czwartek, 24 stycznia 2019

I  [ przytaczam to już po raz drugi ] że Bismarck miał racje twierdząc ,że na Polskę nie potrzeba  najeżdżać bo Polacy potrafią sami się zniszczyć.A z moich 80 letnich obserwacji wynika,że mobilizujemy się ,owszem,ale  w chwilach zagrożenia .Nie zaobserwowałam np. by w czasie okupacji  hitlerowskiej spotykało się jakieś kłótnie,jakieś nieporozumienia.Zdaje sobie z tego sprawę,że to co napisałam jest okrutne - niestety prawdziwe.
Także zaraz po zakończeniu działań wojennych  panowała  zgoda i radość ,że już nikt w nocy nie obudzi,nie będzie łapanki,nie będzie za oknami żandarma co to zabierał blondynki i  blondynów na rasę ,na zniemczenie.Z tego powodu przesiedziałam w piwnicy nie raz bo byłam właśnie blondynką.Cieszyliśmy się zatem z tego co było i nikomu nie przyszło na myśl,że skończył się faszyzm ,a zaczął komunizm.Najlepsze były lata na początku,tak gdzieś do 1950 r,
Otwierano sklepy. To wtedy zobaczyłam jak wyglądają i smakują cukierki i że jest coś co jest pyszne,to bułka z masłem.Taką bułkę zobaczyłam dopiero w wieku 6 lat.
Po latach 50 - tych  dał się we znaki Stalinizm.Przed tym wszyscy mieszkańcy kamienicy żyli w zgodzie,choć wiele pustych mieszkań  [ po Niemcach ]zasiedlili ludzie ze wsi.I nikt się z nich nie śmiał ,gdy nagle oświadczali,że :"Gemafony politycznie gadały." Już niebawem przynależność jednych lokatorów do jedynej słusznej partii i nie przynależność drugich podzieliła ich.Szczególnie gdy pan premier Cyrankiewicz oświadczył,że : "Obetniemy ręce tym ,którzy chcą zniszczyć władze ludową." I tak to się powtarza,że zawsze  znajdą się tacy,którzy maja prawo do obcinania rąk,a niekiedy także i głów.
I tym przykrym stwierdzeniem kończę dzisiejsze spotkanie z Państwem,a jutro ? A jutro mam obiecane coś bardzo ciekawego.Jeżeli mi się uda to uzyskać ,to z pewnością podzielę się tym z moimi Czytelnikami.Póki co to nie jest tak zupełnie pewne, i z tej przyczyny jutro mnie tu nie  
będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz