sobota, 21 października 2017

Dyrektor krzyczy na sprzątaczkę :
- Co pani  narobiła ?
- A co ? wytarłam kurz z biurka.
- No właśnie. Miałem tam zapisane wszystkie ważne telefony.
LASURSTERN,Ośmielam się określić go jako powojnika o bardzo,bardzo dużych kwiatach.Osiągają średnicę 15 cm,koloru ciemnoniebieskiego.Kwitną od maja do lipca.

MADAME  LE  COULTRE  Konkurentka poprzedniej odmiany, z tym,że jej kwiaty,tej madame jak to na madame przystało są białe.Już widzę oczami wyobraźni obie odmiany posadzone  obok siebie  i z poprzeplatanymi pędami.To coś nadzwyczaj urokliwego.Termin kwitnienia pozwala na takie łączenie,bowiem kwitną w podobnym czasie.

Najwcześniej kwitnie BARBARA  DIBLY,już w maju.Kolor kwiatów  fioletowopurpurowy .Jest to bardzo intensywny,rzucający się w oczy kolor.

Wiśniowoczerwone kwiaty  ma ERNS MARKHAM,  i co jest istotne dla tej odmiany,to to,że kwitnie aż do października.

Natomiast  VILLE DE LYON jest powojnikiem o znacznie mniejszych  od poprzednich odmian kwiatach ,ale występują w przeogromnej iloci,bo coś za coś jak to bywa w przyrodzie.Jego kwiaty maja kolor czerwonokarminowy jak reklama pomadki do ust i by było jeszcze ciekawiej z białą plamą w środku.

I to tyle na dziś,a  że  temat ten nie jest tematem morze ,a tematem ocean cd,jutro lub w 
poniedziałek.Między innymi o odmianach polskiej hodowli. i o tym jak je wykorzystać na działce.
Z pnączy zaliczanych do tego samego rodzaju botanicznego największym powodzeniem cieszą się powojniki  wielokwiatowe ,KLEMATISY .
To już minęło kilkadziesiąt lat jak po wielu próbach i krzyżówkach uzyskano pierwsze  wielokwiatowe i wielkokwiatowe egzemplarze .Najbardziej znany i najpopularniejszy jest powojnik  Jackmana. Długość jego pędów to 4 m.a czasem i więcej.Jego kwiaty mają średnice około 5 cm i pokrywają pędy na całej ich długości.Wyobrażacie sobie takie 4 m. pokryte kwiatami, jeden przy drugim koloru jasnolila.To on zapoczątkował pochód pnączy wielokwiatowych.Teraz można spotkać, o różnych kolorach i jeszcze większych kwiatach.To mieszańce wielkokwiatowe

Np.takie :

Nie jestem pewna, a to oznacza,że  nie jestem mądra.............a jeżeli  nie mądra to.............
Przysłowia adekwatne do sytuacji :
Co głupiemu po koronkach,kiedy powiada,że to same dziury .polskie.
Głupi widzi złe dopiero wtedy gdy go w bok trąci. polskie
Gdyby każdy głupiec nosił koronę,wszyscy byliby królami. walijskie.

A pnącza,zapytał mnie ktoś ?
Nie jestem pewna czy wspominek,czy wspominków?Proszę o wybaczenie.
No - dobrze !   Wcale nie dobrze,bo odeszła złota polska jesień,bo mgły , O ! - jesienią bywają bardzo gęste.Zawsze wtedy wydaje mi się,że w tych mgłach przychodzą,chowają się w nich ci którzy już odeszli.Czasem wydaje mi się,że czuję ich obecność,bo przecież tak łatwo ukryć się w mgle.
Onegdaj tak sobie głośno marzyłam na działce i zapytałam Stefana i Mariana czy wydaje im się też to co mnie.Stefan się obśmiał  ,a Marian zadumał i tak jakoś praca mu nie szła .Spakował się i poszedł do domu.Stefan skwitował to tak :"On się boi duchów."Ja się nie boję,bo ojciec tłumaczył mi :"Ty się bój żywych ,oni ci mogą wyrządzić krzywdę ,umarli nie.A ,że mój ojciec był najmądrzejszy na świeci i wiedział co mówi ,to jakże mam się bać?
Tu - koniec jesiennych wspominek ....................a przysłowia?

piątek, 20 października 2017

Drodzy Moi Czytelnicy! Mam wyrzuty sumienia,że takie krótkie są moje spotkania,ale dziś np.czeka na mnie Komisja Lekarska w związku z wypadkiem drogowym w grudniu.

Na pocieszenie:
...Co to jest wymiana poglądów ?
Gdy idziesz do szefa z własnym poglądem ,a wracasz z jego.
A wiosną, bez względu na to czy drzewko zostało posadzone  wiosną czy jesienią zamiast kopczyka winna być uformowana misa,która będzie zbierała i zatrzymywała wodę opadową i z podlewania ,a jest to niezmiernie ważne bowiem  pomaga w przyjęciu się drzewka.
Wiosna to też czas na ewentualne skrócenie przewodnika i odchodzących od przewodnika gałęzi,gałązek o jedna trzecią ich długości,Przystępuje się też do kształtowania drzewka,Jaki kształt zostanie mu nadany przez nas na początku ,taki będzie.Odchyla się gałązki ,zawieszając na nich jakieś ciężarki wtedy gdy są jeszcze zielone,nie zdrewniałe .Do jesieni "nabiorą" właściwego kształtu.
Pora roku wymusza na sadzących drzewka takie a nie inne zachowanie,oczywiście mam na myśli dwie pory roku,tylko dwie,tj, jesień  i wiosna.Jeżeli dobrze zauważam to mamy  porę roku - jesień.
Jesienią po posadzeniu i obfitym podlaniu usypuje się kopczyk z ziemi.Można to zrobić wyjątkowo, zaraz po posadzeniu,nie czekać do mrozów jak w przypadku kopczyków przy różach i innych roślinach.
Czasem działkowcy wkopują wraz z drzewkiem palik,lub pręt do podparcia, do przywiązanie do  do niego drzewka  W ÓSEMKĘ PRZYWIĄZUJE SIĘ W ÓSEMKĘ, wskazany tam gdzie wieją często wiatry.Robi się to jednocześnie ,pozwala  bowiem na jak najmniejsze pokaleczenie korzeni,I to tyle .Poza podlewaniem w przypadku suszy nic więcej się nie wykonuje,
A wiosna ?
 Niech będzie o kobietach - a co ?
Do nieba żywcem będzie wzięty,kto pozna wszystkie kobiet wykręty.polskie.
Jak kobieta idzie za mąż ,to siedmiu diabłów pod pachą trzyma.polskie,

I tu mam pytanie do autora tego przysłowia ,pod jedną pachą ?

Ponieważ na odpowiedź nie mam co liczyć postaram się ja odpowiedzieć na pytanie............"drzewka posadzone i co dalej ?"

czwartek, 19 października 2017

Z pamiętnika urzędnika :
Życie to ciągła walka,do obiadu z głodem....a po obiedzie ze snem.
Z pietruszką naciową jest tak : Dobrze gdy jest ,gorzej gdy jej nie ma.
Jako warzywo przyprawowe powinna znaleźć miejsce w kąciku na działce czy ogrodzie,ponieważ jest poza zmianowaniem,bo odradza się wiosną.Zatem nie siejemy jej tam gdzie  planujemy grządki na warzywa ,czy inne jednoroczne uprawy .Bogactwo w  witaminę C w natce jest tak  duże,że nie da się porównać  z innymi warzywami czy owocami - no może z czarną porzeczką.Jeżeli ogródek mamy przy domu,lub na działkę niedaleko proponuję teraz własnie  pozbawić chwastów te miejsca gdzie rośnie pietruszka naciowa ,oberwać pożółkłą natkę,zostawić tylko zdrową zieloną i nakryć ją butelkami plastikowymi po 5 litrowej wodzie.Należy obciąć im,tym butelkom,  górną część. Nakrywamy je zatem  odwracając do góry dnem.W butelkach należy "wypalić " kilka otworów ,by był dostęp powietrza.Położyć na wierzchu jakieś obciążniki [kamienie,kawałki cegieł ] by nakrycia wiatr nie porwał co zdarzyło się kiedyś i było powodem do  nieporozumień między moimi sąsiadami . Między Stefanem a Marianem."Wiecie co "poradziłam ,bo już nie mogłam tego słuchać.................: Niech jeden z Was pomaluje swoje butelki na czerwono.Zapadła cisza,a po chwili prawie jednocześnie odparli "Jak to ? - przecież nie będzie tam dochodziło światło?"
I o to mi chodziło ,by przerwać nic nie dającą dyskusję,bo.....................butelka w tę ,butelka w tamtą stronę ,co za różnica.
Aha ! - jeszcze to .Podobnie można postąpić ze szczypiorem  i lubczykiem,a zupy i sałatki w zimie ,jakże będą aromatyczne.
Tak,tak tak .ale czy wszystkie ?Z pewnością te,które łatwo przemarzają.Najłatwiej i najszybciej zmarzną buraki cukrowe,potem marchewki,potem selery...............w takiej kolejności.Pietruszce nie straszny mróz.Może jeszcze  pozostać w glebie. a tak w ogóle to można część jej pozostawić na zimę by zbierać zielona natkę,w przypadku gdy nie posiadamy pietruszki naciowej.Nie mamy ? a to  błąd.Taka właśnie naciowa ma zdecydowanie większą natkę.

To co z tą pietruszką naciową ?
Z pewnością jedną  z ostatnich prac jest zlikwidowanie krzaków pomidorów rosnących pod osłonami.A czy wiecie jak onegdaj doprowadzano do wybarwienia się ostatnich owoców pomidorów - tych nie zerwanych z krzaka.Po wyrwaniu całych roślin zawieszano je do góry korzeniami,w przeświadczeniu,że jeszcze jakieś soki spłyną do owoców. Na ile jest to prawdą nie wiem.Radzę spróbować,przecież nie mamy nic do stracenia.Może wypróbować tę metodę na kilku roślinach,.Oczywiście wiesza się je w pomieszczeniach gdzie temperatura nie będzie spadała poniżej  0 st.Niektórzy wykorzystywali do tego garaże .

A czy już wykopywać warzywa korzeniowe ?
Należy być optymistą,jednak trzeba liczyć się z niepowodzeniami, polskie.
Optymista to człowiek,który jeszcze nie czytał  porannej gazety.angielskie.

Nie potrzebny będzie zbytni optymizm ,by wybrać się na działkę.Pogoda jest rewelacyjna,biorąc pod uwagę porę roku ,miesiąc i dzień miesiąca.Toż - to środek jesieni.Proponuję ten czas przeznaczyć na ostatnie prace  przed zimą,no ! - może  przedostatnie.

poniedziałek, 16 października 2017

Szef do sekretarki :
- Ma pani dziś wolny wieczór ?
- Tak ,oczywiście.
- To proszę się wyspać i przyjść jutro  punktualnie  do pracy.
W taki słoneczny dzień proponuje wywietrzyć koce,narzuty itp.Wytrzepać chodniki i  odsłonic okna ,by było widać,że wewnątrz nie ma nic atrakcyjnego.
Przy tych pracach  proszę zwrócić uwagę na biedronki i złotooki.Złotooki ,to  takie jakby motele,jakby ważki o zielonkawych , przezroczystych skrzydłach .One  teraz szukają miejsca na bezpieczne przezimowanie,by wiosną wydać pokolenie młodych  ogromnie żarłocznych  dzieci.Potrafią dziennie zjeść setki mszyc  i ich  jaj.
Świetnym schronieniem dla nich są zasuszone kwiaty pozostawione na zimę na działce.Kolor i zapach kwiatów jest im obojętny.....................to żart oczywiście.Ze sporządzeniem bukietu z suchych roślin problemu chyba nie będzie.
A potem ? a potem to już tylko  dobra kawa lub herbata i chwila wytchnienia.

A na działce ! Następne liście do grabienia.Ale przy takiej pogodzie to sama przyjemność.Trawniki pozbawione liści lepiej oddychają.Można je [te zgrabione  ]wykorzystać do nawożenia tej części działki ,która będzie przekopana .JESIENIĄ PRZEKOPANA,NIE WIOSNĄ.Wiosną tylko należy przekopane skiby znorkrosować.Trudne sowo,bo też nazwa narzędzia [ norkros,trójząb ] nie polska.
Pisałam onegdaj o tym jak należy  kopać,a że informacji nigdy za wiele.................powtarzam:
Przystępujemy do kopania w taki sposób,że pierwszą ,[następne z reszta też skiby] tj,to co na szpadlu,te porcję ziemi nie przewracamy w tym miejscu z którego została POBRANA,A O JEDNO MIEJSCE WCZEŚNIEJ. Powstał rowek,do którego nasypuje się to co zakopać chcemy,ot ! - choćby liście,I tak.................cofając się powtarzamy to co za pierwszym odkopaniem.Tylko w ten sposób uda się bezproblemowo pokryć ziemia to co włożyliśmy do rowka.Ot  ! - i cała filozofia,a ileż było dyskusji i docinków miedzy  Stefanem ,a Marianem,bowiem ten drugi posypał  liście na powierzchni i  tak usiłował ,w taki sposób je zakopać,co oczywiście mu się nie udawało.Wyjaśniłam,że tak się postępuje "pod pług " nie pod szpadel ".Właściwie powinnam pisać nie szpadel, a łopata prosta,bo to polska nazwa szpadla,ale tak szybciej i zrozumialej.
Oczywiście Stefan nie omieszkał mnie poinformować,że : "Szefowa ! on jest ze wsi i myśli,że tu ma hektary i zaraz traktor te hektary  mu zaorze " O !- byłaby awantura gdybym nie skwitowała uwagi Stefana,że co z tego,że ze wsi ? Wszędzie żyją ludzie i na wsi i w mieście.I tak jakoś problem się rozwiał.

I co jeszcze w taki pogodny dzień zrobić na działce ?
Wiersz ten napisałam z myślą o działkowcach,grzybiarzach.Im go dedykuję.

POCHWAŁA JESIENI.
===================
To już jesień ? - już - tak szybko?
i poranki rosą płaczą.
Grzyby skrywa wrzosowisko.
Niech ich ludzie  nie zobaczą.
Lecz próżne wrzosów zabiegi,
bo w mym koszu kapelusze.
Przerzedziłam ich szeregi,
ale jeszcze przyjść tu muszę.
Choćby po to,po to tylko,
by sprawdzić czy nadal rosną,
i że warto się  jesienią też zachwycić,
tak jak wiosną.

To - tyle,zamiast przysłowia,a dzisiejszy dzień jest tak słoneczny ,tak ciepły,że wiersz ten [tak mi się wydaje ] jest adekwatny do pogody.
I tak myślę sobie,że kto żyw,to .............................na działce.
A tam ...........................