Częściej będę przy komputerze jak w kuchni ,gdy przestanę wymyślać najprzeróżniejsze surówki i sałatki.Coś mnie podkusiło by stworzyć taką co to można ją zjeść na bieżąco ,lub spasteryzować z przeznaczeniem na jesień i zimę.Bo - aż się prosi by wykorzystać ,paprykę.Jest bardzo tania.Ta drugiego gatunku [ mniejsza ] kosztuje 3 zł. kg.No to kupiłam takiej mniejszej właśnie 1 kg,do niej 1 kg.ogórków zielonych,tych większych , bo tańsze 2 zł 1 kg ] 4 cukrowe cebule i 4 średniej wielkości marchewki.Wszystkie składniki po dokładnym umyciu i pozbawieniu papryki pestek poszatkowałam,za wyjątkiem marchwi,bo tę poszatkowałam dopiero po krótkim [10 min.] obgotowaniu.Wszystkie poszatkowane surowe warzywa posypałam ostrą przyprawą do grilla
[ 1 łyżka ] i solą 1 łyżka i cukrem [koniecznie] w ilości 5 łyżek.Pozostawiłam to na 3 godziny po czym dodałam marchewkę i 5,6 [a kto lubi ,więcej ] łyżek octu balsamicznego i tyleż łyżek oliwy [może być tez olej].Do pasteryzacji nie potrzeba dodawać wody.Sok ,który powstał po 3 godzinach i ocet i oliwa będzie w zupełności wystarczające by pokryć sałatkę w słoiku.
Do podania na stół, radzę przed dodaniem octu i oliwy odlać powstały sok.Będzie apetyczniej.A tak w ogóle to jest to pychota.
Ponieważ na słoikach z moimi przetworami znajdują się nalepki informacyjne,pod postacią krótkich rymowanek................ta jest nazwana prze ze mnie sałatka proletariacką,bo taka tania.
No tak - a przysłowia ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz