sobota, 10 czerwca 2017

Przychodzi krowa do lekarza bardzo wesoła.
- Co pani taka rozbawiona ?  pyta lekarz.
- Nie wiem,,to chyba po trawie.
Albo mi się zdaje,albo będzie nadal ciepło.Zatem co ? Zatem grill na  działce i może jeszcze jakiś dodatek ? .Przyrządzenie jakiegokolwiek mięsiwa przestało być problemem bo już można kupić  zamarynowane.I pomyśleć ,że onegdaj [lata 70 i 80 ] przypadało na kartki na osobę   40 dkg na tydzień.Pewna młoda osoba zapytała mnie.To wy nie grillowaliście ? Ano - tak jakoś nam się  nie chciało - odparłam, bo co tu tłumaczyć.
A ten dodatek ,o którym wspomniałam  na początku ,to mogłaby byś sałatka meksykańska .Jak ją wykonać podawałam onegdaj ,ale zawsze coś zmieniam to i tym razem :
2 puszki czerwonej fasoli wyłożyć na sito i przepłukać ,bo inaczej nie  wygląda apetycznie [sprawdźcie  }Do tego dodać 3 ogórki małosolne pokrojone w kostkę.2 papryki także pokrojone w kostkę i dobrze byłoby też dodać do smaku papryki ostrej surowej.A z powodu braku tejże można całość potraktować  jakimś ostrym sosem  Chili ,lub Tabasco.Posolić dać 1 łyżkę cukru i kilka  łyżek oliwy lub oleju.Kto lubi ,ten dodaje jeszcze dobrze rozdrobniony czosnek. 
S m a c z n e g o.
Wsparcia - właściwiej będzie podparcia.Nie ma innej możliwości    uprawy.Jej pędy osiągają  kilka metrów.Jak jeszcze do tego dodamy ciężar owoców to całość leżałaby na ziemi.W wielu ogrodach i na wielu działkach prowadzona jest przy ogrodzeniu,ale można ją także rozpiąć na altance ,na pergoli itp.W każdym razie powinna być do czegoś umocowana.A stanowisko ? Nie ulega wątpliwości,że winno ono być słoneczne.Bo co ? spytacie być może.Bo to,że  w zacienieniu owoce mogą być porażana przez szarą pleśń.To ta sama choroba ,która opanowuje truskawki i takie same środki chemiczne  tę chorobę niszczą.Ale- ale  oprysk tylko może mieć miejsce na początku,  w środku i pod koniec kwitnienia.Trzy opryski są konieczne,z resztą podobnie jak i u truskawek.O krzew warto zadbać by doczekać dorodnych owoców.Ze względu na to,że są kwaśne ,bardzo pasują do najprzeróżniejszych słodkich  deserów i ciast.A sok jest wyśmienitym dodatkiem do zimowej herbaty.Że nie  wspomnę o dżemie jeżynowym ,bo on wymaga nieco pracy. Pewną porcję owoców należy zagotować z odrobiną wody - mieszając.Przetrzeć przez sito ,wystudzić po czym dodać Żelfiksu  i cukier odmierzając ilość soku i cukru  zgodnie z instrukcją.Także zgodnie z instrukcją gotować .Lepiej krócej jak dłużej.Gorący nałożyć do słoików i zimą "jak znalazł ",wyśmienity do przekładania różnych ciast.Stają się one wówczas wilgotne i nie tak intensywnie słodkie.

No tak - ale by osiągnąć  prawidłowe owocowanie należy pamiętać ,że :Po zdjęciu wszystkich owoców ,wyowocowane pędy wyciąć tuż przy ziemi.Na zimę pozostają tylko te  które będą plonowały w następnym sezonie.  Nie zostawiamy tej prascy do wiosny ,bowiem zimą może się wiele  wydarzyć np. mogą przejść choroby ze starych pędów  na młode,a także szkodniki.No- te to już nie mają żadnej trudności w przechodzeniu.O nawożeniu nie wspomnę ,bo jest to oczywista oczywistość [cytując klasyka ].Wspomnę tylko o tym,że nie należy przy pieleniu używać żadnego narzędzia które to mogłoby pokaleczyć korzenie jeżyny bezkolcowej w wyniku czego bezkolcowa zamieniłaby się w kolcową.Z pokaleczonego korzenia zawsze wyrasta pęd z kolcami.
Rozmawiają dwaj koledzy w pracy :
- Franek,dlaczego szef jest na  ciebie zły?
- Tydzień temu była impreza zakładowa i szef wniósł toast."  Niech żyją pracownicy "a ja zapytałem." A z czego"?

No - tak ja tu sobie gadu, gadu  a tam być może jeżyna bezkolcowa potrzebuje WSPARCIA.

czwartek, 8 czerwca 2017

Kapusta pekińska ,już jest i to bardzo dorodna.Jest wyśmienitą bazą do wszelkich surówek.Moja propozycja na dziś to pełnowartościowa ,kaloryczna przystawka do eleganckiego obiadu.Dzieci mojej koleżanki zaproponowały................."ciociu to my nie będziemy jeść obiadu ,tylko tę przystawkę"Oczywiści może też posłużyć jako dodatek do drugiego dania,szczególnie gdy danie to nie jest bogate w składniki np jakieś kluski z pomidorowym sosem.Ale - jeżeli podamy tę surówkę do placków ziemniaczanych .....................to razem jest to pychotka.

Niewielką główkę kapusty pekińskiej drobno szatkujemy  i dodajemy  dwa jaja ugotowane na twardo pokrojone w kostkę ,kawałek piersi kurczaka też pokrojonego w kostkę i przyrumienionego na klarowanym maśle [ostudzonego],  4  łyżki oliwek soli ,nieco ostrej papryki  i 1 łyżkę cukru i kilka łyżek majonezu.Dokładnie mieszamy i kto lubi ,może przed podaniem posypać drobno posiekanym szczypiorem i groszkiem ptysiowym.Po  posypaniu już nie mieszamy.
To jest ..............p y s z n e.
Pora ku temu jest stosowna, zatem w wybranym miejscu obrysowujemy koło,serce trójkąt lub czworokąt.Przyznam,że najbardziej podobają mi się koła i serca."Zdejmujemy" darninę i wydobywamy też część ziemi,by powstał niewielki ,taki o głębokości 30,40,cm dół.Do niego będziemy składać różne resztki roślinne......................czyli taki mini kompostownik. Przed tym jednak boki ograniczamy plastikowymi lub drewnianymi ogranicznikami .Jak głęboko  ? - do 30 cm..Jesienią posypujemy całość wydobytą ziemią lub kupujemy dobrą ogrodniczą i nią posypujemy.Całość winna mieć kształt niewielkiego pagórka.Na szczycie proponuję posadzić jakieś wyższe rośliny np. lilie niżej płożące  ot- choćby floksy szydlaste.Nie ma obawy by te rośliny "przeszły " na trawnik.Raczej trawa chciałaby się tam znaleźć .Uniemożliwia jej to  jednak wkopany w ziemię ogranicznik.Taki akcent na trawniku bardzo go zdobi.Pielenia jest niewiele.
A wiecie jak my w latach 70- ątych radziliśmy sobie  z takimi problemami?Tak ,tak problemami.Żadnych ,ani plastikowych,ani drewnianych ograniczników nie było w handlu ,jedynie w naszych marzeniach.Co się robiło ? Wycinało się dno w plastikowych wiadrach i wkopywało takie wiadro bez dna.Pamiętam,że miałam  takie 3 ,tuż przy sobie i też ciekawie wyglądała ta kompozycja kwiatowa.W każdym wiadrze inne kwiatki i inny termin kwitnienia.Ale mój sąsiad Stefan....................o ten przeszedł samego siebie.Wyciągnął ze strychu starą metalową balię.Pozbawił  ją dna ,co nie było sprawą łatwą i taką wkopał.Miał najpiękniejszy klomb w całym ogrodzie.Zawsze chciał być najlepszy i to mu się dość często udawało,a póki co w wiaderku bez dna hodował konwalie ,ja zresztą także ,bo one maja też duże zapędy by w krótkim czasie objąć we władanie całą działkę.
Czy nie zamęczyłam Was Kochani Czytelnicy tą sprawą.Zawsze pisząc coś takie mam nadzieję,że może osoba czytająca wymyśli jakiś swój sposób na klomb na trawniku.No - byle tam nie rósł chrzan.

A teraz coś szybkiego sałatkowego ....................
Zapytał mnie ktoś w jakim terminie i w jaki sposób posadzić na działce chrzan.Byłabym bardziej za tym jak rosnący już zlikwidować ,a nie jak sadzić,bowiem jak niewiele roślin jest on bardzo zaborczy i w krótkim czasie można będzie go spotkać w wielu miejscach.Do likwidacji jest  on znacznie  trudniejszy jak perz.Jeżeli jednak koniecznie chcemy go mieć to przestrzegam  ,że tylko w taki sposób  sadzi się tę roślinę by nie miała możliwości  "pójścia dalej ".Należy wkopać  w ziemię ograniczniki i tu sprawa się komplikuje,bowiem winny one sięgać aż 50 cm. w głąb.Musi to być coś trwałego np blach czy gruby plastik.Ze wszystkich czterech stron winien być wkopany.Widziałam wykorzystane do tego imitację dachówek służące do pokryć dachowych.Pracy sporo,a i koszt nie mały ,czy zatem warto? Prawie w każdym spożywczym sklepie  można kupić tarty chrzan.Należy tylko wypróbować jakiej firmy jest najlepszy.
A skoro już jestem przy ograniczaniu zamiarów roślin ,to podpowiem Państwu jak to zrobić  by mieć piękne klomby np .po środku trawnika.
Uradowana żona wraca do domu :
 - Wyobraź sobie,że dzisiaj  przejechałam  trzy razy na czerwonym świetle i ani razu nie zapłaciłam mandatu.
 - No i ?
 - Za zaoszczędzone pieniądze kupiłam sobie torebkę.

wtorek, 6 czerwca 2017

Do egzaminatora podchodzić ojciec i mówi:
- Mój syn ma jutro egzamin,ale z pewnością go nie zda.
- Na to egzaminator :Mogę się założyć z panem o 1 000,-zł.,że zda.
Tak mnie coś "naszło " na surówki proste i szybkie w wykonaniu.W sam raz dla kobiet pracujących.Obserwuje jakże piękne i okazałe są kalarepki.Bardzo lubię kalarepkę   jako jarzynkę z marchewką i zielonym groszkiem i z łyżką masła ,oraz natką pietruszki lub koperku [odrobinę]Pięknie i smacznie komponuje się z ugotowanym drobiem,który to z racji,że jest gotowany nie znajduje wielu chętnych do konsumpcji.Można temu zaradzić obtaczając  nieduże kawałki drobiu w mące z dodatkiem przyprawy do kurczaka,lub z ostrą papryką i przyrumienić na klarowanym maśle.
No- tak ,ale miała być surówka.Wczoraj taką zrobiłam i jeżeli mojej koleżance smakowała to musi być dobra. 3  spore kalarepki obrałam ze skórki ,pozostawiając tej skórki niewiele tuż przy korzeniu.Korzeń także zostawiłam ,by było wygodniej  ją trzymać przy ucieraniu na tarce o grubych oczkach.Utarłam jednak tylko dwie trzecie z każdej ,bo to co pozostawiłam,przy korzeniu jest przeważnie łykowate.Dodałam 3 marchewki także utarte i wszystko razem wymieszałam dodając 1 łyżkę cukru,drobinę soli i 1 czubatą łyżkę utartego chrzany,także  4 łyżki śmietany.
To jest pyszne....................
Akurat ten gatunek w najprzeróżniejszych odmianach jest bardzo podatny na groźną chorobę bakteryjną ,na Raka Kory.Ale jak to z rakiem bywa często rozwija się powoli i jego pierwsze objawy mogą pozostać nie zauważone.Spotkałam się też z tym,że działkowicz myślał,że tak ma być.Te pierwsze objawy  to wycieki gumy,kojarzone z żywicą.Niedawno opisywałam tę chorobę.Dziś jednak nadszedł czas,że drzewo bardzo zaatakowane bakterią zacznie usychać .Jeszcze wiosną jakąś siłą rozpędu zazieleniło się,rozpoczęło wegetację.Także rozpoczęła swoją niszczycielską działalność  choroba .Już teraz powodująca zamieranie gałęzi i gałązek.Jeżeli polowa drzewa jest martwa,to nie ma co się łudzić.Nawet  bardzo intensywne cięcie i zlikwidowanie suchych pędów niczego nie zmieni,wprost przeciwnie ..........................pokaleczone sekatorem lub piłką z otwartymi ranami jeszcze bardziej jest podatne na rozwój choroby.Jest "pewna szkoła" zalecająca by ani rok,ani dwa,ani nawet 10 lat nie prześwietlać brzoskwiń.Nie kaleczyć kory,bo przez nią [tę pokaleczoną korę ]wnikają bakterie.Mnie na mojej działce udało się przez 14  lat mieć brzoskwinie bez Raka Bakteryjnego.Zastosowałam się do zaleceń tej ,może dziwnej szkoły.Niestety zbyt zagęszczona korona ,po tytlu latach nieprześwietlania rodziła drobne owoce.No- i zaczęło się .Pierwsze cięcie,drugie cięcie ......................i po 4 tym pojawiły się najpierw małe,a potem większe  wycieki gumy.Pomimo,że zawsze po wycinaniu gałązek zasmarowywałam rany.Gdy miała 16 lat ..................niestety rozstałyśmy się,ale i tak drzewa brzoskwiń i nektaryn nie żyją zbyt długo,to nie grusze,które często osiągają kilkadziesiąt lat.Znam taką jedną  posadzoną w 1930 r.Żyje do dziś.Jest starą nie podatną na choroby odmianą i jeszcze owocuje.
Już można stwierdzić ile i w jakim stopniu mróz wyrządził szkody.Na drzewach owocowych objawia się to zasuszonymi poczerniałymi kwiatkami  ,lub zawiązkami owoców.Na gruszach i jabłoniach jest to z pewnością sila niszczycielska mrozu,a le na wiśniach i czereśniach niekoniecznie.Często jest to groźna choroba grzybowa - monilioza.Ona bez względu na to czy są przymrozki,czy nie występuje na pestkowych [za wyjątkiem śliw ].Po kwitnieniu można  zaobserwować nierozwinięte suche ,czarne pąki kwiatowe.Szczególnie na to podatna jest odmiana wiśni Łutówka.Zawsze mnie to zastanawia czemu działkowca,zatem amatorzy ,nie fachowcy zgadzają się by im "wciśnięto" odmiany drzew podatnych na choroby,wymagających licznych oprysków?Bo ta właśnie Łutówka,niebawem rozpocznie nową chorobę.Jest to drobna plamistość liści drzew pestkowych.Ta plamistość przeważnie nie jest zauważana ,dopiero jak w końcu  lipca liści będą opadać ,będą suche i żółte to może spowodować myślenie..............................czemu ?Wszak lipiec to jeszcze nie jesień.W tym miejscu nie będę namawiała nikogo do oprysków,których wykonać należy wiele i różnymi preparatami,bo, innymi na moniliozę a innymi na drobną plamistość.Ze złości na te choroby pisze je z małej litery.W tym miejscu będę namawiała amatorów upraw wiśni na posadzenie odmian ,które oprysków nie wymagają  - ot - choćby odmiana PANDA.Jej owoce są duże , z małą pestką ,soczyste,deserowe.
Ale,ale,ale.......................przypadkiem niech nikomu nie przyjdzie do głowy posadzić nowych odmian na miejscu gdzie rosły stare.Jest wiele przeciw wskazań,z jedną zasadniczą :ZAWSZE SADZI SIĘ PESTKOWE PO ZIARNKOWYCH,I ZIARNKOWE PO PESTKOWYCH.Kiedyś to bardzo dokładnie wyjaśniałam.
A teraz,?a teraz jeżeli mają suche pędy i nie owocują Łutówki,to po co je trzymać do jesieni.Proponuję wykopać je teraz,a w miejsce po wykopaniu obsiać jakimiś nawozami zielonymi np wyką, peluszką,seradelą ,łubinem itp.Zakopane jesienią dadzą dużo pokarmu spragnionej go glebie.Wszak przez jakiś czas wyjaławiana ona była przez rosnące drzewo.

I czas na to by przyjrzeć się brzoskwiniom i nektarynom.Piszę i nektarynom,choć nie powinnam,bowiem nektaryny to też brzoskwinie.
Podchodzi król do rycerza i pyta:
- Pokonasz smoka ,który niszczy królestwo ?
- Na to rycerz wskakuje na konia,zakłada  hełm i rusza.
- Uradowany król mówi :
- Nawet nie zaczekasz i nie zapytasz jaka jest nagroda ?
- Na to rycerz :
- Tu nie ma co czekać ,tu trzeba spi..................lać.

A teraz będziemy niszczyć ,likwidować  ,wycinać  itp.

niedziela, 4 czerwca 2017

Może mi pan powiedzieć,jaka jest różnica między tymi dwoma telefonami ,pyta kobieta sprzedawcę?
- Różnica jest niewielka.To,co pani trzyma w prawej ręce to MP 3 player,a to w lewej to aparat fotograficzny.
A skoro o pomidorach mowa,to może takie danie?..................................
6,8 niedużych owoców pomidorów wydrążyć .Palcem maczanym w soli i ostrej papryce "posmarować " ścianki pomidorów.Na dno każdego dać łyżeczkę żółtego  tartego sera.Po czym uzupełnić całość  doprawionym jak na kotlety mięsem mielonym .Na patelni rozgrzać masło klarowane .Pomidory po wciśnięciu tej części gdzie jest  mięso w bułkę tartą położyć na patelni .Na wolnym ogniu  przyrumienić i po  przykryciu pokrywką jeszcze smażyć ,a raczej dusić około 20 minut.Mięso w środku  nie może być surowe.To jest pyszne...........................
A WARZYWNICY  ?.Radzę im poświęcić dzisiejszy dzień pomidorom i to zarówno tym pod osłonami jaki i  rosnącymi na zagonie.W tym czasie bardzo intensywnie  przyrastają.Koniecznie  należy ustawicznie przywiązywać je do palików  - to te na zagonie i owijać wokół sznurków - to te pod osłonami.Niebawem rozpoczną wiązanie owoców i w związku z tym winny być stabilne.Do przywiązywania najlepiej stosować szmatki rajstopy itp.Nie sznurki bo mają tendencję do wrastania w łodygę pomidora.Przywiązuje się w tzw. ósemkę by  wytworzyć ochronę miedzy palikiem a szmatką ,by wiatr nie kaleczył łodygi pomidora ocierając nią o palik.Także proponuję zlikwidować część pędów ,które wyrosły w kątach liści w ostatnim czasie,bo jedna roślina może mieć jeden ,dwa,lub trzy pędy.Więcej nie !!!!!!!! W zależności od ilości pędów będzie owoców  więcej,ale będą mniejsze.Duże,dorodne,owoce uzyskuje się przy prowadzeniu na jeden pęd.Także na jeden pęd pod osłonami.
Co w tym momencie na działce pilnie wykonać należy ?Dla osób które preferują tylko wypoczynek i mają działkę obsianą trawą z kilkoma akcentami roślin ozdobnych mam taką propozycję:.A może należy skosić trawę ,by nie dopuścić do wykłoszenia ,a co za tym idzie także do pylenia a pylenie dokucza alergikom.Rośliny ozdobne pozbawić przekwitłych kwiatostanów.Szczególnie jest to istotne u roślin cebulowych ,by nie dopuścić do zawiązania nasion................bo jest to pozbawianie cebuli składników pokarmowych.Bo albo nasiona ,albo przyszłoroczne kwitnienie .Natomiast te rośliny które mają dopiero zakwitnąć warto będzie zasilić nawozem specjalistycznym,ale takim który jest przeznaczony do obfitego kwitnienia,zatem  ubogim  w azot ,a bogatym w  fosfor i potas.
Wiem ,że najchętniej wykonywaną pracą przez działkowców jest podlewanie,ale czy akurat dziś konieczne ? Po południu mają pojawić się burze w Polsce centralnej i wschodniej.Opady burzowe bywają intensywne.Biorąc to pod uwagę odradzam wzruszania gleby  by nie została  ona przeniesiona w inne miejsca przez nadchodzący ulewny deszcz
Jak chodzi o ślimaki to mam pewne doświadczenia z nimi związane.Wracając zatem do wczorajszego tematu pragnę dodać ,że najbardziej żarłoczne są  POMROWY WIELKIE.Wielkości męskiego kciuka i są bez skorupkowe Gdy się weźmie go w dłonie to pozostawia śluz trudny do zmycia .Poruszaj się bardzo wolno i jak spotkają człowieka robią minę niewiniątka,a są w stanie jednej doby zjeść kilka dużych liści.Ja tym niewinnym oczętom pewnego roku  uległam.Otóż - spotkałam go wewnątrz w domku na działce.Ponieważ tam zawsze w miseczce stoi sucha karma dla mojego psa ,a kilka dni mnie nie było ,widocznie tak zgłodniał,że ją po prostu zjadł.Chyba na mnie czekał ,bo był tuż przy drzwiach.Domyśliłam się,że po takim suchym jedzeniu chce mu się pić.Nalałam zatem wody do małego podstawka .I  w tym momencie stwierdziłam,że wcale on tak wolno się nie porusza.Jak pociąg pospieszny znalazł się tuż przy wodzie i pił i pił i pił ,ale nie pękł jak onegdaj smok wawelski.I co ja biedna powinnam w tym momencie zrobić.?Zabić ? - bo to szkodnik.W momencie kiedy był szczęśliwy bo wreszcie ugasił pragnienie ? Zdecydowałam by jeszcze sobie pożył i wyniosłam poza działkę.
Takie sobie zwierzenia wariatki ,pomyślą być może Państwo,a ja się z tym zgodzę.
Ale teraz coś konkretnego.................
Takie sobie przysłowie : "Dobrze mieć,brata ,bratową ,bratanice - zwłaszcza  gdy wszyscy wyjadą za granicę ." sudańskie.