poniedziałek, 23 lipca 2018

W drugiej połowie lata i jesienią przesadza,rozsadza,odmładza się wszelkie ozdobne które już przekwitły,zachowując następującą kolejność : najpierw te które kwitły wcześnie,wiosną ,przechodząc po kolei do tych które kwitły niedawno,dając im jednak trzy tygodnie by po kwitnieniu przeszły w stan tzw.oszczędnej wegetacji.
Natomiast te,które  dopiero szykują się do kwitnienia  należy pozostawić do przyszłego roku i wczesną wiosną je rozsadzić i odmłodzić.Reasumując : kwitnące wiosną i w pierwszej połowie lata rozmnaża się w drugiej połowie lata lub jesienią  ,a kwitnące późnym latem lub  jesienią rozmnaża się wiosną.
Wiosną rzadko bywają upalne dni ,ale latem  czy  jesienią  i owszem.Zatem do sadzenia należy wybrać albo odpowiedni dzień [pochmurny] ,albo porę dnia [ przed wieczorem].
Niektóra ,bardzo delikatne rośliny o delikatnych liściach,dobrze będzie przez pierwszy dzień cieniować,kładąc na nie choćby gazetę i przyczepiając ją do ziemi patykiem.
Niejednokrotnie słyszałam od pewnej działkowiczki .........." O ! - ja takie kwiaty kiedyś miałam",stwierdzała to z pewnym żalem w głosie spoglądając na  jakieś kwitnące aktualnie u mnie rośliny,ale ona akurat tak się nadawała  do pracy na działce,jak ja do moskiewskiego baletu w roli łabędzia.Wszelkie informacje dotyczące upraw po prostu do niej nie trafiały.Bo zdawałoby się,że BYLINY skorą są roślinami wieloletnimi ,to raz posadzone winny corocznie wznawiać wegetację na wiosnę  i generalnie tak się dzieje,ale jednak po pewnym czasie należy zmienić stanowisko,należy je przesadzić rozsadzić ,z prostej przyczyny : Nie tylko dla tego że "wyjadły " wszystko co do jedzenia miały na tym miejscu ,ale także wydzieliły do gleby pewne zbędne im substancje,których nagromadzenie w glebie  jest po prostu szkodliwe dla tej właśnie rośliny,bo to jest tak jakby kazać człowiekowi  żyć we własnych odchodach. I tak jak nawożenie można zawsze uzupełnić,tak nijak nie da się "wywieźć " odchodów i co ? i tylko należy zmienić miejsce i w to nowe rośliny posadzić.
Ale tu jest pewna zasada.którą należy przestrzegać i stosować...................
Kiedy uczciwy człowiek dostanie się przed sąd ,to tak jakby biały koń wpadł w błoto.  [kałmuckie ]
Oprócz przysłowia ,na początek coś,co wprawia mnie zawsze w dobry humor,może i Państwa wprowadzi także ?
"Idzie Grześ przez wieś niesie w worku zioła.Zioła mu sie rozsypały cała wieś wesoła."
A  teraz jeszcze   c.d. przypomnień co już teraz należy na działce wykonać.....................

niedziela, 22 lipca 2018

J Tuwim.
Pan do lokaja :
- Założę się ,że Franciszek wypalił mi papierosy !
- Bardzo pana przepraszam,ale ja z zasady nie zakładam się.

Oczami wyobraźni widzę jak wyglądają kosaćce , zwane  też irysami.Część liści uschła ,a 
na pozostałych są brązowe plamy.Tak one sie zachowują w tych warunkach pogodowych i gdy są po kwitnieniu.I co ? i należy  liście z plamami niezwłocznie wyciąć,bo po co hodować choroby.Także dołożyć je do wywożonych z działki odpadów.
Na niektórych krzewach ozdobnych i na niektórych roślinach ozdobnych,być może po ostatnich deszczach pojawi się,lub już się pojawił mączniak właściwy,dający obraz jakby ktoś posypał liście mąką.
Pamiętam jak onegdaj mój sąsiad Stefan oskarżył swojego sąsiada Mariana zwanego Ćućmokiem,że wylał na jego krzew wodę z mydłem i jak woda wyschła pozostał osad mydlany.
Ileż ja się musiałam natłumaczyć ,że sąsiad nie zawinił.Niezbyt był przekonany,ale w sukurs przyszły mi moje krzewy.Na nich także pojawił się mączniak."A mnie kto polał moje krzewy mydlaną wodą ? - pytałam".I by całkowicie był przekonany,kupiłam stosowny preparat i opryskałam moje krzewy  i przy okazji i jego krzew i oświadczyłam - "Zobaczysz co to za skuteczny preparat,niszczy osad z mydła ".Na taki oprysk można sobie pozwolić ,bo przecież  z krzewu ozdobnego nie zbiera się żadnych owoców,a wiec nie ma potrzeby obliczania karencji."A jaki to preparat ?" dopytywał Stefan.A był to wtedy albo Śiarkol,albo Saprol.
No - to teraz jestem trochę spokojniejsza,że pomimo niedzieli przekazałam co jest istotne,w tej chwili,co jest najpilniejsze.
W kwaterze sadowniczej ...........pozbierać,koniecznie pozbierać, wszystkie opadłe z drzew, zepsute owoce.Owoce porażone przez najprzeróżniejsze choroby ,przeważnie pochodzenia grzybowego.Nie należy ich dawać na kompost,należy je wywieźć i wyrzucić poza działką ,a to z powodu by "przerwać łańcuch " przenoszenia choroby z drzewa na ziemie i z ziemi  na drzewo.Niejednokrotnie nie zdajemy sobie sprawy co może zrobić wiatr i deszcz . Oba zjawiska są wyśmienitymi  przenosicielami zarodników grzybów.Jest im to zupełnie obojętne czy z dołu do góry,czy  z góry w dół.
Nie należy też dawać na kompost zepsutych owoców bo one zdecydowanie  go zakwaszają.
A jak już wszystkie opadłe owce są wyzbierane,to być może należy wygrabić liście leżące pod drzewem i jeżeli posiadają plamy,czy plamki [ plamki liście wiśni ]  należy dołożyć je do zepsutych owoców,bo też są siedliskiem chorób.Dobrze będzie zrobić przegląd krzewów agrestów i czarnej porzeczki,czy przypadkiem na końcach pędów nie pojawił sie amerykański mączniak agrestu.lub  nie zwijają się liście na porzeczkach bo tam żeruje najwięcej mszyc.Bez żalu obciąć je i także wywieźć z działki.
No cóż  ? - na opadające liście wiśni lub czereśni nic już teraz poradzić nie można. Procesu tego nie da się zatrzymać.Świadczy to tylko o tym że  w stosownym czasie nie wykonano oprysków zapobiegawczych.
I tak to bywa jeżeli latem przez dłuższy czas utrzymują się deszcze,a potem wysoka temperatura.Wtedy dla chorób  grzybowych są doskonałe warunki do namnażania.
Ale przecież także namnażają się leśne grzyby.W Bieszczadach podobno jest ich duży wysyp.
Wracając jednak na działkę.................to następna pilna sprawa.....................
Sprawa dość pilna,bo i prace pilne na działce - po ostatnich deszczach,ale przed tym ,jak zwykle przysłowie :
Idący przodem nie znają pośpiechu,idący z tyłu muszą gonić.  [ polskie ].
Zatem co teraz ,jak najszybciej wykonać na działce  ?