Jeżynę bezkolcową mona jeszcze posadzić.Pamiętając o tym [ to ważne ] by przy sadzeniu nie skaleczyć żadnego korzenia.Bo co ?.Bo to,że w tym miejscu ,w tym skaleczeniu pojawić się może pęd z kolcami.Ma to swoją nazwę,ale w tym momencie nie jest istotne.Trzeba też wiedzieć,że najpierw to jest w pierwszym roku rosną pędy..................... O! - niejednokrotnie kilkumetrowe i tak sobie rosną i rosną i to na nich w roku następnym pojawią się owoce przy czym będą wyrastać obok nowe,następne pędy .I będzie się to powtarzało w każdym sezonie wegetacyjnym.Ale - Uwaga ! koniecznie po zbiorze owoców należy tuż przy samej ziemi wyciąć te ,które owocowały,w tym sezonie ,by oddzielić stare ,być może chore ,być może z jakimiś szkodnikami od tych które są młode i winny być zdrowe.W wielu starych publikatorach spotkać można informację,że pędy ,które będą owocowały w następnym sezonie należy zdjąć z podpór,położyć na ziemi i okryć suchymi liśćmi.To było aktualne kiedyś,gdy zimy były srogie.My ze Stefanem prowadziliśmy nasze jeżyny przy siatce ogrodzeniowej i na tę siatkę "rzucaliśmy " późną jesienią podwójnie złożona białą agrowłókninę.By wiatr jej nie porwał w kilku miejscach przypinaliśmy ją do siatki klamerkami służącymi do przytrzymywania bielizny powieszonej na sznurze.Przez wiele lat krzewy obficie owocowały,a przecież o to tylko chodzi.
Pisząc o tej roślinie, miałam na myśli to, by przypomnieć o wycięciu wyowocowanych pędów teraz, by nie czekać z tym do wiosny. U młodych posadzonych krzewów nic nie wycinamy.Wiem,że się powtarzam ,bo o jeżynie już pisałam .Dziś jednak, w nieco innym aspekcie piszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz