sobota, 4 listopada 2017

Lata dwudzieste ubiegłego wieku,Cmentarz na Chojnach [dzielnica Łodzi ] jeszcze nie ogrodzony,Na "pierwszą zmianę" ] t.j na 5 rano zmierza pewien człowiek,Bo to były czasy gdy tkacze  i inni pracownicy fizyczni pracowali na trzy zmiany : na poranną,południkowa i na noc.
By skrócić sobie drogę idzie przez cmentarz ,co z resztą niejednokrotnie czynił.Było bliżej.Ten listopadowy ,ciemny, deszczowy poranek był wyjątkowo nieprzyjemny.Idąc myślał o tych co pochowani,obok których przechodził i nagle jakaś refleksja ,i lęk,ale pojawił się na horyzoncie mężczyzna ,zatem dogonił go i powitał  z radością ."Dobrze,że pana spotkałem,bo tak jakoś nieprzyjemnie ,wszak to cmentarz ".Na co napotkany mężczyzna odparł : "Jak ja żyłem ,to też się bałem ."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz