piątek, 22 września 2017

Córka przynosi uwagę w dzienniczku.Czyta ją ojciec i dowiaduje się ,ze ona jest gadułą i przeszkadza w prowadzeniu lekcji,Ojciec odpisuje nauczycielowi "  O! -  gdyby Pan poznał jej mamę."
TYTUŁEM   WSTĘPU.
Nie wszystko co rośnie ,co jest zielone w czasie wegetacji wymaga zabezpieczania przed mrozem.A tak w ogóle,to obecne zimy są tak łagodne,że w  porównaniu do tych gdy ja się uczyłam zabezpieczać wiele już  roślin tego nie wymaga.Bo czy możecie sobie wyobrazić ,że np. 15 stycznia pojawiają się siarczyste  mrozy  ,takie co to w nocy jest - 32 st. a w dzień  "zaledwie " - 25 st,
Przy takich temperaturach  O ! - to mogło się wydarzyć przemarzniecie,oj mogło.Bardzo  niebezpieczne są także wahania temperatury,Zawsze jednak jest nadzieja ,że ,jak to się mawiało,-" odbije od korzeni".Co bezsprzecznie wymaga okrycia ,tj, usypania kopczyka z ziemi?,to świeżo posadzone drzewa  i krzewy.Bardzo im to pomoże w dobrej kondycji przetrwać zimę,bo,bo nie ma nic gorszego jak przemarznięte korzenie.Proponuję już teraz zrobić okrąg wokół nowych nasadzeń .I co ?   I niech  brzegi tego okręgu będą zabezpieczone jakimiś  plastikowymi lub drewnianymi  ogranicznikami,że nie wspomnę o kamieniach ,bo to kłopotliwe ,ale jakże piękne ,bo naturalne .W każdym razie chodzi o to by miejsce pod młodymi krzewami i drzewami było wolne od chwastów ,było w tak zwanym czarnym ugorze,Także by nie przerastało go trawą.|I co z tego spytacie ?  A to z tego,że " podany" tam nawóz nakarmi tylko to drzewko,tylko ten krzew,a nawet woda też będzie wykorzystana prawidłowo. No - i na zimę można tam wysypać ziemię w celu okrycia korzeni,A jeżeli to będzie dobra ziemia ogrodnicza ,to roślina z niej skorzysta w następnym sezonie.I to tyle na dziś,tytułem nauki na nowym sprzęcie,
Trochę ciężko mi to idzie,ale co tam,do pracowitych świat należy.Jednak bez przesady,zatem tylko tyle dziś.Jeszcze o zabezpieczaniu różnych roślin na zimę:
Mam nowego laptopa i trochę się go uczę,stad - przerwa.
A przysłowie na dziś o nieco filozoficznej treści :
Oko nic nie przewini gdy się myśl nie przyczyni.  polskie,

środa, 20 września 2017

Ze szpitala położniczego  dzwoni do męża z informacją co się urodziło polonistka......."Rodzaj męski,liczba mnoga."

O czym powinien pamiętać nauczyciel,seksuolog ?By nie zadawać prac domowych.
A wicie,że będzie wojna ?...............bo jest urodzaj grzybów.Podobnie było w 1939 r.Już w sierpniu pojawiły się prawdziwki i to w niespotykanej  ilości i wtedy ludzie wieszczyli : "Oj ! - będzie wojna"
"Wybieram się na działkę,bo przecież trzeba niektóre rośliny pookrywać." stwierdził pewien działkowicz.O ! - NIE,NIE I JESZCZE RAZ NIE !.Nie należy popełniać tego błędu i zbyt wcześnie okrywać roślin,bo proszę sobie wyobrazić , posłużę się takim przykładem.Jak czulibyście się gdyby ktoś Was obrał w tej chwili w futro,czy kożuch ? Tak samo, nie ma potrzeby ubierać w ubranie zimowe roślin na działce.Zatem kiedy ? A - wtedy gdy  pojawią  się pierwsze przymrozki .Nie ma bowiem nic gorszego dla młodych drzewek owocowych jak przegrzanie,jak zaparowanie pod okryciem,bo to prowadzi do śmierci kory,a co za tym idzie,do śmierci drzewka.Napisałam  "młodych drzewek "  bo tylko takie należy owijać ,by chronić  je od mrozu.Co teraz ? Teraz proponuje postarać się o jakiś materiał do owijania i   w brew temu  co napisałam i  co myślicie,wcale nie może to być "jakiś materiał".Bezwarunkowo winien przepuszczać powietrze.Nie nadają się do tego szmaty,bo nasiąkają wodą,ani papier gazetowy ,bo  łatwo się moczy i rozpada.A już folia........................absolutnie nie,,bo to pod nią zaparowanie kory odbywa się,że tak powiem klasycznie.Zatem co ? Zatem przewiewna,przepuszczająca powietrze ogrowłóknina,tak ,tak , najlepsza jest agrowłóknina ,ale tylko biała ,by odbijały się od białego koloru promienie słoneczne , co jest oczywistą oczywistością ,cytując pewnego klasyka.Z tego też powodu maluje się pnie drzew starszych mlekiem wapiennym ,bo wapno jest białe,czyż nie  ? Ale wiecie kiedy ? - dopiero w grudniu, niestety,w grudniu.A działkowcy chcieliby posprzątać jak w domu  teraz ,zaraz i mieć spokój,wtedy gdy im pasuje,ale to nie pasuje żywym organizmom. Ileż ja się tych tłumaczeń  nasłuchałam."To co ? .Mam w grudniu jechać na działkę ,gdy wieje lodowaty wiatr i jest mróz "? Ano tak.I wiecie co ?Ja wtedy ubierałam się stosownie do warunków pogodowych i myślałam ,"A co mają powiedzieć polarnicy,a co mieszkańcy  Kamczatki ?.Jest jeszcze taki sposób,by maksymalnie skrócić czas przebywania w warunkach ,których nie lubimy...............Naszykować wszystko wcześniej  by mieć pod ręką .Kiedy ? A choćby teraz.To nie koniec tematu.Ciąg dalszy,mam nadzieję,jutro.
Ponieważ coś należy się mojemu psu,co tak wiernie leży  przy moich nogach ,wtedy gdy ja przy komputerze  ,to przysłowia będą psie.:
Dla tego, kto zbłądził ,szczekanie psa jest milsze od śpiewu słowika. tureckie.
Pies ,kiedy go się żywi,wykazuje więcej wdzięczności niż człowiek,któremu się pomaga .  chińskie.
Jeśli trzymasz psa ,nie wyręczaj go w szczekaniu.   angielskie

To -  teraz jeszcze tylko taka porada .Zaniepokoiłam się tym,że pewien działkowicz...................
Częściej będę  przy komputerze jak w kuchni ,gdy przestanę wymyślać najprzeróżniejsze  surówki i sałatki.Coś mnie podkusiło  by stworzyć taką co to można ją zjeść na bieżąco ,lub spasteryzować  z przeznaczeniem na jesień i zimę.Bo - aż się prosi by  wykorzystać ,paprykę.Jest bardzo tania.Ta drugiego gatunku  [ mniejsza ] kosztuje 3 zł. kg.No  to kupiłam takiej mniejszej  właśnie  1 kg,do niej 1 kg.ogórków  zielonych,tych większych  , bo tańsze 2 zł 1 kg ]  4 cukrowe cebule i  4 średniej wielkości marchewki.Wszystkie składniki po dokładnym umyciu i  pozbawieniu papryki pestek poszatkowałam,za wyjątkiem marchwi,bo tę poszatkowałam  dopiero po krótkim [10 min.] obgotowaniu.Wszystkie poszatkowane surowe warzywa posypałam  ostrą przyprawą do grilla 
[ 1 łyżka ] i solą 1 łyżka i cukrem [koniecznie] w ilości 5 łyżek.Pozostawiłam to na 3 godziny po czym dodałam marchewkę  i  5,6 [a kto lubi ,więcej ] łyżek octu balsamicznego i tyleż łyżek oliwy [może być tez olej].Do pasteryzacji nie potrzeba dodawać wody.Sok ,który powstał po 3 godzinach   i ocet i oliwa będzie w zupełności wystarczające by pokryć sałatkę w słoiku.
Do podania na stół, radzę przed dodaniem octu i oliwy odlać powstały sok.Będzie apetyczniej.A tak w ogóle to jest to pychota.
Ponieważ na słoikach  z moimi przetworami znajdują się nalepki informacyjne,pod postacią krótkich rymowanek................ta jest nazwana prze ze mnie sałatka proletariacką,bo taka tania.

No tak - a przysłowia ?