sobota, 1 listopada 2014

A co do tego,czy jeszcze wybiorę się na działkę by zobaczyć co tam słychać .............to tak, ale w nastepnym tygodniu będę w poniedziałek,środe i piątek nieco póżniej ,we wtorek ,czwartek i sobote normalnie.ZAPRASZAM.   a jutro  postaram się też i pamietam by podać przepis na" rozpustnika "
DRODZY MOI KOCHANI CZYTELNICY..........Śpieszę by powiedzieć ,że was kocham,za to,ze jesteście ,że mnie czytacie,bo wielu nie zdążyłam tego powiedzieć.To moje retrospekcje cmentarne.Większość moich bliskich  już po niżej linii horyzonty.I jeszcze lek jak  TAM ,jest ,a przecież nie ma leku ni trwogi,a jednak.................Piękna byla pogoda  ja pamiętam takie Święta ,z leżącym na grobach śniegiem i nie było sprzedających kwiaty i nie bylo kwiatów i nie bylo zniczy,tylko zwykłe białe świeczki,przeważnie jedna na środku grobu.A te piękne chryzantemy by takie były jakie dziś widzielismy ,trzeba bylo wiele spełnic,od gatunku począwszy,przez dobór odpowiednich nawozów,przez ustalone terminy nawożenia,:raz mniej ,raz więcej,aż po ustalenie terminu kwitnienia.To nie dla  nas amatorów.Ograniczmy się do uprawy Dąbków i Marcinków ,ich prostota jest piękna,ale by taka była należy corocznie je dzielić i  przesadzać w inne miejsce dobrze nawiezione i zawsze robimy to tylko WIOSNĄ,................nie teraz przypadkiem.Jest taka zasada :rośliny kwitnace wiosną przesadza się latem lub jesienią,akwitnace jesienią WIOSNĄ.

























piątek, 31 października 2014

KOCHANI,być może jutro mnie tu nie będzie ............ być może.W każdym razie jeżeli to  po południu.Ale czy cmentarna zaduma przyniesiona do domu pozwoli racjonalnie myśleć? A kto zdecydował się na piernika staropolskiego ,temu zaproponuje jeszcze NIEBAWEM "Rozpustnika" ,ależ to pycha i nie wymaga pieczenia.
No dobrze,dobrze,.......niech będzie o  ZIOŁACH." O mój rozmarynie rozwijaj się" ,jakże to stara ludowa piosenka,tak stara jak to zioło.Rozmaryn ma zastosowanie w kosmetyce i jako roślina ozdobna.Już w średniowiecznych publikacjach spotykamy się z tą rośliną.Przeważnie zdobiła parapety okienne.Jego ojczyzną są kraje śródziemnomorskie ,gdzie tworzy gęste zarośla , a jakże   tam pięknie pachnie ożywiającą  kamforą.Niestety klimat u nas nie śródziemnomorski  "sorry inny mamy klimat"     i z tej przyczyny może zdobić działkę [owszem] ale  w  jakimś pojemniku ,który na zimę należy wstawić do  pomieszczenia..Wyrośnie u nas do wysokości około 70 cm ,w naturalnych natomiast   warunkach do 2 m, i tak sobie myślę,mieć takie 2 m.zapachu...........Liście rozmarynu są skórzaste,kutnerowato owłosione.Od maja do lipca kwitnie kwiatkami koloru białego,różowego  lub bladoliliowego.Uwielbiają je pszczoły i wcale sie im nie dziwię ,........mnie też ten zapach odpowiada.Rozmaryn można uzyskać siejąc nasionka [płytko] w marcu do skrzyneczek[przesadzić do donic  w maju],a także z sadzonek wierzchołkowych latem .Rozmarynem leczy się, kamicę,żółciową ,moczową i,zaburzenia trawienia.Olejek  z Rozmarynu stosowany  jest w kąpielach  przy zaburzeniach krążenia i reumatyżmie.Do kąpieli dodaje sie tylko kilka kropli.
Być może ostatnie w tym sezonie spojrzenie moje na działkę ,bo myślę,że "pańskie oko ,konia tuczy" i w myśl tej zasady będziecie tu wpadać od czasu do czasu. Zatem co ja tu widzę,no tak ,trawa została skoszona ,widać kilkanaście dni temu.A to bardzo dobrze i niech Kochani Was nie kusi ,by sięgnąć po kosiarkę.To nie ma być posprzątane,bo  to nie pokój stołowy,to działka,,tu się żyje [myślę oczywiście o roślinach] i TAK MA ZOSTAĆ DO WIOSNY.............NIC JUŻ NIE KOSIMY.ale za to popracujemy sobie nad tym trawnikiem wiosną.I nie krzywimy się Kochani,nie krzywimy.Nie można zrobić nic na zapas...............przynajmniej na działce ,jak wiosną to wiosną.Bo to co jeszcze urośnie a urośnie, już tak pozostanie i będzie wymagało odfilcowania w marcu ,a teraz jest potrzebny ten filc,teraz i przez całą zimę.  A tu ? co my tu mamy ?  aha ,to ścięte wyowocowane pędy malin ,domyślam sie że to Polana lub Polka,bo gdyby byly to maliny tradycyjne,to część pędów musiałaby być pozostawiona.I co uważacie,że są ścięte,.........?.........no ja tak nie uważam ,bo czemu wystają z ziemi jakieś 20,30 cm końcówki.?One wiosną będą usiłowały wznowić wegetacje ,zupełnie bezproduktywnie.Wiosną ten zagonek ma być zupełnie" czysty" od jakichkolwiek ubiegłorocznych pozostałości.Pielenie............wiem bardzo jest utrudnione na takim zagonku.Jest na to rada .Właśnie teraz po DOKŁADNYM wycięciu pędów  posypujemy zagonek korą.To nie tylko wygoda dla nas,bo pielić nie potrzeba,ale też jest to LUKSUS, który fundujemy malinom,bowiem one korzenią się dość  płytko i z tej przyczyny bardzo cierpią od braku wody w glebie,a kora  ogranicza parowanie i nigdy nie ma zjawiska zaskorupiania się w  wyniku suszy.A tak poza  tym nic wymagające natychmiastowej mojej interwencji nie widzę,ale może zobaczę jeszcze któregoś dnia w listopadzie.Może umówimy sie na wspólne opryskiwanie SADU miedzianem.A tymczasem pa,pa jak mówi Alutka w "Rodzinie Zastępczej"............. Nie nie spędzam wolnego czasu oglądając seriale ,bo poza wspomnianym już ,tylko jeszcze "Ranczo"bo, i tu i tam są dowcipne i inteligentne dialogi .


Już jestem i zaraz, ostatnie, być może spojrzenia na dzialkę.

czwartek, 30 października 2014

To tyle na dziś ,zaległości odrobię  jutro .a jest tego oj jest.
INFORMACJA DLA ODCHUDZAJĄCYCH  SIĘ CZYLI UWAGA KLUB CHUDZIELCÓW.Sprawdziłam,że  bardzo smaczna i zupełnie nie kaloryczna jest zupa z   3 torebek mrożonych warzyw tj : marchewka ,groszem i fasolka.A jaka szybka w przygotowaniu i co ważne można zjeść dwa talerze    tej zupy  a kalorii tyle co w jednej trzeciej kotleta schabowego niedużego.Dla dodania smaku ,natka pietruszki lub koper ,lub jedno i drugie ,ale co najważniejsze efekt jest ,ale po takim obiedzie winno się dostarczyć  organizmowi białka.Zatem na kolację kawałek kurczaka ,ale bez węglowodanów ,tj ,bez pieczywa ,klusek ,ziemniaków ,ryżu ,kaszy ale np z sałatką z pomidora.
O PIERWSZOKLASIŚCI DZIAŁKOWI przegląd jesienny działek wypadł  B L A D O !!!!!!!!!!!!! .A co robią jeszcze w ziemi gladiolusy.Czemu nie wykopane?.Należało to zrobić dwa tygodnia po kwitnieniu.Że co..............,że jeszcze rosną?Ależ tak rosną na nich choroby grzybowe i "wdają się"wciornastki.A czemu tak krótko obcięte  ?  Pędu zostało  kilka centymetrów.Że co znowu,że  wiązanka ładniejsza?,ale przyszłoroczne kwitnienie nie będzie ładniejsze.To samo zresztą tyczy się tulipanów.No ale już ["tych lat nie odda nikt"] o! co ja piszę? tych tygodni nikt nie odda w których niepotrzebnie cebule były w ziemi.Lepiej póżno jak jeszcze póżniej ,zatem wykopujemy i w tej sytuacji nie suszymy na powietrzu lecz w domu rozłożone jedną warstwą, przez kilka dni .Potem czyścimy i przesypane wilgotnym torfem lub trocinami przechowujemy w  chłodnym ,miejscu.Od czasu do czasu sprawdzamy jak się mają.Gdyby pojawiły się plamy należy cebule przesypać dodatkowo naftaliną.Bo te plamy do być może wciornastki.I w brew temu co myślą w tej chwili moi PIERWSZOKLASIŚCI ............nie,nie nie będę krytykowała nie nie,..........że dalie jeszcze nie wykopane.Można z tym poczekać aż mróz  zniszczy część nadziemna.Przechowuje się ja podobnie jak gladiolusy,ż ty tylko zastrzeżeniem że nie jadają ich wciornastki.No to.........ogólna ocena po przeglądzie 3 +.
No.................................................to wreszcie jestem i już śpieszę z informacją dla..................

środa, 29 października 2014

I dziś  znowu nie będzie o ziołach .................. proszę wybaczyć..A jutro nieco póżniej tu będę.























i
i CO Z TĄ KAPUSTĄ????.Była kiszona w beczce corocznie za czasów mojej młodości Rodzice po dwóch wojnach nie wyobrażali sobie by mogło kapusty na zimę  nie być A my,a my coś bardzo ufni jesteśmy,że nic się nie wydarzy.Lata biegły,kapusta stała na korytarzu i coraz inne wymyślne bardziej dania z niej robiła moja mama.Szczególnie na Święta  Bożego Narodzenie.Nie będę rozpisywała się na temat kapusty z grochem okraszonej pysznym olejem ,jeszcze do kupienia na rynku przed świętami.Ten olej jest ciemno - zielonego koloru i smakuje jak olej smakować powinien.Jeżeli pokroi się drobniutko cebulę i ją posoli i poleje tym olejem i macza w tym kawałki świeżego chleba    p y c h a ..Także surówka z kiszonej kapusty z cebulą i marchewką i odrobiną cukru i tym olejem to zupełnie inna surówka.Już czekam na ten olej.Ale................. na Święta było danie z kapusty specjalne.Ugotowana z grzybami i doprawiona olejem i pieprzem  była nadzieniem do pierożków z francuskiego ciasta  I te pierożki były pieczone.Dziś francuskie ciasto można kupić gotowe wiec wykonanie jego mamy z głowy ale kto chce sam............... nie widzę przeszkód.
A teraz   Moi Kochani Pierwszoklasiści Działkowi.Obserwuję,że już zaczynacie zabezpieczanie roslin ozdobnych na zimę .Oj.................... za wcześnie to jeszcze za wcześnie.Czy sami zakładacie już kożuchy?Jest taka zasada: okrywanie wykonuje się po lekkim przemarżnięciu gleby. NO I HORTENSJE ,OCH TE HORTENSJE,ileż o nich pisałam...................... a co widzę przy ul. Gandiego [ piszę fonetycznie ,bo też ktoś wymyślił nazwy ulic,jakby nie mogły być polskie] już owiniete przed blokiem krzewy Hortensji ale...........od dołu.Akurat powinno być odwrotnie tj od góry,bo tam zawiązały się pąki kwiatowe tego lata i zakwitną w przyszłym sezonie pod warunkiem,że nie będą w bezmyślny sposób ścięte w marcu w ramach czyszczenia i prześwietlania krzewu.Pędy te przy ziemi okryje śnieg a wierzchołki okryć winniśmy  my,by chronić od wysuszających mrożnych wiatrów ,bo to one są najistotniejszymi i pierwszymi zabójcami pąków kwiatowych.Wystarczy agrowlóknina [biała] na samych szczytach krzewów 60,70 cm licząc od góry.A jak sie zachować wiosną by hortensje kwitły ,podam w stosownym czasie.Dziś tylko informacja dla sadzacych te krzewy.Nie wybierajcie stanowiska gdzie są przeciągi bo nie bedzie kwitnienia i  POCZEKAJCIE Z OWINIECIEM..........POCZEKAJCIE.
Zacznę od przepisu na piernik o b i e c a n y  wcześniej

PIERNIK STAROPOLSKI   [bardzo stary przepis]
składniki;
1 kg. mąki  3 jaja,  o,5 kg. miody,2 szklanki cukru, 25 dkg masła, 3 łyżeczki sody oczyszczonej, 0,5  szklanki mleka, 2,lub 3 torebki przypraw korzennych,szczypta soli..Powidła śliwkowe do  przekładania śliwki suszone [około 0,5 kg] i różne bakalie do dekoracji lukier czekoladowy ,cytrynowy lub inny,jeżeli w torebkach do rozpuszczenia to  4 lub 5 szt.

PRZYGOTOWANIE :
Miód,cukier i masło rozpuścić a następnie ostudzić.Do zimnej masy dodać: mąkę jaja,sodę rozpuszczoną w mleku,sól,przyprawy korzenne.Ciasto wyrobić ręką,dokładnie. Przełożyć do jakiegokolwiek naczynia [nie plastikowego] posypanego mąką ,posypać też mąkę po wierzchu,przykryć pokrywką [ja wkładam ciasto do emaliowanego garnka]  i wstawić na dolną półkę lodówki na 4 tygodnie.[  na pokrywkę nalepiam kartę z datą].Po tym czasie ciasto wyjąć na 4, 5 godzin przed pieczeniem,bo zimne jest bardzo twarde.Podzielić na 3 części i rozwałkować ,lub  przenieść  do formy wyłożonej specjalnym papierem do pieczenia i tam palcami "rozłożyć" równomiernie  od brzegu do brzegu Piec około 25 min. w temp 200 st.Sprawdzić patyczkiem czy upieczone.Jak patyczek suchy to  tak.Oczywiście każdą część w oddzielnej formie.Po upieczeniu są bardzo twarde.Zmiękną za 3 dni i wówczas smarujemy je  powidłami śliwkowymi [ja mam  własne gęste ] i to co nastąpi teraz jest bardzo istotne i dla konsumujących  zaskakujące.Suszone śliwki myślę o Kalifornijskich bo miękkie ] należy  pokroić w paseczki i posypać na powidła .Przykryć następną warstwą piernika i na koniec deseczką obciążoną czymkolwiek.Niech tak postoi dobę lub dwie ,za oknem,na balkonie itp.Po tym czasie lukrujemy [preferuję lukier czekoladowy] i przybieramy skórką pomarańczową,śliwkami [połówki] orzechami [połowki] itp .Jeżeli do czasu konsumpcji więcej jak tydzień przechowywać w zamrażalniku.Im dłużej tam są tym lepsze.Wyjąć na 2,3 godz.przed podaniem
Można podzielić piernik na kilka części i wyjmować z zamrażalnika w miarę potrzeb..

Lepszego i smaczniejszego ciasta nikt nie wymyśli bo wymyśliły go wieki  STAROPOLSKI i już słyszę a lodówki????????.Byly,byly lodowki.W  wykopanych ziemi piwnicach magazynowano lod wyrąbany zimą ze zbiorników wodnych i okrywano trocinami i darniną.Tam też przechowywano mięso na wyprawy wojenne.Kiedyś nie jadano byle czego ,proszę spróbować ,choćby raz ............. i wiem że nie będzie to raz ostatni.Znam rodzine gdzie żona nie chciała już na któreś Swieta piec to zrobił to mąż,ktory tyle miał pojecia o pieczeniu co ja o  jezyku Aramejskim.Namawiam gorąco spróbujcie . jEST TO CIASTO O TYLE WYGODNE ŻE PIECZE SIĘ NIE W OKRESIE NASILONYCH ROBÓT ŚWIĄTECZNYCH. no nameczyłam się ,a czy przekonalam?????????/

wtorek, 28 października 2014

Wiem,wiem .....winna jeszcze jestem O ZIOŁACH I PRZEPIS NA STAROPOLSKI  PIERNIK.A mogę jutro ? tak ,mogę? d z i ę k u j ę. 
A teraz,co z tą kapustą.Dobrze,że  beczka przywędrowała z nami na nowe mieszkanie w lutym 1945r.Pamiętam sam dzień  przeprowadzki.Było dużo śniegu,ale odwilżowo.Na saniach przewiezione ostatnie meble.W nowym mieszkaniu napalone w pięknych piecach pokojowych i zaraz zrobiło się weselej ,no może z wyjątkiem ostatniego pokoju,gdzie na ścianach były tapety czarnego koloru w złote róże.Mój ojciec skwitował to tak: "to kilkuosobowa trumienka".Ciekawe kogo chcieli w niej  poprzedni mieszkańcy pochować? Ale pozostał jeszcze na długo obcy zapach.On czesto mnie straszył.Czułam czyjąś obecność w domu.Dopiero wiosną jak zostały zerwane czarne tapety i jak na przekór pokój pomalowany na różowo,zapach znikł.To znaczy...............dla jasności sprawy czułam go tylko ja.Długo też nie mogłam się przyzwyczaić do puchatej,solidnej,ciężkiej wycieraczki przed drzwiami.Na starym mieszkaniu były słomianki...............dosłownie splecione ze słomy warkocze zszyte w owal.Zatrzymywały błoto i śnieg,ale tam był parter a tu pierwsze piętro i witrażowe szyby i trójkątne skrzyneczki z piaskiem dopasowane do rogu na każdym półpiętrze.By nie pluć gdziekolwiek tylko tam.Mieszkania stopniowo się zaludniały.Przeważnie byli to mieszkańcy okolicznych wsi.Jeszcze niezbyt obyci z miastem.Korzystali z takiej możliwości zamieszkania,bo trzeba wiedzieć,że wieś wówczas była "za ciasna " dla wszystkich.I tak niebawem dowiedzieliśmy się od jednego sąsiada,że:" gemafony politycznie gadały" i takie różne jeszcze inne śmieszności,ale był bardzo miłym i spokojnym sąsiadem,a jego żona hodowała przy swojej komórce kury i zawsze w godzinach południowych je karmiła.Była naturalną brunetką z francuskimi lokami w fartuszku śnieżno białym ,wykrochmalonym wyprasowanym.Podziwiałam ją jak to robi,ze jest taka jak z pudełka.No ale miało być o kapuście.Przez kilka dni jak już front przeszedł dalej a Niemcy chyba?????????? dotarli do swojego Breslauł okazało się,że nie ma co jeść.Na szczęście trwało to około trzech tygodni i w tym czasie ratowały nas ziemniaki [było ich jak na lekarstwo] i właśnie kapusta .Ale  jak minął  ten czas to pewnego dnia ............................ ach jakie to było pyszne.Zupa grzybowa ze śmietaną,na ogonkach grzybowych ,a te ogonki drobno pokrojone wrzucone do kapusty,która była już okraszona w taki sposób::::::::::: skwary ,nie jakieś tam skwareczki,tylko duże skwary z brzucha wytopione ,do tego łyżka mąki i taką zasmażką ze skwarkami okraszono kapustę.A na talerzu były ...........mniam,mniam łazanki ,a kapusta na   na wierzchu.Popijało si e to zupą grzybową.Do dziś czasem SOBIE NA TO POZWALAM.
Zatem uwaga Pierwszoklaśisci Działkowi " Zawirowania" w ogrodach rodzinnych duże ,ale to nie ważne,ważne że za długo to trwa.Ileż ja już takich przeżyłam i zawsze uspokajało się po wyborach,zatem nie aby do wiosny ,a.........aby do wyborów.A teraz cd " co tam słychać w naszym mini sadzie działkowym "?.............liście spadły,odsłoniły się korony i widać jaki został popełniony błąd przy ostatnim prześwietlaniu drzew.Wycięto za dużo jak na jeden raz i drzewo równie intensywnie zareagowało Końce obciętych konarów [nie należało zostawiać takich "kikutów"] porosły wilkami.To pędy rosnące pionowo nie owoconośne.Tu wyjątkowo,choć nie pora na cięcie,możemy je zlikwidować,bo tylko zagęszczają koronę,a owoconośne nigdy nie będą.Każde radykalne cięcie zawsze będzie miało taki koniec.Aby temu zapobiec prześwietlanie rozkładamy na trzy wiosny,wówczas przyzwyczajamy do ubytku części korony drzewo ostrożnie.Drzewa jak ludzie,też lubią dopieszczenia,dowartościowania i delikatności.A co jeszcze widać?.........widać przez powiększające szkło przyczepione do gałązek jaj mszyc i przędziorków,ale teraz na to nic nie poradzimy ,a polecany przeze mnie  preparat Miedzian niszczy choroby ,nie owady i nie pajęczaki[przędziorki] ,a szczególnie ich jaja .I o ile się nie mylę,a myślę że nie nie ma takiego preparatu.Kiedyś bardzo ,bardzo dawno był,ale okazał się zbyt toksyczny.Przy okazji informuję także że w okresie wylęgu [wiosna ] nie stosuje sie jednego preparatu na mszyce i przędziorki.Takiego  nie ma ,bo mszyca jest owadem ,a przędziorek pajęczakiem. Rozwine temat w stosownym czasie pod warunkiem,że Bóg pozwoli dożyć.
Jestem,jestem,........że co,że lista obecności schowana?............no trudno,zostanę po godzinach.

poniedziałek, 27 października 2014

A informacje dla pierwszoklasistow działkowych i co z tą kapustą jutro bo dziś jeszcze czeka mnie niemała praca : piernik już na święta  Bożego  Narodzenia..............tak,tak ...........ależ jest wyśmienity .Podam przepis i namówię do wykonania,bo jest tak wyśmienity ,że kto go spróbuje,każdy chce przepis.Jest jeszcze jeden plus tego ciasta,robi się go wcześniej a nie tuż przed   świętami gdy dużo innych zajęć...............KONIECZNIE.
Będzie wiersz,wszak tytuł mojego bloga.......................

UWAGA,SZPIEG.
Było to pewnego razu gdy dżdżownice dwie dorodne
wyszły by się poopalać,bo bardzo chciały być modne.
Ostrzegały ich rolnice i larwy chrabąszcza majowego,
oj ! - dajcie sobie z tym spokój,bo w trawniku to nic z tego,
a na piasku w pełnym słońcu,nazbyt dobrze jest was widać,
można rzec, dwóch ochroniarzy może się od dziś już przydać
My,z rodziny skąposzczetów,mądra głowa,piękne ciało
więc nie pozwolimy  aby się nas  połajało.
Dwa kompoty z rabarbaru wzięły z sobą i cztery jaj na twardo,
a ,że brakło majonezu ,no to zjadły je  z musztardą.
Już im brzuszki do słońca się tulą ,szemrze strumyk,ach jak pięknie,
aż tu nagle jak coś huknie ,jak coś gwizdnie,jak coś pęknie!
A to straszą czarne gawrony,jako szpiegi przez Ruskich przysłane
Przy okazji zjadły dżdżowniczki,bo jak tu sobie odmówić gdy tak elegancko podane.
Z tego morał sam się układa w taką oczywistą treść,wszystko co przyrumienione
niczym z grilla,da się zjeść.
I jeszcze drugi jest morał dla nas wszystkich :słuchajmy starszych i ojców i matek
bo jakoś ostatnio szpiegów ,jak nigdy  jest u nas dostatek.






niedziela, 26 października 2014

No to teraz dokiszamy kapustę.Po udeptaniu i okryciu stał beczka przez dwa tygodnie w kuchni bo tam najcieplej.Potem wystawiona była na korytarz,co bardzo mi odpowiadało w póżniejszych latach bo można było po wyjściu z domu i sprawdzeniu przez mamę ........zdjąć i schować za nią cieple majtki [chciało się być szczuplejsza].A po powrocie do domu zakładało się zimne brrrrrrrr........ majtki.No ale jest rok1944 jesień.Już czasem dochodziły pomruki frontowe ,ale bardzo mizerne ,a nasza nienawiść do okupanta coraz większa.Ale też i okupant coś przeczuwał i starał sie być nieco łagodniejszy jak ten Niemiec który pozwolił nam przetrwać jedną noc w swojej piwnicy schronie.Było to z 18 na 19 stycznia 1945 r.,ale nic mu to nie dało bo ochotnicza milicja utworzona   nie wiadomo jak i kiedy "wyłuskała "go bardzo szybko.A mnie  bratowa przypomniała że nazywał się Paul i był ogromnym s.................. tak powiedziała.Nigdy nie uwierzyłabym,że tylu Niemców było  w Łodzi.Szli i szli  całą szerokością ul Pabianickiej i końca widać nie było.Szli jak mówili nach  Breslau. Tak to na Wrocław prosta drogo.Tych min smutnych ale też zawistnych nie zapomnę.przecież to nie my ich zapraszaliśmy.Nikt z kwiatami nie witał i z kwiatami nie  zegnał I coś niebywałego : nagle całe domy z umeblowanymi mieszkaniami otwarte i puste i dziwny obcy zapach .Moi rodzice wrócili do swojego przedwojennego mieszkania po pewnych perturbacjach bo tam właśnie    jeszcze mieszkali Niemcy ...nazywali sie Linkę.Dano im dwa tygodnie na opuszczenie lokalu,.To i tak bardzo dużo bo moim rodzicom w 39r tylko kilka godzin,.Nie jestem pewna czy nie dwie.No i się zaczęło już w lutym........przeprowadzka.Rolnik ze wsi Chocianowice przyjechał  z koniem i wozem i wszystko stopniowo przewożono,ale największy kłopot sprawiała beczka............no ale jakoś przy pomocy sąsiadów kapusta powędrowała na Pabianicką 204.A mnie tych Niemców Linke było żal .Ojciec mój chcąc najprawdopodobniej uspokoić swoje sumienie oświadczył  im " miejcie żal do swojego Adolfa" i wówczas ona oświadczyła" mój syn zginął bo brał udział w zamachu na Hitlera.No tak nie wszyscy Niemcy jednacy,a ja po latach  zainteresowana historią II wojny Światowej szukałam nazwiska Linke zgładzonego  za udział w zamachu  ,ale nie znalazłam.Natomiast zachwyciłam się organizatorem zamachu 20 lipca 44 r.Von Sztaufenbergiem.Jaki  był piekny i jaką szlachetność miało w oczach .Nie na próżno był Von.Ale to było do czasu.Dowiedziałam się bowiem,że był w Polsce i z ogromną pogardą wyrażał sie o Polakach,że są ciemni,zacofani i że mieszkają pod strzechami.OOOO .......trochę mi mniej go żal ,że zginął  i to w tak okrutny sposób.Powieszony na strunie fortepianowej. A co z tą kapustą dalej się działo?
A teraz uwaga Pierwszoklasiści Działkowi.Zaraz miesiąc listopad ,a listopad jest listopad,bo liść opadł.A jak tak się stało to odsłoniły się  wszystkie gałązki i gałęzie na drzewach i co my tam widzimy????????? ...............nic nie widzimy Kochani bo tego zobaczyć się nie da ,a tam w formie przetrwalnikowej ,takiej co to mróz nie niszczy choroby "przyklejone" do kory A jakie to choroby???????????????? Ano..........to takie co to skręcają liście na brzoskwiniach i nektarynach i takie co powodują zasychanie pędów na wiśniach i czereśniach i takie co "robią" zgniłe jabłka i gruszki rosnące jeszcze na drzewie I własnie listopad to miesiąc w którym jedziemy w ciepły słoneczny dzień z miedzianem.Ten preparat zniszczy wszystkie wymienione choroby ale............... pod warunkiem,że będzie to dzień z temp.co najmniej  + 7 i  że przez 6  godzin nie spadnie deszcz i że do miedzianu dodamy płynu do mycia naczyń i że oprysk będzie dokładny aż tak,że ciecz robocza [miedzian ,woda płyn do naczyń] ,będzie spływała po gałązkach aż do pnia.TO DOPIERO BĘDZIE SUKCES.A ten płyn do mycia naczyń [1 łyżka  na 5 l] ..........do tego by ciecz robocza dobrze się przykleiła do kory. Znam bardzo pracowitych i pilnych działkowców którzy taki oprysk powtarzają w marcu,ale mogą się poszczycić zdrowymi drzewami Widziałam.
Zanim dokończę tę historie o kiszeniu kapusty mam coś dla odchudzających się i dla pierwszoklasistów działkowych.
A zatem odchudzający się tak jak ja..............proszę pamiętać ,że zabójcze jest np łączenie węglowodanów i tłuszczu ,że nie wspomnę o dodaniu do tego cukru.Ot choćby takim przykładem jest TORT............... NIESTETY.Zatem dziś prawie same węglowodany.Gdy są same niewiele mogą zdziałać mają utrudnione wiązanie tłuszczu.A tak przy okazji,czy wiecie ,że jak żaden inny tłuszcz ,tłuszcz wieprzowy całkowicie zostaje przyswojony i tak 1kg tłuszczyku wieprzowego  = 1 kg tłuszczyku ludzkiego.

KALAFIOROWE SZALEŃSTWO.
o tej porze roku kalafiorów pod dostatkiem.Są dorodne bo to rośliny które dobrze rosną jak jest chłodno ,zatem jesienią.Z jednego kalafiora wziąć  tylko część górną tj podzielić na małe różyczki i krótko ugotować,by nie byly zbyt rozgotowane.Dodać do tego jedną szklankę ugotowanej  fasoli Piękny Jas i sporządzić sos:::: 1 szklanka jogurtu naturalnego gestego ,pęczek pokrojonego szczypioru,1 ząbek czosnku sól i cukier do smaku.Wymieszać,polać kalafiora i fasolkę I KOLACJA MNIAM,MNIAM.Jest to o tyle dobre  danie ,że można je jeść na zimno i na gorąco.Fasola dodana do bardzo,bardzo mało kalorycznego kalafiora spowoduje,że nie będziemy głodni już za godzinę ,a kaloryczność wzrasta niewiele No ale  gdyby to była fasolka po bretońsku to już zupełnie inna bajka i nie opowiem jej odchudzającym się.

Na wstepie pozdrawiam MADZIE ktorą znam ponad 10 lat.Pozdrawiam też całą jej rodzinę.Madzia jest osobą uroczą milą ciepłą i dobrą.