesz się przed wrogiem,nie mów o tym przyjacielowi.  [ żydowskie ]
Gorszy od wroga jest  tylko jego duch.  [ angielskie  ]

Czy aura może być wrogiem,bo jeżeli tak,to jest to ostatnio mój wróg.
Proponuję zacząć od J. Tuwim :

- Ile ma pan lat ?
- 58,
- Zna pan obce języki ?
- Nie,tylko polski.
- Pracował pan już w podobnych instytucjach ?
- Nie,nigdy.
- W takim razie po co się pan zjawia ? Ogłosiliśmy w pismach ,że poszukujemy młodego,rutynowanego,eleganckiego sprzedawcę,pan zaś przychodzi bez żadnych kwalifikacji   i zawraca nam głowę.Po co pan przyszedł ,pytam ?
- Chciałem tylko panów zawiadomić,że to nie dla mnie posada.

czwartek, 21 czerwca 2018

Nie należy zapominać o podlewaniu kwatery rekreacyjno ozdobnej.Wszystkie byliny ,bez względu na to czy już kwitły ,czy jeszcze nie potrzebują podlewania.Można je ,tj, podlewanie ograniczyć peoniom,bo woda teraz powoduje u nich plamy na liściach.Nie żałować ozdobnych jednorocznych takich jak pachnący groszek ,nagietki itp,bo one także nie lubią wysokiej temperatury i do tego jeszcze połączonej z suszą.Po prostu należy je usunąć.Z resztą, tak jak i bratki i stokrotki,to także rośliny niskiej temperatury  i krótkiego dnia.Swój występ na działce zakończyły i właśnie spada kurtyna.
 Natomiast ozdobne kwitnące w drugiej połowie lata wody winny dostać sporo,bo zawsze przed kwitnieniem tak należy czynić.No ! - i wszystkie krzewy ,też bez wyjątku podlewa się,bo te co jeszcze nie kwitły,by obficie zakwitły,a te co przekwitły ,by zawiązywały pąki kwiatowe  na przyszły rok.
I to tyle na dziś i już po południu,a zupełnie się nie chmurzy.Chciałaby przestać narzekać na brak deszczu.
I tak ! - zupełnie bezcelowe będzie przetrzymywanie na grządkach ,a już pod osłonami w szczególności sałaty ,jeżeli jest to typ masłowa.Przy tak wysokiej temperaturze nie ma co liczyć na zawiązywanie główek.Sałat masłowa w odróżnieniu od kruchej potrzebuje maksymalnie 10 -12  stopni  .Jest bowiem rośliną krótkiego dnia i niskiej temperatury.Gdy dzień sie wydłuża a temperatura  podnosi ,wybija w pędy kwiatostanowe.I wiecie co ?  Często  jest tak,że już zawiązana główka wybija z środka pęd.Nie dotyczy to sałaty kruchej,choć takie ciepło i dla niej jest za duże.
Podobnie do sałaty masłowej zachowa się szpinak.Wysiany [w tym roku ] tylko odrobinę później nie urośnie w rozetę liści ,a w pęd kwiatowy.Taki jest łykowaty i niesmaczny.Nie ma co jednak załamywać rąk ,bo już niebawem  [ za miesiąc ] będzie można wysiewać go na zbiór jesienny.
Dla pomidorów i papryki pogoda jest wymarzona ,przy założeniu ,że są podlewane,niebawem rozpoczną plonowanie i jest to znacznie wcześniej jak zwykle.W przypadku kłopotów z dostarczeniem im większych ilości wody  [ bo plonują  ] należy zdecydować się na podlewanie punktowe ,tj. pod każdą roślinę,co najmniej 1 konewkę [10 litrów ]  raz na trzy dni.
Wszystkie cebulowe z powodu płytkiego systemu korzeniowego także potrzebują podlewania, szczególnie por.Natomiast czosnek ,jeżeli był posadzony jesienią ,powoli kończy wegetację.W tym czasie  z jego  środka wybija pęd z cebulkami napowietrznymi,zwany mylnie kwiatowym.Należy te pędy obcinać ,bo z nich nie będzie żadnego pożytku ,a jedynie osłabiają cebulę.
Warzywa korzeniowe,też są w fazie wiązania plonu,a szczególnie seler,który to jest rośliną błotną,a nie ma w tym roku błota,niestety nie ma.
No i dyniowate ............... o te potrzebują wody ,bardzo dużo,bo też już wiążą plon a ich plon  składa się głownie z  wody.W ogórku jest jej  ponad 95 %
W tej sytuacji dość istotne będą odpowiednie  działania ,szczególnie w kwaterze  warzywniczej!!!
Podlewać - to oczywiste,ale....................lepiej raz na 3 dni  a solidnie,a nie  co dzień po trochu.W części warzywniczej dobrze będzie po podlaniu LEKKO,TYLKO LEKKO glebę wzruszyć.W  kwaterze sadowniczej zadarnionej podlewanie jest najłatwiejsze ,bo wystarczy dopływ wody przestawiać z miejsca na miejsce co jakiś czas.Tylko....................moczymy trawę,moczymy glebę,a nigdy przenigdy nie moczy się koron drzew  tj.  ich liści.Oczywiście ,nie ochronimy ich od deszczu [ i niech by  wreszcie spadł ] ale sami przynajmniej nie stwarzajmy warunków do powstawania plam na liściach powodowanych przez choroby pochodzenia grzybowego.
A właśnie jest czas na te choroby.Pojawiają się w przeważającej  liczbie przypadków na początku lipca,a że pogoda w tym roku przyspieszyła i cały czas ma włączony 5  bieg to i choroby też mogą wystąpić wcześniej....................Bo skoro już przekwitają lipy na Kasprzaka w Łodzi ,a lipca jeszcze nie  było ????????????
Będzie pogoda jak się nie poleje z nieba woda.  [polskie ]
A niechby się polała,bo rośliny bardzo cierpią.Te na działce czy w ogrodzie są podlewane,choć to niewiele im daje,ale jednak,a co z okopowymi ? a co ze zbożami ?................Oj !- oby nie powtórzył się 1939 r.  ,w którym to w ogromnej ilości pojawiły się grzyby prawdziwki  już na początku lipca.Wróżono wtedy kataklizm ,mając na myśli  pogodowy,a to człowiek zafundował  ten kataklizm.Do dziś zachodzę w głowę jak tacy mądrzy,tacy wykształceni,tacy o wiele mądrzejsi  od innych dali się omamić temu fałszywemu mesjaszowi.
A teraz ? Co będzie teraz ? bo jak nie spadnie deszcz [podobno dziś ] to bez ingerencji ludzkiej,bez wojny sama pogoda zafunduje nam  tenże [ oby jednak go nie było ] kataklizm.

Ale póki co - jak zachować się w takiej nietypowej sytuacji ? Co dać przyrodzie ? jak jej 
pomóc ?

środa, 20 czerwca 2018

J. Tuwim :
Jakiś wysoki chudy blondyn podchodzi do Kona na ulicy
- Dzień dobry panie Kon !
- Przepraszam ,nie poznaję ....- 
- Jak to ? Jestem Rabinowicz .
Kon przypatruje mu sie przez kilka chwil ,wreszcie mówi  :
- Rabinowicz ? Rabinowicz ? Czy pan przypadkiem nie jest taki mały ,czarny ?
A może zdecydujecie się Państwo na...................folię ekologiczne ?  [biofolie ]
One są zdecydowanie bardziej przyjazne dla środowiska,bo ulegają całkowitej biodegradacji.Może warto wiedzieć ,że jedynym jej składnikiem jest skrobia ziemniaczana i po upływie pewnego czasu  ulega rozkładowi  mikrobiologicznemu ,bez żadnego ujemnego wpływu na środowisko.
Ot ! - i to tyle na dziś ,zaledwie tytułem wstępu.

W prawdzie materiał syntetyczny do ściółkowania jest trwalszy,może posłużyć na wiele lat,ale niestety kosztowny.
I tak np. folia występująca  w różnych grubościach ,by można było ją dopasować do aktualnych potrzeb,także w różnych szerokościach.dokładnie  okrywa ,to co pokryć należy.Jest trwała i nie rozpada się pod wpływem promieni słonecznych.Spotkać można ją przeważnie w kolorze czarnym ,lub czarno białym.Jej zaletą jest to,że nie pozwala glebie na ubytek wody,na parowanie,ale wadą z kolei to,że nie dopuszcza wody deszczowej ,ani z podlewania,a co za tym idzie,uniemożliwia też nawożenie roślin.
Pogoda zmusza nas do ściółkowania gleby.Deszcz wyprowadził się  gdzieś za granice ,zatem wodę należy oszczędzać.Ograniczać jej parowanie.W kilku  wcześniejszych spotkaniach opisałam ściółki organiczne.To teraz może zainteresuje Państwa ściółkami syntetycznymi :..................
A przysłowie ?
Życie ludzkie jest jak koń mijający nas w galopie.  [chińskie ]
W życiu jak na pustyni  ;  oazy,miraże .[ łacińskie ]
Gdy dowiemy się,co życie oznacza,w połowie już minęło.  [ greckie ]
Nie żyjemy aby jeść ,lecz jemy aby żyć .  [ angielskie ]

No - właśnie ! .A tymczasem ponad 30 % dzieci w wieku 8 lat ma nadwagę.Bo nie bawią sie tak jak trzeba ,oj ! nie tak.Ja winię najbardziej komputery i słodzone napoje.
Niedawno miałam okazję przekonać się ,że lubią głównie  gazowane ,słodzone, oranżady ,szczególnie  te pulchniaczki. A jedna szklanka oranżady ma tyle kalorii ,co wierć bułki z masłem [ przeliczyłam ]
A w pogodzie żadnych zmian.Nie chce mi się wierzyć,że w piątek będzie o 10 stopni mniej.Mnie to bardzo pasuje ,bo może zdecyduje się na sporządzenie dżemu,a właściwie galaretki agrestowej.Sposobem takim jak wykonuje wszystkie przetwory,a zatem po zagotowaniu z niewielką ilością wody przetrę go przez metalowe sito.Jednak - nawet po dodaniu cukru  pozostanie  jego ostry,kwaśny smak.Mój ojciec mówił ,że w takim kształcie może posłużyć za napęd do rakiety kosmicznej i podpowiedział mamie jak to zrobić by był zjadliwy, a że jego babka ,a moja prababka wykonywała w taki sposób jaki smakował rodzinie carskiej tj.Mikołajowi i Aleksandrze, - fama  poszła w świat.Przepis ten jest wprost z dworu carskiego ,gdzie służyła właśnie ona ,bo była Rosjanką.
Do sporządzonego dżemu dodawano  jak do keksu :rodzynki ,smażoną skórkę pomarańczową w drobniutkich kawałkach i także w kawałkach daktyle i figi.Znacznie to  zagęszczało dżem,a trzeba wiedzieć,że wtedy nie było żelfiksu.
Przy okazji dowiedziałam się od ojca,a on od swojej babki ,że Mikołaj wcale  taki przystojny  nie był jak  podają zdjęcia i ryciny.Miał nieproporcjonalnie krótkie i grube nogi,ale to  nie jego wina.Jego winą jest brak przewidywalności.Zupełnie nie zdawał sobie z tego sprawy jak takie mocarstwo jakim zarządza powoli a zdecydowanie stacza się w przysłowiową przepaść. Jedyne co potrafił ,to pisać listy do swojej małżonki Aleksandry.Ledwo tylko opuścił ja natychmiast słał umyślnego z listem.I tak się kręcili ,ci umyślni w te i  z powrotem.Tak relacjonowała moja prababka,osoba dość światła jak na tamte czasy,bo gdyby taka nie była,nie pracowałaby na dworze carskim i dla tego umiała ocenić sytuację.Jak się skończyła infantylność cara i jego małżonki - powszechnie wiadomo.
No - tak,a miało być........................zaraz,zaraz ,o czym to miało być ?

wtorek, 19 czerwca 2018

I to tyle na dziś.Przepraszam,że tak skąpo,ale kuchnia na mnie czeka .Zaraz BARDZO NIEMĄDRZE zrobię w niej przeciąg,bo inaczej się nie da tam pracować.
Kupić gotowe kruche babeczki.Sporządzić szybkościowy i zdrowy krem  tj .Wymieszać około  2 łyżek masła z 1 łyżką cukru pudru i odrobiną cukru waniliowego.Kremem tym wysmarować dno babeczek .Nałożyć galaretkę malinową  lub jeżynową ,tak by nieco wystawała poza brzeg babeczki .Posypać migdałami w płatkach wymieszanymi z odrobiną cukru pudru.
I ładne to,i apetyczne i zdrowe i smaczne.

A teraz ? A teraz jak są jeszcze surowe owoce,proponuję je wykorzystać zamiast galaretki,należy je tylko lekko posłodzić i ewentualnie dać nieco więcej kremu na dno by chronił ciasto babeczki od soku  owocowego.
Czekacie na aplauz ..?..............zróbcie to .
Bez względu na to,czy to będą maliny,czy jeżyny,należy je zagotować , z niewielka ilością wody na dnie garnka,by nie przywarły np. pół szklanki na 1.  kg owocu.Partiami  wylewać na metalowe sitko i przecierać pałką.W ten sposób pozbywamy się pestek. Uzyskany dość gęsty sok  po wystudzeniu wymieszać z żelfiksem,dając go nieco więcej jak mówi instrukcja na opakowaniu  [ 3 żelfiksy na 2 l. soku ] Dokładnie wymieszać .Podgrzewać systematycznie mieszając [ łatwo się przypala ] do uzyskania prawie stanu wrzenia.Wtedy wsypać cukier i podgrzewać jeszcze 5-7 minut  cały czas mieszając .Gorące wlać do słoików.Dobrze się przechowują ,a w zimie ? a w zimie sporządzić z tego nadzwyczajny smakołyk bez nadzwyczajnego wysiłku :...........................ulubiony przez dzieci i ich tatusiów.
Miło szaleć,póki czas ku temu.  [polskie ]
Zależy co  kto uważa za szaleństwo ?Moje szaleństwo właśnie czeka na mnie w kuchni.Wykonałam połowę pracy.Druga połowa przede mną i w związku z tym ograniczę się do skąpych informacji,ale może przydatnych ? Może właśnie  plonują na Waszej działce maliny,a może jeżyny i owoców jest tyle,że nie wiadomo co z nimi zrobić? Bo jeżeli tak,to proponuję sporządzenie wyśmienitej galaretki z przeznaczeniem na jesienne i zimowe spożycie.
Sprawa nie jest tak skomplikowana jakby się wydawało.
Należy tylko :...............................

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Z pewnością podlewać ale : tylko w godzinach porannych lub popołudniowych ,nie wieczornych............bo,bo rośliny nie powinny pozostać mokre na noc,bo to sprzyja powstawaniu chorób pochodzenia grzybowego.Póki co nie ma plagi chorób liści drzew owocowych,a w  sprzyjających warunkach [uporczywe deszcze ] mógłby już zagościć i zniszczyć sporą  część liści PARCH GRUSZY ,LUB JABŁONI,oraz DROBNA PLAMISTOŚĆ LIŚCI DRZEW PESTKOWYCH I INNE.
Podlewać w szklarni i tunelu foliowym,bo tam parowanie jest o wiele intensywniejsze jak na zagonkach.
Nie zaniedbywać trawników ,one także potrzebują wodę,a jej brak zasygnalizują nagle,z dnia na dzień,a wówczas naprawienie tego co spowodowała susza będzie kłopotliwe i długotrwałe.
Ograniczyć pielenie do minimum,Głębokie spulchnianie przy pieleniu powoduje intensywniejsze wyparowywanie wody z gleby.
Podlewać drzewa i krzewy owocowe ,kierując się następującą zasadą ; im młodsze drzewo lub krzew tym więcej wody bo one nie mają takiego bogatego systemu korzeniowego jak  egzemplarze starsze.Więcej wody winny też dostać te które obficie owocują.
A IGLAKI,ACH TE IGLAKI,one cierpią bardzo z powodu braku wody.Ich system korzeniowy rozłożony jest tuż pod powierzchnią gleby,zatem sięgnie tylko do tej wody .którą aktualnie otrzymują,Stąd tak ważne jest ściółkowanie jej,tj. gleby wokół iglaków.

 Ściółkowanie     o tym już nie dziś.Nadmiar pracy temu winien,ale dobrze,że zdążyłam o podlewaniu,bo to dość ważne,a poza tym radzę więcej na działce wypoczywać,by nie "chwycić" udaru słonecznego lub cieplnego.Zdecydowaną zmianę pogody przewiduje na 5 lipca ,tak wskazuje księżyc.
A teraz .................telegraficznie o tym co należy wykonać na działce, a co nie.
Jest tak gorąco,że jakiekolwiek działanie staje się trudnym i w związku z tym ;
Gwałtowna miłość kończy się wiecznym rozstaniem.  ['koreańskie ]
Czas mija w miłości,miłość mija z czasem .  [ francuskie ]
Do chorego na miłość nie wzywa się lekarza. [ perskie,arabskie ]

Te przysłowia na okoliczność zbliżających się wakacji,czas na zawieranie nowych znajomości.Oby były udane i szczęśliwe.

A co tyczy się działek i prac na nich....................w takim upale prac ?