sobota, 26 stycznia 2019

Doradca Pana Prezydenta nie uważał za stosowne,wziąć pod uwagę tego ,że mówi o zmarłym i w swoim wywiadzie mówił tylko złe,obraźliwe informacje na temat Prezydenta Gdańska.Między innymi podobno wraz z Panem Tuskiem są winni temu,że na wybrzeżu  jest mafia,jakaś mafia.Takich złych i nie wiem czy prawdziwych informacji było wiele,było ich na ponad 20 minut wywiadu.Wiele jadu się przez ten czas wysączyło,a to wszystko  by spełnić prośby wielu dobrych i szlachetnych osób ,które apelowały by nie stosować języka nienawiści.?
Ale,ale także pewien poseł " jakże dobrotliwy,jakże szlachetny" w ramach powstrzymywania się od języka nienawiści stwierdził :..............."Wściekła opozycja ".   A podobno jest Pan osobą wierzącą panie Tadeuszu - to jak to będzie gdy przypomni Pan sobie co powiedział  Jezus :
.................."Pokój mój wam daje ".I co Pan zrobił z tym pokojem ?

I to tyle na teraz.Nie wiem czy uda mi się spotkać z Państwem w poniedziałek i wtorek bo poddaje się całej serii badań.A moja koleżanka zaleca mi także wizytę u psychiatry,bo" kto by to pomyślał,żeby 80 letnia baba zajmowała się polityką ". I wiecie co ? Skorzystam z tej rady.
Odstąpię od tego zamiaru,bowiem jest to relacja Pana Profesora Andrzeja Janczewskiego ,o tym jak to bracia Kaczyńscy maturę zdawali,a ponieważ Lech już nie żyje nie będę pisała o nim,choć akurat nic złego na Jego temat w piśmie tym nie ma.W moim domu rodzinnym uczono mnie,że o zmarłych mówi się tylko dobrze,lub wcale.
A wiecie dla czego ?
Dla tego,ze zmarły nie może się  obronić.

Szkoda,że nie obowiązuje to wszystkich i tak to doradca Pana Prezydenta :.....................
Dobro Rzeczpospolitej powinno być najwyższym prawem.  [łacińskie ]
Władcy są śmiertelni,a Rzeczpospolita wieczna.  [ łacińskie ]
A ja dodałbym od siebie ,takie przysłowie ;
Dłużej klasztora jak przeora .Powtarzane było w moim domu niejednokrotnie  by uświadomić nieuświadomionych ,że nie są wieczni.
Obserwując wielu polityków myślę,że oni myślą,że  jednak oni,tylko oni są wieczni.
A co do pisma którego treść obiecałam Państwu ,to :..........................

czwartek, 24 stycznia 2019

I  [ przytaczam to już po raz drugi ] że Bismarck miał racje twierdząc ,że na Polskę nie potrzeba  najeżdżać bo Polacy potrafią sami się zniszczyć.A z moich 80 letnich obserwacji wynika,że mobilizujemy się ,owszem,ale  w chwilach zagrożenia .Nie zaobserwowałam np. by w czasie okupacji  hitlerowskiej spotykało się jakieś kłótnie,jakieś nieporozumienia.Zdaje sobie z tego sprawę,że to co napisałam jest okrutne - niestety prawdziwe.
Także zaraz po zakończeniu działań wojennych  panowała  zgoda i radość ,że już nikt w nocy nie obudzi,nie będzie łapanki,nie będzie za oknami żandarma co to zabierał blondynki i  blondynów na rasę ,na zniemczenie.Z tego powodu przesiedziałam w piwnicy nie raz bo byłam właśnie blondynką.Cieszyliśmy się zatem z tego co było i nikomu nie przyszło na myśl,że skończył się faszyzm ,a zaczął komunizm.Najlepsze były lata na początku,tak gdzieś do 1950 r,
Otwierano sklepy. To wtedy zobaczyłam jak wyglądają i smakują cukierki i że jest coś co jest pyszne,to bułka z masłem.Taką bułkę zobaczyłam dopiero w wieku 6 lat.
Po latach 50 - tych  dał się we znaki Stalinizm.Przed tym wszyscy mieszkańcy kamienicy żyli w zgodzie,choć wiele pustych mieszkań  [ po Niemcach ]zasiedlili ludzie ze wsi.I nikt się z nich nie śmiał ,gdy nagle oświadczali,że :"Gemafony politycznie gadały." Już niebawem przynależność jednych lokatorów do jedynej słusznej partii i nie przynależność drugich podzieliła ich.Szczególnie gdy pan premier Cyrankiewicz oświadczył,że : "Obetniemy ręce tym ,którzy chcą zniszczyć władze ludową." I tak to się powtarza,że zawsze  znajdą się tacy,którzy maja prawo do obcinania rąk,a niekiedy także i głów.
I tym przykrym stwierdzeniem kończę dzisiejsze spotkanie z Państwem,a jutro ? A jutro mam obiecane coś bardzo ciekawego.Jeżeli mi się uda to uzyskać ,to z pewnością podzielę się tym z moimi Czytelnikami.Póki co to nie jest tak zupełnie pewne, i z tej przyczyny jutro mnie tu nie  
będzie.
Najbliższe dni pokarzą jak sprawy się potoczą ,a tymczasem symboliczna puszka Pawła Adamowicza  zapełniła się taką kwotą,że ja już straciłam rachubę .............chyba 16 milionów i ciekawa jestem,czy Wy także odbieracie to  tak jak ja? Jest to przysłowiowy policzek dla wszystkich byłych,a także i obecnych wrogów tego prawego szlachetnego człowieka.
A początek był taki :Mąż pani ,która wyszła z tą propozycją jak w puszce było 600,-zł, postanowił dołożyć od siebie 400,-zł,by małżonce nie było przykro,by chociaż był to równy 
1 tysiąc . I co ?  Jesteśmy nieobliczalni.Tym razem w prawidłową stronę nieobliczalni,oby tak dalej.
A tymczasem dopiero teraz okazuje się,jak temu człowiekowi ,dobremu,szlachetnemu 
dokuczano.Jak liczył się z tym,że któregoś dnia rozwalą mu drzwi ,położą na podłodze i odprowadzą do samochodu w świetle kamer i przy żonie i dzieciach.Wszak takie sprawy się zdarzały .................OSTATNIO DOŚĆ CZĘSTO.
A to nic innego jak tylko zawiść,tylko zazdrość.Bo to podobnie jak z Aliną i  Balladyną.
Balladyna zabiła Alinę tylko dla tego,że ona  zebrała więcej malin.I takich przykładów znalazłoby się  oj -! znalazło w przeszłości.
Przede wszystkim zadziwia mnie Jego odwaga i bezpośredniość.Nie waha się by zwać sprawy po imieniu. Miedzy innymi zamarzył sobie by" uzyskać audiencję " ,tak to nazwał u Jarosława Kaczyńskiego.Osoba prowadząca wywiad zapytała  i co by Pan mu powiedział ? "A powiedziałbym by przestał się wygłupiać.Ponad to nawoływał do zgody,stawiając kropkę 
nad i ".
Też tak uważam,ale ja uważam,że przy okazji należy usunąć z polityki,awanturników i zawistników.A od kogo to zależy? To zależy głównie od wyborców.Niektórzy wyborcy bowiem 
"stawiają" na tych co swoje wystąpienia  mają na tak zwanym wysokim "C".Nie każdy kto krzyczy ma rację i to należy brać pod uwagę.Najlepszym przykładem niech będzie pewna posłanka.Marzy mi się bym choć raz usłyszała jej spokojne wystąpienie.
Gdzie nie ma zgody ,tam wszystkim ciasno.  [ polskie ]
Kiedy zgoda,to w sercu pogoda .  [polskie ]
Lepsza słomiana zgoda,niż złoty proces.
GDZIE ZGODA ,TAM I ZWYCIĘSTWO.  [łacińskie ]
I o to chodzi ! Może wreszcie zwyciężymy najpierw siebie i własne ja ,a potem ? A potem to już będzie z górki.
Bardzo wzruszył mnie wczoraj wywiad z  Dominikaninem Ojcem Wiśniewskim.


środa, 23 stycznia 2019

A najdziwniejsze w tym wszystkim jest to,że ojciec mojego ojca,tj. mój dziadek był Rosjaninem.
I jeszcze to,że w czasie gdy ja chodziłam do szkoły ogólnokształcącej ,niestety TPD ,bo innych nie było w latach 50-56 na lekcji historii o wojnie w 1920 r nauczycielka mówiła :".............na młodą Republikę Radziecką napadła kapitalistyczna Polska.
Ot !- i takie to poplątane to moje życie.Jednego się nauczyłam.Mieć dystans do informacji !
Innym razem pewnemu żołnierzowi  ginęło jedzenie które miał w drewnianym kuferku.Był ze wsi wiec rodzina mu dostarczała i chleb  [ duży okrągły bochen] i biały ser i masło.Koledzy z miasta takiej wyżerki nie mieli wiec prosili go by się z nimi podzielił,ale on na takie dictum miał taką odpowiedź : "Lo mnie dali ".co oczywiście znaczyło,że dla niego dali.Kuferek był drewniany zamykany na kłódkę .Zainteresowany kluczyk miał zawsze przy sobie,także w czasie snu.Ale kuferek,jak to kuferek ma dno.Łodziaki  jak o sobie i kolegach mówił ojciec dno  podważyli ,jadło zabrali .Było to w nocy.Rano zdziwiony  wojak zapytał "Kto mi to zjadł ? " 
Łodziaki podpowiedzieli,że z pewnością to sprawa Inklusa .Inklus to taki złośliwy duch w którego wtedy wierzono.
Nie wiele myśląc poszkodowany na najbliższym apelu zameldował :"Panie kapitanie melduje posłusznie,że dziś w nocy  Inklus zabrał mi bochen chleba,łupę syra i osełkę masła."Na co kapitan :"Inklus wystąp ! Cisza .Gdy sierżant poinformował go ,kto to jest Inklus ,to poszkodowany otrzymał 7 dni ścisłego,bo kapitan bardzo nie lubił by go ośmieszano.
Jeszcze na poligonie,jeszcze przed bitwą działy się najprzeróżniejsze rzeczy.Pewnego razu w mglisty i pochmurny poranek jak w poprzednie dni żołnierze stanęli do apelu i dowódca zaintonował :................"Kiedy ranne wstają zorze .............." zaspani  żołnierze zaśpiewali to cicho i niedbale.Na co dowódca krzyknął :"Wróć ! -taka modlitwę to Pan Bóg ma ..........."  No i zaśpiewali prawidłowo ,aż otwierały się niebiosa.
Innym razem :.....................
Ojciec mój,który brał udział we wszystkich wojnach jakie w czasie swojego życia napotkał najwięcej opowiadał o wojnie 1920 r.Bez namysłu szedł bić Moskala ,pozostawiając w domu ciężarna żonę.Moja siostra urodziła się 20 września 1920 r. na dwa tygodnie przed powrotem ojca.Tylko dla tego powrócił.że był chory na tyfus.Na tyfus chorowało bardzo dużo polskich żołnierzy ,bo zarazili się od Moskali.Mój ojciec mawiał ,że wszy chodziły szeregami po nich i że najpierw było je widać,a potem dopiero  Moskala.Bardzo dużo ich zmarło w niewoli ,właśnie na tyfus,ale Stalin oskarżył Polskę,że zostali w niewoli zamordowani.
Biedna moja matka miała na głowie nie tylko noworodka,ale też chorego męża.Postarała mu się o najlepszą opiekę i najlepszy szpital.Z pobytu w szpitalu ojciec opowiadał jak to pewnego chorego odwiedziła rodzina i stwierdziła ,że nic dziwnego,że tak źle wygląda i że jest chory ,bo jak ma dobrze wyglądać jak mu dają tylko kleiki .Za następną wizytą przynieśli ku ćwiartkę wódki i pęto suchej kiełbasy. Wypił i zjadł zanim mój ojciec zdążył powiadomić lekarza.Następnego dnia zmarł.
To była smutna informacja.ale słyszałam także i weselsze.........................
Chyba jest nieco lepiej w polityce,bo Frasyniuk chwali Brudzińskiego,a Premier spotyka się z wszystkimi ugrupowaniami politycznymi.Oby spotkanie przyniosło oczekiwane rezultaty i spokój.Oby nikt w dyskusji nie podnosił głosu ,bo od tego wszystko się rozpoczyna.
Mam taką propozycję :Upoważnić osobę prowadzącą jakiekolwiek obrady,a także i w  Sejmie do wyłączania mikrofonu w przypadku gdy wystąpienie będzie zbyt głośne i zbyt agresywne.
Bowiem ostatnio niektórzy politycy zachowują się jakby część słuchaczy,a nawet wszyscy ,byli głusi.
W nawiązaniu zaś do wojny,to mam takie refleksje :...........................
Jeśli zapominamy o wojnie,nigdy nie zaznamy rozkoszy pokoju. [ łacińskie]
Nawet niesprawiedliwy pokój jest pożyteczniejszy niż najsprawiedliwsza wojna ,  [łacińskie ]

Tak sobie myślę,że te przysłowia będą najstosowniejsze na  teraz.

wtorek, 22 stycznia 2019

Na temat byłoby wspomnieć o rocznicy Powstania Styczniowego,które wybuchło w okupowanej Polsce właśnie 22 stycznia 1863 r.Otóż Car wydał rozporządzenie by wszyscy mężczyźni zdolni do służby wojskowej służyli w wojsku 25 lat.Wyobrażacie to sobie ? Poszedł młodzieńcem ,wrócił dziadkiem i to  przelało czarę goryczy Polaków pod rosyjskim zaborem.
Mój ojciec kończył szkołę średnią jeszcze w języku rosyjskim,w 1915  r.Była to tak zwana Aleksandrówka od imienia Cara Aleksandra,przedostatniego cara.Młodzież tej szkoły cytowała taki dowcip :"Car ispugałsia ,wyda.ł manifest.Martwom na swobodu,żywom pod arest.
Prawie zrozumiałe,prawie wiadomo o co chodzi.
I to tyle na dziś moich nieuporządkowanych przemyśleń.Wypadałoby jeszcze wspomnieć o końcu okupacji hitlerowskiej w Łodzi,a było to 17 stycznia 1945 r ,ale już nie dziś
A tak w ogóle to od kiedy jest ten język agresji,kiedy się nasilił ?Tak sobie myślę,że na początku XX w.I chyba [o dziwo ] we Włoszech ,gdy  do władzy doszedł Mussolini .Jego poprzednicy nie krzyczeli,nie wymachiwali rękami.I to  on był wzorem dla Adolfa Hitlera .Toż to Adolf  ćwiczył przed lustrem najprzeróżniejsze pozy.Pozostały po tym zdjęcia.Wszystko co chciał przedstawić w negatywnym świetle ,to wymachiwał rekami i krzyczał i krzyczał,a od krzyku już niedaleko  do nienawiści ,do szukania wrogów.Ktoś o  nim powiedział :"On musi mieć wroga ,bo to go trzyma przy życiu" .I miał >:Żydów,Cyganów ,Słowian.Ciekawa jestem jakby wszystkich 
zniszczył ,kto byłby następny ? Na szczęście ,nie udało mu się to.
Początek XX w,to także Stalin i tu może mi ktoś zarzucić :"On nie krzyczał ".On nie ,bo był podstępny i  okrutny  a do krzyku wybierał swoich zauszników.To oni  za niego krzyczeli.
A Batiuszka Stalin ,on był dobry,on kochał swój naród i w imię tej miłości 30 milionów posłał na śmierć w czasie swoich rządów.To tyle,ile  zginęło Rosjan w czasie II Wojny Światowej
W samym Leningradzie ,z głodu i zimna zmarło około 1 miliona mieszkańców bo Stalin nie pozwolił na ich przesiedlenie ,więc oblężony trwał i trwał.Stalin twierdził :"Nie będę wyzwalał pustego miasta ".
Ale w co ja się wdałam ,w jaki temat ? Ten temat jest nie na temat.
Osadzony w końcu zostanie skazany,a nawet gdyby orzeczono u niego chorobę psychiczną,to będzie w odosobnieniu,w absolutnym odosobnieniu bo może stanowić zagrożenie dla innych osadzonych,czy odosobnionych.Toż to ogromna tortura.Tylko sam ze sobą w pojedynczej celi lub pokoju,już do końca życia.
Dla niego wybawieniem byłaby kara śmierci,na szczęście nie do spełnienia.
A teraz podzielę się z Państwem pewną informacją zasłyszaną w tramwaju.Dwaj panowie dyskutowali o czym  ? Wiadomo o czym.Jeden z nich pełen oburzenia  zaproponował : "Ja bym jego przykuł do posadzki w kościele w którym stała trumna i tak pozostawił na całą noc."
A drogi z panów :"I co i myślisz,że nie wytrzymałby psychicznie tej sytuacji  ?" 
Może - zawyrokował  ten drugi.
Nikt nie włączył się do dyskusji,ja także,bo mogłoby dojść do niepotrzebnej awantury.Oświadczam jednak,że z nimi się nie zgadzam,wszak nie postępuje tak społeczeństwo cywilizowane.
Wytrzymałam,ale nie odpoczęłam.Nie odpoczęłam ,bo to jest niemożliwe,bo ciągle żyje tą sprawą,bo nie potrafię o niej nie myśleć.
I - właśnie przyszło mi do głowy,że ;.....................

niedziela, 20 stycznia 2019

Ale czy ja wytrzymam ?
W latach 30 -tych i 40-tych  na Adolfa Hitlera było ponad 40 zamachów i żaden nieskuteczny,z czego wnioskował on,że to znak,że ma żyć i rządzić.Czy to prawda,że miał szczególne szczęście,szczególne posłannictwo,czy zamachowcy to fajtłapy ,tego się już nie dowiemy.

W tym panującym od kilku dni smutku jest jedna dobra wiadomość,którą zakończę dzisiejsze spotkanie:JUREK OWSIAK POWRACA.

A jutro ? A jutro może wreszcie odpocznę.
Czy wiecie,że w mim rodzinnym mieście Łodzi także zamordowano  urzędującego prezydenta.Stało się to 14 kwietnia 1927 r.Prezydenta Mariana Cynarskiego zamordował bezrobotny Adam Walaszczyk, Sąd  w trybie natychmiastowym wymierzył mu karę śmierci.Pogrzeb  w którym uczestniczyła moja mama jako pracownica Łódzkiego Magistratu odbył się w drugi dzień Świat Wielkiejnocy.Pogoda była okropna.Padał śnieg z deszczem i wiał zimny wiatr.Pomimo to Piotrkowska ,główna ulica zapełniona była mieszkańcami  Łodzi.
A tak by się wydawało,że zamachy to nie w naszym stylu.W Ameryce - owszem,bo tam wielu kowboi ,ale w Polsce ? A jednak! - że nie wspomnę,bo zrobiłam to wcześniej o Prezydencie Państwa - o Narutowiczu.
Interesując się historią można zauważyć,że :................................
Na szczęście jest wielu dobrych i szlachetnych i miejmy ich za nauczycieli,za przewodników,za tych co będą oświetlać drogę wyjścia z obecnej sytuacji.To np. ksiądz Andrzej  Szostek i ukochany przeze mnie szczególnie za swoja odwagę i mądrość Dominikanin Ojciec Ludwik Wiśniewski  ,On to stwierdził w swoim wystąpieniu na pogrzebie miedzy innymi :............" Nie będziemy dłużej patrzeć na panoszące się zło "Tylko - jak z nim walczyć ?Jak nie wdawać się w czcze dyskusje ,jak nie starać się osadzać,w myśl Ewangelii :................."Nie sadź ,nie będziesz sądzony."Zostawmy to tym ,którzy maja stosowne przygotowanie do sadzenia,bo przecież oczekuje osadzony na proces morderca Prezydenta.Proces się odbędzie.Poza nim być może i tacy winni być osadzeni którym chęć władzy odebrała prawidłowe myślenie lub chęć posiadania spowodowała,że wykiełkowało w nich nasienie dorobkiewicza.To jednak nie nasza sprawa.To sprawa NIEZAWISŁEGO,UCZCIWEGO SĄDU.
Wierzmy w to,że taki będzie ! 
A czy wiecie ,że :.................................
I - już po wszystkim.Był człowiek ,miał plany na życie i co ? Zostało Go niewiele zamkniętego w marmurowej skrzyneczce.I to tyle ? Tylko tyle ? Może zatem wypadałoby się zastanowić ,czy warto ,czy to co robimy ,jest warte naszego wysiłku ?  JEST WARTE ,bo popatrzcie ile ludzi   za to co zrobił przyszło mu podziękować.Przyszli zwykli mieszkańcy Gdańska ,ale także wielkie osobistości.Także ci ,których stać było na zabicie  bezsilności do własnej nienawiści ,na  transcendencję,na przekroczenie samego siebie.Chwała im.A na tle ich są i tacy którzy uważają,że oni nie są niczemu winni.Oni nie maja powodu do uderzenie się we własna pierś.No - kochani ! w ten sposób nie dojdziemy do porozumienia.Możemy nieodwracalnie stracić zdolność do komunikowania się ze sobą.
Na szczęście :.....................
Pomimo,że niedziela,że czerwona kartka - jestem.Ciągle coś mnie nurtuje,coś nie daje spokoju i coś z czym chciałabym się z kimś podzielić.I - oczywiście chodzi mi o morderstwo Prezydenta Gdańska. Wiele osób tłumaczy mi :"Daj sobie spokój " a ja nie potrafię.