czwartek, 19 października 2017

Z pietruszką naciową jest tak : Dobrze gdy jest ,gorzej gdy jej nie ma.
Jako warzywo przyprawowe powinna znaleźć miejsce w kąciku na działce czy ogrodzie,ponieważ jest poza zmianowaniem,bo odradza się wiosną.Zatem nie siejemy jej tam gdzie  planujemy grządki na warzywa ,czy inne jednoroczne uprawy .Bogactwo w  witaminę C w natce jest tak  duże,że nie da się porównać  z innymi warzywami czy owocami - no może z czarną porzeczką.Jeżeli ogródek mamy przy domu,lub na działkę niedaleko proponuję teraz własnie  pozbawić chwastów te miejsca gdzie rośnie pietruszka naciowa ,oberwać pożółkłą natkę,zostawić tylko zdrową zieloną i nakryć ją butelkami plastikowymi po 5 litrowej wodzie.Należy obciąć im,tym butelkom,  górną część. Nakrywamy je zatem  odwracając do góry dnem.W butelkach należy "wypalić " kilka otworów ,by był dostęp powietrza.Położyć na wierzchu jakieś obciążniki [kamienie,kawałki cegieł ] by nakrycia wiatr nie porwał co zdarzyło się kiedyś i było powodem do  nieporozumień między moimi sąsiadami . Między Stefanem a Marianem."Wiecie co "poradziłam ,bo już nie mogłam tego słuchać.................: Niech jeden z Was pomaluje swoje butelki na czerwono.Zapadła cisza,a po chwili prawie jednocześnie odparli "Jak to ? - przecież nie będzie tam dochodziło światło?"
I o to mi chodziło ,by przerwać nic nie dającą dyskusję,bo.....................butelka w tę ,butelka w tamtą stronę ,co za różnica.
Aha ! - jeszcze to .Podobnie można postąpić ze szczypiorem  i lubczykiem,a zupy i sałatki w zimie ,jakże będą aromatyczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz