A tak w ogóle to od kiedy jest ten język agresji,kiedy się nasilił ?Tak sobie myślę,że na początku XX w.I chyba [o dziwo ] we Włoszech ,gdy do władzy doszedł Mussolini .Jego poprzednicy nie krzyczeli,nie wymachiwali rękami.I to on był wzorem dla Adolfa Hitlera .Toż to Adolf ćwiczył przed lustrem najprzeróżniejsze pozy.Pozostały po tym zdjęcia.Wszystko co chciał przedstawić w negatywnym świetle ,to wymachiwał rekami i krzyczał i krzyczał,a od krzyku już niedaleko do nienawiści ,do szukania wrogów.Ktoś o nim powiedział :"On musi mieć wroga ,bo to go trzyma przy życiu" .I miał >:Żydów,Cyganów ,Słowian.Ciekawa jestem jakby wszystkich
zniszczył ,kto byłby następny ? Na szczęście ,nie udało mu się to.
Początek XX w,to także Stalin i tu może mi ktoś zarzucić :"On nie krzyczał ".On nie ,bo był podstępny i okrutny a do krzyku wybierał swoich zauszników.To oni za niego krzyczeli.
A Batiuszka Stalin ,on był dobry,on kochał swój naród i w imię tej miłości 30 milionów posłał na śmierć w czasie swoich rządów.To tyle,ile zginęło Rosjan w czasie II Wojny Światowej
W samym Leningradzie ,z głodu i zimna zmarło około 1 miliona mieszkańców bo Stalin nie pozwolił na ich przesiedlenie ,więc oblężony trwał i trwał.Stalin twierdził :"Nie będę wyzwalał pustego miasta ".
Ale w co ja się wdałam ,w jaki temat ? Ten temat jest nie na temat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz