wtorek, 6 czerwca 2017

Akurat ten gatunek w najprzeróżniejszych odmianach jest bardzo podatny na groźną chorobę bakteryjną ,na Raka Kory.Ale jak to z rakiem bywa często rozwija się powoli i jego pierwsze objawy mogą pozostać nie zauważone.Spotkałam się też z tym,że działkowicz myślał,że tak ma być.Te pierwsze objawy  to wycieki gumy,kojarzone z żywicą.Niedawno opisywałam tę chorobę.Dziś jednak nadszedł czas,że drzewo bardzo zaatakowane bakterią zacznie usychać .Jeszcze wiosną jakąś siłą rozpędu zazieleniło się,rozpoczęło wegetację.Także rozpoczęła swoją niszczycielską działalność  choroba .Już teraz powodująca zamieranie gałęzi i gałązek.Jeżeli polowa drzewa jest martwa,to nie ma co się łudzić.Nawet  bardzo intensywne cięcie i zlikwidowanie suchych pędów niczego nie zmieni,wprost przeciwnie ..........................pokaleczone sekatorem lub piłką z otwartymi ranami jeszcze bardziej jest podatne na rozwój choroby.Jest "pewna szkoła" zalecająca by ani rok,ani dwa,ani nawet 10 lat nie prześwietlać brzoskwiń.Nie kaleczyć kory,bo przez nią [tę pokaleczoną korę ]wnikają bakterie.Mnie na mojej działce udało się przez 14  lat mieć brzoskwinie bez Raka Bakteryjnego.Zastosowałam się do zaleceń tej ,może dziwnej szkoły.Niestety zbyt zagęszczona korona ,po tytlu latach nieprześwietlania rodziła drobne owoce.No- i zaczęło się .Pierwsze cięcie,drugie cięcie ......................i po 4 tym pojawiły się najpierw małe,a potem większe  wycieki gumy.Pomimo,że zawsze po wycinaniu gałązek zasmarowywałam rany.Gdy miała 16 lat ..................niestety rozstałyśmy się,ale i tak drzewa brzoskwiń i nektaryn nie żyją zbyt długo,to nie grusze,które często osiągają kilkadziesiąt lat.Znam taką jedną  posadzoną w 1930 r.Żyje do dziś.Jest starą nie podatną na choroby odmianą i jeszcze owocuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz