poniedziałek, 12 czerwca 2017

I co dalej z ta pryzmą ? Można ją wykorzystać zakopując jesienią w celach nawozowych,lub pozostawić do wiosny, przesiać i posypać na zagonki gdzie rosną najprzeróżniejsze byliny,albo rozsypać na trawniku ,po wierzchu na przedwiośniu ,jeszcze przed rozpoczęciem wegetacji.Trzy takie zasilania trawnika substancją organiczną i....................i będziemy mieć piękną,przepiękną o wyrównanym  wzroście , i ciemnej zieleni trawę........................jak nikt.
Dobrze będzie też pomóc tym resztkom roślinnym leżącym na pryzmie ,by szybciej się rozpadły stosując dwu,trzykrotnie w sezonie jakiś służący do tego preparat np. Kompostin.
I - oczywiście w miarę możliwości przerzucać pryzmę  by to co było na wierzchu zalazło się na spodzie,a to co było na spodzie by po przerzuceniu było na wierzchu. Takie przerzucenie  pomaga w rozpadzie  bo dostaje się do resztek roślinnych powietrze,które najlepiej przyspiesza rozpad.
Mój sąsiad Stefan nie wyobrażał sobie życia na działce bez pryzmy ,bo corocznie wydzielając pewną porcję kawałkiem blachy siał tam dynie,lub cukinię,lub kabaczka,a ponieważ pryzma jego była przy ogrodzeniu ,to na nim rozpinał pęd np. dyni.Kiedyś urosła tak duża ,że zmuszony był podstawić pod  nią krzesło,w obawie by wisząc na płocie się nie urwała.Była przeogromna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz