sobota, 20 grudnia 2014
TO JEST WAŻNE................Filet powinien mieć mało glazury.Powinien być gruby ,"bo plasterkowy" tylko nadaje się na kotlety.Po dokładnym odmrożeniu,ale powolnym należy filety położyć na ręczniku jednorazowym na godzinę by nieco obeschły nie solić,bo sól zatrzymuje wodę i wówczas nie smażą się a prużą............ a to sprzyja rozpadaniu.Oczywiście ważna jest panierka,wła by nie była za mokra ........... no chyba że jest to ciasto naleśnikowe "NAJBEZPIECZNIEJSZE" dla filetów bo czują się ciastem "związane".Nie tylko ważne jest to by tłuszcz był gorący..............najpierw bardzo ,ale to bardzo rozgrzewamy patelnie potem patelnie z tłuszczem,a potem najlepiej takim ,który ma najwyższą temp.wrzenia, i tak np .olej ma tylko 280 st,a masło klarowane i smalec 360.Jest oczywistą oczywistością,że ścina natychmiast rybę i się ona nie rozpada.A sól ? a solimy natychmiast po usmażeniu,za godzinę bedzie cala "aż do dna" słona.Wszystko to co napisałam nie będzie potrzebne filetom "wysokiej klasy" i rybom świeżym.Jednak karp smażony na klarowanym maśle TO JEST TO.Oj biedni ci z zachodniej Europy i Amerykanie bo oni karpi nie lubią Uznają tylko ryby o białym mięsie.I tu mi się przypomina pewien Szwed ,który ,jak jego rodacy nie jadał kiszonej kapusty,bo to produkt popsuty,................... i tak długo to twierdził, i twierdził aż raz spróbował w Polsce bigosu................no..............potem już dla niego nie było nic lepszego.
To co teraz napisze proszę uważać za anachronizm,bo to były dary które dawał mi mój ojciec,a gdyby żył miałby 117 lat.Mówił "świeżość ryby poznaje się po kolorze skrzeli ,powinny być różowe i sprężyste ,nie ciemne w kolorze bordo,a ryba winna mieć wypukłe,nie zapadnięte oczy."Drogi tatusiu,filety nie mają oczu" odparłabym gdyby żył,..............no i to sa kłopoty wynikają z braku oczu właśnie.A jakie to kłopoty mam na myśli ?................a to te związane ze smażeniem.Potrafią filety rozpadać się w trakcie obróbki termicznej Czasem jest to "taka uroda fileta",że lepiej zrobić z fileta kotleta.............próbowaliście Państwo?...........nie .........to proponuje.Rozmrozić rybę,namoczyć chałkę słodką w mleku,tak około jednej czwartej chałki na 70,80,dkg fileta ,chałkę odcisnąć z mleka i i wraz z filetem zmielić w maszynce do mięsa,dodać bardzo drobniutko pokrojoną i zeszkloną cebulkę 1 jajo,sól i wyrobić na pulchna masę Formować kotlety i obtaczać w tartej bułce i.............to jest pyszne..........nie myślcie sobie,ja nie polecam byle czego,a co też jest istotne ,można kotlety zrobić prawie już i tylko w piekarniku lub mikrofali odgrzać.a gdy kotletów zrobi się za dużo to np w drugi dzień Świąt na śniadanie można pokroić je w kawałki i odsmażyć na" chrupiąco"na patelni i ewentualnie zrobić do tego sos czosnkowy lub szczypiorkowy w zależności od upodobań.To żadna robota.Czosnek przecisnąć 4 ząbki ,a szczypior posiekać dać do tego ,3 łyżki majonezu i tyleż śmietany,lub jogurtu gęstego,doprawić do smaku cukrem i solą wymieszać. oj to jest pyszne,szynka pozostanie.
A zaraz uwagi moje dotyczące smażenia fileta.
A zaraz uwagi moje dotyczące smażenia fileta.
piątek, 19 grudnia 2014
DRODZY MOI WSPÓŁSIOSTRY I WSPÓŁBRACIA W KŁOPOCIE,A ZATEM ODCHUDZAJĄCY SIĘ.Na nadchodzące Święta proponuje naszykować kotlety z piersi drobiowej w następujący sposób: lekko pobić i przyrządzić "wcierkę" z bardzo ,ale to bardzo rozdrobnionej cebuli,czosnku [kto lubi] Maggi tyle by to wszystko miało konsystencję śmietany.I tę wcierkę wcieramy w kotlety.Ja już to zrobiłam ,każdy zapakowałam oddzielnie do woreczka foliowego.W lodówce poleżą dwie doby ,a potem dam do zamrażalnika.Przemrożenie spowoduje lepszą kruchość.Oddzielne zapakowanie każdego kotleta umożliwia wyjecie tylu ile akurat jest potrzebne.A wcierka tak zmieni smak suchego i osobiście dla mnie bezsmakowego mięsa,że nawet nie odchudzający się,go zjedzą,ale warunek.........by wcierka zadziałał ,najpierw musi poleżeć w lodówce................nie od razu do zamrażalnika.I głowa do góry KOCHANI ODCHUDZAJĄCY.Usmażone na patelni bez tłuszczu możemy zjeść nawet dwa i ogromną ilość surówki takiej np:kapusta pekińska,cebula,szczypior,marchew z odrobina soli i cukru i 2 łyżkami oliwy lub oleju.Oczywiście wszystkie składniki rozdrobnione.
CZY WIESZ,ŻE ..........Najwięcej luteiny [to ta co leczy oczy] jest w roślinie kwiatowej Aksamitka.Zwana często też Studentami lub Śmierduchami.I jakby ją zjeść jak ona ma faktycznie bardzo "uciążliwy" zapach,a taka zdrowa na oczy...........no trudno,pozostają tabletki.
A CZY WIESZ,ŻE,,,,,,,,,,W Ameryce południowej jest taki odłam religijny,lub sekta,która wierzy w reinkarnację i że w tym drugim życiu jesteśmy zwierzętami.Jest niebo jak zwierzęta kochaliśmy np kochał ktoś ptaszki jest wróbelkiem ,a piekło gdy dokuczał np kotom jest kotem maltretowanym.A kto męczył karpie ,będzie karpiem Oj dobrze że my w taką reinkarnację nie wierzymy.............bo byłby u nas karpi dostatek,ale ciekawe co powiedziałyby w Wigilijną noc?
A CZY WIESZ,ŻE,,,,,,,,,,W Ameryce południowej jest taki odłam religijny,lub sekta,która wierzy w reinkarnację i że w tym drugim życiu jesteśmy zwierzętami.Jest niebo jak zwierzęta kochaliśmy np kochał ktoś ptaszki jest wróbelkiem ,a piekło gdy dokuczał np kotom jest kotem maltretowanym.A kto męczył karpie ,będzie karpiem Oj dobrze że my w taką reinkarnację nie wierzymy.............bo byłby u nas karpi dostatek,ale ciekawe co powiedziałyby w Wigilijną noc?
Subskrybuj:
Posty (Atom)