sobota, 19 września 2015

Czasem,wszystko jest...nie tak,nie tak jakbyśmy chcieli.Oj ! bardzo tego nie lubimy.Ale to musi być i trzeba przez to jakoś przejść.

A o sadownictwie..................dziś tyle.

czwartek, 17 września 2015

Bardzo wszystkich moich stałych Czytelników przepraszam,że tylko tyle na dziś,ale mam kłopoty,z którymi muszę się uporać.Jeszcze raz przepraszam.
Staram się radzić Państwu w kłopotach uprawowych codziennie.Z małymi wyjątkami.Taki wyjątek właśnie był wczoraj.Zatem dziś proponuję  pomyśleć  wspólnie o mini sadzie.Czy jesteśmy zadowoleni z owocowych drzew,i ich owocowania .Czy przypadkiem nie mamy w spadku tego co nasi poprzednicy posadzili jak w totolotku na chybił trafił,no i nie trafił.Oczywiście najlepiej jest samemu zdecydować jakie gatunki ,a w ramach tych gatunków jakie odmiany mają rosnąc.Dziś tytułem wstępu:

Dobrze mieć świadomość,że u amatorów sadowników winny dominować drzewa owocowe niezbyt wysokie,by zbiór owoców,dokonywać  bezpośrednio z ziemi.Obecnie jest to możliwe.  Możliwe wtedy gdy kupimy drzewka na podkładkach karłowych i półkarłowych.Informuje o tym załączona plakietka,z której to możemy się dowiedzieć nie tylko jaki to gatunek,jaka odmiana,ale także na jakiej podkładce jest szczepiona.|Podkładki karłowe i półkarłowe to:  M 9,M 26, P 60,P 16,P 59, P 14 i M M 106.Zatem zwracajmy uwagę na rodzaj podkładki ,bowiem na drzewa dużych rozmiarów nie możemy sobie pozwolić ze względu na niewielkich rozmiarów miejsce przeznaczone na część sadowniczą.
Przy zakupie należy zwracać uwagę na jakość proponowanego nam materiału.Oczywiście najlepsze są drzewka pierwszego wyboru,które to powinny mieć co najmniej 120 cm wysokości ,prosty pień,grubości  nieco większej jak ołówek i to ,też ważne cztery korzenie szkieletowe,całe nie ucięte o długości 20,25 cm.Takie drzewko to okulant.Miejsce po okulizacji [czop] winno być zabliźnione. Przyjmują się prawie w 100 % i dobrze rosną w pierwszych latach ,dają długie przyrosty [gałązki] i zaczynają wcześnie owocować.
I , tyle tytułem wstępu.Ale chyba  warto to wiedzieć bo to przecież inwestycja na lata.

wtorek, 15 września 2015

I zaraz idę przełożyć sita w suszarce.Suszę pomidory.Ależ to jest coś pysznego,niestety suszenie dość długo trwa..................to wielka wada.Najlepsze do tego celu są pomidory odmiany LIMA,łatwo zapamiętać bo tak się nazywają jak stolica Peru.Są nieco podłużne w kształcie i słodkie i smaczne i mają dużo suchej masy,zatem właśnie do tego się nadają.Należy je tylko przekroić ,nieco posolić i poukładać  przekrojeniem do góry.Suszy się do momentu uzyskania przez pomidory konsystencji podobnej do suszonych śliwek ,typu .........."..kalifornijskie".Potem dodaje nieco natki pietruszki drobniutko posiekanej nieco słodzi,skrapia obficie octem balsamicznym i na koniec dodaje olej lub oliwę.Po nałożeniu do słoików winny być w sporządzonej zalewie schowane.A ta zalewa ,to to co przed chwilą wymieniłam.I to wszystko.Pasteryzować nie potrzeba.Ależ to jest pyszne...........................Tylko proszę się nie zdziwić że po ususzeniu jest ich tak mało.Do jednego niedużego słoiczka po dżemie "wchodzi" 1 kg pomidorów...................po ususzeniu oczywiście.
A trawnik?A co z tym trawnikiem?Ano ,z trawnikiem to jest tak jesienią,jak lato było w miarę normalne nie tak upalne i suche jak to które już odchodzi to ostatnie koszenie wykonywało się około  15 października.a jak to będzie w tym roku?Czy te pożółkłe zdołają "odżyć" do połowy października?Jeżeli tak to koszenie koniecznie wykonać należy.Ale nie później,tylko w tym czasie.Choć może tak wyglądać w listopadzie jakby jeszcze jedno koszenie mu się "należało",nie robić tego,bowiem nie można wystawić na działanie mrozu "gołych korzeni traw".Korzenie winny być przykryte tą właśnie trawą ,która urośnie od polowy października do mrozów.Owszem,pożółknie i taka okryje po "zważeniu mrozem" korzenie.A wiosną będzie wygrabiona ,co nazywa się odfilcowaniem.Co cztery lata należy trawnik wapnować.ale nie teraz jeszcze.Jeżeli macie Państwo to w planie to nie wcześniej to zrobić jak w listopadzie.Może być nawet na leżący śnieg.............dając około 4, do 5 kg wapna na 100 m2.Wapno powinno być sypkie,nie zbrylone,by nie "wyparzyć"darniny większą bryłą.


O tej porze nic nie prześwietlamy na drzewach owocowych.Co najwyżej można usunąć tzw,"wilki".Dobrze widoczne po opadnięciu liści.Wilki to pędy rosnące pionowo ,nieowoconośne, pojawiające się,zawsze ;po intensywniejszym prześwietleniu drzewa.Ale to robi się sekatorem.Natomiast piłki do cięcia chowamy do wiosny.Nie czas na nie teraz.Bo teraz jest to czas intensywnego wnikania przez rany powodowane piłką różnych chorób.Na działce nie zachowujemy się jak w domu.Tam nie potrzeba na zimę posprzątać.Tam czasem nawet trzeba coś rozsypać,coś przykryć liśćmi,zostawić pędy do wiosny i dopiero wiosną je uciąć.Myślę o tym wszystkim o czym Państwo myślą by to zrobić teraz.

A jakby tak posiać teraz szpinak to też by urósł.Ale kiedy? Urośnie, trochę jeszcze tej jesieni i trochę wiosną .Razem akurat będzie tyle ,że będzie nadawał się do zbioru pod koniec kwietnia przyszłego roku.Więc może warto spróbować.Już kiedyś zachęcałam Państwa do tego.Myślę,że akurat przyszła pora odpowiednia .Bo tak gdzieś właśnie w połowie września się go wysiewa.Najlepszą odmianą na ten termin siewu będzie OLBRZYM ZIMOWY.Ale wraz z siewem nasion należy koniecznie też "posiać" ŚLIMAKOL.Bo, bez tego jeszcze tej jesieni ślimaki go zjedzą bo bardzo lubią takie młode ,delikatne roślinki ,tuż po wzejściu.Będzie to trochę kosztowało i sił i środków,ale za to na wiosnę jak znalazł.Szpinak jak wszystkie warzywa przedplonowe i poplonowe ma krótki okres wegetacji i wiosną szybko urośnie.
- Kuzyn  z miasta odwiedza bardzo zaniedbane gospodarstwo rolne rolne Antka.
- Nic na tej ziemi nie rośnie?
- Ano nic - wzdycha Antek
-A jakby tak zasiać kukurydzę?
-Aaa...........jakoby zasiać ,to by urosła.