sobota, 27 stycznia 2018

Szef do pracownika :
- Panie Kowalski,dlaczego przychodzi pan do pracy o 11 ?
-Sam szef mówił,że gazetę mogę sobie  w domu poczytać.
J . Tuwim :
Panie ober !.Befsztyk jak  podeszwa ,a nóż tępy !
- Niech pan naostrzy nóż o befsztyk.
O ziołach,o przyprawach C.D.

Wiele zup i sosów bez przypraw................,to nie to :
Ale jakże trudno jest wyłowić z zupy przyprawy w ziarnach  albo w liściach.
Jest na to rada .Wkładaj goździki,ziarenka pieprzu,liście laurowe,ziele angielskie do zaparzaczki,która służy do zaparzania herbaty i gotuj razem z zupą.Radzę jednak używać jej tylko do tego celu.

Dziurki w pieprzniczce  nie będą się zatykać jeśli do mielonego pieprzu wrzucisz kilka całych ziarenek.Ma to jeszcze dodatkową zaletę,podnosi aromat przyprawy.

Rozmaryn ,to przyprawa,która już na dobre zadomowiła się w polskich kuchniach,ale warto przypomnieć ,że najbardziej  smakuje i pachnie dodana do :  pomidorów ,kukurydzy,grzybów,sałatek mięsnych ,zielonej sałaty i do potraw kuchni włoskiej.
Ale,ale,ale,dodawaj go do potraw w niewielkich ilościach !

Także tymianek i oregano należy używać oszczędnie, ponieważ ich silny aromat tłumi właściwy smak i zapach potraw.

I - czosnek.Jest jedną z najzdrowszych roślin przyprawowych :zawiera witaminy i sole mineralne,działa bakteriobójczo i NIE USZKADZA WĄTROBY.Umyślnie tak to zasygnalizowałam ponieważ wile osób przypuszcza,że tak.
Obrane ząbki czosnku przechowuj w oliwie lub oleju,nie wyschną,
.Poza tym oliwa lub olej przejdą zapachem czosnki i będą doskonale nadawać się do różnych sałatek i zielonej sałaty.
Przysłowia ......................bez komentarza :
Kulawa i leniwa  zemsta,ale sięga daleko.   [ polskie ]
Zemsta i na chromym koniu ,a dojedzie.  [polskie]


Wracam jednak do rzeczywistości:
Zadumałam się nad faktem,że właśnie dziś mija 73 lata jak został wyzwolony obóz koncentracyjny w Oświęcimiu.Ta niewielka grupka ludzi,która przetrwała doczekała się,ale nie wiem czy mieli siłę się cieszyć  .A 75 lat temu w obozie tym powiększono ilość komór gazowych.Był to postulat  Himmlera ,który jeden raz był świadkiem rozstrzeliwań w Babim Jarze na Ukrainie.Zupełnie  nieoczekiwanie został obryzgany mózgiem jakiegoś dziecka ."Ucierpiały " szczególnie jego lakierki,I wiecie co ? ......................On....... zwymiotował i był bliski omdlenia,ten "bohater " ten pan i władca ", bo tak mu się przynajmniej wydawało.W porozumieniu z Hitlerem postanowił  zwiększyć ilość komór gazowych,bo  rozstrzeliwania szkodzą plutonowi egzekucyjnemu,szkodzą niemieckim żołnierzom.

|A to ! -  na okoliczność,gdyby ktoś gloryfikował tych, pożal się Boże, niestety polskich  pseudo partyzantów oddających cześć  Hitlerowi.

piątek, 26 stycznia 2018

i...................
Dziadek zabrał wnuczka do sądu.Wnuczek widząc po raz pierwszy adwokata ubranego w togę ,pyta :
- A dla czego ten pan jest ubrany jak kobieta ?
- Bo będzie długo gadał.
.J Tuwim :
Pijak potrąca mocno przechodnia.
- Cóż to panie,woła potrącony,ślepy pan czy co ? Nie widzi pan ludzi ?
- Przeciwnie ,proszę łaskawego pana .Właśnie zobaczyłem was dwóch.
- I co z tego ?
- Chciałem przejść miedzy wami.
Świerze zioła ,a mam tu na myśli także szczypiorek,koperek i natkę pietruszki siekane na drewnianej desce oddają jej połowę zapachu,ponieważ pochłania go drewno.Można temu zapobiec,przed tym mocząc deskę.

Często uprawiamy zioła na działce i często sami suszymy.Należy zawsze suszyć w pozycji wiszącej na świeżym powietrzu,ale nigdy w pełnym słońcu,które niszczy pewne ich składniki.Miesiące letnie  to idealna pora na suszenie.Wystarczy tydzień i już są suche.

Krótka chwila dla natki pietruszki:.......................Jest ona przyprawą kuchenną najbogatszą w witaminy  [ to sprawa znana ], ale jeszcze poprawia trawienie i  usuwa nadmiar wody z organizmu..Nadaje się do wszystkich potraw,ale nie nadaje się do gotowania,bo traci swój aromat.Posypuj natką gotowe dania.

Natka pietruszki,szczypiorek i koperek dłużej będą świeże  jeżeli po umyciu posiekasz je drobno i wymieszasz z odrobiną soli i włożysz do szklanego zamykanego naczynia [słoiczek ].
Przez kilka dni można je przechować w lodówce.

Rzeżucha ! - lubisz rzeżuchę ?  Ona ma charakterystyczny zapach.Możesz ją wyhodować w domu.Na dno jakiegoś płytkiego naczynia połóż  warstwę waty  i nasyp na nią  nasiona rzeżuchy.Ustaw w ciepłym miejscu  i obficie podlewaj a po kilku dniach pojawią się zielone pędy..W ten sposób masz pod ręką świeżą przyprawę np. do sałatki z rzodkiewek i do zielonej sałaty i,i,i,możliwości jest wiele.




Chyba zajmę się bezpieczniejszym tematem : np ZIOŁAMI ,KTÓRE TO BYWAJĄ SUSZONE LUB Z DONICZKI.
A moja koleżanka jest odmiennego zdania".Wszyscy Polacy jesteśmy braćmi  " - twierdzi,a ja na to,że Kain i Abel,też byli braćmi.
A teraz wracam do porad,ale przed tym wracam do takiej jednej porady podanej jakiś czas temu a "a trzymało mnie " do samego wieczora to jeszcze jako terapię zastosowałam wyczyszczenie mojej misy do smażenia konfitur i moździerzy papką z soli i octu.Dziś rano o wiele widniej było w kuchni tak błyszczały.Polecam....................także na uspokojenie nerwów.
Jak jestem zdenerwowana ,to robię rzeczy ,których normalnie nie robiłabym.Np, wczoraj wymyśliłam i wykonałam kluseczki do zupy grzybowej  [ z suszonych grzybów ] niespotykane.Otóż ,ugotowane grzyby zmieliłam w maszynce  [ normalnie bym je posiekała ] ale wczoraj chciało mi się zmielić i mieć potem do mycia maszynkę ,czego bardzo nie lubię .
Wzięłam 1 szklankę kaszy manny i jedno jajo i wrzuciłam zmielone grzyby.Zarobiłam jak ciasto,dość twarde ciasto i małą łyżeczka od kawy pobierałam male porcje i robiłam z tego kulki. Jeżeli ciasto z kaszki jest twarde to nie przykleja się do dłoni.Jak zrobiłam tych kuleczek całą tace to partiami wrzucałam je do gotującej się zupy.Dla mnie to pycha.Kuleczki są dość twarde ,jędrne ale przesmaczne...................................warunek...............mają być małe,maciupkie.Wszystkim mieszkańcom mojej Ojczyzny polecam jakąś następna debatę,z pewnością będziecie mieli ochotę na wykonanie takiego przysmaku.
Oj !- niepotrzebne mi było to wczorajsze  śledzenie,słuchanie debaty.Tytle tylko,że stwierdziłam  iż nadaj Polak,jest wrogiem Polaka,a po tym musiałam zaparzyć sobie Melisę.

Nie mam co pisać,że wracam do rzeczywistości,bo ona mnie ustawicznie dopada.

O wzniosłej treści dziś przysłowia :

Dobro Rzeczpospolitej winno być najwyższym prawem.  [ łacińskie ]
Potęga jednego w Rzeczpospolitej nieznośna.  [polskie]

środa, 24 stycznia 2018

i ...........................
Są  dwie rzeczy które człowiek już sto razy widział,a jeszcze raz popatrzy :
- zachód słońca i parkującą kobietę.
J . Tuwim :
 W sypialni starszej pary słychać namiętne szepty.
- Moryc ,ja cię chce ugryźć! Podaj mi zęby ,są w szklance.
Na zakończenie kluskowego tematu ,proponuję przepis  liczący sobie ponad 100 lat,bo wybrany z książki kucharskie,tak  starej.Z powodu lekkostrawności polecam go dzieciom i osobom starszym.

KLUSKI Z POWIDŁAMI.
Ugotować kluski kładzione .Wziąć 2 łyżki powideł,dodać 1 łyżeczkę cukru 3 łyżki kwaśnej śmietany ,wsypać nieco tłuczonego cynamonu  wymieszać i polać tym kluski.

Uwaga ! - cynamon wtedy był tłuczony w moździerzu ,dziś jest mielony.Także...............100 lat temu jadano bardzo słodko,radzę zatem ewentualnie zmniejszyć ilość cukru.
Ciasto na kluski kładzione będzie miało odpowiednio luźną konsystencję  ,jeżeli do wyrabiania zamiast zwykłej dodasz wodę gazowaną.

A  kluski kładzione z grysiku będą będą pulchne i duże jeżeli dodasz do ciasta szczyptę sody oczyszczanej.

Knedle i pyzy z ciasta ziemniaczanego  są ugotowane  wtedy gdy zaczynają się kręcić w gotującej wodzie.
Ryż gotuj zawsze  tyle czasu ile podane jest  w przepisie,nigdy na wyczucie.Lepiej gotować o 1 minutę krócej ,niż za długo.Podczas odparowywania ryż jeszcze dochodzi.

Ale...............prawidłowe proporcje gotowania ryżu[ o ile nie podano inaczej w przepisie  ]:
1 szklanka ryżu na dwie szklanki wody.

Ryż z poprzedniego dnia może smakować jak świeżo ugotowany ,jeżeli włożysz go do plastikowej torebki i a 5 minut zanurzysz  w gotującej się wodzie.
Aby makaron i inne  wyroby mączne się nie sklejały podczas gotowania pamiętaj :
Woda winna być posolona przed wrzuceniem klusek ,czy makaronów.Winna wrzeć i wlej do niej  nieco oleju lub oliwy. 
Przelanie zimną wodą makaronu po odcedzeniu jest koniecznością i  dokładnym przepłukaniu,bo właśnie wtedy  mógłby się posklejać.

Makaron zdecydowania zyska na smaku jeśli do wody wrzucisz kostkę rosołową zamiast soli [   [ a nawet dwie] zwracając uwagę na to by kostki się rozpuściły.
Pamiętam czasy gdy robiło się makaron metodą zagniatania i wałkowania i krojenia i potem suszenia i jeszcze potem przechowywania w lnianych lub bawełnianych woreczkach,Wtedy do  ciasta dodawało się utratą gałkę muszkatołową .Znacznie poprawiała smak.Od czasu jak gotuje się kupne makarony dodaje jedną łyżeczkę do wody.Nie wszystkim zależy jednak na tym by makaron  pachniał.Bowiem teraz są takie czasy ,że makowce nie pachną migdałami,szarlotki cynamonem,że nie wymienię  innych.

Aby ugotowane różne kluski,pierogi ,knedle można było wykorzystać  następnego dnia należy je [najlepiej ] wymieszać z roztopionym masłem,ewentualnie olejem.

A teraz ?  A teraz  porad kilka na tematy ....................oczywiście kulinarne,kuchenne .Zatem, o makaronach,kluskach i ryżu.
Zachowując chronologię ;
A co tam na działkach ? Na działkach cisza i prawie  z pewnością nie złowieszcza,bowiem złodzieje nie pojawiają się w czasie zalegania śniegu ,bo zbyt dobrze na tle jego są widoczni i pozostawiają ślady.Dla bezpieczeństwa lepiej  nie zasłaniać okien ,by było widać,że w środku nie ma nic atrakcyjnego.Oczywiście przed tym wywożąc co wartościowsze przedmioty.Panujący wewnątrz  [ pozorny ] nieporządek także odstrasza.Łatwo go zrobić ,rozrzucając pomięte gazety,Położyć,nie postawić na stole butelkę i jakieś naczynia.To zdecydowanie zniechęca ...................sprawdziłam.
Pisząc i radząc ,miałam na myśli działki z domkami nie zamieszkanymi w zimie i oddalonymi od miejsca stałego  zamieszkania.
Wiem,wiem,niektóre informacje już wcześniej podawałam .Może to irytować tych z Państwa ,którzy czytają je ponownie,ale przecież są tacy którzy jeszcze ich nie czytali.Po co o tym piszę,po co się tłumaczę,aby....................nie być posadzona o   demencję ,choć z pewnością ją mam ale nie w tak znacznym stopniu......................pocieszam się.
A teraz ,jak zwykle przysłowie ;
Żaden czas nie jest twój,tylko ten co minął.   [ polskie ]

wtorek, 23 stycznia 2018

Potrawy mączne : Co na ten temat jest napisane w książce kucharskiej wydanej ponad 100 lat temu.Przyznaję : są to tak zwane prawdy oczywiste,ale wtedy ?.....................

"Wszelkie mączne potrawy jak kluski pierogi i knedle musza się gotować w szerokim rondlu,aby miały dużo miejsca.Trzeba wodę wcześniej nastawić i posolić,gdyż potrawy te należy wrzucać do kipiącej wody w ostatniej chwili przed podaniem ,po czem je odcedzić.Ugotowane nie mogą stać w wodzie bo zmiękną i będą niesmaczne ".

C.  D  . tematu już nie dziś.
Pytanie ..................A jak zacznie się topnienie śniegu i nadmiar wody będzie zalegał na zagonkach to przecież w tej wodzie zgniją różne rośliny cebulowe.?...............takie było pytanie.

A ja na to odpowiem pytaniem.Czy to pierwszy raz takie zjawisko pogodowe ma miejsce ? a przecież potem przychodziła wiosna i okazywało  się ,że nie zgniły żadne cebule,ale prawda jest taka :...........................  z pewnością nie grozi nic złego tym cebulom ,które są na zagonie nie pierwszy sezon  i tym które posadzone zostały w prawidłowym ,przeznaczonym dla nich terminie np. tulipany miedzy 15 września a 15 października.Jeszcze  danej jesieni zdążyą się ukorzenić,a to jest warunek dla dobrego przetrwania zimy i przedwiośnia.Zgniją  nieukorzenione.Onegdaj pewna moja sąsiadka na działce pytała mnie ustawicznie ........................: "a kiedy się to robi ?" i nigdy nie przestrzegała podanych przeze mnie terminów,kwitując to stwierdzeniem " a tam,posadzę później to zakwitnie mi później " A Stefan przestrzegał " nie tłumacz jej,bo ona jest niereformowalna ".I właśnie posadzone przez nią w listopadzie cebule tulipanów pokazały jej jak to jest z ta późnością ...................90 % właśnie zgniło.
A czy zauważyliście jak  często na terminy zwracam uwagę.?
Telefon i pytanie - dość istotne pytanie,przed tym jednak ;
W szkole :
- Hej,ty tam pod oknem ! Kiedy był pierwszy rozbiór Polski  ? - pyta nauczyciel.
-Nie wiem.
- A w którym roku buła bitwa pod Grunwaldem ?
- Nie pamiętam.
 -To co ty właściwie wiesz.? Jak chcesz zdać maturę ?
- Ale ja tu tylko kaloryfer naprawiam.

Mam ochotę zacząć dziś od końca :
J Tuwim :

- Służący który obraził swego pana,staje przed sądem  i otrzymuje karę,Po zakończeniu rozprawy zwraca się do sędziego :
- Panie sędzio,chciałbym zadać jedno pytanie :czy służącemu nigdy nie wolno powiedzieć do swojego pana " ty ośle "!.....
- Nigdy !
- Ale do osła wolno powiedzieć,,, "proszę pana " ?
- Nikt panu nie broni.
- W takim razie : do widzenia proszę pana.

Ile razy piszę te złote myśli,tego wielkiego POLSKIEGO poety przypominam sobie spotkanie z nim na krótko przed śmiercią,za przyczyna mojego ojca to się stało.Byli kolegami szkolnymi.Wspólnie chodzili do tzw, "Aleksandrówki ".............budynek stoi do dziś przy placu Barlickiego. Była to szkoła rosyjskojęzyczna.Polskich szkół wtedy nie było,bo były to lata  z początku ubiegłego wieku.Rządził  zaborca.Wyobrażacie sobie teraz ..................matura w języku rosyjskim.Tuwim był przeuroczy ."Sypał dowcipami " cały czas.Raz tylko przerwał i zapytał patrząc na mnie ................."Stachu ! - czy to na pewno twoja córka ?" ................"..bo wiesz ,takie rude włosy to po kim ?".Wyjaśnienie ojca widać było wyczerpujące ,bo zawiedziony  stwierdził  :" A myślałem,że może ona od naszych ?".Śmiechu było co niemiara i tu muszę wyjaśnić,że Tuwim był Żydem,ale zawsze sam o sobie mówił :POLAK.
A potem,tj.teraz taka informacja :.......................dnia przybyło już 51 minut.............hurrrrrra.
Ale zauważymy wyraźnie dłuższy dzień  jak będzie 2 godziny,a to już niedługo.
Najpierw  to :
Polak nie sługa,nie zna co to pany,nie da się okuć przemocą w kajdany.  [polskie ].
W Polaku męstwo,siła,by tylko trzeźwość była .   [ polskie  ]

A potem............................

poniedziałek, 22 stycznia 2018

i............................
Wykład z fizyki na Akademii Wojskowej.
- Wszystkie ciała wyrzucone do góry spadają na ziemię,to jest właśnie prawo ciążenia.
- A jeśli spadną do wody ? - pyta jeden  z kadetów .
- To już nie wasza sprawa.Tym zajmie się Marynarka Wojenna.
J .Tuwim  :
- Tatusiu ! - ja także chce iść jutro na pogrzeb cioci.
- Nie można Józiu ! Dopiero przed wczoraj byłeś w cyrku !
A co z tą cegłą ? Jedna cegła waży 2 kg,,bo jeżeli zdejmiemy połówkę jej z szalki wagi i położymy  odważnik 1 kg, to się zrównoważy z cegłą .Ale trzeba przyznać że w pierwszej chwili sprawa wydaje się skomplikowana.
Dziś  porad kulinarnych będzie niewiele,ale nimi zakończę sprawy ziemniaczane.

By poprawić smak starych ziemniaków ,radzę ,do wody w której się gotują wsypać szczyptę cukru i wlać odrobinę mleka.

Placki ziemniaczane : Ciasto na placki  nie będzie ciemniało jeżeli dodasz do masy jedną utartą marchew.Natomiast  gdy dodasz odrobinę proszku do pieczenia  i zostawisz na kilka minut by proszek spulchnił masę będą smaczniejsze i łatwiej strawne.

Jeżeli przed użyciem natrzesz patelnię solą ,to smażone na niej  placki ziemniaczane  nie będą przywierać do  jej dna.

Chipsy ziemniaczane  albo kukurydziane  ,znów będą chrupiące jeśli wysypiesz je na blachę,wstawisz do piekarnika i krótko podgrzejesz.To samo można zrobić   ze  słonymi paluszkami i wszelkimi chrupkami jeżeli zmiękły.

Także wysypane na tacę i położone na ciepłym kaloryferze zrobią  się chrupiące,jednak po dłuższym czasie.
Zanim przejdę do porad kulinarnych z tego wieku,nie z poprzedniego porada moja dla osób które maja młode drzewka na działce zabezpieczone,owinięte z usypanymi kopczykami z ziemi,to jest prawidłowe postępowanie ,ale jeżeli na działce  obserwowano nornice,..............to wskazane byłoby sprawdzenie czy przypadkiem nie "dobrały się one" do szyjek korzeniowych drzewek.W tym celu dobrze będzie odgarnąć kopczyki i zobaczyć,czy przypadkiem nie jest ogryziona kora,jeżeli jest  to :tuż przy ziemi.Zranione ewentualnie miejsca należy zabezpieczyć owijając szmatami,plastikiem,agrowłókniną,a wiosną po oczyszczeniu ran zasmarować pastą  przeznaczoną do leczenia takich i innych ran na korze drzew .No ! - i oczywiście wsypać do nor zatrute ziarno,ale aż się boję o tym pisać,bo należy zrobić to ze szczególną starannością ,by nie otruć ptactwa.Norę najlepiej zakryć kamieniem.Nornice do niej się dostana - bez obaw.Wtedy gdy na naszych działkach były jeszcze nornice [było to bardzo dawno temu ] to mój sąsiad Stefan stawiał nad otworami prowadzącymi do korytarzy stare garnki i kładł na nie połówki cegieł.Widać walka była skuteczna bo nornic, ani śladu.

A przy okazji : 1 cegła waży 1 kg i pół cegły.................to ile waży jedna  cegła?
Może zatem coś takiego ?............JAJA NA GRZANKACH .
Pokrajać grzaneczki z bułki z wgłębianiami w środku ..Obsmażyć je na maśle obsypać parmezanem i wpuścić w każdą  po jednem jajku,opieprzyć,posolić i wstawić do pieca na 5 minut,uważając aby się tylko białko ścięło.Zamiast parmezanem można obsypać  grzanki siekanym szczypiorkiem.

Po - modyfikacji ,ja zrobiłam to tak :
Kupiłam krojoną angielkę . Wyjęłam środki ,ale pozostawiłam cześć  przy skorce,bo niby do czego miałby się przykleić ser ? A jakby miał się przykleić ? W tym celu aby miał rozbiłam i rozmąciłam jedno jajo.Maczałam w nim plasterki angielki po jednej i po drugiej stronie,maczałam w serze ,też po obu stronach i kładłam na rozgrzane masło .Po przyrumienieniu przekładałam  na druga stronę i wbijałam w środek  ostrożnie jajo,posoliłam,popieprzyłam.Zmniejszałam znacznie dopływ ciepła i obserwowałam.Jak się białko ścięło ,wykładałam grzanki na ogrzany półmisek.Opinia osób ,które to konsumowały ......................"ależ to wyśmienite i elegancie".Eleganckie może być śniadanie,a może być przystawka do obiadu.Jak przystawka to do tego zielona sałata z oliwą cytryną ,solą i cukrem.
Aha ! - należy liczyć po dwie grzanki na osobę.Ja policzyłam więcej myśląc,że na zimno też można to zjeść,ale okazało się,że nie można  bo wszystkie porcję zjedzono na ciepło.



"Podaj  jeszcze jakiś ciekawy przepis z tej starej książki kucharskiej  " poprosiła moja koleżanka.Ale co znaczy ciekawy ? - ot i jest pytanie.
Przysłowia :............takie sobie  :
Litość dla wilka,to niesprawiedliwość dla owcy.   [holenderskie,rosyjskie ]
Wilk zmienia sierść ,nie zmienia natury.   [ armeńskie  ]
Kto przebywa z wilkami nauczy się wyć.   [angielskie  ]

niedziela, 21 stycznia 2018

I ...................
Poszedł górnik do spowiedzi.
- Zdradziłem żonę .
- Ile razy ?
- Ja się chca spowiadać ,anie chwalić.
J. Tuwim :
- Maniu,proszę zobacz czy w salonie nie zostawiłam światła ?
- Przechodziłam właśnie ,proszę pani,ale nie zauważyłam,bo tam ciemno.
KARTOFLE DUSZONE Z GRZYBKAMI LUB PIECZARKAMI.autorstwa pani Marii Ochrowicz - Monatowej.
Przytaczam w oryginale:
Udusić kilkanaście poszatkowanych pieczarek lub prawdziwych grzybków z masłem i cebulką.
Osobno pokrajać w talarki litr obranych kartofli i oblanżerować   je we wrzącej osolonej wodzie; odcedziwszy wymieszać je  z uduszonemi  grzybkami lub pieczarkami,dodać ćwierć litra kwaśnej śmietany,ułożyć w rondlu skropić rozpuszczonem masłem i wstawić na ruszcie  na godzinę do pieca.Wyborna i elegancka potrawa np. na post.

To - tyle.Jak zaznaczyłam ,podaję przepis w oryginale,zatem to nie błędy w pisowni.Tak wówczas pisano i mówiono np,uduszonemi,nie uduszonymi itp.Blanżerowanie - słowo wyszło z użycia oznacza krótkie obgotowanie. Wypróbowałam ten przepis z tym,że po porostu wstawiłam do piekarnika ,nie na ruszt i nie na tak długo.Bo uważam - że do odważnych świat należy,Jesteście odważni ,Drodzy Moi Czytelnicy ? A co do smaku tej potrawy...................jest wyśmienita doprawiona solą i pieprzem.Ma też tę zaletę,że można ją odgrzać dnia następnego.
Mam jeszcze kilka chwil ,ale przysłowie będzie tylko jedno :
Pokój z ludźmi,wojnę z wadami miej .  [ łacińskie ]

Pomyślałam sobie,że dawno nie zaglądałam do mojej książki kucharskiej,która obecnie liczy sobie...............bagatela [została wydana w 1905 r.] 113 lat.
Pisana jest nieco anachronicznym językiem.Jest gruba,bardzo gruba.Przepisów w niej co nie miara.O samych ziemniakach [dziś jeden przytoczę ] kilka stron.Ci z Państwa którzy czytają mnie od dawna znają niektóre przepisy ,na niektóre potrawy.
Ponieważ ostatnio było o ziemniakach ,zatem..........................: