środa, 20 czerwca 2018

A w pogodzie żadnych zmian.Nie chce mi się wierzyć,że w piątek będzie o 10 stopni mniej.Mnie to bardzo pasuje ,bo może zdecyduje się na sporządzenie dżemu,a właściwie galaretki agrestowej.Sposobem takim jak wykonuje wszystkie przetwory,a zatem po zagotowaniu z niewielką ilością wody przetrę go przez metalowe sito.Jednak - nawet po dodaniu cukru  pozostanie  jego ostry,kwaśny smak.Mój ojciec mówił ,że w takim kształcie może posłużyć za napęd do rakiety kosmicznej i podpowiedział mamie jak to zrobić by był zjadliwy, a że jego babka ,a moja prababka wykonywała w taki sposób jaki smakował rodzinie carskiej tj.Mikołajowi i Aleksandrze, - fama  poszła w świat.Przepis ten jest wprost z dworu carskiego ,gdzie służyła właśnie ona ,bo była Rosjanką.
Do sporządzonego dżemu dodawano  jak do keksu :rodzynki ,smażoną skórkę pomarańczową w drobniutkich kawałkach i także w kawałkach daktyle i figi.Znacznie to  zagęszczało dżem,a trzeba wiedzieć,że wtedy nie było żelfiksu.
Przy okazji dowiedziałam się od ojca,a on od swojej babki ,że Mikołaj wcale  taki przystojny  nie był jak  podają zdjęcia i ryciny.Miał nieproporcjonalnie krótkie i grube nogi,ale to  nie jego wina.Jego winą jest brak przewidywalności.Zupełnie nie zdawał sobie z tego sprawy jak takie mocarstwo jakim zarządza powoli a zdecydowanie stacza się w przysłowiową przepaść. Jedyne co potrafił ,to pisać listy do swojej małżonki Aleksandry.Ledwo tylko opuścił ja natychmiast słał umyślnego z listem.I tak się kręcili ,ci umyślni w te i  z powrotem.Tak relacjonowała moja prababka,osoba dość światła jak na tamte czasy,bo gdyby taka nie była,nie pracowałaby na dworze carskim i dla tego umiała ocenić sytuację.Jak się skończyła infantylność cara i jego małżonki - powszechnie wiadomo.
No - tak,a miało być........................zaraz,zaraz ,o czym to miało być ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz