wtorek, 6 czerwca 2017

Już można stwierdzić ile i w jakim stopniu mróz wyrządził szkody.Na drzewach owocowych objawia się to zasuszonymi poczerniałymi kwiatkami  ,lub zawiązkami owoców.Na gruszach i jabłoniach jest to z pewnością sila niszczycielska mrozu,a le na wiśniach i czereśniach niekoniecznie.Często jest to groźna choroba grzybowa - monilioza.Ona bez względu na to czy są przymrozki,czy nie występuje na pestkowych [za wyjątkiem śliw ].Po kwitnieniu można  zaobserwować nierozwinięte suche ,czarne pąki kwiatowe.Szczególnie na to podatna jest odmiana wiśni Łutówka.Zawsze mnie to zastanawia czemu działkowca,zatem amatorzy ,nie fachowcy zgadzają się by im "wciśnięto" odmiany drzew podatnych na choroby,wymagających licznych oprysków?Bo ta właśnie Łutówka,niebawem rozpocznie nową chorobę.Jest to drobna plamistość liści drzew pestkowych.Ta plamistość przeważnie nie jest zauważana ,dopiero jak w końcu  lipca liści będą opadać ,będą suche i żółte to może spowodować myślenie..............................czemu ?Wszak lipiec to jeszcze nie jesień.W tym miejscu nie będę namawiała nikogo do oprysków,których wykonać należy wiele i różnymi preparatami,bo, innymi na moniliozę a innymi na drobną plamistość.Ze złości na te choroby pisze je z małej litery.W tym miejscu będę namawiała amatorów upraw wiśni na posadzenie odmian ,które oprysków nie wymagają  - ot - choćby odmiana PANDA.Jej owoce są duże , z małą pestką ,soczyste,deserowe.
Ale,ale,ale.......................przypadkiem niech nikomu nie przyjdzie do głowy posadzić nowych odmian na miejscu gdzie rosły stare.Jest wiele przeciw wskazań,z jedną zasadniczą :ZAWSZE SADZI SIĘ PESTKOWE PO ZIARNKOWYCH,I ZIARNKOWE PO PESTKOWYCH.Kiedyś to bardzo dokładnie wyjaśniałam.
A teraz,?a teraz jeżeli mają suche pędy i nie owocują Łutówki,to po co je trzymać do jesieni.Proponuję wykopać je teraz,a w miejsce po wykopaniu obsiać jakimiś nawozami zielonymi np wyką, peluszką,seradelą ,łubinem itp.Zakopane jesienią dadzą dużo pokarmu spragnionej go glebie.Wszak przez jakiś czas wyjaławiana ona była przez rosnące drzewo.

I czas na to by przyjrzeć się brzoskwiniom i nektarynom.Piszę i nektarynom,choć nie powinnam,bowiem nektaryny to też brzoskwinie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz