wtorek, 1 listopada 2016

W zależności od warunków pogodowych kwiaty doniczkowe będą jeszcze zdobiły przez jakiś czas groby.Jeżeli nie będzie mrozu,to nawet 3,4 tygodnie,bo chłodu "się one  nie boją" ,ale mrozu raczej tak,bowiem on kończy ich wegetację.Wówczas  można przenieść je  na działkę i ZADOŁOWAĆ , to jest ,po prostu schować w wykopanym zagłębieniu ,tak by brzegi doniczki,czy misy pokrywały się z powierzchnią gruntu.Pozostawienie na powierzchni spowoduje  intensywne przemarznięcie korzeni i w efekcie końcowym przeważnie  śmierć  całej rośliny. Wiosną po ustąpieniu przymrozków należy wykopać donicę .Wyjąć roślinę z  niej i nasypać nowej świeżej ziemi i w taką posadzić ponownie obficie podlewając.Ustawić w niewielkim cieniu i od lipca  w odstępach trzytygodniowych zasilać nawozem specjalistycznym do roślin kwitnących.Nawozem który "zapracuje " na kwitnienie ,nie na wzrost.Ale,ale, ale ,nie obiecuję ,że efekt pracy będzie identyczny jak  to miało miejsce rok wcześniej.Bo co ? spytacie ?A ,bo to,że na taki wygląd ,tak  intensywnie kwitnącej rośliny   pracuje nie tylko  ogrodnik  specjalista ,ale także wyliczający co wyliczyć należy komputer,  z zaprogramowaniem pory kwitnienia włącznie.Nie mniej spróbować warto.Bo choć nie tak  ogromne,ale równie piękne  urosną i to za sprawą naszej pracy,naszego udziału.
Ale  można też z donicy przesadzić je na działkę.Bezpośrednio na zagonek.Oczywiście,nie jesienią  a wiosną   w myśl obowiązującej zasady :ŻE ROŚLINY KWITNĄCE JESIENIĄ SADZI SIĘ WIOSNĄ ,A KWITNĄCE WIOSNĄ SADZI SIĘ ,PÓŹNYM LATEM,LUB JESIENIĄ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz