piątek, 22 czerwca 2018

Kiedyś to były burze ! Pamiętam taka jedną przeżytą pod namiotem,nad Pilicą.Jak się rozpoczęła o 20 - ej. tak zakończyła swoją działalność  o 5 -ej rano.Wynosiłam z namiotu wszystko to co metalowe,nawet sztućce - naiwna .Jakby miało strzelić,to by strzeliło.Uspokajał mnie  pies ,który spał smacznie,a podobno jak się ma coś stać ,to zwierzęta to wyczuwają wcześniej.Nie mniej, przyjemne to to nie było,ten hałas i te rozbłyski,ale ja wtedy miałam nieco ponad 20 lat , wtedy nie ma się takiego poczucia strachu jak później.
Kiedy się rozwidniło i burza już odeszła,to pojawili się mieszkańcy z pobliskiej wsi,znani nam wcześniej z pytaniem ; " Przyszliśmy zobaczyć ,jak żeśta przeżyli tu,u  tej Pilicy.?"
Burza jednak popsuła plany łowienia ryb ,bo w brew temu co czasem jest głoszone w mętnej wodzie ryby nie biorą.

I na tych wspominkach zakończę dzisiejsze spotkanie.Czekam na deszcz ! - już nie koniecznie na burzę,ale na deszcz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz