sobota, 16 lipca 2016
RYŻ WYPIEKANY Z CZEKOLADĄ.
=============================
Ćwierć kg. ryżu ugotować na mleku i przestudzić.Cztery żółtka utrzeć z czterema łyżkami cukru i dodać cztery tabliczki czekolady rozpuszczonych w odrobinie deserowego masła.Wymieszać tę masę z ryżem i pianą z pozostałych białek.Włożyć do formy wysmarowanej masłem i wysypanej tarta bułką i wypiec w piecu przez pół godziny .
Nie jestem taka odważna by to zrobić ,ale jeżeli to spróbowałabym z połowy porcji.
Tymczasem S m a c n e g o !
Aha - nie wiem czy będę jutro................Może na krótko?
=============================
Ćwierć kg. ryżu ugotować na mleku i przestudzić.Cztery żółtka utrzeć z czterema łyżkami cukru i dodać cztery tabliczki czekolady rozpuszczonych w odrobinie deserowego masła.Wymieszać tę masę z ryżem i pianą z pozostałych białek.Włożyć do formy wysmarowanej masłem i wysypanej tarta bułką i wypiec w piecu przez pół godziny .
Nie jestem taka odważna by to zrobić ,ale jeżeli to spróbowałabym z połowy porcji.
Tymczasem S m a c n e g o !
Aha - nie wiem czy będę jutro................Może na krótko?
Muszę wspomnieć o tym pluskwiaku to:SKOCZEK RÓŻANY. Podobnie jak przędziorka ,spotkać go można na spodniej stronie liści róż.Z tą różnicą ,że przędziorek "ćwiczy" biegi ,a skoczek skok wzwyż.Występuje licznie i może powodować duże szkody .Szczególnie w okresach suszy,co przecież ostatnio miało miejsce .I jak mnie ktoś pytał co to jest,że liście róż ,żółkną ,to radziłam własnie najpierw sprawdzić ,czy przypadkiem po listkach nie skacze coś,co skakać nie powinno i nie powinno tego tam być,ale cóż zrobić - zadziałała pogoda.Zostały stworzone warunki do liczniejszego jak zwykle wystąpienia tego szkodnika.I tu - można zastosować preparat np.Spruzit,albo próbować pozbyć się ich metodą mechaniczną,to jest silnym,zimnym ,strumieniem wody.Powtórzyć ten zabieg jeszcze dwu,trzy, krotnie.Przy okazji zginą też przędziorki ,gdyby ewentualnie były.No - to pozostały już tylko mszyce.A na mszyce jest też sposób nie chemiczny.Ten sposób to posadzone przy krzewach róż ząbki czosnku.Mszyce ,zerujące na różach nie lubią zapachu czosnku,a zapach ten roznosi z części nadziemnej tj.ze szczypioru wiatr i deszcz.Nie- .mszyce nie przeniosą cię na czosnek ,bo? bo go nie lubią,podobnie jak też nie lubią roślin pomidorów.
W kwaterze REKREACYJNEJ,KWIATOWEJ,także nastąpiły zmiany po ostatnich deszczach.Wiele roślin ,przyspieszyło kwitnienie ale także deszcz zaszkodził tym które są właśnie w fazie całkowitego rozkwitu,ot- choćby hortensje .Nie związane,bez podpór pod ciężarem bukietowych kwiatów ,kwiatów mokrych mogły się połamać lub co najmniej położyć na ziemi.Jeżeli tak się stało ,to być może da się jeszcze je uratować,podnosząc pochylone i obcinając połamane.Te obcięte można zasuszyć wieszając kwiatami w dół w domku nadziałce lub np. w altanie.Zasuszone nie tracą na wyglądzie i wstawione do wazonu mogą stanowić ozdobę domu na zimę.Gorzej przedstawia się sprawa z różami............................na szczęście nie wszystkimi.Bowiem nie wszystkie są podatne na choroby.Myślę tu o chorobach liści.Przeważnie jest tak : im bardziej atrakcyjny kwiat [np. niebieskiego koloru ] tym podatność większa.Obserwuję to niejednokrotnie,że działkowcy zauroczeni zdjęciem rośliny bez zastanowienia chcą natychmiast ją mieć.Nie zdają sobie sprawy ile i jakich ona wymaga oprysków ,by tak wyglądała.Często też,szukają ciekawych,niespotykanych odmian w internecie i często czytają do momentu opisu odmiany,a na końcu zawsze jest opis chorób którym ta odmiana może podlegać.I - radziłabym na przyszłość zacząć od końca,a dopiero potem zdecydować "czy mnie na tę odmianę stać"?Czy stać - mam na myśli,czy będę opryskiwała ja w różnych terminach i różnymi często nawet znanymi preparatami,takimi jak Miedzian,czy Syllit.
No dobrze - to choroby.Szkodnikom jednak jest wszystko jedno jaką różę niszczą i spotkać je można na wszystkich odmianach.Najczęściej doszukujemy się nie wiadomo jakich a to po prostu mszyce,tak,to one .Ważna cecha rozpoznawcza: żerują na najmłodszych ,najdelikatniejszych listkach.Zwijają je i siedzą sobie cichutko w środku ,w odróżnieniu od przędziorków,które to biegają jakby je kto gonił po spodniej stronie liścia.Są maleńkie.Rozpoznać należy które to .?Czy mszyce,czy przędziorki.Bo na mszyce należy zastosować inny preparat i na przędziorki inny.Te , szkodniki bywają prawie zawsze ,a że wysysają soki z rośliny to jej szkodzą i walkę podjąć należy.
Jest jeszcze jeden bardzo często występujący amator róż to:.....................
No dobrze - to choroby.Szkodnikom jednak jest wszystko jedno jaką różę niszczą i spotkać je można na wszystkich odmianach.Najczęściej doszukujemy się nie wiadomo jakich a to po prostu mszyce,tak,to one .Ważna cecha rozpoznawcza: żerują na najmłodszych ,najdelikatniejszych listkach.Zwijają je i siedzą sobie cichutko w środku ,w odróżnieniu od przędziorków,które to biegają jakby je kto gonił po spodniej stronie liścia.Są maleńkie.Rozpoznać należy które to .?Czy mszyce,czy przędziorki.Bo na mszyce należy zastosować inny preparat i na przędziorki inny.Te , szkodniki bywają prawie zawsze ,a że wysysają soki z rośliny to jej szkodzą i walkę podjąć należy.
Jest jeszcze jeden bardzo często występujący amator róż to:.....................
Odpowiedź moja jest taka :Człowiek ,przez wieloletnią niejednokrotnie selekcje,przez najprzeróżniejsze próby i doświadczenia z dziko rosnących roślin wyhodował szlachetne.Bardzo różniące się od matecznych z których pochodzą.Tak to też stało się w przypadku jeżyny,która nawet zmieniła też swoją nazwę na :,JEŻYNĘ BEZKOLCOWĄ.Toż - , to ogromna wygoda ,by zbierając owoce nie pokaleczyć się kolcami.Ponad to plon takiej jeżyny jest znacznie wyższy i sam owoc większy i zawartość cukru w nim znaczniejsza..Ale,ale ! Zawsze jest coś za coś.To za coś , to podatność na szarą pleśń.Stąd ta różnica.Myślę,że zarzut odparłam.A ,przy okazji- Kochani ,pamiętajcie o tym ,by ,żadnym ostrym narzędziem nie pracować w okolicy rosnącej jeżyny bezkolcowej,chodzi bowiem o to ,by nie skaleczyć korzeni tej rośliny.Bo jej bardzo nie podoba się to,że człowiek ją odmienił ,że ujarzmił,że poddał sobie i tylko czeka by się z tego jarzma wyzwolić i powrócić do swojej dzikiej formy [nawrót do atawizmu ], chyba tak to się nazywa jeżeli dobrze pamiętam. I co ? i z miejsca skaleczenia wyrosną pędy kolczaste.Zatem,każdemu radzę wokół jeżyny bezkolcowej wyłożyć warstwę kory.Zapobiegnie ona rozwojowi chwastów i pielenie i używanie narzędzi będzie zbędne.
Rozwijając jeszcze ten temat..............krótko...........napiszę tak:Ileż to nowych odmian jabłoni powstało .O bardzo zróżnicowanym smaku,ale co najistotniejsze to to,że w odróżnieniu od starych,dawnych odmian one bardzo wcześnie wchodzą w okres owocowania.Niejednokrotni już w 2,3 roku.Stare odmiany ,takie jak np .renety ,kosztele i inne po 9,10 latach.A przecież nam się spieszy.My chcemy wszystko i szybko.Nie będzie plantator sadownik inwestował w założenie sadu i czekał na zyski 10 lat.Ale tu ,też jest coś za coś .Te nowe odmiany są podatne na różne choroby.Choćby popularnego najbardziej parcha jabłoni,wymagającego kilku,a czasem kilkunastu oprysków w sezonie, bo plamy na liściach i na owocach zniszczyłyby i owoce i drzewa.A renety,a kosztele...............tam plam ani na owocach,ani na liściach nie ma.
W tym miejscu przypomniałam sobie jak ,często na zadane pytania przez słuchaczy wyczerpująco odpowiadałam .Kiedyś - niechcący usłyszałam................"nie,ty lepiej się nie pytaj,bo jak zacznie wyjaśniać".................I chyba to mi pozostało.
I pozostało mi omówić część rekreacyjną .....................jak ona ma się po deszczach?
Rozwijając jeszcze ten temat..............krótko...........napiszę tak:Ileż to nowych odmian jabłoni powstało .O bardzo zróżnicowanym smaku,ale co najistotniejsze to to,że w odróżnieniu od starych,dawnych odmian one bardzo wcześnie wchodzą w okres owocowania.Niejednokrotni już w 2,3 roku.Stare odmiany ,takie jak np .renety ,kosztele i inne po 9,10 latach.A przecież nam się spieszy.My chcemy wszystko i szybko.Nie będzie plantator sadownik inwestował w założenie sadu i czekał na zyski 10 lat.Ale tu ,też jest coś za coś .Te nowe odmiany są podatne na różne choroby.Choćby popularnego najbardziej parcha jabłoni,wymagającego kilku,a czasem kilkunastu oprysków w sezonie, bo plamy na liściach i na owocach zniszczyłyby i owoce i drzewa.A renety,a kosztele...............tam plam ani na owocach,ani na liściach nie ma.
W tym miejscu przypomniałam sobie jak ,często na zadane pytania przez słuchaczy wyczerpująco odpowiadałam .Kiedyś - niechcący usłyszałam................"nie,ty lepiej się nie pytaj,bo jak zacznie wyjaśniać".................I chyba to mi pozostało.
I pozostało mi omówić część rekreacyjną .....................jak ona ma się po deszczach?
Tak wiele się ostatnio dzieję,że na tę okoliczność, wybrałam przysłowia:
"Gdy w świecie zamieszanie,pojawiają się bohaterowie " japońskie.
"Świat jest niczym młyn - któregoś dnia nas zmiele." osmańskie.
Po tych przysłowiach, jednak dopadła mnie szara rzeczywistość i niech tak zostanie.Wolę ją od zamachów terrorystycznych, czy zamachów stanu.
A ta rzeczywistość to np. postawiony mi zarzut :"Jeżyny dzikie rosną w lesie i tam na szarą pleśń nie chorują i niejednokrotnie rosną właśnie w cieniu."A to, na okoliczność wczorajszej informacji o miejscu w jakim winna rosnąć jeżyna bezkolcowa na działce.Wypada się do tego zarzutu ustosunkować.,
"Gdy w świecie zamieszanie,pojawiają się bohaterowie " japońskie.
"Świat jest niczym młyn - któregoś dnia nas zmiele." osmańskie.
Po tych przysłowiach, jednak dopadła mnie szara rzeczywistość i niech tak zostanie.Wolę ją od zamachów terrorystycznych, czy zamachów stanu.
A ta rzeczywistość to np. postawiony mi zarzut :"Jeżyny dzikie rosną w lesie i tam na szarą pleśń nie chorują i niejednokrotnie rosną właśnie w cieniu."A to, na okoliczność wczorajszej informacji o miejscu w jakim winna rosnąć jeżyna bezkolcowa na działce.Wypada się do tego zarzutu ustosunkować.,
Subskrybuj:
Posty (Atom)