wtorek, 26 maja 2020

Działki nasze dalekie były od kształtu kwadratu.Podobno najbardziej wygodnego w uprawie.Były długie i wąskie,zatem prawie u  każdego działkowca przez środek usytuowana była ścieżka,a po jednej stronie przeważnie drzewa,a po drugiej krzewy.Wtedy gdy ja posadziłam jeden rząd truskawek prawie po środku,bo przecież nieopodal ścieżki ,to mój sąsiad Stefan "poszedł dalej ".On ścieżkę usytuowaną po środku zlikwidował i przeniósł nieopodal mojej działki.Prowadziła ona przy krzewach agrestów,porzeczek borówki amerykańskiej i jeżyny bezkolcowej."Że też ja wcześniej tego nie zrobiłem,przecież ścieżka nie musi być dobrze nasłoneczniona." I w tym miejscu gdzie jeszcze niedawno leżały płyty chodnikowe,teraz  był duży [szeroki ] zagon z truskawkami.
Sąsiad mojego sąsiada Marian zwany Ciućmokiem przemyślał sprawę i też podziałał,ale jego 
ścieżka prowadziła ukośnie  i nawet ciekawie to wyglądało ale Stefanowi sie nie podobało.
"On jednak jest Ciućmokiem'- skwitował całą sprawę.
Zazdroszczę tym którzy będą niebawem konsumować truskawki z własnej działki,oby tylko w czasie zbiorów była słoneczna pogoda,bo ........................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz