sobota, 29 września 2018

J. Tuwim ;
- Rubiner ! Słyszałem ,że twoja córka wychodzi za tego Szapselewicza ! Ostrzegam cie  : on siedział  5 miesięcy w więzieniu.
- Co ty mówisz,a to łotr.Mówił  mi,że tylko 3.


Owszem , można także byliny rozmnażać sposobem generatywnym tj. z nasion,ale nasion kupionych ,kwalifikowanych.Najprościej i najłatwiej jest rozmnażać sposobem wegetatywnym,tj. przez podział korzeni.Należy je wykopać i podzielić na części.Im młodsza roślina ,tym podział łatwiejszy.W przypadku starszych podział wykonuje się nożem,a czasem też szpadlem i sadzi się na przygotowane miejsce.
W następnych spotkaniach z Państwem postaram się wymienić wszystkie znane mi byliny ogrodowe  i opisać ich wygląd i wymagania.Oj !- rzucam się na głęboką wodę.
Dziś jeszcze tylko :..........................
Często spotykałam osoby,które usiłowały uzyskać nowe ,młode rośliny z nasion. I co ? i zawiodły się,bowiem  nie tak one wyglądały jak  roślina z której pobrano nasiona.Bo coraz częściej występują i są hodowane  rośliny heterozyjne.Wygląda to tak,że z dwu różnych powstaje trzecia,że to człowiek przenosi pyłek z jednej na drugą.Przypominam sobie jak onegdaj zachwycona plonowaniem moich pomidorów  w szklarni ,pewna działkowiczka poprosiła mnie o pomidora by pozyskać z niego nasiona i choć tłumaczyłam,że to nie będzie to,że te nasiona nie powtórzą cech rośliny macierzystej, bo to jest od miana heterozyjna nie pomogło i wyhodowała i posadziła i sprawdziło się to co mówiłam.........................bo to  nie te czasy,nie te czasy. Bo człowiek uparł się by poprawiać przyrodę i czyni to ,tym właśnie sposobem uzyskując np. intensywniejsze  kwitnienie,lub większe kwiaty,lub,jak w przypadku pomidorów wyższy plon z którego zrezygnowałam.Stąd ,potem zawsze uprawiałam odmianę pomidora Olbrzym Malinowy,bo wolę coś co nie koniecznie jest stworzone przez człowieka.No - tak ! - a miało być o rozmnażaniu bylin.
Zatem :........................
Wiele miałabym jeszcze do napisania o tamtych czasach,wszak miałam 6 lat jak skończyła się wojna,ale nie chcę jawić się jak osoba  zgorzkniała ,zatem ? ..............................zatem przechodzą do spraw działkowych .Dobrze,że mogę sobie na to pozwolić,że nic i nikt mi tego nie zabrania.
ROZMNAŻANIE BYLIN :.................................
 28 września 1939 r. padła Warszawa,29 był pierwszym dniem okupacji hitlerowskiej.Typowa wojna błyskawiczna dla okupanta.Wystarczyły 4 tygodnie by zwyciężyć .Mój ojciec  już wracał do domu wraz z grupą wielu łodzian ,którzy uważali,że to jest ich święty obowiązek obrona stolicy,Szli kilka dnie ,brudni,zmęczeni i głodni,ale co było istotniejsze,załamani .Po powrocie ojciec opowiadał ile trupów mijali po drodze.Bombardowane były przeważnie właśnie drogi,bo to nimi,nie wiadomo czemu przemieszczali się Polacy. Podobno była to  umyślna robota 
okupanta,by wprowadzić zamieszanie.Zatem po rowach i w kartofliskach leżały furmanki z  martwymi ludźmi i zwierzętami.Często było tak,jak relacjonował ojciec ,że nad ludźmi leżącymi w polu,byle dalej od szosy spadał grad z karabinów maszynowych .Celność była idealna,bo samoloty bardzo zniżały lot i serie z karabinów maszynowych nie omijały nikogo.Jakim trzeba być podłym człowiekiem ,by takie postępowanie sprawiało radość i jaka indoktrynacja ?   Coś,czego ja już do końca życia nie zrozumiem. Opowiadał ojciec  jak spotkali w rowie przewróconą bryczkę ,martwych dwóch mężczyzn  i także martwego konia.Obok rozsypane jakieś przedmioty ,a pośród nich  duża otwarta walizka , a  w niej dużo plików banderolowanych  amerykańskich dolarów.<Leżał w rowie ogromny majątek,a ludzie szli i zupełnie ich to nie interesowało.Zdewaluowało się w obliczu  nieszczęścia i śmierci.
Po co o tym piszę ? Po to,by stwierdzić,że jestem dumna ,BO JESTEM POLKĄ.bo mój ojciec bronił tej mojej polskości,bo zostawił mnie w domu choć miałam dopiero 8 miesięcy,bo zostawił rodzinę ,bo obrona ojczyzny była ważniejsza.Bo nie witał okupanta kwiatami jak to miało miejsce w innych europejskich krajach.Nie potrzeba szukać daleko,bo ..................chociażby,tuż..................nie nie warto nawet wymieniać tych którzy potem także służyli okupantowi i walczyli pod jego sztandarami.MY POLACY TAK SIĘ NIE ZBŁAŹNILIŚMY.! 
Pochlebstw używaj na wzór wody kolońskiej - wąchaj,ale nigdy nie połykaj.  [serbskie ]
W dzisiejszym przysłowiu jest wiele mądrości życiowej.

A teraz,zanim przejdę do meritum ,pozwolę sobie na pewne refleksje dotyczące przeszłości :..............................

piątek, 28 września 2018

Mam nadzieję,że odrobiłam dwudniowe zaległości.
Wycina się dla przeznaczenia do ozdoby,.do dekoracji pomieszczeń i wtedy wycina się łodygi bezlistne przy samej ziemi,inne nad ostatnią para liści.Obserwuję błąd popełniany najczęściej przy obcinaniu piwonii,peonii.Za dużo zabrane jest roślinie przy cieciu liści.Często obcinający wykonują to przy samej ziemi,a .....................im mniej po kwitnieniu liści i  pędów,tym mniejsze kwitnienie w następnym sezonie ,bo nie ma kto na to kwitnienie zapracować,bo zabrano to co pracuje tj,pędy i liście.
|Na zimę jednak obcina się przy samej ziemi wszystkie pędy,ale na zimę to nie znaczy teraz,na zimę ,to znaczy już po przymrozkach,wtedy jest pewność o całkowitym zakończeniu wegetacji.Niektóre byliny wymagają lekkiego okrycia na zimę,ale przypadkiem nie,absolutnie nie piwonie,peonie ,bo to prowadzi do rozwoju szarej pleśni która to wyhodowana pod  okryciem ,"wejdzie sobie  " na pąki kwiatowe ,nie dopuszczając do ich rozwoju.Szary,pylący nalot - to to !
I jeszcze  taka informacja............ W czasie kwitnienia,różnych bylin,natychmiastowe ścięcie kwiatów spowoduje  ponowne kwitnienie.
Wycinanie i obcinanie bylin jest koniecznością,ale jak ?
Niektóre byliny,ze względu na swoja wysokość  muszą być podpierane.I nie tylko o wysokość chodzi.Duże i ciężkie kwiaty mogą powodować  łamanie łodyg.Mając taką informację o sadzonych bylinach ,już w momencie sadzenia należy zastosować podpory.W sklepach ogrodniczych można nabyć różnego rodzaju podpórki.Tu - sygnalizuję !  Dla bylin bardzo wysokich najbardziej przydatna  będzie siatka druciana lub plastikowa ,z której należy uformować prosty cylinder i przy pomocy dwóch prętów osadzić w ziemi.Siatka ta będzie utrzymywała we właściwej pozycji pędy rośliny, a liście całkowicie ją pokryją,na tyle,że stanie się niewidoczna.Taka podpora służy przeważnie tyle lat ile  i wymagająca jej bylina.
A teraz przenosimy się na działkę.Tam z pewnością  w kwaterze  rekreacyjno - ozdobnej wiele roślin już nie zdobi,już  pożółkło,poszarzało i w związku z tym także należy je zlikwidować,tym bardziej,ze nie jesteśmy pewni czy to naturalny proces zakończenia wegetacji,czy może choroby ,lub szkodniki są przyczyna zasychania. Wyniesienie z rabaty ,to odizolowanie od chorób i szkodników tego co w roku następnym będzie rosnąć . Nie,nie,nie !!! tego nie palimy ! Bo co ? Bo w tych zasuszonych częściach roślin są ,  ZAPEWNIAM  biedronki,złotooki i inne pożyteczne owady."Co zatem mam z tym zrobić ?"..................zapytał mnie kiedyś,lekko poirytowany ,bo  zweryfikowałam  jego plany ,mój sąsiad Stefan. Odparłam............"Spalisz sobie ,to spalisz,ale dopiero wiosną,jak schowane tam owady opuszczą  swoją zimową kryjówkę"  A było to dawno,bardzo dawno.Wtedy wolno było spalać na wiosnę śmieci po zimie.

No, to - wreszcie ..................o bylinach,tj,c.d. rozpoczętego tematu.
Pelargonie ,jeżeli tylko są zdrowe można je jeszcze przetrzymać na zewnątrz ,aż do zapowiadanych przymrozków .Jeżeli były posadzone w tym roku  i jak już wspomniałam ,są zdrowe,bez mszyc ,bez przędziorków,bez chorób grzybowych pod postacią brunatnych plam na liściach,to mogą jeszcze zdobić balkon czy taras w roku następnym. Należy tylko je przetrzymać przez zimę w pomieszczeniu z dodatnią temperaturą. Ściąć ,pozostawiając 15.20.cm pędy i podlewać raz na tydzień ,oszczędnie.Takie miejsca  do przechowania ich ,to klatki schodowe,garaże ,piwnice gdzie jest chłodno,ale jest też dostęp światła.Nie należy się zrażać ich wyglądem w zimie,bo już w marcu,a na pewno w kwietniu  zmienią swój wygląd.Intensywniejsze podlewanie i nawożenie na tyle je odmieni,że będą nadawały się do wystawienia na zewnątrz.
I jak już wspomniałam,jesienne prace przy roślinach balkonowych zabrały mi więcej czasu jak wiosną - przy sadzeniu ich.
I  ! - wiecie co ?.Nie przypuszczałam,że skrzynki   i donice balkonowe potrafią zabrać tyle czasu,a konkretnie likwidacja niektórych roślin i przygotowanie do zimy innych.
Decydując się na hodowlę PETUNII I SURFINII ,trzeba wiedzieć,że to są rośliny lata,tylko i wyłącznie lata.W tym roku dotrzymały terminu.Z nadejściem jesieni kończyły swoja działalność ozdobną.Proces ten rozpoczęły od najstarszych części łodyg.W miarę upływu czasu będzie się posuwał aż do samych końców.To potrwa kilka dni .Jest jednak nieodwracalne  i żadne zabiegi,ani opryski nic tu nie pomogą.
Zupełnie inaczej mają się pelargonie ,także bluszczolistne ,zwane zwieszającymi się.................
Takt jest pomocą dla wiedzy.  [żydowskie ]
Takt,to inteligencja serca.  [ francuskie  ]

Za nim przejdę do rozpoczętego tematu, słów kilka o roślinach balkonowych,bowiem zarzucana jestem pytaniami od czego szarzeją i zamierają  PETUNIE I SURFINIE.Właśnie jestem po likwidacji tych kwiatów i w ogóle, po "rewolucji balkonowej ".

wtorek, 25 września 2018

Rabata winna być przekopana i nawieziona .Solidnie nawieziona,bo później już takiej możliwości nie będzie.Myślę o nawozach organicznych,takich jak kompost i sproszkowany obornik.Najlepiej jeden i drugi.To nawożenie na wiele lat,bo potem przeważnie stosuje się nawozy mineralne  w granulacie,proszku lub płynie.Po przekopaniu gleba winna osiąść ,co trwa około 3 tygodni.Po tym czasie już można przystąpić do sadzenia.Najlepszy na te pracę czas to przełom września i października.A dzień ? A dzień najlepiej by był pochmurny i aby "miało się na deszcz".Deszcz wyręczy nas w podlewaniu i lepiej  to zrobi jak my.Jednak - dopóki sie byliny dobrze nie ukorzenią trzeba je regularnie podlewać.
I to tyle na dziś,tytułem przemyślenia.........................czy warto posadzić byliny ?
Jeżeli planujemy założyć rabatę z bylinami, dobrze będzie najpierw rozrysować ,gdzie i jakie  winny rosnąć uwzględniając  ich wysokość ,a także porę kwitnienia.Najlepiej usytuować  najniższe tuż przy alejce ,a wyższe niech będą dla nich tłem.Na rabacie przez cały czas wegetacji powinny jakieś byliny kwitnąć,co nie jest takie trudne do spełnienia.Wszak terminy kwitnienia są różne,od bardzo wczesnej wiosny,do późnej jesieni.Taka rabata jest radosna w swoim wyglądzie.Ustawicznie coś się na niej dzieje,zaskakuje nas coraz to innymi kwiatami.
BYLINY ,to rośliny wieloletnie,to jest corocznie wiosną wznawiające wegetację.Co to znaczy wieloletnie ? W zależności od byliny - wiele znaczy np.2 lata ,a dla innej nawet 5,czy 7 lat.
Są one odporne na mrozy,stąd ta zdolność wznawiania wegetacji wiosną .
W zależności od rodzaju ,jedne dobrze rosną w słońcu,inne w cieniu.Zapotrzebowanie pokarmowe i rodzaj gleby ,także jest zróżnicowany.Jednak - reasumując,nie ma takiego miejsca  na działce na którym nie można by posadzić bylin ozdobnych.
Przed sadzeniem dobrze jest zapoznać się z wymogami danej rośliny,by wybrać odpowiednie dla niej miejsce.
Dziecku i szalonemu miecza nie dają.  [polskie ]
Ciekawa jestem jakie dziecko  udźwignęłoby miecz?
To - tyle tytułem wstępu,początku,jak zwykle przysłowie.Raz mądrzejsze,a raz mniej.

Mam ochotę poświęcić nieco czasu  BYLINOM, ale aż się go boję,bo to temat ocean.
Jednocześnie spełniam prośbę pewnej osoby,która uważa ,że coraz więcej działkowców rezygnuje z upraw warzyw ,kładąc nacisk na wygląd działki ,na uprawę roślin ozdobnych,a jak ozdobne,to  niezbyt kłopotliwe ..................byliny.

poniedziałek, 24 września 2018

OPUCHLAK ,jest chrząszczem z rodziny ryjkowcowatych,niemałej długości ,bo 10 mm. barwy szaro brązowej,a czasem tylko szarej,a czasem tylko brązowej.Larwy są jeszcze większe 
[ 14 mm.] Są żółtobiałe z brązową głową.Zimują chrząszcze pod opadłymi liśćmi i jak tylko nastaje wiosna i wyższa temperatura to natychmiast rozpoczynają żerowanie na pakach i liściach truskawek i...............................Uwaga  !  -  " wdrapują " się na drzewka  owocowe i krzewy, brzoskwinie,winorośl ,różaneczniki ,a także na rośliny pod osłonami. A robią to ,tylko nocą - to cwaniaki .Najbardziej szkodliwe są larwy.Wylęgają się z jaj złożonych w pobliżu szyjek korzeniowych różnych roślin.Wylęgłe  larwy  obgryzają korzenie.To dopiero jest szkodnik ! Szkodnik kombajn !!!

Metoda  niszczenia szkodnika polecana amatorom upraw,to  wyłapywanie  chrząszczy za pomocą  rowków chwytnych,ze studzienkami i.......................ileż razy o tym pisałam wygrabianie   opadłych liści,bo nigdy nie wiadomo co pod nimi,co w nich jest ?

I to tyle na dziś,w ten drugi dzień jesieni,a popisała się,oj ! - popisała !
A mnie jest szkoda lata.
Ale o tym ,to pisałam,że nia należy zagonka z truskawkami" przetrzymywać " ponad trzy sezony,bo pomijając spadek plonu,pojawić się może  ROZTOCZ TRUSKAWKOWY..
Znany i spotykany na terenie całego kraju,ale szczególnie na starych plantacjach.
Plantacje zadbane,nawożone ,są atakowane słabiej,lub wcale.Owalne ciało larw ma długość około  2 mm.Zimują tylko samice schowane w liściach ,tuż nad powierzchnia gleby.
Wraz z wiosną ,gdy temperatura osiągnie 10 stopni rozpoczyna się żerowanie samic i składanie jaj.Dorosłe  roztocze i wylęgłe larwy wysysają soki z  młodych liści .które po skędzierzawieniu staja się kruche,zasychają przybierając  szarawosrebrzyste zabarwienie.W ciągu roku rozwija się 4 do 5 pokoleń tego szkodnika.Owoce na takich roślinach są słabo rozwinięte ,co powoduje znaczne obniżenie plonu.Nabywając sadzonki ze sprawdzonych szkółek możemy być spokojni o ich zdrowotność,bo są przeważnie odkażane w wodzie o temperaturze +  45 stopni przez 15 minut,ale jeżeli sadzonki są od sąsiada,to nie wiadomo co w  nich w środku jest.
Na plantacjach truskawek stosuje się ponad to opryski preparatami owadobójczymi.

OPUCHLAK  TRUSKAWKOWIEC to także groźny szkodnik truskawek
Co głupiemu po koronkach,kiedy powiada,że to same dziury.  [polskie ]
I co ja wtedy robię ? Proponuję igłę z nitką  i pozaszywanie dziur.Niejednokrotnie słyszę ................... "Po co ci te wiadomości na temat I -ej  i II -ej Wojny Światowej .co ci to da ?"
No - właśnie ,co mi to da ? Tego nie da się wytłumaczyć,tak jak  nie da się wytłumaczyć ozdobnej roli koronek.

Ale ,ale ..................Niejednokrotnie działkowcy pytają mnie o  truskawki,coś im jest,taką mają świadomość. Rośliny  są mizerne ,a czasem zupełnie  giną. I - tak jak choroby truskawek są dość powszechnie znane,tak o szkodnikach jakoś mało się pisze.Ja także !