sobota, 15 października 2016

"Pójdziesz ze mną do kina ?" - pyta kolega kolegę." Nie, odpowiada tamten, bo po pierwsze nie mam pieniędzy".Nie wymieniaj co po drugie,bo to już nie jest istotne."
A tymczasem na działce jesień w pełni.I znowu liście do wygrabienia.........koniecznie,by nie "psuły' trawnika .Szczególnie teraz ,po deszczach  darnina winna swobodnie oddychać,co mogą ewentualnie uniemożliwiać leżące na  niej liście.Pamiętacie ,Drodzy moi Czytelnicy,że to ostatni termin koszenia trawy.Bo poza tym  prac już pozostało niewiele  ,za wyjątkiem  tych osób które uprawiają warzywa.Przed nimi jeszcze obowiązek przekopania zagonków i pozostawienia ich w tzw. ostrej skibie. BO DZIAŁKĘ POD UPRAWĘ WARZYW PRZEKOPUJE SIĘ JESIENIĄ NIE WIOSNĄ,  i im później  to zrobimy tym lepiej.Pamiętam jak onegdaj  pewna osoba w moim ogrodzie przekopywała swoją działkę w grudniu,a że dzień wtedy  jest bardzo krótki przestawiała z miejsca na miejsce stojącą lampę by oświetlić sobie zagonki przeznaczone do przekopania.W związku z tym ,jak widać nie ma rzeczy niemożliwych.Można jeszcze przygotować dołki pod nowe nasadzenia,ale skoro wszyscy wyruszają na grzyby to prace tę odłożymy po grzybobraniu.
Jeżeli wybieracie się na grzybobranie ,to są dwa kierunki.Jeden do lasu ,a drugi na rynek.I tu i tam na rewelacje niema co liczyć.W lesie  raczej spotkacie podgrzybki,na rynku z resztą także i do tego jest ich niewiele.To zimne noce powodują,że nie rosną prawdziwki..................no  -chyba ,że gdzieś na południu kraju.Dla nich nie tylko wilgoć jest istotna ,ale też wyższa temperatura.A i podgrzybki wolniej rosną i z tego powodu  są robaczywe lub nadgryzione przez ślimaki.Te drugie jednak nadają się do zbioru,do suszenia,nie należy nimi gardzić bo w tym roku każdy kawałek grzyba ,lub podgrzybka ma swoją wartość,tym bardziej,że mam radę na takie niewydarzone, podgryzione ,niezgrabne.......................no - tylko nie robaczywe.Po wysuszeniu ,dokładnym wysuszeniu należy je zmielić w młynku do kawy na grzybowy proszek i przechowywać w słoiczku szczelnie zamkniętym.O wiele smaczniejsza będzie zupa grzybowa ugotowana na suszonych grzybach z dodatkiem  suszonego grzybowego proszku ,że nie wspomnę o sosach...............ależ są pachnące i smaczne z takim "wzmocnieniem".I tu pragnę dodać,że każdy znany nam grzyb do tego się nadaje.Po grzybobraniu przeważnie mamy grzyby duże i małe.Duże suszymy .Najlepiej same kapelusze ,a ich ogonki po wysuszeniu też możemy zmielić ,bo jeżeli chcemy pozostawić je całe jako dodatek do np. bigosu to trzeba je pokroić w poprzek nie wzdłuż .Małe kawałki szybciej się ususzą i tak pokrajane po ugotowaniu nie będą twarde i łykowate.Male egzemplarze  można zamarynować.By w zalewie octowej ładnie wyglądały  do wody w której są gotowane należy dodać poza solą także octu,a jeszcze lepiej obgotować je pierwszy raz tylko w osolonej wodzie,a drugi raz w osolonej i zakwaszonej wodzie.Oddzielnie przygotowuje się ocet z wodą sola i cukrem i dodatkami korzennymi i pieprzem i liściem laurowym i zielem angielskim i  jeszcze gorącą zalewa się ugotowane grzyby.Najmniejsza ilość octu to 1  jego szklanka na półtorej szklanki wody.

Być może powiecie............."ale się rozmarzyła"..............a wcale nie bo właśnie ma do,przerobienia 5 kg podgrzybków.
A tymczasem na działce?.......................
W mojej książce z przysłowiami nie  ma hasła "grzyby".Zatem będzie - "grzeczność ".
"Grzecznemu każda kraina szczęśliwa."polskie.
"Grzeczność nic nie kosztuje a wiele pomaga ."polskie.

Ja jednak uparcie o grzybach.....................

piątek, 14 października 2016

"Jest sposób by poznać dalszą rodzinę.Wzbogacić się."Julian Tuwim.
Drzewka z pierwszego wyboru winny mieć co najmniej 120 cm .wysokości.Oczywiście  nie mierzymy tego żadną miarą ,bo to nas w oczach sprzedającego ośmieszy.Te 120 cm.przykładamy do siebie i sprawdzamy,że jest to np.w pasie ,lub powyżej lub poniżej................tak jest fachowo.
Pień drzewka winien być zdecydowanie prosty,grubości 12,15 mm.I jeżeli jest to drzewko wykopane ze szkółki ,nie w donicy,czy w jakimś pojemniku to sprawdzamy też jego korzenie.Winny być te grubsze tj.szkieletowe co najmniej 4 i nie powinny być krótsze jak  20,25 cm.bez narośli ,bez guzów,bo to by je dyskwalifikowało.Jest bowiem taka choroba zwana guzowatością korzeni ,która nie od razu  się rozwija w takim stopniu ,by zniszczyć drzewko.Czasem jest to dopiero kilka lat po posadzeniu.Na szczęście nie występuje często,a może teraz już wcale ?
I uwaga ! Drzewka wszak są szczepione, i to miejsce po szczepieniu,po uszlachetnieniu winno być wolne od jakichkolwiek odrostów ,które ewentualnie mogą czasem się pojawiać poniżej tego miejsca uszlachetnienia ,to niedopuszczalne.A kora ? Kora młodych drzewek winna być jasnego koloru,bez skaleczeń.Nie może być pomarszczona,bo to oznaczałoby przesuszenie drzewka ,a uratowanie takiego przesuszonego często nie jest już możliwe.To tyle, w ogromnym skrócie ,ale to w zupełności wystarczająca wiedza by zakupić  zdrowe  egzemplarze .
Jednak przed tym należy przygotować miejsce do nasadzeń.Wspominałam o tym wcześniej ale jeszcze postaram się w następnych spotkaniach  poszerzyć temat.
Zatem co ? Zatem udajemy się .........no może nie koniecznie teraz,ale za kilka dni ,już będzie duży wybór drzewek w szkółkach  i w handlu  i,na  różnych giełdach .,.
Na co zwrócić uwagę?.Oczywiście przede wszystkim na ich jakość..Najlepsze są drzewka pierwszego wyboru,bo one przyjmują się prawie zawsze w 100 % i ich życie od samego początku jest udane.Dają odpowiednio duże przyrosty i wcześnie wchodzą w okres owocowania..No dobrze - powiecie być może, ale jak to poznać?
A od czego jestem ja ?Postaram się zaraz to wyjaśnić,bowiem uważam,że jaki początek,takie dalsze rośnięcie i bytowanie na naszej działce nowych nasadzeń ,a błędy popełnione na  samym wstępie,czasem są nie do naprawienia.Z resztą,wiedząc co chcemy kupić i jak to co chcemy winno wyglądać,to automatycznie zmienia naszą pozycje u sprzedającego.Zrozumie ,z kim ma do czynienia i nawet być może zechce coś fachowego poradzić.To się sprawdza...............możecie mi wierzyć.