Odpowiadam na pytanie : "Czy po deszczu wzruszyć glebę,czy ją pozostawić nienaruszoną ?"
Zdecydowanie wzruszyć ,bo choć to się wydaje nieprawdopodobne taka wzruszona ,spulchniona zatrzymuje wodę opadową w głębszych warstwach.
Pamiętam jak onegdaj mój sąsiad Stefan koniecznie chciał mi udowodnić,że nie mam racji.
"Popatrz na mój nie ruszony żadnymi pazurkami,ani innym narzędziem go nie potraktowałem a zagon - jest wilgotny ,a twój po spulchnieniu suchy ."
Ano właśnie ,to że twój zagonek jest wilgotny po wierzchu,to tylko świadczy o tym,że cała woda ,paruje i paruje ,bo gdy dostawała się do gleby to wybudowała sobie kanaliki którymi spływała do głębszych jej warstw i tymi samymi kanalikami pod postacią pary wodnej przedostaje się na zewnątrz,a zniszczenie jej tych kanalików w części górnej zagonka powoduje tylko tyle,że - owszem dochodzi para wodna do powierzchni zagonka,a tam STOP i co i pozostaje w glebie i ma miejsce ustawiczne podsiąkanie co jest najpozytywniejszym zjawiskiem. Bo co ? Bo taka woda z podsiąkania natrafia na korzenie włośnikowe,to te [właśnie ] do "pojenia i karmienia " roślin.
Takie korzenie ma każda roślina od najmniejszej do największej.Mają je np.także drzewa.
Te drzewa które przecież maja takie grube korzenia.To po co im te grube korzenie ? Te grube korzenie służą do tego by drzewo stało w pionie - ni i by na ich końcach mieć włośnikowe.
I jeszcze następna sprawa związana z wodą,a właściwie z podlewaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz