sobota, 30 maja 2020

Wskazane jest zasilenie krzewów szykujących się dopiero do kwitnienia jakimś nawozem przeznaczonym do roślin ozdobnych,bo ten nawóz spowoduje intensywne ich kwitnienie.Po posypaniu 1  małej garści wokół krzewu dobrze będzie glebę wymieszać z nawozem jakimś narzędziem np,pazurkami.
Specjalnie zasygnalizowałam,że nawóz winien być nawozem mineralnym specjalistycznym ,bo pamiętam jak onegdaj mój sąsiad Stefan uważając,że nawóz to nawóz i że może tego do trawników zastosować pod krzewy.Oczywiście spowodował on bujny wzrost,ale mizerne kwitnienie,bo był  bogaty w azot,a azot nie ma wpływu na kwitnienie.Ma jedynie wpływ na wzrost rośliny.
Przy okazji proszę posprawdzać przywiązania krzewów piennych [ tych na pniu ] czy przypadkiem sznurek nie uciska zbytnio krzewu,czy się nie wżyna ?
Wszystkie krzewy ozdobne,które już przekwitły,należy pozbawić  zawiązywanych właśnie teraz nasion - no chyba,że nasiona te stanowią pokarm dla ptaków.Własnie teraz można rozpocząć proces odmładzania ich poprzez wycięcie najstarszych pędów.Oczywiście mam na myśli krzewy  w formie krzaczastej.Szczepionych  i prowadzonych na pniu nie radzę prześwietlać.Co najwyżej można nieco [10,20 cm ] skrócić dwa lub trzy pędy,ale to tylko wtedy gdy chcemy by krzew się zagęścił,bo po skróceniu z pędu wyrosną 3 lub 4 nowe .
Jeszcze raz zaznaczam,że dotyczy to tylko krzewów które przekwitły.Żadne " manipulacje " z sekatorem u tych krzewów które dopiero będą kwitły jest niewskazane.
A co jest wskazane ?..................
Pogoda niepewna - w Łodzi.Ja jednak zaryzykowałabym wyjazd na działkę.Przy lekkim zachmurzeniu pracuje się lepiej.A pracy na działce szukać nie trzeba.
Radziłabym  np. poświęcić nieco czasu rabatom bylinowym i krzewom ozdobnym.
Bo........................

wtorek, 26 maja 2020

Z delegacji wraca w środku nocy mąż.Wślizguje się do sypialni,a tam cieplutka i chętna  małżonka.Zadowolony wstaje i idzie do kuchni by sie czegoś napić,a tam przy herbacie siedzi żona."Kto jest w naszej sypialni "? pyta zdenerwowany."Mamusia " odpowiada żona.
Wraca do sypialni,zapala światło i poirytowany pyta."Czemu mama się nie odzywała ?"
A na to teściowa ."Przecież my ze sobą nie rozmawiamy ."/
Działkowcy także mają sposób by zapobiec wystąpieniu choroby.Zapobiega się jej poprzez koszenie liści.Zabieg ten jednak winien być wykonany prawidłowo [na wysokość 10 cm.] nie przy samej powierzchni zagonka.Należy pozostawić pąki wzrostu.To dzięki nim roślina natychmiast odbuduje się .Nie należy kosić później jak 2 tygodnie po zebraniu ostatnich owoców.Co przez to uzyskujemy ? Uzyskujemy zdrowe rośliny,bo ewentualna jakakolwiek z resztą choroba zostaje z zagonka wraz z liśćmi  wyniesiona.
I wtedy to też [tylko wtedy ] nawozi się zagonek  z truskawkami.Jest to bowiem czas zawiązywania plonu na następny sezon.
Nawożenie wiosną jest poważnym błędem,bo tylko spowoduje bujny wzrost liści.Im więcej liści ,tym większe prawdopodobieństwo "schowania się " w nich choroby grzybowej ,bo ona lubi ciasno i wilgotno.
Może zbyt wiele czasu poświeciłam truskawkom,ale uważam,że warto je mieć,
 a jak mieć,to mieć z nich zadowolenie oraz słodki i obfity plon.
Dziś jeszcze tylko :
Truskawki dojrzewające w słońcu mają zdecydowanie intensywniejszy smak i zapach,a dla samych roślin zbieranie owoców jest wskazane gdy one [te rośliny ] są suche.W tym sezonie [tak sobie myślę ] że nie powinna wystąpić choroba grzybowa truskawek : SZARA PLEŚŃ,z tej prostej przyczyny,że w okresie kwitnienia była susza.Do zakażenia i do namnażania się tej choroby,dochodzi właśnie wtedy i plantatorzy truskawek wykonują trzy opryski zapobiegawcze  w odstępach tygodniowych na początku,po środku i pod koniec kwitnienia.W prawdzie objawy tj. szare pylące plamy na liściach i owocach występują dopiero w czasie plonowania,jednak oprysk wykonuje się zapobiegawczo -wcześniej.
A co winni zrobić działkowcy by nie stosować oprysków ?..........................
Działki nasze dalekie były od kształtu kwadratu.Podobno najbardziej wygodnego w uprawie.Były długie i wąskie,zatem prawie u  każdego działkowca przez środek usytuowana była ścieżka,a po jednej stronie przeważnie drzewa,a po drugiej krzewy.Wtedy gdy ja posadziłam jeden rząd truskawek prawie po środku,bo przecież nieopodal ścieżki ,to mój sąsiad Stefan "poszedł dalej ".On ścieżkę usytuowaną po środku zlikwidował i przeniósł nieopodal mojej działki.Prowadziła ona przy krzewach agrestów,porzeczek borówki amerykańskiej i jeżyny bezkolcowej."Że też ja wcześniej tego nie zrobiłem,przecież ścieżka nie musi być dobrze nasłoneczniona." I w tym miejscu gdzie jeszcze niedawno leżały płyty chodnikowe,teraz  był duży [szeroki ] zagon z truskawkami.
Sąsiad mojego sąsiada Marian zwany Ciućmokiem przemyślał sprawę i też podziałał,ale jego 
ścieżka prowadziła ukośnie  i nawet ciekawie to wyglądało ale Stefanowi sie nie podobało.
"On jednak jest Ciućmokiem'- skwitował całą sprawę.
Zazdroszczę tym którzy będą niebawem konsumować truskawki z własnej działki,oby tylko w czasie zbiorów była słoneczna pogoda,bo ........................